Spoglądając
kilka miesięcy wstecz odnoszę wrażenie, że tonik Shiseido Benefiance był
produktem, dla którego skusiłam się na pierwszego Joyboxa – wiecie, luksusowa
marka, duża renoma itp. Nie ukrywam, że przetestowanie kosmetyku Shiseido za
grosze było niemałą pokusą, której OCZYWIŚCIE uległam ;) Drugim powodem, dla
którego skusiłam się na grudniowego Joyboxa, było Balmi, które ostatecznie
okazało się bublem… A jak sprawdził się tonik z Shiseido?
SHISEIDO BENEFIANCE ENRICHED BALANCING SOFTENER
OPAKOWANIE
Opakowanie
toniku jest wykonane z plastiku, który jest dosyć twardy. Wizualnie wygląda dość
luksusowo, ale tak naprawdę samym wykonaniem nie różni się od innych toników. Okrągła
buteleczka zamykana jest na zakrętkę, po której odkręceniu ukazuje się nam
zwykły otworek. Kosmetyk nie posiada więc żadnych nowatorskich rozwiązań, jeśli
chodzi o opakowanie. Egzemplarz widoczny na zdjęciu jest miniaturką o
pojemności 75ml. Pełnowymiarowy kosmetyk kosztuje w granicach 180 zł/ 150ml.
KONSYSTENCJA/ZAPACH/KOLOR
Tonik
ma wodną konsystencję i lekko żółtawy (złotawy?) kolor. Jeśli chodzi o zapach,
to w opakowaniu pachnie mocno alkoholowymi perfumami, które znalazłyby się na
strychu po X latach przebywania w niebycie. Na płatku kosmetycznym wali po
prostu wódką.
SKŁAD
Po
opisie zapachu skład nie będzie chyba dla nikogo zaskoczeniem (kliknij w zdjęcie, żeby powiększyć):
Nie trudno zauważyć, że dwa pierwsza miejsca to woda i silny alkohol.
APLIKACJA
Tonik nanosimy
w odpowiedniej dla nas ilości na płatek kosmetyczny i przecieramy nim skórę.
MOJA
OPINIA
Nie
wiek jak Wy, ale ja po tak „luksusowych” produktach spodziewałabym się czegoś więcej
niż alkoholu za 180 zł. Dlatego bardzoooo się cieszę, że istnieją boxy, dzięki
którym możemy się niskim kosztem przekonać o działaniu niektórych produktów. A
raczej niedziałaniu. Tonik mam już ponad pół roku, a zużyłam tylko pół
opakowania. Nie jestem w stanie znieść smrodu alkoholu i cudownego wysypu na
buzi następnego dnia po aplikacji toniku Shiseido. Oznacza to, że kosmetyk
nieziemsko wysusza moją skórę twarzy i odreagowuje ona poprzez nadprodukcję
sebum.
Nie spotkałam się na blogach z recenzją tego produktu, bo chyba ciężko zrecenzować
coś, co nie robi w zasadzie nic, a kosztuje dużo. Sama nie recenzowałam tego
toniku, bo nie mogłam uwierzyć, że produkt Shiseido naprawdę nie robi NIC.
Chyba nawet lepiej byłoby przemyć buzię wodą ;) A już na pewno byłoby taniej!
Szusz miała chyba ten tonik w ulubieńcach, ale sama mówiła, że stosuje go
jedynie dlatego, że krem/serum z tej samej serii lepiej zachowuje się na skórze
po uprzednim użyciu tego toniku, choć tonik solo nie robi nic.
PODSUMOWANIE
Opakowanie
toniku jest w porządku i to by było na tyle. Tonik NIE DZIAŁA, przesusza skórę,
śmierdzi jak wódka albo perfumy sprzed 50 lat, a przy tym kosztuje krocie i
powoduje wysyp niespodzianek na czole. Jeśli ktoś zapyta mnie o najdroższy
alkohol, jaki miałam, to na pewno będzie ten z Shiseido. Po raz kolejny
sprawdza się powiedzenie, że drogie nie znaczy dobre. Nie pozostaje mi nic
innego jak stwierdzenie, że tonik Shiseido z serii Benefiance, to stuprocentowy
BUBEL.
Mieliście
tonik Shiseido? Jakie inne kosmetyczne buble pojawiły się ostatnio w Waszych
zbiorach?
Skład niespecjalnie mi się podoba, rzekłabym że od czapy za taką cenę. Nie dziwię się, że mogły być nieciekawe efekty.
OdpowiedzUsuńSkład jak z tyłka :D Ale niektórzy lubią płacić za markę ;)
UsuńP. S. Alcohol denat. oznacza ten zanieczyszczony. To jakościowo kichowaty.
