Marzec
już za nami, więc najwyższa pora zająć się ulubieńcami. Rym oczywiście był
niezamierzony :P Fakt faktem, nie jest ich szczególnie dużo, ale są to
produkty, których używałam zdecydowanie najczęściej w minionym miesiącu. Jeden
ulubieniec jest nawet niekosmetyczny, ale wygląda słodko i służy mi
nieprzerwanie od wielu miesięcy… Koniec przedłużania, oto moi ulubieńcy:
ZIAJA BLOKER
Wiem,
wiem, skład woła o pomstę do nieba! Ale sami dobrze
wiecie, że czasem bywa tak, że jesteście poza domem od rana do nocy i jeśli
dodatkowo dzień jest bardzo stresujący, to lepiej mieć wyjście awaryjne w
postaci niezawodnego produktu. A muszę stwierdzić, że faktycznie bloker z Ziaji
jest w moim przypadku niezawodny.
Aplikuję go wieczorem po wzięciu prysznica i wiem, że następnego dnia nic mnie
nie zaskoczy! Jednak od zawsze obawiałam się tego typu produktów, nawet nie ze
względu na skład, ale działanie ogólne na organizm. Bałabym się wziąć tabletkę
przeciw poceniu w 30 stopniowy upał, bo przecież pot jest naturalnym sposobem
oddania ciepła przez organizm. Dlatego też akceptuję jedynie miejscowe jego
„blokowanie”.
A
wracając do składu… Niestety bloker zawiera aluminum chloride, który jest
uważany za substancję potencjalnie rakotwórczą i jedną z domniemanych przyczyn
alzheimera. Przyjrzyjcie się lepiej swoim kosmetykom, bo aluminium znajduje się
w składach wielu produktów! W blokerze Ziaji aluminum chloride ma za zadanie
blokować pory pod pachami uniemożliwiając wydzielanie potu. Oto pełen skład
blokera:
Aqua,
Aluminum Chloride, Glycerin, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil,
Hydroxyethylcellulose, Potassium Sorbate, Parfum, Citronellol, Limonene.
Czy
poza składem Bloker ma jakieś wady? Tak. Następnego dnia i w kolejnych swędzi skóra
pod pachami. Produkt mogę porównać do Antidrala, który kiedyś stosowałam.
Antidral miał niestety taką właściwość, że powodował pieczenie skóry i
odbarwiał ubrania nawet następnego dnia. Z Blokerem Ziaji nie ma takich
problemów. Ponadto Antidral kosztował ok. 25 zł, a Bloker jedynie 6 zł za 60 ml
produktu. Jeśli nie boicie się stosować tak silnych specyfików, a macie
problemy z nadmierną potliwością to polecam. Dostępny w drogeriach.
L’OREAL DEMAKIJAŻ ŁAGODNY PŁYN DO OCZU I UST
Jak
już wcześniej uprzedzałam, specjalnie zrezygnowałam z dwufazy Ziaji (z której
byłam zadowolona), by testować innej produkty do demakijażu. W Hebe natrafiłam
na promocję płynu do demakijażu z L’Oreala, a że opakowanie trafiło w mój gust,
więc postanowiłam zaryzykować. I nie zawiodłam się! Płyn w delikatny sposób
zmywa makijaż i demakijaż przy jego użyciu nie wymaga specjalnego „tarcia”
wacikiem. Wodoodporny makijaż oczu schodzi już po jednym waciku. Drugi na
resztę twarzy ;) Obecnie zmywam nim jedynie makijaż oczu, ponieważ na buzię nie
potrzebuję tak mocnego specyfiku. W składzie zawiera Panthenol, nie zawiera
alkoholu. Jedynym minusem jest otwarcie na prostokątny zatrzask, bez żadnego
„dziubka” czy zwężenia na końcu, co powoduje rozlewanie się płynu poza wacik.
Wydaje mi się, że płyn L’Oreala jest bardziej wydajny od tego z Ziaji, ale
zarazem jest dwa razy droższy. Potrafi kosztować nawet 20 zł/125ml w zależności
od sklepu.
