Mam
przyjemność zaprosić Was na mój pierwszy blogowy fotomix ;) Rozpocznie on nową
serię na blogu pod nazwą CHWILE ULOTNE. Moją inspiracją był wpis na jednym z
blogów dotyczący tego, że pędzimy przez życie jak szaleni często nie zwracając
uwagi na to, co nas otacza. Nie celebrujemy chwil, tylko staramy się złapać kolejne
i kolejne. Postanowiłam, więc uwieczniać na zdjęciach ulotne chwile minionego
miesiąca, gdy widzę lub doświadczam coś ciekawego i tworzyć z niego swój
blogowy fotomix. Zaczynamy!
CHWILE ULOTNE WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK
Docelowo
cykl będzie miesięczny, ale jako, że to pierwszy raz, to obejmuje końcówkę
września oraz październik.
Od góry Instagramowy mix:
Od góry Instagramowy mix:
1. Jedna
z weekendowych tras drogą S3. Dzień był przepiękny, a widoki za oknem… boskie!
Drzewa mieniły się w promieniach słońca kolorami zieleni, żółci, pomarańczy i
czerwieni. I to błękitne niebo!
2. Zamówienie
z Drogerii Cytrynowej jak zawsze na plus! Wyłapałam wiele niespodziewanych
gratisów, czyli 3 próbki wosków Yankee Candle, jeden cały wosk opakowany
dodatkowo w piękny woreczek, torebkę z próbkami produktów Sylveco oraz jedną
granatową Invisibobble. Dziękuję!
3. Zapowiedź wpisu o moim ulubionym korektorze z Bell.
3. Zapowiedź wpisu o moim ulubionym korektorze z Bell.
Coś
dla brzuszka, czyli:
1. Arrabiata
– pełnoziarnisty makaron penne, kawałki kurczaka, czosnek, ser, pietruszka.
2. Zapiekane
bułeczki – bułki ciabata z masełkiem czosnkowym, szynką, jajkiem, serem i
szczypiorkiem na gorąco.
3. Grillowany łosoś w pieprzu cytrynowym z koperkiem i sałatka a la grecka z pomidorem, fetą, oliwą, czosnkiem i musztardą.
Misz-masz:
1. Pseudo
kawki na wieczorne posiadówy prosto z Aldi – wersja biała i karmelowa. Są
ekstra, bo bez problemu można po nich zasnąć ;)
2. W
końcu je mam! Zakręcane słoiki z uchem i słomkami z Netto.
3. Ostatnie
ogrodowe owoce – maliny i jeżyny z własnego ogródka :) Pycha!
1. Openbox
produktów z Cocolity – wiele kosmetyków już jest w użyciu! Na zdjęciu widzicie
między innymi bazę brązującą od W7 (a la Chanel), miniaturę kremu CC z Yonelle,
miniaturę żelu o zapachu mango z The Body Shop, płynny kamuflaż z Catrice oraz
paletkę W7.
2. Zamówienie
z Inglota z okazji 20% zniżki – dwa pudry HD, pomada do brwi nr 12 i jeden cień
freedom system. Gratis baza pod makijaż.
3. Najnowsze
nabytki – lakiery z Golden Rose.
1. Weekendowe
poranki upływają mi pod znakiem przyrządzania koktajli. Dzięki witaminkom
jeszcze jakoś trzymam się zdrowa :D Na zdjęciu w trakcie przygotowania koktajlu
ze świeżo wyciśniętych pomarańczy, malin i jeżyn z ogródka oraz szpinaku. Na
zdjęciu poniżej efekt eksperymentu.
2. Koktajl
w pełnej okazałości przelany do ukochanego słoja z uchem.
3. Koktajle
ze świeżo wyciśniętych pomarańczy z dodatkiem mrożonej bazy do smoothie z
Biedronki (mango, papaja, ananas).
Jedzonka ciąg dalszy:
1. Makaron
4 sery z pomidorkami koktajlowymi i szpinakiem.
2. Chilli
con carne – smakuje tak samo okropnie jak wygląda.
3. Hodowla
trawki… dla mojego króliczka oczywiście :))
Ciężkie
życie blogera (tak mawia moja siostra, gdy zaglądam na bloga):
1. Pisanie posta przy słodkim kubku z kakao i truskawkowymi piankami + niemiecka czekolada z malinami ;)
2. Przegląd toaletki w trakcie pisania...
3. Tworzenie wpisu dzień drugi - wieczór przy herbacie gruszkowo-karmelowej, słynnych Magic Stars i najnowszej czekoladzie Milka Collage z malinami :)
Jak Wam minął miesiąc? :)
Jak Wam minął miesiąc? :)
Ależ zjadłabym tę Arrabiatę! :D A właśnie burczy mi w brzuszku :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cappucino ale tych pokazanych przez ciebie jeszcze nigdzie w sklepach nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńSą w niemieckich sklepach Aldi w Polsce i w Niemczech :)
UsuńUwielbiam takie mixy:) i bardzo fajnie przedstawiony:)
OdpowiedzUsuńDobrze zrobione Chilli Con Carne jest przepyszne - ale na Twoim zdjęciu widzę jakiś dziwny wymysł bez pomidorów, papryki, sosu i z dziwnym mięsem - CCC robi się na mięsie czerwonym, wołowym. ;) Nie jest to łatwe do przyrządzenia danie, ale jak już się człowiek nauczy, to jest wspaniałe.
