Zdradzę Wam pewien fakt z mojego życia. Jeśli można coś spierniczyć, to ja to spierniczę. Tak jakby jakaś niewyobrażalna siła za każdym razem sprawiała, że coś idzie nie tak. Jeśli bardzo zależy mi, żeby wykonać ładny i dokładny makijaż, to na koniec wbijam sobie tusz w oko, albo kicham i wszystko odbija się skórze. Jeśli sklepy są zamknięte, to akurat okazuje się, że zapomniałam kupić głównego składnika do obiadu. Jeśli mam piec coś w piekarniku przez 20 minut, to po 10 minutach dziwnym trafem jest spalone. Nie muszę więc tłumaczyć, jak bardzo bałam się sama aplikować sobie hennę na brwi? ;) W końcu potencjalnych zagrożeń jest w tym przypadku całkiem sporo – od złego przygotowania henny, przez uzyskanie złego koloru aż po krzywy/przerysowany efekt na brwiach. Jak mi poszło w praktyce?
JOANNA KREMOWA HENNA DO BRWI I RZĘS
ZAWARTOŚĆ ZESTAWU
Zacznijmy od podstaw, czyli od zawartości zestawu. W opakowaniu kremowej henny Joanny znajdziemy trzy produkty – kremową hennę w tubce (15 ml), aktywator w małej miękkiej butelce (15 ml) oraz cienki patyczek-aplikator, który umożliwia zmieszanie składników. W zasadzie w zestawie brakuje jedynie pojemniczka, który umożliwi zmieszanie obu składników, ale do tego nada się każde mini-naczynie – sama poświęciłam do tego celu jeden z kieliszków, których notabene i tak nie używam.
KOLORYSTYKA
Dostępne są cztery odcienie henny: czarny, grafit, ciemny brąz oraz jasny brąz. Jak widać po zdjęciach, posiadam dwa odcienie kremowej henny: 3.1 jasny brąz oraz 1.1 grafit. Uważam, że zakup dwóch odcieni jest strzałem w dziesiątkę, ponieważ dzięki temu możemy za każdym razem tworzyć dowolny odcień henny. Jest to przydatne zwłaszcza dla takich osób jak ja, które często farbują swoje włosy na inny odcień brązu – od prawie czarnego, do niemalże rudego. I tak na samym początku, gdy miałam włosy w ciemnym brązie, łączyłam grafit z jasnym brązem w proporcji 1:1, im jaśniejsze stawały się moje włosy tym bardziej zmniejszałam udział grafitu w mieszance, aż w końcu zeszłam do samego jasnego brązu. Plusem dodawania grafitu jest również ochładzanie odcienia brązowej henny (choć jasny brąz sam w sobie nie ma rudawych tonów).
SPOSÓB APLIKACJI
Pora na najważniejszą informację, czyli sposób aplikacji henny. Najistotniejsze jest wykonanie próby uczuleniowej przed pierwszą aplikacją produktu, ponieważ tego typu produkty mogą uczulać. Nie mniej ważne jest przygotowanie miejsca, na które aplikujemy hennę – musi być ono wolne od makijażu, czyli po prostu czyste. Przed aplikacją henny przemywam brwi i skórę dookoła żelem do mycia twarzy, dobrze spłukuję oraz osuszam. Jeśli używam jednego odcienia henny, to mieszanie składników jest banalnie proste – wyciskam do pojemniczka/kieliszka tyle samo kremowej henny z tubki co kropli aktywatora. Jeśli jednak chcę zmieszać dwa odcienie henny (czyli w moim przypadku jasny brąz i grafit), to mieszam obie henny z tubek w zadowalającej mnie proporcji (np. pół centymetra jasnego brązu i pół centymetra grafitu) i następnie dodaję do nich aktywator w proporcji 1:1 (jeden centymetr). Wszystko na koniec dokładnie mieszam patyczkiem-aplikatorem do uzyskania jednolitej konsystencji. Tak opracowaną mieszankę (nieważne czy wyjdzie czarna czy fioletowa – nie panikujcie!) nakładam na brwi. Początkowo robiłam to dołączonym do zestawu aplikatorem z trzema ząbkami, ale on łapie jedynie włoski, a ja potrzebowałam uzupełnić też luki w brwiach poprzez zafarbowanie skóry, więc przerzuciłam się na zwykły pędzelek do brwi. Jeśli wyjedziecie za linię brwi, to wystarczy usunąć nadmiar suchym lub mokrym patyczkiem higienicznym – schodzi bez problemu. Następnie czekamy 10 minut, żeby zaaplikowana henna miała szansę zadziałać. Po upływie wymaganego czasu od momentu aplikacji, wystarczy przemyć brwi płatkiem kosmetycznym z płynem micelarnym, a następnie domyć dla pewności wodą/żelem do mycia twarzy albo mydłem.