SONICZNA SZCZOTECZKA DO ZĘBÓW Z BIEDRONKI
Po raz
pierwszy na blogu pojawi się szczoteczka do zębów ;) Ale spójrzcie na nią –
czyż nie jest urocza? Na dodatek bardzo praktyczna – niewielka, zamykana na
zatrzask i wodoodporna. Według zapewnień producenta szczoteczka wykonuje ok.
2200 ruchów oscylacyjnych na minutę. Główka szczoteczki jest o wiele mniejsza
od tych standardowych, przypomina szczoteczkę do zębów dla małych dzieci.
Okazuje się, że ma to swoje plusy – poza dokładniejszym myciem (bo dotrze w
każdy zakamarek) nie haczy również o dziąsła, a tym samym dzięki niej
pozbędziecie się problemu krwawienia z dziąseł po szczotkowaniu. U mnie
delikatne krwawienia powracały regularnie, pomimo używania szczoteczek o
miękkim włosiu. Od kiedy mam szczoteczkę soniczną z Biedronki (3 miesiące) ani
razu nie zdarzyło mi się uszkodzić dziąseł!
Ponadto
testowałam wytrzymałość końcówki i po 3 miesiącach codziennego szczotkowania
wygląda jak nowa! Zero powyginanych włosków. Oczywiście wiem, że główki należy
wymieniać regularnie. Dlatego bardzo cieszy fakt, że w cenie 20 zł otrzymujemy
nie tylko piękną szczoteczką soniczną z baterią, ale również drugą końcówkę na
wymianę. Bateria nie wyczerpała się jeszcze do dziś. Główkę mogę już spokojnie
zmienić, bo pozytywnie przeszła testy ;) Za taką cenę i przy możliwości wyboru
ciekawych wzorów naprawdę się opłaca!
CIEŃ MINERALNY ANNABELLE MINERALS
Cień
mineralny firmy Annabelle Minerals był jednym z powodów, dzięki którym
zdecydowałam się zamówić Joy Boxa. Niestety nie miałam pojęcia jaki trafi mi
się odcień! Śledząc Wasze blogi zauważyłam, że trafiał Wam się odcień Vanilla,
więc postanowiłam zaryzykować… Jakie było moje rozczarowanie, gdy trafił mi się
odcień różowy! Vanilla byłaby idealna jako cień bazowy na co dzień, a jak
zużyję różowy??? Poza tym odruchowo sprawdziłam, czy to przypadkiem nie jest
róż do policzków… Jednak postanowiłam zaryzykować, zaaplikowałam go na powiekę
i… przepadłam :D Odcień Candy jest przepiękny! Na mojej skórze wpada w odcienie
brzoskwiniowe, jest bardzo naturalny i cudownie blenduje się z innymi cieniami.
Ponadto przepięknie wygląda w połączeniu z fioletami. Oczywiście cienie
mineralne należy nakładać na bazę i to w pierwszej kolejności. Odpowiednio
nałożony cień trzyma się u mnie cały dzień (!), więc nie różni się trwałością
od zwykłych dobrych jakościowo cieni. Planuję dodać osobny post na temat tego
produktu, więc dziś nie dodaję swatchy. Jeśli chcecie już teraz zaspokoić swoją
ciekawość, to cień możecie podejrzeć tutaj.
KOBO IDEAL COVER MAKEUP
Kosmetyk
KOBO w odcieniu 405 Suntanned na pierwszy rzut oka może przerażać. Jest bowiem
bardzo ciemny i dla typowej Słowianki na pewno nie nada się jako podkład. Nie
do tego jednak produkt mi służy. Na pewno duża część z Was już zdążyła się
domyślić, że kosmetyk KOBO idealnie nadaje się do konturowania na mokro!
Cudownie można nim wysmuklić i opalić twarz. Na dodatek kosztuje niewiele, więc
warto spróbować być jak Kim Kardashian!