OdpowiedzUsuńDokładnie, też myślę, że to był jakiś dziwny wymysł :D Nie ma co się oszukiwać - jak człowiek nie cierpi papryki tak jak ja, to nie ma co się porywać na meksykańską kuchnię ;)
UsuńBardzo trafiona nazwa :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam robić takie posty u siebie! Sprawiają mi mega przyjemność, jak mogę spojrzeć to na cały miesiąc. Niby mam wrażenie, że nic się w danym okresie nie działo, a jak zerknę na zdjęcia to okazuje się, że był to interesujący czas :D
Pozdrawiam :)
Jeść, jeść, jeść chcę po tym poście :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie wpisy - tzn. zmianę tematyki na chwilę, przyjrzenie się czemuś innemu, niż to, co zwykle opisywane.
Uwielbiam takie posty:d
OdpowiedzUsuńMogłabym je godzinami przeglądać;)
Och... i teraz muszę iść do kuchni coś zjeść... :P
OdpowiedzUsuńZrobiłam się głodna :D
OdpowiedzUsuńSame pyszności! Aż się głodna zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post!
OdpowiedzUsuńRównież tak uważam,do tego piękne zdjęcia.
UsuńAle pyszności sobie zajadasz :) Ja uwielbiam te momenty, kiedy mogę usiąść z herbatką i z czymś słodkim i zabrać się za pisanie posta :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, obserwuję
apetytu mi narobiłaś :) zdecydowanie zostanę tu na dłużej :)
OdpowiedzUsuńChyba zacznę robić więcej zdjęć, fajnie się je ogląda :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! muszę do kawy wrzucić pianki :) taki morał mi się nasunął :)
OdpowiedzUsuńByle nie truskawkowe, bo smakują tak jakoś... obrzydliwie :D
UsuńWidzę, że lubisz dobre i zdrowe jedzonko - jak ja :D
OdpowiedzUsuńPoza tym masz bardzo ładna płytkę paznokcia (to pewnie od tych koktajlów :])
Bardzo mi się u Ciebie spodobało i z radością dodaję Cię do obserwowanych :) Jeśli zechcesz i u mnie zostać na dłużej - będzie mi bardzo miło :)
Dziękuję ;) Pazurki, to mam akurat rozdwojone, ale pracuję nad nimi :D
UsuńAle podoba mi się wnętrze Twojej toaletki. Mogłabyś zrobić wpis "Co jest w mojej toaletce" lub coś o kolekcji kosmetyków?
OdpowiedzUsuńPomyślę nad tym, choć szczerze mówiąc, to mnie przeraża, bo mam pewnie 200 kosmetyków w niej i zrobienie zdjęć graniczyłoby z cudem ;)
UsuńTak tak toaletka jest super, poproszę również o wpis o toaletce
OdpowiedzUsuńTo pierwsze danie wygląda świetnie-uwielbiam makaron:)
OdpowiedzUsuńI od kiedy mam Instagram bardzo polubiłam takie foto mixy.
Arrabiata wyglada przepysznie! W ogole kocham makarony :D
OdpowiedzUsuńJakie pyszności :)
OdpowiedzUsuńSuper fotki. Piękne jest te futrzane ujęcie... :D
OdpowiedzUsuńOsobiście uwieeeelbiam takie mixy :):)
OdpowiedzUsuńwww.Anita-Turowska.blogspot.com
Muszę skusić się na te zapiekane bułeczki!
OdpowiedzUsuńAle smaczne jedzonko :-D
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się takie mixy zdjęć z danego miesiąca, chyba muszę o tym pomyśleć u mnie na blogu :) Ale wielka paka z Cocolity! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomadę do brwi z Inglota (również posiadam "12") :))
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńswietny post i fajne fotki...wiesz co..zglodnialam hehehe :****
OdpowiedzUsuńarrabiata wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńArabiatta i bułeczki- super pomysł, lubię sobie przyrządzać takie pyszności z moim TŻ, więc pewnie się skusimy i zainspirujemy ;)
OdpowiedzUsuńNa jakiś koktajl Twój bym się chętnie skusiła.
OdpowiedzUsuńAle masz porządek w toaletce.
OdpowiedzUsuńNie daj się nabrać - to tylko jej poukładana część :D
UsuńJedzonko takie pyszne i piękne!
OdpowiedzUsuńchyba się sksuze na taki post :)
OdpowiedzUsuńAle się działo :)
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam blogować, więc serdecznie zapraszam do siebie :)
Ale masz porządek w toaletce :) Te bułki zapiekane wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńJakie pyszności tam u Ciebie! :)
OdpowiedzUsuńSuper to zamówienie z drogerii, aż nabrałam ochoty na zakupy :)
OdpowiedzUsuńjedzenie jest pysznie wyglądające;D
OdpowiedzUsuńWidziałam w netto te kubki, ale jak się okazało, że są plastikowe, to w końcu nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że W7 ma coś takiego jak baza brązująca. Pedzę do Cocolita.pl :)
Uwielbiam tą nową czekoladę z Milki ;)
OdpowiedzUsuń