OdpowiedzUsuńNo masakra, za tą cenę wymagałabym dużo więcej
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie płaciłam za niego pełnej ceny, tylko jakieś grosze ;)
UsuńJa ostatnio mam szczęście i na buble nie trafiam :)
OdpowiedzUsuńo kurde, ale lipa :/ jakbym wydała 180 i otrzymała wysypisko na twarzy, to bym się nieźle wkurzyła
OdpowiedzUsuńPatrząc na skład, to nie dziwne, że wysypywało ;)
UsuńSzkoda, że takie rozczarowanie... a myślałam że tej firmie nie zdarzają się złe produkty ;)
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy produkt tej marki i jakoś nie mam ochoty na kolejny na razie ;)
UsuńJa na szczęście nie wydaję takich sum na kosmetyki, a już na pewno nie na takie marki, bo właśnie jak się przyglądnęłam kiedyś składowi kremu przeciwzmarszczkowego za 300 zł, który miał z dobrych składników tylko glicerynę, a reszta to same konserwanty i barwniki to się złapałam za głowę, że nieraz krem za 5 zł ma lepszy skład :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w pełni, że wysoka cena nie gwarantuje dobrego składu ;)
Usuńno kurcze, jaki badziew, szczególnie minus za ten alkohol, po raz kolejny przekonujemy się, że nieraz tańsze kosmetyki są o niebo lepsze od tych droższych! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, nie ma reguły ;)
Usuńno to za przesuszenie za taką cenę to ja dziękuję serdecznie :D
OdpowiedzUsuńOjej rzeczywiście straszny bube; ;/
OdpowiedzUsuńNiestety nie zawsze to co drogie jest dobre.
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie daje efektów, ja zamierzam kupić krem pod oczy z tej serii.
OdpowiedzUsuńO kremie nic nie słyszałam, oby był lepszy od toniku ;)
Usuńniezły bubel.. szkoda,że się taki okazał, ale dobrze,że napisałaś i uprzedziłaś czytelniczki ;-)
OdpowiedzUsuńSandicious
Staram się właśnie to robić, bo nie zamierzam udawać, że bubel jest super produktem ;)
UsuńKurcze, 180 zł za takie coś.... tragedia
OdpowiedzUsuńCena, wow... :D
OdpowiedzUsuńA zastanawiałam się nad tym boxem również ze względu na ten tonik.Teraz trochę mi lżej, że jednak się nie zdecydowałam :( Alkoholowe toniki potrafią zrujnować moją cerę, więc byłby to dla mnie strzał w kolano.
OdpowiedzUsuńWidzisz, nie masz czego żałować :D Wykazałaś się kobiecą intuicją ;)
UsuńCena trochę powala.. :O
OdpowiedzUsuńToniku z tej firmy nie miałam. Najorszy rodzaj bubla to drogi bolesny bubel - i ten jest przykładem, auć!
OdpowiedzUsuńCałe szczęście nie zapłaciłam za niego pełnej ceny, a jedynie jej ułamek :D
UsuńO matko co za bubel! :/
OdpowiedzUsuńTak drogi i bubel - nigdy nie wiadomo czego się spodziewać :(
OdpowiedzUsuńOjej szkoda, że wyszedł taki słabiak, liczyłam na coś lepszego! :<
OdpowiedzUsuńPech :/
OdpowiedzUsuńwww.worldwithcuriosity.blogspot.com
Nie miałam i nie żałuję,sam zapach by mnie już odstraszył:/
OdpowiedzUsuńSzkoda bo marke bardzo lubię miałam z niej kilka produktów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie mam i nie będę mieć, tragedia ;x
OdpowiedzUsuńMasakra, taka cena za taki skład.
OdpowiedzUsuńUps, no to bubel za sporą cenę! Ja sobie nie przypominam bubli kupionych w ostatnim czasie, chyba dobrze trafiam :D
OdpowiedzUsuńSzczęściara :D
Usuńnie miałam i po Twojej recenzji raczej na pewno mieć nie będę :D
OdpowiedzUsuńjoyboxa nie mialam nigdy
OdpowiedzUsuńMiałam miniaturkę tego toniku i dlatego nie zdecydowałam się na jego zakup, pbo prostu nic, totalnie nic się nie działo po jego użyciuy
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja mam na jego temat niepochlebne zdanie ;)
UsuńOddałam go cioci, bo jej podpasował :)
OdpowiedzUsuńcena zabójcza
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie miałam ;) . Uwielbiam tonik z medbeauty.
OdpowiedzUsuńno cena powala
OdpowiedzUsuńhttp://kataszyyna.blogspot.com/ zapraszam na konkurs przy okazji;)
Jak dla mnie cena 180 zł za 150ml to jakiś kosmos. Nigdy w życiu bym nie kupiła tak drogiego toniku.
OdpowiedzUsuńI to jeszcze za taki skład .. śmiech na sali
Zgadzam się ;)
UsuńNaprawdę czasami mam wrażenie, że niektórzy to zachwalą nawet zwykłą wodę jeśli tylko będzie dobrej marki... Fajnie, że podzieliłaś się swoimi spostrzeżeniami, może dzięki temu ktoś nie wywali kasy w błoto. Ja już na bank na niego się nie skuszę bo nie lubię alkoholowych toników.
OdpowiedzUsuńA myślałam, że zostanę zhejtowana za zjechanie produktu tak ekskluzywnej marki ;))
Usuńzrezygnowałam z toników z alkoholem w składzie
OdpowiedzUsuńNie miałam, będę unikać :)
OdpowiedzUsuńNie miałam i raczej się nie skusze, ponieważ bardzo nie lubię w składzie toniku, alkoholu :/
OdpowiedzUsuń