N.Y.C. COLOR WHEEL MOSAIC FACE POWDER
Od
razu przyznam, że był to jeden z pierwszych produktów, jakie nabyłam przez
internet ;) Nie ukrywam, że sentyment jest. Jednak, jak to zwykle bywa, w
ferworze kolejnych zakupów moja mozaika z N.Y.C trafiła w niebyt… Na szczęście
przy kolejnych porządkach postanowiłam się nad nią zlitować i teraz nie mogę
się bez niej obejść ;) Do mojej cery najbardziej pasują róże w odcieniach
brzoskwiniowych, więc ten produkt okazał się być dla mnie idealny! Zawiera
delikatne drobinki, jest dobrze napigmentowany i nie zostawia plam na skórze.
Łatwo się aplikuje i utrzymuje na twarzy cały dzień. Ponadto dzięki ciemnemu
odcieniowi dodatkowo konturuje twarz. I kosztował jakieś 7 zł ;)
Jacy byli Wasi ulubieńcy marca? :)
Anabelle ma piękne odcienie :)
OdpowiedzUsuńRacja :)
Usuńmi bloker nie spasował a cienie anabelle kuszą:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy kiedykolwiek zużyję ten cień tak jest go dużo :) Ale ponoć odpowiednio stosowane minerały są nieśmiertelne :P
UsuńZiaję Bloker uwielbia moja mama, a ja natomiast mienralki Anabelle ;)
OdpowiedzUsuńDla każdego coś dobrego :D Z chęcią zaopatrzyłabym się w kolejne cienie Annabelle w jakiejś promocji ;)
UsuńLubię ten Bloker-bardzo mi pomaga w upalne lato:)
OdpowiedzUsuńDobre działanie w niskiej cenie jest najfajniejsze ;)
UsuńMuszę wypróbować tego podkładu z Kobo w tym odcieniu, może u mnie też by się sprawdził. :)
OdpowiedzUsuńNa początku się go bałam, taki jest ciemny, ale na buzi po roztarciu jest delikatny :)
UsuńPodoba mi się kolor tego cienia mineralnego.
OdpowiedzUsuńBlokera używałam przez bardzo długi czas, coś koło roku, po jakimś czasie bardzo mnie uczulił, musiałam odstawić bo skórę pod pachami miałam niesamowicie wrażliwą i zrobiły mi się małe ranki. Ogólnie super produkt ale już do niego nie powrócę
Blokera używam jedynie w razie konieczności i nigdy po depilacji pach :P
UsuńMiałam ten bloker i też sobie go zachwalam :)
OdpowiedzUsuńJest ciekawą alternatywą dla zwykłych antyperspirantów :)
UsuńJa używam Etiaxilu (ale kosztuje 50 zł...) no i nie powiem o nim złego słowa. Choć początkowo zaczynając go używać swędziała mnie skóra, ale później zaczęłam stosować edycję dla wrażliwców i już jest ok. Trzeba tylko pamiętać, żeby nie golić wcześniej włosków :)
OdpowiedzUsuńA tego blokera nie miałam sposobności używać :)
Czasem wieczorem siedzę i drapię się po Blokerze :P Ale nie jest to bolesne ani uciążliwe swędzenie, raczej podobne do łaskotek :P I nigdy nie nakładam go po depilacji, bo życie mi jeszcze miłe :D
UsuńChcialam kupic ten z kobo do konturowania na mokro, ale balam sie ze mnie zapcha, bo sklad ma sredni... Zauwazylas jakis problem z cera przy jego uzywaniu?
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie dojrzałam na nim składu, bo też byłam ciekawa jak wygląda :P Stosuję go pod kośćmi policzkowymi, na linii włosów dookoła buzi i na bokach nosa - nie zauważyłam w tych miejscach żadnych zmian skórnych. Ale nie stosuję go codziennie i mam praktycznie bezproblemową skórę. Jak szukałam o nim informacji na innych blogach, to też nikt nie pisał o żadnych niemiłych niespodziankach ;)
UsuńBloker z ziaji jest rewelacyjny. :)
OdpowiedzUsuńBlokera używam bardzo bardzo rzadko ponieważ przyprawia mnie o niemiłosierne swędzenie i pieczenie. Ale fakt, że działa.
OdpowiedzUsuńmnie też jeśli używam zaraz po depilacji pach;)
UsuńOj, nie używajcie po depilacji, bo możecie mieć niemiłe niespodzianki ;) Najlepiej nakładać po umyciu, na czystą i suchą skórę. Po 5 minutach ścieram nadmiar produktu papierowym ręcznikiem i idę spać :D
UsuńSzczoteczkę mam identyczną i uwielbiam :D Bardzo zaciekawiłaś mnie tym Blokerem. Jeśli znalazł się w ulubieńcach marca to musi być świetny! A można go łączyć z innym antyperspirantem? Tzn. wieczorem Bloker, a rano np. coś delikatnego z Nivea? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, CapelliSani.
Szczerze mówiąc nie ma sensu nakładać innego antyperspirantu, bo Bloker "blokuje" wydzielanie potu do totalnego zera. Stosując dwa różne produkty można nabawić się niemiłej niespodzianki, jeśli zajdzie jakaś reakcja chemiczna między nimi ;) Bloker stosuję na noc i przez dwa następne poranki nie używam innych antyperspirantów, dopiero na trzeci dzień zaczynam z innymi ;)
UsuńNie znam nic z Twoich ulubiencow, ale szczoteczka piekna:)
OdpowiedzUsuńPodobała mi się jeszcze w groszki :D Ale wygrały słodkie usta ;)
UsuńBlokera znam i używam od dobrych dwóch lat. Od tego czasu skończył się problem mokrych pach:D
OdpowiedzUsuń☛ BlondBlog.pl
Bloker Ziaja mam na wszelki wypadek, ale używam naprawdę rzadko. ;] Jednak nie wystąpiło u mnie swędzenie po nim.
OdpowiedzUsuńZiaja bloker potrafi podrażnić :( płyn z L'oreala wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMnie jedynie swędzi, ale nie mam zaczerwienień ;)
UsuńKusisz cieniem z anabelle :)
OdpowiedzUsuńChciałabym spróbwać cieni Annabelle Minerals, nigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńmiałam bloker z ziaji i bardzo go lubiłam. zresztą nadal go sporadycznie używam, ale to tak raz na miesiąc, dwa :)
OdpowiedzUsuńMam tą szczoteczkę i jest naprawdę świetna :) Planuję kupić kolejną jak tylko pojawi się w sprzedaży, bo ja już założyłam nowy wkład ;)
OdpowiedzUsuńJa dziś też nałożyłam nowy wkład, ale już mam drugą szczoteczkę w zapasie :D
UsuńCiekawa ta szczoteczka, ja akurat mam Oral-B, ale też pozbyłam się w ten sposób krwawień z dziąseł.
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie pomyślała, że te szczoteczki mogą dawać takie efekty ;) Myślałam, że będzie na odwrót i podrażnienia będą większe ;)
UsuńMam już chyba trzecie opakowanie tego blokera z ziaji i bardzo go lubię, ale nie używam regularnie tylko jak wiem, że będę go potrzebowała :)
OdpowiedzUsuńMam bloker z Ziaji i używam go mniej lub bardziej regularnie. Ale muszę przyznać, że działa. Chociaż trzeba uważac, żeby nie posmarować nim uszkodzonej skóry bo piecze i swędzi.
OdpowiedzUsuńTo prawda ;) Tak w ogóle to gratuluję wygranych, bo widziałam, że zostałaś wylosowana w co najmniej dwóch konkursach ;))
UsuńMapka brązująca jest najfajniejsza :) Z loreala miałam micela do skóry wrażliwej - super sie spisywał!
OdpowiedzUsuńZnam tylko cień candy, też mój ulubiony.
OdpowiedzUsuńJest naprawdę świetny :))
UsuńBardzo lubię blokera, ale ta szczoteczka do zębów bardzo szybko się zużywa xd
OdpowiedzUsuńU mnie prawie wcale :D Ale mam już następną ;)
UsuńFajna szczoteczka a jeśli chodzi o bloker, jestem wierna zielonej kulce Vichy. Pal sześć to aluminium, jak odczuwam pełen komfort. :) Aluminium wytrąca się też, kiedy wrzucamy cytrynę do wrzącej herbaty ale ile z tych osób które tak robiły, zapadły na tą przypadłość. Musieliby wszyscy staruszkowie na to cierpieć a znam sporo, którzy umarli "zdrowo" w słusznym wieku, żyjąc nawet po 100lat :)
OdpowiedzUsuńTak, o cytrynie w herbacie też słyszałam, ale na moje szczęście nigdy nie lubiłam tego połączenia :D
UsuńAle cytryna w herbacie jak chyba jest jeszcze torebka. Dlatego cytrynę powinno się wrzucać po wyciągnięciu torebki, wtedy nie zachodzą jakieś reakcje.
UsuńJa właśnie słyszałam o tym Aluminum Chloride, i również uważam podobnie. Wole jednak chronić swoje ciało przed takimi składnikami, choć to nie znaczy, że nie używam dezodorantów z Aluminum Chloride. Staram się tylko to robić "bezpieczniej", czyli nie smarując się zaraz po goleniu, żeby nie przedostawało się do organizmu przez powstałe ranki i nie na noc :)
Już mnie zachęcił ten cień mineralny. A szczoteczka z biedronki wygląda uroczo.
OdpowiedzUsuńja niestety żadnych kulek nie mogę :( jedyna opcja to w sztyfcie .Ta szczoteczka z biedronki rewelacyjnie wygląda :) kurcze ze u mnie takiej nie ma :(
OdpowiedzUsuńPoza tą jedną "kulką" też używam jedynie sztyftów ;)
UsuńMusze zakupić ten Bloker ;)
OdpowiedzUsuńZnam tylko dwufazówkę z L'oreala, akurat ją otworzyłam w tym tygodniu i polubiłam się z nią :)
OdpowiedzUsuńnienawidze tego podkładu kobo ... absolutnie sę z nim nieda pracować ....
OdpowiedzUsuńa ja mam dwa odcienie i je polubiłam ;)
UsuńBardzo lubię te szczoteczki soniczne :)
OdpowiedzUsuńKosmetyk do konturowania wygląda interesująco :)!
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobną mozaikę ale z MUA. Żałuję, że nie trafiłam na te szczoteczki w Biedronce.
OdpowiedzUsuńTę z MUA widziałam i rzeczywiście jest podobna :)
UsuńBloker był dla mnie niestety zbyt mocny, nie dałam rady go zużyc do końca.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego płynu L'Oreal :)
OdpowiedzUsuńu mnie w marcu dominowały oleje :)
OdpowiedzUsuńżadnego z Twoich ulubiencow nie znam, kilkakrotnie zastanawialam sie nad zakupem blokera, ale jakos nie bylo nam po drodze
można wiedzieć, gdzie kupiłaś podkład kobo? :>
OdpowiedzUsuńPodkłady KOBO znajdziesz w drogerii Natura ;)
UsuńZainteresowała mnie szczoteczka soniczna;) Nie wiedziałam, że takie rzeczy można dostać w Biedronce:)
OdpowiedzUsuńNie znam ani jednego twojego ulubieńca. Zastanawiałam się nad tą szczoteczką, ale ostatecznie jej nie kupiłam, a szkoda
OdpowiedzUsuńJa też ten Kobo "podkład" używam do konturowania twarzy :) właściwie to trochę o nim zapomniałam i właśnie mi przypomniałaś, że go mam więc jutro wraca do łask dzięki :)
OdpowiedzUsuńMam tą szczoteczkę z Biedronki tylko inny wzór nie zamienię jej na żadną inną już :) jest świetna :)
OdpowiedzUsuń