9/21/2015

DENKO SPIERPIEŃ 2015



W końcu nadrobiłam cykanie zdjęć po przerwie wakacyjnej (dziś zrobiłam ponad 300!) i mogę się z Wami podzielić wrażeniami z użytkowania wielu produktów w miesiącu sierpniu ;) Od razu uprzedzam, że trochę ich będzie! Do tego klasycznie na koniec niekosmetyczny bonus ;)






1.  L’OREAL PERFEKCYJNE USUWANIE MAKIJAŻU WODOODPORNEGO, PŁYN DWUFAZOWY – mój dotychczasowy ulubieniec, jeśli chodzi o płyny dwufazowe do demakijażu. Obecnie testuję kolejny płyn, ale już mogę zdradzić, że nie przebił tego z L’Oreala. Paradoksalnie L’Oreal miał jedynie problem z usunięciem z moich rzęs tuszu z… L’Oreala ;) Oczywiście chodzi o So Couture. Jednak wracając do dwufazy – na pewno kupię ponownie.
2. BEBEAUTY ŁAGODZĄCY PŁYN MICELARNY 3W1płyn, za który mi strasznie wstyd ;( Zmylona wieloma pozytywnymi opiniami na jego temat zakupiłam go mamie, gdy poprosiła mnie żebym kupiła jej coś do demakijażu wracając z pracy. Miałam po drodze jedynie Biedronkę i wahałam się między micelem BeBeauty a mleczkiem z Tołpy, ale pod wpływem pozytywnych opinii wybrałam oczywiście BeBeauty. Gdy po jakimś czasie zapytałam ją o micel, to powiedziała, że tragedia, strasznie szczypie w oczy. Więc przejęłam go ja. I… potwierdzam, że MASAKRYCZNIE szczypie w oczy! Nigdy mnie nic nie szczypało, ale ten płyn to totalna porażka… NIE KUPIĘ PONOWNIE.
3. DERMEDIC HYDRAIN HIALURO PŁYN MICELARNY – płyn, który zmywa makijaż na „trójkę” a do tego śmierdzi starą szmatą do podłogi. Nie kupię ponownie.

 
4. L’BIOTICA BIOVAX INTENSYWNIE REGENERUJĄCY SZAMPON WITAMINA PP I ALOE VERA – Szampon, o którym pisałam tutaj. Ma bardzo mocne właściwości nawilżające, więc trzeba z nim uważać. Nadmiernie nawilżenie grozi strączkowaniem włosów. Uratował moje suche włosy po remoncie ;) Może kupię ponownie.
5. FACELLE PŁYN DO HIGIENY INTYMNEJ ALOE VERA – używałam go zarówno do higieny intymnej jak i mycia włosów, ponieważ ma delikatny skład. Produkty do higieny intymnej wolę w opakowaniu z pompką, więc do takiego go przelałam. Bardzo fajnie sprawdzał się do mycia włosów. Były odświeżone, miękkie i lejące. Kupię ponownie.

 

6. ISANA ŻEL DO GOLENIA SENSITIV – wolę żele od pianek. Ten sprawdzał się naprawdę dobrze – dawał poślizg, nie podrażniał skóry, był całkiem wydajny, nie miał niemiłego zapachu. Bardzo go lubię i używam od dawna. Kupię ponownie.
7. JOANNA NATURIA PEELING MYJĄCY POMARAŃCZOWY – peelingi z Joanny znają już chyba wszyscy – są poręczne i niedrogie, a do tego całkiem przyzwoicie zdzierają i pięknie pachną. Kupię ponownie.

 

8. EVREE OLEJEK ESSENTIAL OILS – pisałam o nim tutaj. W skrócie – pięknie i intensywnie pachnie, łatwo się aplikuje, ma bogaty skład, szeroką gamę możliwości zastosowania, odblokowywał mi pory po upalnych dniach. Kupię ponownie.
9. L’BIOTICA BIOVAX A+E SERUM WZMACNIAJĄCE – serum na końcówki, które miała już chyba każda z nas. Całkiem dobrze się sprawdzał, końcówki o wiele wolniej się uszkadzały, lśniły, nie musiałam ich zbyt często podcinać. Kupię ponownie.

