Od jakiegoś
czasu blogosferę i włosomaniaczki ogarnął szał na gumki a la kabel
telefoniczny. Niestety od razu byłam im przeciwna – skoro zwykłe gumki nie dają
rady utrzymać moich włosów w formie „kucyka”, to dlaczego jakiś zwitek kabla
miałby to zmienić? Przecież on jest jeszcze bardziej śliski, więc szybciej
zsunie mi się z włosów! Mimo wszystko MUSIAŁAM je przetestować. Czy moje obawy
się potwierdziły?
INVISIBOBBLE
OPAKOWANIE
Gumki
Invisibobble przychodzą w malutkim plastikowym(?), giętkim opakowaniu. W
pudełeczku znajdują się 3 gumki.
KOLORYSTYKA
Gumki
Invisibobble dostępne są w wielu odcieniach tutaj.
Dostępne są odcienie: biały, błękitny, brązowy, czarny, czerwony, koralowy,
niebieski, różowy, transparentny, żółty. Można rzec: do wyboru, do koloru ;) Ja
zdecydowałam się na gumki brązowe. Wersję przezroczystą uzyskałam z wymiany z
siostrą ;) Z tego co wiem, to na rynek wypuszczone będą nowe, jesienne odcienie
gumek.
KILKA SŁÓW OD PRODUCENTA
„Invisibobble to istna rewolucja w świecie gumek! Gumka ta stworzona została na bazie
konstrukcji tradycyjnego przewodu od słuchawki telefonicznej. To właśnie dzięki
swojej sprężynowej budowie gumka nie ciągnie i nie wyrywa włosów. Jest
doskonała praktycznie do każdego rodzaju włosów, nie ściska pasm a po jej
zdjęciu nie ma widocznych śladów jej użytkowania, tak jak ma to miejsce w
przypadku tradycyjnych gumek. Została wykonana z tworzywa wodoodpornego, nie
posiada żadnych metalowych spojeń - podczas zdejmowania nie ciągnie kosmyków,
ani ich nie wyrywa. Gumkę z powodzeniem mogą używać małe dzieci, gdyż po
całodniowym noszeniu nie powoduje ona dyskomfortu ani bólu".
MOJA OPINIA
Jak
już dowiedzieliście się ze wstępu – byłam baaaardzo negatywnie nastawiona do
tych gumek. Jednak przy okazji remontu postanowiłam przetestować gumki,
ponieważ chodzenie w rozpuszczonych włosach skończyło się dla mnie włożeniem
ich do kuwety z farbą ;) Nie muszę nadmieniać, że musiałam później podjechać do
sklepu i wyglądałam jak kosmita ;) Ale wracając do tematu posta – tak, gumki
Invisibobble okazały się dla moich włosów wybawieniem. Pierwsze nałożenie gumki
było dosyć dziwne, trzeba przyzwyczaić się do jej kształtu. Nie powiem, że było
to łatwe. Ale nie mam wprawy w wiązaniu włosów, ponieważ zazwyczaj noszę
rozpuszczone. Więc niech będzie, że moja wina ;)
Gdy
już przyzwyczaiłam się do nakładania Invisibobble, trzeba było przyzwyczaić się
do ich ściągania… A nie jest to proste, zwłaszcza dla tak niecierpliwych osób
jak ja. Gumki nie da się bowiem ściągnąć ot tak, pociągając i zsuwając z włosów.
Należy rozplątać ją tak, jak się ją wcześniej plątało ;) No dobrze, ale co mamy
w zamian? Gumka pozwala na stworzenie wysokiego kucyka, odbitego od nasady.
Ciężko osiągnąć takie odbicie zwykłą gumką. Ponadto raz zrobiony kucyk naprawdę
się trzyma! Nie ma opcji, by gumka zsunęła nam się z włosów. Ja co prawda nie
biegam, ale słyszałam, że wytrzymuje na włosach w nienaruszonym stanie nawet
długie dystanse ;) Gdy już ją założymy, to ciężko ją później podsunąć bliżej nasady
włosów, bo po prostu się na nich „zakleszcza”.
Przed
użyciem Invisibobble miałam jeszcze jedną obawę – co zrobić, gdy się rozciągnie
tak, że nie będzie zdatna do użytku? Ale… do dziś mi się nie rozciągnęła. Po
zdjęciu z włosów jest co prawda luźniejsza, ale gdy rano się budzę, gumka już
ma swój pierwotny kształt. Słyszałam, że
w razie czego można gumki wrzucić do ciepłej wody i również wrócą do
pierwotnego kształtu. Niemniej żadnej nie rozciągnęłam, więc nie miałam jak
tego przetestować tego triku ;)
Co z
obietnicą producenta, że gumki nie odkształcają włosów? Gdy nakładam gumkę
standardowo przeplatając jedynie dwukrotnie, to nie mam na włosach żadnego
odkształcenia. Kiedy jednak się uprę i przecisnę włosy przez gumkę trzeci raz,
to nie ma mocnych – odkształcenia są. Ale… są cudowne! Naprawdę! Raz zrobiłam
sobie szybkiego, byle jakiego koczka (w trakcie malowania ścian), przeplatając
włosy trzykrotnie i gdy zdjęłam gumkę wieczorem byłam w szoku – miałam cudownie
pofalowane włosy! Normalnie jak od fryzjera ;) Żałowałam jedynie, że nie
trzymały się zbyt długo, bo wyglądały zjawiskowo na moich długich włosach.
PODSUMOWANIE
Gumki
Invisibobble początkowo nie podobały mi się, ale wypróbowałam je i… przepadłam
;) Co prawda trudniej się je nakłada i ściąga, ale świetnie trzymają włosy, nie zsuwają się i zależnie od ilości przełożenia
przez włosy – albo nie odciskają się na nich w ogóle, albo tworzą piękne (u
mnie krótkotrwałe) fale. Na dodatek pomimo wielokrotnego użytku gumki nie
zmieniły swojego kształtu, nie rozciągają się. Ponadto mają naprawdę
przystępną cenę! W sklepie Bodyland
kosztują jedyne 16 zł! Możecie je zakupić tutaj.
Gumki
otrzymałam w ramach współpracy ze sklepem Bodyland.pl i bardzo się z tego
cieszę, ponieważ miałam okazję poznać naprawdę świetny produkt!
POPEŁNIŁAM ZAMÓWIENIE...
Chciałam
jedynie podlinkować Wam gumki ze sklepu Bodyland i oczywiście mój zakupoholizm
znowu wziął górę… popełniłam zamówienie :D Zrobiłam to przed chwilą, ale już
nie mogę się doczekać, kiedy paczka do mnie dotrze! Skusiłam się na osławione
produkty w dobrych cenach:
1. ClarenaHyaluron 3D, mini zestaw nawilżający do pielęgnacji twarzy, 30ml+15ml;
zestaw zawiera: krem do twarzy intensywnie nawilżający Clarena Hyaluron 3D, tonik
do twarzy, nawilżająco-wygładzający Clarena Hyaluron 3D w promocji za 15 zł.
2. Clarena PoisonLine, mini zestaw przeciwstarzeniowy do pielęgnacji twarzy, 30ml+15ml;
Zestaw zawiera: 60 Seconds Snake Cream, Hydrofilna oliwka do demakijażu na
bazie 8 olejków w za 15 zł.
3. Ziaja Pro,Krem-maska do skóry wokół oczu, 50 ml (wychwalany przez Maxi i
Skintherapy22) w cenie 22,40 zł.
4. YonelleInfusion, przeciwzmarszczkowy krem CC infuzyjny / SPF10, 20ml
(również chwalony przez Skintherapy22) za jedyne 39 zł (!).
5. Chyba wszystkim
znany olejek z czarnuszki Kardashian Beauty w cenie 6,20 zł za 15 ml.
Bardzo
chciałam przetestować jakiś produkt od Clareny, bo nie miałam żadnego kosmetyku
tej marki, a miniaturki są idealnym materiałem do testów ;) Jeśli chodzi o
Yonelle, to marka ma ostatnio dobrą „prasę”, więc czemu by nie wypróbować jakiegoś
produktu? Spodziewajcie się recenzji ;)
Używacie
Invisibobble?
Bardzo lubię te gumki :) Jak się rozciągnie to wystarczy włożyć na kilka minut do gorącej wody i wraca do pierwotnego stanu :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś przetestuję, ale póki co moje trzymają kształt :D
Usuńja mam taka jedna jasnorozowa i uzywam jej codziennie :) bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńCzyli się sprawdza :D
UsuńNie znam ;)
OdpowiedzUsuńTo jesteś wyjątkiem :D Ja też długi czas byłam ;)
UsuńNie mogę sie do nich przekonać, chociaż "nigdy nie mów nigdy: bo jeszcze ich nie miałam okazji użyć:)
OdpowiedzUsuńWidzę idziesz w zaparte tak jak ja na początku ;) Ale ciekawość u mnie wzięła górę :D
UsuńTen trick działa. Zalewam wrzątkiem na kilka sekund i jest jak nowa. Mam jednak też jakieś podróbki z Glittera i musze przyznać, że są lepsze...
OdpowiedzUsuńJa mam podróbki z Ebelin, ale za szybko na porównania ;)
UsuńMam podobnie jak ty kiedyś, że nie do końca mogę się przekonać do tych gumek, chociaż opisałaś to tak szczegółowo, że mam wrażenie, że już wiem jak to działa. Może kiedyś, nie mówię im "nie" w każdym razie :)
OdpowiedzUsuńTo cieszę się, że pomogłam przybliżyć ich działanie ;) Sama byłam zresztą kiedyś ciekawa jak to działa :D
UsuńNiedawno kupiłam te gumeczki w Hebe i jestem w nich zakochana :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że są też w Hebe ;)
UsuńSzukam pastelowych kolorów i nie mogę znaleźć.
OdpowiedzUsuńna urodomanii są :)
UsuńUżywam od jakichś dwóch tygodni i jestem zachwycona, a też nie wierzyłam za bardzo w ich działanie ;) w kilka sekund robię sobie koka, nie używając przy tym kilku gumek na raz :)
OdpowiedzUsuńJa nie jestem zaawansowana, ale co bym nie nawywijała z nimi, to wygląda całkiem spoko :D
UsuńChciałam kupić kilka miesięcy temu, ale też jakoś nie mogłam się przekonać co do działania ;D
OdpowiedzUsuńU mnie nadarzyła się okazja, skorzystałam i nie żałuję ;)
UsuńJa ich nie znoszę. Wszystkie pękły po kilku założeniach, więc 15 zł to spora cena za kilka użyć. Włosy i tak mi wyrywały, a kucyka nie utrzymywały. Jedyne co, to nie odkształcały włosów.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że to pierwsza skrajnie negatywna opinia jaką napotkałam ;) Ale to znaczy, że nie są idealne do wszystkich typów włosów ;)
UsuńJa cały czas mam obawy, że nie utrzymałyby moich ciężkich długich włosów. Dlatego raczej wybieram zwykłe gumki, które trzymają moje włosy tam gdzie chcę :)
OdpowiedzUsuńMoje są raczej lekkie i długie, ale za to bardzo śliskie, więc tutaj nie mam jak podpowiedzieć ;)
Usuńoo ja to jestem gumkomaniaczką i też się na nie czaiłam. Mam grube, gęste włosy, i żadna gumka ich utrzymać nie może, może tym się uda? ;)
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa :D Moje włosy są cienkie, ale zawsze "wyślizgiwały" się z innych gumek, a przy Invisibobble ten problem znika ;)
UsuńMam co do nich zupełnie neutralne podejście.
OdpowiedzUsuńBardzo je lubię;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę, choć nie czuję parcia. Nie do końca podoba mi się jak wyglądają na włosach.
OdpowiedzUsuńDokładnie, może kiedyś znienacka Cię skuszą ;)
UsuńBardzo żałuję, że u mnie się zsuwają bo brak ciągnięcia włósów to jest coś magicznego :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czemu u jednych się zsuwają, a u innych nie ;)
UsuńUwielbiam te gumki :) Jednak nie zgodzę się z tym, że ciężko się ściągają. Ja absolutnie nie mam z tym problemu, bo schodzą z włosów normalnie ;) a co to "zmniejszania" ich wodą, to raz próbowałam, fakt podziałało, ale dwa użycia i znów zrobiła się wielgachna :D
OdpowiedzUsuńMoże ciężko mi się ściąga, bo mam włosy z tendencją do plątania się ;) Czytałam, że innym gumki wracają do pierwotnego kształtu po "kąpieli" i nie stają się znów rozciągnięte ;)
UsuńMoże kiedyś wreszcie wypróbuję ten wynalazek :)
OdpowiedzUsuńMoże akurat nadarzy Ci się jakaś okazja ;)
Usuńuwielbiam!!
OdpowiedzUsuńkocham je i nie zmienie na inne:)
OdpowiedzUsuńme ukochane sprężyny!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą gumkę! :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu się nad nimi zastanawiam, będę musiała ich spróbować :)
OdpowiedzUsuńmam jedną i lubię :)
OdpowiedzUsuńDawno nie nosiłam gumek bo mam krótkie włosy, ale moja siostra je miała i nie była zadowolona.
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie miałam i przyznam, że boję się tego ściągania i tego, że poplączą mi włosy jeszcze mocniej..ale chyba się w końcu na nie skusze :)
OdpowiedzUsuńCiekawe są: ) zastanawiam się nad nimi
OdpowiedzUsuńmam i lubie :)
OdpowiedzUsuńJak widziałam te gumki u dziewczyn gdzieś na ulicy to jakoś mi się to nie podobało i do dziś mi sie to nie podoba na włosach. Nie wiem dlaczego ale po tylu opiniach i przez to, że moje włosy wypadają garściami ostatnio zamówiłam sobie je i ja. Czekam na nie, mam nadzieję, że też będę zadowolona :)
OdpowiedzUsuń________________________
miksologia-urodowa.blogspot.com :)
Tak jak u Ciebie- u mnie te gumki tworzą krótkotrwałe fale :) rewelacja ja jestem zachwycona bo takiego efektu potrzebowałam , bo w pracy
OdpowiedzUsuńzawsze włosy spięte, a później rozpuszczam :)
UsuńNa razie zapuszczam włosy :) z boba, ale jak trochę podrosną to sobie na pewno sprawię :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie plącze włosy (w moim przypadku) jak każda inna, ale lubię je bo są bardzo wygodne:)
OdpowiedzUsuńBlondBlog.pl
Ja wolę zwykłe gumki, bez tych no metalowych złączeń. Te dla mnie szału nie robią
OdpowiedzUsuńUwielbiam te gumki.
OdpowiedzUsuńMam i używam invisibobble - nawet pisałam o nich w tym tygodniu:). Ja mam brązowe i różowe:). Obserwuję Twój blog od teraz. Przybyłam z bloga Hedonizm i Eskapizm, którego autorka zawsze wyhaczy jakieś fajne miejsca do odwiedzenia. Oczywiście - zapraszam też na Spinki i Szpilki:).
OdpowiedzUsuńMam zupełnie odwrotną opinię od Twojej.
OdpowiedzUsuńTo pudełeczko Inisibobble jest urocze :) Widziałam te czekoladowe w fajnej cenie na Estelii. Dobrze pasują do ciemnych włosów. Jak dla mnie warto przetestować je na sobie i wypracować sobie własne zdanie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń