Piękny
wiosenny dzień to idealna pora na przedstawienie mojego absolutnego faworyta
ostatniego tygodnia, jeśli chodzi o paletki cieni. Odcienie zawarte w paletce
umożliwiają stworzenie kolorowego, wiosennego dziennego makijażu na powiekach. Nie
sposób przejść obojętnie obok tak soczystych kolorów! Jeśli jesteście
ciekawi, co to za paletka, to zapraszam do czytania ;)
KOBO MONO EYESHADOW
PALETKA
Paletka
widoczna na zdjęciach jest produktem marki KOBO, ale nie dostaniecie jej w
żadnym sklepie. Dlaczego? Dlatego, że trzeba ją skomponować samemu ;) W szafach
KOBO za 9,99 zł możecie nabyć poczwórną paletkę magnetyczną lub za 5,99 zł
podwójną. Ja zdecydowałam się na „czwórkę” i nie żałuję. Wykonana jest z
naprawdę porządnego plastiku, najlepszego ze wszystkich paletek jakie posiadam,
a mam ich kilkadziesiąt ;) Tworzywo przypomina materiał, z którego robione są
paletki Sleeka, ale jest o wiele grubsze i cięższe. Górna pokrywa ma matowe
wykończenie, natomiast dolna jest lśniąca, odbija otoczenie niczym lustro.
Oczywiście, żeby się umalować, nie trzeba nadto się gimnastykować, bo paletka sama w sobie zawiera naprawdę duże lusterko. Zajmuje ono całą
górną (wewnętrzną) część paletki. Dodatkowym plusem, poza samą wytrzymałością
materiału, jest również niewielki rozmiar paletki, którą możemy włożyć do
niemal każdej kosmetyczki. Nie musimy również martwić się o ewentualne
wypadnięcie i uszkodzenie cieni, ponieważ magnesy bardzo dobrze trzymają
włożone wkłady. Jednocześnie wymiana wkładów jest bajecznie prosta – wystarczy
lekko nacisnąć jeden brzeg cienia, by podnieść drugi brzeg i go wyjąć. Zamknięcie
palety KOBO jest bardzo solidne, ale nie musimy obawiać się o połamanie
pazurków.
WKŁADY
Przejdźmy
teraz do sedna sprawy, czyli samych wkładów. Możemy zakupić je w szafach KOBO w
cenie 9,99 zł/szt. Dużo? Zawsze można kombinować – część wkładów udało mi się
kupić w cenie 3,49 zł na wyprzedaży (np. morski i błękit, które trzymam w
osobnej palecie), a te widoczne na zdjęciach kupiłam korzystając z promocji w Naturze
na produkty do makijażu oczu. Obecna promocja pozwala na zakup drugiego
produktu do oczu w cenie 50%. Kupując dwa wkłady KOBO powinnam zapłacić ok. 15
zł, ale jednocześnie do zakupów powyżej 50zł otrzymujemy kupon zniżkowy na 5 zł
na kolejne zakupy i z nich dwa razy skorzystałam. Tak więc nabyłam dwukrotnie
dwa wkłady KOBO w cenie 15 zł/2 szt. – 5zł z kuponem = 10 zł. W sumie wychodzi 5 zł za
sztukę. Całkowity koszt prezentowanej paletki wyniósł mnie więc ok
30 zł. Czy mi się opłaciło? Bardzo! Cienie są diabelsko napigmentowane, co
możecie zobaczyć na swatchach. Aż trudno uwierzyć, że ten delikatny
brzoskwiniowy odcień widoczny w palecie daje tak intensywny pomarańczowy kolor
na skórze po nałożeniu trzech warstw!
Cienie mono eyeshadow pozwalają na
naprawdę mocne stopniowanie końcowego efektu w zależności od potrzeb. Na co
dzień maluję jedynie delikatną brzoskwiniową mgiełkę w załamaniu powieki, ale w
razie potrzeby mogę uzyskać tym samym cieniem ognisty pomarańcz!
Jakie
odcienie składają się na prezentowaną dziś paletkę? Pierwszy cień w palecie od góry z lewej,
to 107 Rosy Coral, cudowny różowy matowy odcień o mocnej pigmentacji, który
stosuję czasem nawet jako cień bazowy, a zazwyczaj rozjaśniam nim zewnętrzny
kącik, by spojrzenie wyglądało na bardziej promienne. Brzoskwiniowy cień to
wkład numer 106 o cudownej nazwie Papaya Shake. Pozwala podkreślić załamanie
powieki i świetnie blenduje się z odcieniem 107, tworząc odcień podobny do
cienia Candy z Annabelle Minerals. Można więc stwierdzić, że uzyskujemy
mniejszym kosztem taki sam efekt, jaki daje cień mineralny o wartości 30 zł.