 

10 i 11. POMADKI MAKEUP REVOLUTION – pomadki o matowym wykończeniu i ZEROWEJ pigmentacji. Nie dało rady nałożyć ich na usta, nawet młotek nie był w stanie ich ruszyć ;) Najgorsze pomadki, jakie w życiu spotkałam. NIE KUPIĘ PONOWNIE.



12. MAC IN EXTREME DIMENSION 3D BLACK LASH – tusz, o którym wspominałam w poście „3produkty, których nie polubiłam, ale się nawróciłam”. Gdy przeleżał dwa tygodnie w szufladzie (od momentu pierwszego otwarcia), to cudownie pogrubiał i wydłużał rzęsy. Niestety ze względu na wysoką cenę zapewne nie kupię ponownie.
13. WIBO EYEBROW STYLIST – jeden z moich ulubionych żeli do brwi, choć wiele dziewczyn narzeka na „metaliczne” wykończenie, jakie daje na brwiach. U mnie jest ono niewidoczne, a żel nieziemsko utrwala moje mega długie włoski od rana do nocy. I to w cenie poniżej 10 zł ;) KUPIŁAM PONOWNIE.




14. INGLOT DURALINE – kupiłam go kiedyś z myślą o wykonywaniu wakacyjnych kolorowych kresek na powiekach z rożnych cieni, ale w wakacje miałam ponad 2 mies. przeprowadzek i remontów. W tym czasie Duraline się już przeterminował i nie sprawdził jako baza pod cienie, więc może kupię ponownie.
15. BAZA POD CIENIE JOKO EXCLUSIVE EYESHADOWS – do wakacji była to moja ulubiona baza pod cienie – mocno klejąca, twarda i silikonowa, przypominała moją dawniejszą ulubienicę z FM. Niestety tegoroczne upały obnażyły jej słaby punkt – nie potrafi utrzymać cieni cały dzień na tłustej powiece w 40 stopniach. Niemniej w pozostałe pory roku sprawdzała się idealnie, więc może kupię ponownie.




16. PROBKA ZIAJA MULTI MODELING – po próbce nie jestem w stanie stwierdzić, jakie ma działanie antycellulitowe, ale zaskoczyła mnie mega nawilżeniem – skóra następnego dnia po jednorazowej aplikacji była jedwabista! Może kupię.
17. PRÓBKA ŻELU POD PRYSZNIC DOVE – niestety dla mnie przypominała mycie balsamem do ciała, czyli ślizgała się po ciele i spływała hen daleko. Do tego zero przyjemnego zapachu. Nie kupię.




18. MARION 14DNIOWA TERAPIA WZMACNIAJĄCA – terapia do włosów, która wzbudziła we mnie mega mieszane uczucia… Włosy były po niej piękne, ale… Musicie poczekać na osobną recenzję. Nie kupię.



19. MYDŁO W KOSTCE LINDA JAGODA GOJI I GRANAT – dlaczego piszę o mydle? Nie ma jakiś cudownych właściwości nawilżających ani myjących, ale ten zapach… Pamiętacie zapach lizaków lodowych od Nordisa? Tych żółto-pomarańczowych albo żółto-różowych? Tak właśnie pachnie to mydło! MEGA powrót do dzieciństwa, uwielbiam myć nim ręce i wąchać, i wąchać, i wąchać w nieskończoność łapki, bo zapach na nich pozostaje! Kupię ponownie (dostępne w Biedronce).



20. BIELENDA MASECZKA DETOKSYKUJĄCA – zapewne już wiecie, że nie lubię jednorazowych maseczek, ponieważ nie można liczyć na długofalowe efekty, ale… Gdy cały dzień pracuje się w pyle i wygląda jak córka młynarza, a potem nakłada tę maseczkę, to czuje się jak w raju… Do tego skóra jest po niej cudownie miękka i wypoczęta. Kupię ponownie.
21. PRÓBKA SYLVECO SZAMPON ODBUDOWUJĄCY PSZENICZNO-OWSIANY – tak dokładnie myje włosy, że aż skrzypią z czystości! Byłam w szoku, że naturalny szampon może tak świetnie domyć włosy. Kupię.



22. YANKEE CANDLE A CHILD’S WISH – świetny wosk o zapachu ukwieconej łąki, bardzo subtelny, nieuchwytny niczym dziecięce życzenie ;) Zawiera nuty bursztynowe, kwiatową bryzę i górską lilię. Uwielbiam i kupię ponownie.

  
NIEKOSMETYCZNY BONUS




Podczas zakupów dokonywanych w Drogerii Pigment/Jasmin w Krakowie jako gratis otrzymałam jedną saszetkę osławionej Yogi Tea o smaku czekoladowym i… to najlepsza herbata o smaku czekolady, jaką piłam w życiu. A jestem czekoladomaniaczką, więc wiem, co mówię ;) Niestety kosztuje aż 15 zł za opakowanie. Od święta można się szarpnąć zwłaszcza, że wrażenia nieziemskie ;) Polecam!




Mieliście coś z mojego denka? :)


70 komentarzy:

  1. Spore denko. Przypomniałaś mi o serum z Biovaxa, które spisywało się u mnie bardzo dobrze, chyba sobie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest fajne w zbiorczych postach, że zawsze ktoś sobie o czymś przypomni :D

      Usuń
  2. Miałam serum Biovax, miło wspominam - ogólnie lubię kosmetyki do pielęgnacji włosów tej marki :) Poza tym płyn do higieny intymnej facelle jest genialny, u mnie to taki kosmetyk wielofunkcyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sporo :) też uwielbiam ten właśnie zapach z YC :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo tego :D Nie znam żadnego z tych produktów, ale słyszałam, że ten micel BeBeauty to najgorszy micel na świecie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już się pogubiłam w tych opiniach czy jest najlepszy, czy najgorszy :D :D Dla mnie najgorszy :D

      Usuń
  5. ja tam w płynie Dermedic szmaty nie czuję, ale co prawda - słabiutki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja mam chyba takie zboczenie, ale miło, że ktoś czyta moje wypociny :D

      Usuń
  6. Też ostatnio zużyłam te próbki szamponu z Sylveco i również bardzo mi się spodobał. Mam zamiar kupić ten szampon :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten płyn dwufazowy L'oreal też jest moim ulubionym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katosu raz wspominała o dwufazie z Nivea, że jest lepsza od L'Oreala, ale nie mogę się zgodzić po testowaniu :P

      Usuń
  8. Z twojego denka mam szampon pszeniczno-owsiany od Sylveco :)
    Ten śmierdzący szmatą do podłogi płyn... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem - przegięłam z tą szmatą :D Ale takie było moje pierwsze odczucie ;)

      Usuń
  9. Bardzo spore denko, mam pomadki z MUR i jestem z nich zadowolona. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam te pierwsze wersje, teraz pewnie są inne, lepsze ;)

      Usuń
  10. Nie miałam nic z tych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana, Ty się bierz powoli za denko wrześniowe, a nie sierpniowe haha :D Całkiem sporo zużyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie - wrześniowe odkłada się w innym miejscu :D

      Usuń
  12. Tusz do brwi Wibo też lubię :) A micel różowy z Biedronki to najgorszy produkt tego typu jaki kiedykolwiek testowałam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mi micel z Dermedic całkiem przyjemnie pachnie :) Ale rzeczywiście działanie kiepściutkie. Lubię też te małe peelingi z Joanny. Bazę z Joko używam, ale jakaś taka jest bez szału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małe peelingi chyba prawie każdy zna, tak są popularne :)

      Usuń
  14. O tej czekoladowej herbaty jestem mega ciekawa! W Pigmencie jest dostępna?