EFEKTY
Zapewne jesteście ciekawi czy osobie, która tak jak ja ma do tego typu spraw dwie lewe ręce wyszła henna brwi? Otóż wyszła z palcem w nosie! Brwi koloryzuję za pomocą Kremowej henny Joanna od stycznia br. i za każdym razem mi wychodzi, choć proporcje utrzymuję „na oko”. Nie przykładam się do jej aplikacji, nie spinam się, zawsze mogę dokonać poprawek, to nie jest nieodwracalny proces! Przede wszystkim nie panikujcie, gdy w trakcie zabiegu henna będzie kruczoczarna, Wasze brwi będą wyglądały jak u srogiego Chińczyka, Breżniewa, itp., bo po zmyciu henny odcień się zneutralizuje. Henna mniej łapie skórę niż włoski, więc nie skończycie z czarną plamą. A nawet jeśli taki „cud” by się zdarzył, to łatwo ją domyjecie. To nie są brwi permanentne, efekt będzie się utrzymywał maksymalnie do tygodnia. Cały zabieg trwa do 15 minut, a dzięki niemu przez tydzień oszczędzamy czas, który zazwyczaj poświęcamy na podkreślenie brwi makijażem. Dla mnie to prawdziwe wybawienie i jestem na siebie zła, że tyle czasu zwlekałam z wypróbowaniem henny, tym bardziej, że jest to zabieg „po taniości” – jedno opakowanie kremowej henny Joanny kosztuje ok. 7-10 zł i wystarcza na kilka miesięcy regularnego użytkowania.
Poniżej efekt na brwiach (przed regulacją) przy użyciu odcienia 3.1 jasny brąz (przed henną/w trakcie aplikacji/po zmyciu henny). Weźcie pod uwagę, że brwi "przed" to po prostu brwi po tygodniu od wykonania poprzedniej henny:
Zdradzę Wam przy okazji, że warto wykonywać hennę przed regulacją brwi, bo idealnie podkreśla każdy włosek i łatwiej jest później wyłapać odstające włoski.
PODSUMOWANIE
Szczerze żałuję, że zdecydowałam się na samodzielne wykonywanie zabiegu henny brwi dopiero w tym roku. Aplikacja henny jest szybka, banalnie prosta, bezbolesna i przede wszystkim tania. Nawet ja nie dałam rady zrobić sobie nią krzywdy ;) Uważam, że Kremowa henna od Joanny będzie idealna dla osób początkujących, osób, które obawiają się, że zrobią sobie srogie i przerysowane brwi, osób zabieganych, które mają codziennie ograniczony czas na makijaż i chciałaby go skrócić o malowanie brwi, osób oszczędnych, które chciałyby zaoszczędzić pieniądze na produktach do brwi, a także osób, które lubią coś zrobić raz a porządnie. Jeśli do tej pory bałeś/bałaś się zaryzykować, to najwyższa pora, byś wypróbował/a hennę Joanny na swoich brwiach ;)
Hennę otrzymałam w ramach współpracy, jednak nie wpłynęło to na moją opinię, bo produkt albo się sprawdza albo nie ;)
Mieliście okazję wypróbować hennę na brwiach w domu lub salonie kosmetycznym?
Też do wszystkiego mam dwie lewe ręce, wiec byłam ciekawa, czy dla takich osob henna okaze się dobra. Powiem, że jestem pozytywnie zaskoczona. Działa, jest tanie i łątwo się zmywa, więc czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńDokładnie, wszelkie niedociągnięcia zawsze można poprawić, to nie jest makijaż permanentny :D
UsuńBardzo ciekawe te nowe henny, na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :D
UsuńA ja jeszcze nigdy nie robiłam sobie henny... hmm, może najwyższy czas spróbować? ;)
OdpowiedzUsuńTo był również mój pierwszy raz i spokojnie podołałam :D
UsuńBardzo fajna henna , ja rowniez sama farbuje rzesy i brwi ale wybieram specjalne farbli. Henna zawsze wychodzi na moich wlosach rudo ;)
OdpowiedzUsuńPewnie zależy od henny :D
Usuń
OdpowiedzUsuńI love the post:)
Have a nice day, dear!
Thank You ;)
Usuńobecnie mam tą grafitową hennę, ja nakładam konkretne ilości i efekt jest fajny, moje brwi z natury są bardzo jasne a ona nadaje im pożądany odcień
OdpowiedzUsuńJa lubię mieszać odcienie w różnych proporcjach :D
UsuńMam jednoskładnikową z Delia i to jest póki co idealna opcja dla mnie, nic nie wymaga poza nałożeniem i zmyciem, a dodatkowo nawet ja nic złego sobie nią nie zrobię :P
OdpowiedzUsuńW takim razie też muszę wypróbować :D
UsuńEfekt fajny, mogłabym spróbować :)
OdpowiedzUsuńWarto, wizualnie krzywdy nie zrobi :D
UsuńPo hennie brwi idealne!
OdpowiedzUsuńDzięki, akurat nie przepadam za moimi brwiami :P
UsuńKurczę! Wyszły naprawdę fajnie :) Ja jestem taką osobą, która właśnie boi się, że coś pójdzie nie tak, bo ja raczej do takich produktów też mam dwie lewe ręce.
OdpowiedzUsuńCzyli mamy tak samo :D
UsuńŁadny efekt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo mi się podoba efekt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZnam, używam, lubię! :)
OdpowiedzUsuńSuper :D U mnie przed chwilą znów gościła na brwiach ;)
Usuńogólnie to ja ci powiem że ty swoje masz ładne brewki :) i masz pięknie wyregulowane!
OdpowiedzUsuńDziękuję, zawsze myślałam, że są tragiczne :P
UsuńZ henny Joanny jeszcze nie korzystałam.
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam :D
UsuńBardzo fajna henna. :)
OdpowiedzUsuńObserwuję. :)
nigdy nie korzystałam z henny
OdpowiedzUsuńSamodzielnie wcześniej też nie wykonywałam, ale nie miałam większych trudności z henną Joanny ;)
UsuńNigdy nie robiłam henny fajnie Ci to wyszło bardzo naturalnie 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńNie miałam, ale przy okazji na pewno przetestuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam :D
UsuńNigdy nie robiłam henny brwi - czy to sama czy u kosmetyczki :P podoba mi się efekt na zdjęciu, może i ja nie zrobiłabym sobie krzywdy ;D
OdpowiedzUsuńWarto najpierw wybrać się do kosmetyczki, bo później łatwiej zrobić samemu :D
Usuńefekt spoko ja jednak mam delie ktora tez jest spoko:)
OdpowiedzUsuńTeż wypróbuję :D
UsuńZawsze robię hennę w salonie kosmetycznym. Może w końcu odważę się sama. ;)
OdpowiedzUsuńZdradzę, że najłatwiej zrobić hennę samemu po wizycie w salonie - kosmetyczka nada brwiom kształt i kolor, a później łatwiej samemu tylko odświeżać efekt :)
UsuńEj super Ci wyszła ta henna! W ogóle masz piękny kształt brwi. Muszę popracować nad swoim i zrobic hennę
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńŚwietnie to opisałaś, aż mam ochotę na eksperyment, pomimo równie kiepskich umiejętności ;)
OdpowiedzUsuńJeśli mi się udało, to uda się każdemu - naprawdę! :D
UsuńNo efekt jest mega! Bardzo mi się podoba. Ja zdecydowanie za rzadko robię sobie hennę brwi, ale chyba zaopatrzę się w tę z Joanny i spróbuję! :)
OdpowiedzUsuńZ Joanną to proste jak drut :D I co najlepsze zajmuje bardzo mało czasu ;)
Usuń