Kolejnym wkładem jest numer 102 Almond, czyli bardzo jasny, podchodzący niemal
pod biel cień bazowy, który nakładam zazwyczaj na całą powiekę górną oraz
wewnętrzny kącik dolnej, by rozświetlić spojrzenie i powiększyć optycznie oczy.
Na koniec (na deser!) w mojej palecie znajduje się cień 116 Dark Chocolate, intensywny brąz,
który pozwala na przyciemnienie zewnętrznego kącika oraz linii rzęs.
Pigmentacja, tak jak we wszystkich prezentowanych tu cieniach, jest świetna.
Omówienie
poszczególnych odcieni składających się na paletkę oraz ich pigmentacji mamy
już za sobą, ale co z trwałością? Trwałość jest świetna! Zdecydowania
najlepsza, jeśli chodzi o cienie drogeryjne. Porównałabym ją do trwałości cieni
Zoeva czy Sleeka. Ciężko określić ją w jakiś bardziej wymierny sposób, ponieważ
wszystkie cienie utrzymują się u mnie różnie, w zależności od warunków
atmosferycznych. Niemniej określiłabym ich trwałość na cały dzień, czyli na
pewno powyżej 9 godzin po nałożeniu na bazę. Cienie nie rolują się i nie
zanikają w ciągu dnia, a nawet czasami dzieje się na odwrót, czyli zyskują na intensywności. Przykładowo, gdy nałożymy Papaję (107) bezpośrednio na bazę, to w
ciągu dnia jej kolor zacznie „przebijać” przez wszystkie inne cienie, jakie nałożymy
w następnej kolejności. W przypadku tego odcienia zalecam ostrożność i nakładanie
dopiero na cień bazowy ;)
Wkłady
KOBO z serii mono eyeshadow dostępne są w przezroczystych opakowaniach
(widoczne na zdjęciu poniżej) zawieszonych na wieszaczkach w szafach KOBO. Do
wyboru mamy zarówno matowe odcienie, jak i połyskujące. Niemniej wszystkie są
jednakowo intensywne. Z tyłu każdego cienia znajduje się jego numer, więc nawet
po wyjęciu z jednorazowych opakowań i ich wyrzuceniu będziemy mogli w każdym
momencie sprawdzić, które odcienie posiadamy.
PODSUMOWANIE
Obecnie
paletka cieni KOBO jest to mój absolutny faworyt. Pigmentacja i trwałość jest
niesamowita jak na cienie w tak niskiej cenie. Nie dostajemy „gotowca”, ale
sami mamy możliwość skomponowania swojego ideału. Ponadto zawartość paletki
można bez problemu wymieniać w zależności od pory roku czy humoru. Nie bez
znaczenia jest również stacjonarna dostępność, która przebija Inglota dostępnego jedynie w
dużych miastach. Cienie KOBO dostaniecie chyba w większości drogerii Natura.
Obecnie wprowadzili kolekcję neonowych odcieni! Niestety nie jestem w stanie
określić, czy do paletki KOBO zmieszczą się okrągłe cienie Inglota, ponieważ
mam w kolekcji jedynie te nowsze, prostokątne. Natomiast zapasowe wkłady KOBO
spokojnie przechowuję w nowej palecie Inglota ;) Myślę, że latem „czwórka” z
KOBO zapełni się zupełnie innymi odcieniami, ale póki co mogę delektować się wersją wiosenną…
Mieliście
do czynienia z cieniami KOBO? Widzieliście te paletki w szafach, czy raczej Wam
to umknęło? ;)
Ten brzoskwiniowy jest piękny! Ja niedawno kupiłam swój pierwszy cień kobo i jestem zachwycona pigmentacją!
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam do nich sceptycznie nastawiona, ale teraz za nimi szaleję ;)
UsuńKobo ma świetne cienie ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, są naprawdę dobrej jakości :)
UsuńŚlicznie odcienie. :)
OdpowiedzUsuńSuper kolory. Żałuję, że nie mam dostępu do tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńWkłady Kobo są świetne, mam swoje trzy "letnie" kolory w palecie magnetycznej Inglot i właśnie przymierzam się do posta z nimi :)
OdpowiedzUsuńOooo super, jestem ciekawa jakie :D Część wkładów KOBO też trzymam w Inglocie ;)
UsuńBardzo lubię c ienie KOBO - ale trzymam je w paletce z inglota :)
OdpowiedzUsuńJa również ;) Ale komponuję z nich małą "czwórkę" KOBO na wynos :D
UsuńFajna paletka, ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cienie Kobo :)
OdpowiedzUsuńKocham ich maty ;)
UsuńJakie piękne kolorki ! :)
OdpowiedzUsuńFajna paletka. Dobrze, że można dokupićdo niej pojedyńcze wklady.
OdpowiedzUsuńCałą samemu się komponuje, jak w Inglocie, a dostępność jest łatwiejsza ;)
Usuńteż mam ochotę na skompletowanie sobie paletki z kobo :)
OdpowiedzUsuńTo trzeba się w końcu zebrać w sobie :D Wiosna jest idealną porą na eksperymenty ;)
UsuńLubię cienie Kobo :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nawet sporo osób je lubi :)
UsuńMiałam z Kobo piękny błękit, te super tez wyglądają :)
OdpowiedzUsuńTeż upolowałam błękit ;)
UsuńCena mega niska, a pigmentacja faktycznie jest genialna.Jednak jej nie kupie- zupełnie nie moje kolory i puki co wystarczy mi jedna duża paleta.
OdpowiedzUsuńKolory do palety magnetycznej dobiera się samemu, jak w Inglocie ;)
Usuńciekawa byłabym jakiegoś makijażu wykonanego tą paletką :-)
OdpowiedzUsuńŻebym miała lepszy sprzęt albo umiejętności selfie'arskie, to bym dodała :P
UsuńBardzo podobają mi się te kolory! Znakomicie skomponowana kolorystycznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, czuję się doceniona hehe ;)
Usuńpiekne:)
OdpowiedzUsuńFajnie skomponowane kolory, pasowałyby mi. Nie przepadam jednak za takim samodzielnym kompletowaniem paletek, wolę gotowe :)
OdpowiedzUsuńJa lubię jedne i drugie :D Ale więcej mam gotowych ;)
UsuńNie miałam jeszcze cieni Kobo, a kolorki wyglądają fantastycznie! Soczyste barwy!:)
OdpowiedzUsuńTrzeba się do nich przyzwyczaić, ale jakość jest świetna :)
UsuńBardzo lubie te cienie w swojej kolekcji mam 101i 117 chyba najbardziej znany :) Mimo, że mam Maca tych tez uzywam
OdpowiedzUsuńMyślę sobie: który to jest ten 117? Aha, caffe latte, to już też mam :D
Usuńw paletce cienie prezentują się bardzo ładnie, ale na skórze już mi się nie podobają
OdpowiedzUsuńTrzeba wziąć pod uwagę, że na skórze nałożonych jest kilka warstw ;)
Usuńmam ten cielisty i bardzo lubię : )
OdpowiedzUsuńJuż mam dwa cieliste - po jednym do każdej palety ;)
UsuńNawet nie wiedziałam że kobo ma tak fajne cienie ;)
OdpowiedzUsuńOj ma bardzo fajne ;) Kiedyś wydawały mi się "tępe" w konsystencji, ale już mi to nie przeszkadza :)
UsuńMa śliczne kolory :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ klik! :))
Cienie z kobo są świetne jeśli chodzi o trwałość i pigmentacje, ale niestety trochę się osypują :/
OdpowiedzUsuńMi się osypują ciemne kolory ;) Zwłaszcza czarny ;)
UsuńDolne kolory jak najbardziej w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńCiekawe rozwiązanie;) nie miałam tych cieni;)
OdpowiedzUsuńJa często poluję na wkłady Kobo na przecenie, mam już malutką kolekcję :)
OdpowiedzUsuńJa również poluję na przeceny ;) Można je kupić za grosze :)
UsuńPrzepiękne kolorki :)
OdpowiedzUsuńPaleta ma moje kolory :D
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory wybrałaś :) generalnie lubię kosmetyki Kobo, ale cieni jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńWszystkie mogłabym przygarnąć! ^^
OdpowiedzUsuńUważam, ze Kobo robi naprawdę świetnej jakości produkty!
OdpowiedzUsuńAle śliczne kolory :))
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kolory, podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńsliczna!:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnego cienia z Kobo, dużo blogerek chwali sobie te cienie, pigmentacja wygląda naprawdę super, chyba skuszę się :)
OdpowiedzUsuń