    OdpowiedzUsuń
  15. Super denko :)) widzę parę znajomych rzeczy

    OdpowiedzUsuń
  16. Niezłe Denko i widzę tutaj też kolorówkę u mnie niezwykle rzadko uda się coś do końca wykorzystać

    OdpowiedzUsuń
  17. ech moje DNO leży i kwiczy że takie małe;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobacz moje pierwsze, styczniowe - chyba było max. 5 produktów ;)

      Usuń
  18. Płyn micelarny z Biedronki u mnie też średnio się sprawdził ale wersja niebieska jest o wiele lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A myślałam, że właśnie różowa miała być tą lepszą ;)

      Usuń
  19. Świetne denko! Z Twojej gromadki znam tylko płyn Facelle, którego wyjątkowo nie lubię oraz tusz MACa, który faktycznie czyni cuda na rzęsach :)

    OdpowiedzUsuń
  20. miałam ten micel z Dermedic, ale zapach kojarzę znacznie pozytywniej:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja oleju Evree za bardzo nie polubiłam

    OdpowiedzUsuń
  22. tak samo zawiodłam się na tym płynie z bebeauty, normalnie pożar w oku...
    muszę się skusić na żel do brwi z wibo

    OdpowiedzUsuń
  23. Też miałam tą próbkę szamponu Sylveco i zachęciła mnie do zakupu całego opakowania:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mega denko! ;) Kilka produktów mnie zaciekawiło m.in. olejek Evree i tusz Wibo ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Peelingi z Joanna mają śliczne zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ojejku masz te kule:) niestety ja się nie załapałam :( evree mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Spooro tego, fajne denko :) Miałam kilka z produktów które pokazałaś, i podzielam twoje zdanie na ich temat:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie ♥ Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  28. Spore denko, też uwielbiam płyn Facelle ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Miałyśmy ten płyn Dermedic i nie pamiętamy aby miał taki zapach :P

    OdpowiedzUsuń
  30. Ładnie Ci poszło, gratuluję zużyć :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Peelingi z joanny są jednymi z moich ulubionych! Tak świetnie pachną za każdym razem i jest w czym wybierać bo ma dużo różnych zapachów. Co do Loreal dwufazowego płynu to właśnie zamierzam go kupić :) Fajne że go też polecasz.
    Pozdrawiam i zapraszam również do mnie: www.homemade-stories.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  32. Kilka produktów znam, mam podobne zdanie na ich temat :):D

    OdpowiedzUsuń
  33. Serum wzmacniające na końcówki L'BIOTICA....No, akurat ja jeszcze nie miałam :D
    Ale chętnie, chętnie poznam :):):)

    OdpowiedzUsuń
  34. Duże denko, olejki evree bardzo lubię. Muszę sobie kupić jakąś czekoladową herbatę.

    OdpowiedzUsuń
  35. Płyn do higieny intymnej mam i bardzo lubię olejek z evree też się fajnie sprawdził ;p rozśmieszyło mnie porównanie zapachu do starej szmaty hahaha <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Skusiła mnie tym odblokowaniem porów na olejek EVREE :)

    OdpowiedzUsuń
  37. świetne denko, lubię peelingi od Joanny, a wosk koniecznie muszę zakupić :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Jako maniaczka olejowa, nie mogę przejść obojętnie przy olejku Evree :D

    OdpowiedzUsuń
  39. planuje nabyc duraline ale jakos nie moge sie zebrac:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie wiedziałam że Linda wypuszcza takie "smakowite" mydła. Moja siostra kupiła dla mnie (chyba jakąś limitowaną wersję) m.in o zapachu mięty. Pachną i działają fantastycznie:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Słyszałam, że różowa wersja micela z Biedry jest beznadziejna i raczej nie spotkałam się z pozytywnymi opiniami. Ja kupuję tylko wersje "niebieskie", czyli matującą lub nawilżającą. Każda szczypie mnie w oczy, ale świetnie radzi sobie z demakijażem reszty twarzy i tylko w tym celu ich używam;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger