Peeling
do twarzy był do tej pory kosmetykiem, którego starałam się omijać szerokim
łukiem za wszelką cenę. Mam w niektórych miejscach dość suchą skórę na buzi,
ponadto niestety piję bardzo mało płynów, co jeszcze bardziej potęguje
przesuszenie skóry. Wybawieniem od dawna są dla mnie olejki, których używam niemal
codziennie. Musiałam jednak znaleźć sposób usuwania martwego naskórka bez pozostawienia efektu "tarki" na twarzy. I tak
zaczęła się moja historia z peelingami ;)
HIMALAYA HERBALS APRICOT SCRUB
O peelingu
morelowym firmy Himalaya Herbals czytałam na jednym z blogów i od razu wzbudził
moje zainteresowanie. Nie mogłam się więc oprzeć pokusie i od razu się w niego
zaopatrzyłam w drogerii. No i… zakochałam się ;) Ale zanim poznacie moją opinię
kilka słów od producenta:
„Delikatnie
złuszczający peeling morelowy do każdego rodzaju cery. Peeling głęboko
oczyszcza skórę twarzy, pobudzając wzrost nowych komórek. Pozostawia skórę
miękką, świeżą i promienną. Zawiera ziarna z pestek moreli, które delikatnie
ścierają z powierzchni skóry wszelkie zanieczyszczenia, usuwając martwe komórki
i zaskórniki. Olejek z kiełków pszenicy, bogate źródło witaminy E głęboko
nawilża, a ekstrakt z jabłek odżywia skórę".
SKŁAD:
Aqua, Pyrus Malus Fruit Extract, Stearic Acid, Isohexadecane & C9-C16
Isoparaffin, Cetyl Alcohol, Prunus Armeniaca Seed Powder, Juglans Regia Shell
Powder, Sorbitan Stearate & Sucrose Cocoate, Triticum Vulgare Germ Oil,
Carbomer, Triethanolamine, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben,
Tocopheryl Acetate, Disodium EDTA, Fragrance, Flavour.
Jak
widzicie skład nie powala, ale produkt wcale nie zapychał mojej skóry. Używanie
tego peelingu jest przyjemne i bardzo proste. Drobinki peelingujące oraz
konsystencję produktu możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej:
Co
więcej obietnice producenta zostały spełnione – następnego dnia po użyciu
peelingu skóra jest naprawdę mięciutka, świeża i niesamowicie promienna. Gdy po
peelingu kolejnego ranka nakładam podkład Wake Me Up skóra jest tak świeża, że
w ogóle nie potrzeba żadnego rozświetlacza, by uzyskać efekt glow! Cera wygląda
na o wiele młodszą, jest bardzo gładka. Produkt naprawdę dobrze usuwa martwy naskórek bez podrażnień. Oczywiście nie spodziewajcie się
takiego efektu zaraz po pierwszym użyciu, ale po miesiącu regularnego
stosowania (u mnie 2 razy w tygodniu). Peeling w żadnym przypadku nie
spowodował żadnych przykrych niespodzianek. Do cery mieszanej jak znalazł J Koszt tego cudeńka to jedynie 9,99zł/75ml. Bardzo się
polubiliśmy!
Stosujecie
peelingi do twarzy? :)
Miałam od nich ta drugą wersję chyba z orzechami... Byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się, którą wybrać, bo były różne wersje :D Ale na pewno wypróbuję wersję orzechową, gdy skończę morelową ;)
Usuńojej nie wiedziałam, że maja peelingi.
OdpowiedzUsuńCałkiem fajnie się prezentuje.
Jest bardzo przyjemny :)
UsuńDawno nie robiłam peelingu twarzy. ;]
OdpowiedzUsuńO tym peelingu nie słyszałam, a jestem bardzo chętna do wypróbowania wszystkiego co ma aromat brzoskwiniowy lub morelowy :-)
OdpowiedzUsuńAkurat nie lubię tych aromatów, ale jestem w stanie się poświęcać dla urody ;)
UsuńHaHa :-) My Kobiety dla urody jesteśmy w stanie znieść wiele :-)
UsuńJa bardzo lubię peeling Sylveco :)
OdpowiedzUsuńJa mam nadal peeling organique :) mechanicznych jakoś za bardzo nie stosuję ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że stosuje peeling do twarzy - tego jeszcze nie miałam muszę go wypróbować. =)
OdpowiedzUsuńja mam orzechowy peeling z tej serii i również jestem bardzo zadowolona!
OdpowiedzUsuńNa pewno go wypróbuję w pierwszej kolejności ;)
UsuńLubię peelingować twarz. Skóra po zabiegu jest taka przyjemnie gładka, miękka i lepiej chłonie składniki odżywcze z kremów.
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Jak pupcia niemowlęcia :D
UsuńZ himalaya mam tylko pomadke do ust i uwielbiam jej zapach :D
OdpowiedzUsuńPomadek z Himalaya nigdy nie miałam, ale widziałam w drogerii ;)
UsuńWidziałam sporo ich rzeczy jednak sama nic jeszcze nie miałam. Ogólnie lubię peelingi twarzy, czuć, że skóra po takim peelingu chłonie kremy itp :)
OdpowiedzUsuńLubie delikatne peelingi do twarzy :) przy dobrym produkcie twarz naprawdę staje sie calkiem inna, tego nie probowalam ale chetnie sie skusze na niego
OdpowiedzUsuńRozmaitowo.blogspot.com
Nigdy się nie spotkałam z tym peelingiem, ale pewnie bym się z nim polubiła :) Ja to twarzy używam płynów i żeli :)
OdpowiedzUsuńJa używam oleje, ale trzeba też usunąć martwy naskórek, żeby miały gdzie działać ;)
UsuńPoluję na niego ;)
OdpowiedzUsuńTego produktu nie znam, obecnie moim ulubieńcem jest oczyszczający peeling z Sylveco :)
OdpowiedzUsuńUżywam peelingu z Avonu. Tego produktu jeszcze nie znam ;)
OdpowiedzUsuńz tej firmy mam tylko balsam do ust i się spisuję może skuszę się na ten peeling ;) pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńNa razie kończę peeling z Avonu :) Z pewnością skuszę się na ten w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńMój też! :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie jest to całkiem dobry peeling ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Tobie też przypasował ;)
UsuńJa znowu zaniedbałam peelingowanie ale zamierzam się poprawić.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa mnie kosmetyki tej firmy o mam zamiar trochę przetestować produktów tej marki :-)
OdpowiedzUsuń