Witajcie
Kochani, dziś chciałabym Wam zaprezentować szampon Biovax, który przeznaczony
jest do włosów ze skłonnością do wypadania, czyli do włosów MOICH ;) Nie
ukrywam, że cenię sobie produkty tej marki, a zwłaszcza maski do włosów. Na
kupno tego produktu w aptece zdecydowałam się po przeczytaniu składu szamponu,
który był obiecujący, więc jeśli jesteście ciekawi, jak się sprawdził, to
zapraszam do czytania :)
L’BIOTICA BIOVAX INTENSYWNIE REGENERUJĄCY SZAMPON DO WŁOSÓW SŁABYCH ZE SKŁONNOŚCIĄ DO WYPADANIA
OPAKOWANIE
Szampon
zapakowany jest w przyjazny kartonik, na którym znajdziemy wiele przydatnych
informacji poza… składem! Niestety producent postawił na reklamę, a skład
odnajdziemy dopiero po rozpakowaniu pudełka na samym szamponie. Żeby poznać
skład w sklepie/aptece musielibyśmy otworzyć opakowanie, co wiązałoby się z
karcącymi spojrzeniami wysyłanymi do nas przez inne osoby przebywające w tym
samym pomieszczeniu. Dlaczego więc napisałam, że skusiłam się na ten szampon ze
względu na skład? Bo na opakowaniu zawarto informację „Nie zawiera: SLS, SLES,
glikolu propylenowego” (nie wiem, czym jest ten ostatni, dlaczego jest zły?).
Poza
informacyjnymi mankamentami opakowanie samego szamponu jest poręczne w użyciu, wykonane
z miękkiego plastiku, zamykane na klik z dość dużym otworem i zawiera 200 ml
szamponu. Jedyne, do czego można się przyczepić, to dość wąska podstawa, przez
którą szampon może się przewracać przy lekkim uderzeniu.
KOLOR/KONSYSTENCJA/ZAPACH
Nigdy
nie wąchałam aloesu, ale wydaje mi się, że szampon ma właśnie taki „aloesowy”
świeży zapach. Konsystencja jest dosyć lejąca, trochę rzadsza od standardowych
szamponów, a sam szampon jest koloru białego/ perłowego.
SKŁAD
(kliknij aby powiększyć)
Jak
widać, nie zawiera SLS ani SLES, ma za to sok z Aloe Vera, hennę i allantoinę.
APLIKACJA
Jak
przy standardowym myciu włosów każdym szamponem. Nalewamy odpowiednią ilość
produktu na dłoń i masujemy mokre włosy, po czym spłukujemy. Szamponami bez
slsków myję głowę zawsze dwukrotnie, by lepiej domyć oleje i resztki innych
produktów z włosów.
MOJA OPINIA - DZIAŁANIE
Szampon
aplikuje się dosyć przyjemnie, jednak należy pamiętać, że trochę słabo się
pieni (bo nie ma slsków) i uważać, by się nie przelał, gdyż ma bardzo płynną
konsystencję (ale nie tak jak woda). Dobrze domywa włosy, ale należy czynność
mycia powtórzyć dwukrotnie, ponieważ dopiero przy drugim myciu mocno się pieni.
Opakowanie jest dosyć wąskie, więc może często lądować na podłodze/w
wannie/brodziku, bo łatwo je przewrócić, ale jest wykonane z miękkiego
plastiku, więc upadek nie wyrządzi mu żadnej szkody. Ponadto dobrze się je
„ściska”, a szeroki otwór pozwala na wydobycie produktu nawet wtedy, gdy jego
ilość jest już niewielka.
Jeśli
chodzi o działanie, to ciężko mi je ocenić. Na początku dobrze działał na moje
włosy, ale… To jest szampon zawierający humektanty (aloes), a więc pełni funkcję
nawilżającą. Niestety włosów nie można nawilżać w nieskończoność, a więc nie
można też traktować tego szamponu jako kosmetyku do codziennego użytku.
Dlaczego? „Przenawilżone” włosy zaczynają zbijać się w „tłuste” strąki,
szybciej się przetłuszczają i wyglądają jak po deszczu (te pojedyncze odstające
włoski, które są wszędzie!). Stają się też bardziej podatne na warunki
atmosferyczne – przynajmniej u mnie tak się dzieje. Czy to oznacza, że to zły
szampon? Nie. Po prostu każde włosy potrzebują wypracowania pewnej indywidualnej równowagi między humektantami, emolientami i proteinami.
Nadużywanie produktów z jednej kategorii wiąże się z określonymi konsekwencjami
dla włosów. O skutkach nadużycia humektantów napisałam wyżej, nadużycie
emolientów (np. olejowanie) kończy się tłustymi, śliskimi, błyszczącymi,
klapniętymi włosami, a przeproteinowanie daje efekt „szopy” lub „siana” na
głowie. To tak w największym skrócie. Więcej możecie przeczytać np. na tym blogu
lub u Kosmetycznej Hedonistki.
A
teraz wracając do samego szamponu Biovax, który przecież jest tematem tego
postu… Dopóki moje włosy potrzebowały nawilżenia, to szampon sprawował się
dobrze, później niestety nie mogłam już stosować go regularnie, a co za tym
idzie – nie zmniejszył wypadania moich włosów, ponieważ nie dałam mu na to
szansy. Nie robił krzywdy ani włosom, ani skórze głowy. Nie wywołał łupieżu,
ani swędzenia. W sumie traktowałam go bardziej jako odżywkę aloesową,
aplikowaną raz na jakiś czas, niż szampon do codziennej pielęgnacji. Przy
okazji okazało się, że moje włosy nie są jednak tak przesuszone, jak myślałam ;)
Dla
kogo będzie to więc odpowiedni szampon? Jeśli masz problemy z suchymi włosami,
to na pewno śmiało możesz go wypróbować, tym bardziej, że dostępny jest w
aptekach i drogeriach w cenie kilkunastu złotych. Natomiast, jeśli stosujesz
inne źródła nawilżania włosów (aloes, odżywki czy maski aloesowe), to nie ma
sensu dokładać do tego jeszcze szamponu, chyba, że Twoje włosy są naprawdę
„spragnione” ;) Nikt nie chce przecież chodzić potem ze strąkami na głowie ;)
PODSUMOWANIE
Szampon
ma delikatny skład, przyjazną cenę i poręczne opakowanie, ale może nie nadawać
się do codziennej pielęgnacji włosów, ponieważ bardzo mocno nawilża (zawiera
aloes). Na pewno będzie odpowiedni dla osób, które borykają się z problemem
przesuszonych włosów, lub chcą „wspomóc” włosy aloesem od czasu do czasu. Jest
to jeden z wielu produktów, dzięki któremu w zależności od stanu naszych
kosmyków uzyskamy zupełnie inne efekty. Na plus na pewno przemawia fakt, że
szampon jest łatwo dostępny stacjonarnie w sklepach i aptekach w cenie
kilkunastu złotych za 200 ml produktu. Możecie więc sprawdzić, czy Wasze włosy
potrzebują nawilżenia ;)
Stosujecie szampony Biovax? :)
Maski Biovax miałam i chętnie stosowałam, ale na szampon do tej pory się nie skusiłam :)
OdpowiedzUsuńJa również zaczynałam od masek ;)
UsuńNigdy nie miałam szamponu tej marki, kupiłam chyba tylko dawno temu maskę do włosów przetłuszczających się, i jakoś miłości z tego nie było ;)
OdpowiedzUsuńNiestety tak bywa ;) Ja mam ogólnie większego pecha z nietrafionymi szamponami niż odżywkami i maskami ;)
UsuńTego szamponu jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMa pochodną formaldehydu w składzie - pewnie by mnie uczulał. Poza tym też pochodną silikonu. PG jest uważany za alergizujący i potencjalnie toksyczny - dobrze, że go nie ma, ale ja np. mam go w zmywaczach :P Henna w składzie fajna rzecz :D Marki nie znam...
OdpowiedzUsuńDzięki za analizę :) Zazwyczaj wyłapuję podstawowe "złe" substancje, czyli slski, znienawidzony alcohol denat, itp. ;) Poza tym od mocniejszych składowych "cudaków" od razu mam łupież, a tutaj nie wystąpił, więc nie jest źle :D
UsuńUżywałam odżywek z tej serii i byłam zadowolona. Osobiście rzadko kiedy używam szamponu który robi coś więcej po za myciem. Wolę lepszą odżywką a tańszy szampon
OdpowiedzUsuńTeż trzymam się zasady, że szampon ma myć, ale szukałam jakiejś odskoczni od Babydream i padło na ten szampon, a teraz nie mogę go "zmęczyć", bo moje włosy są w niezłej kondycji ;)
UsuńU mnie się kompletnie się nie spisuje. :)
OdpowiedzUsuńA co się dzieje? :)
Usuńczytalam, widzoalam, uzywam i polecam!
OdpowiedzUsuńBuziaki ;)
Caroline z http://imacharlatan.blogspot.com/
Nie znam :)
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdziłby się na przesuszonych końcówkach.
OdpowiedzUsuńNa końcówki lubię silikony i olejki ;)
UsuńZapach tego szamponu mi się nie podoba :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego szamponu Biovax, ale z saszetki maski byłam bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńMi również saszetkowa wersja maski z tej serii przypadła bardzo do gustu ;)
UsuńNie miałam go jeszcze.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maski z tej firmy, szamponu nie miałam ale myślę, że kiedyś go kupię ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam produktów tej marki.
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńWydaje się skuteczny
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała
Bardzo ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńO nie nie na pewno go nie kupie polecam Ci z Corine de Farme dla dzieci codziennie go używam - włosy super wyglądają.
OdpowiedzUsuńAle gdzie to można dostać? :D
UsuńBardzo lubię produkty Biovaxa;)
OdpowiedzUsuńmiałam go ale zdecydowanie wolę tą taką żółtą wersje do włosów rozjaśnianych :)
OdpowiedzUsuńDo włosów rozjaśnianych? Chyba jeszcze nie widziałam :D
Usuńnie znam :(
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie próbowałam szamponu z Biovax`u, zawsze tylko maski do włosów :) Ciekawe jakby się sprawdził.
OdpowiedzUsuńJa chyba jednak wolę maski, bo moje włosy łatwo obciążyć "bogatymi" szamponami ;)
UsuńMyślałam, że z tej firmy są tylko odżywki i maski ;)
OdpowiedzUsuńSzampony też są w aptekach i np. w drogerii Natura widziałam ;)
UsuńJeszcze nie miałam niczego z tej firmy
OdpowiedzUsuńZnajoma bardzo lubi szampony tej firmy, a ja póki co miałam tylko ich maski :)
OdpowiedzUsuńNie znamy ale taki szampon chętnie byśmy użyły :) Ostatnio nasze włosy osłabły :/
OdpowiedzUsuńMiałam z tej samej linii maskę i niestety nie byłam z niej zadowolona, więc pewnie na szampon bym się nie zdecydowała :)
OdpowiedzUsuńA mi maska z tej serii najbardziej przypadła do gustu z biedronkowych saszetek :D
Usuńu mnie się nie sprawdził, pewnie dlatego, że nie mam suchych włosów ;-)
OdpowiedzUsuńByć może właśnie dlatego :)
Usuńwiesz, myślę, że niepotrzebnie boisz się powiedzieć tego, co należy powiedzieć: on jest koszmarny! :D w ogóle nie chce się pienić za pierwszym razem, moim zdaniem zwyczajnie śmierdzi, a do tego włosy myje tak wspaniale, że aż skrzypią. nie pomaga ich rozczesywać, wręcz przeciwnie – utrudnia ten proceder, co powoduje jeszcze większe wypadanie. Brrrrr, na samo wspomnienie mną zatrzęsło!
OdpowiedzUsuńTo nie tak - po prostu kupiłam szampon nie dla mojego rodzaju włosów, źle je oceniłam, więc ciężko mieć pretensję do produktu :P Co do pienienia się - gdy używam szamponów bez slsków, to zazwyczaj się nie pienią, więc ciężko mi uznać to za zaskoczenie :P Moich włosów nigdy nie da się rozczesać jak u normalnego człowieka, więc tutaj nie widzę różnicy, poza tym to odżywki są od ułatwiania rozczesywania, a nie szampon ;) A już na pewno nie spowodował u mnie większego wypadania. Na każdych włosach pewnie zachowa się inaczej ;)
UsuńSzampon kupię z pewnością...włosy wypadają mi nadal. Więc spróbuję biowax używam ale tylko maski
OdpowiedzUsuńSzamponów z Biovaxu nie znam,ale za to miałam maski, które spisywały się całkiem, całkiem. Teraz przerzuciłam się na Kallosy, ale nieuniknione, że wrócę jeszcze do Biovaxu właśnie. Dodaję do obserwowanych i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSzamponów z Biovaxu nie znam,ale za to miałam maski, które spisywały się całkiem, całkiem. Teraz przerzuciłam się na Kallosy, ale nieuniknione, że wrócę jeszcze do Biovaxu właśnie. Dodaję do obserwowanych i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maski Biovax, a szamponu póki co jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńOd dawna się zastanawiam nad produktami tej marki. Ale powiedz jak nie zawiera SLSów to mimo iż jest nawilżający to nie plącze włosów?
OdpowiedzUsuńNiestety ciężko mi to stwierdzić, ponieważ normalnie mam tak fenomenalnie plączące się włosy, że co rusz budzą zdziwienie fryzjerów :P Z tego powodu nie odczuwam też plątania włosów przez Babydream, którego używam regularnie ;)
UsuńBardzo chwaliłam sobie maski Biovax, może czas najwyższy wypróbować szampon? :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam szamponu Biovax, zawsze skupiam się na maskach :)
OdpowiedzUsuńMiałam maskę z tej serii, ale jeszcze żadnego szamponu od tej firmy. Po Twojej recenzji nabrałam na niego ochoty :3
OdpowiedzUsuń