Kochani! Ostatnio pokusiłam się o głębszy test najpopularniejszych cieni do powiek, czyli cieni beżowych, stanowiących często „bazę” dla całego makijażu oka. W teście wzięły udział cienie matowe, które nie są drogie, ani trudnodostępne. Zapraszam!
TEST
Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że wszystkie matowe cienie testowane były w ciągu tego samego tygodnia, w tych samych warunkach pogodowych i życiowych, na bazie ArtDeco (która najlepiej się u mnie sprawdza), na tłustych powiekach, które nie lubią się z cieniami, więc warunki dosyć ekstremalne ;) Zwróćcie uwagę na to, że pomimo bardzo podobnego wyglądu prezentowanych cieni, na skórze uzyskujemy zupełnie inne odcienie!
INGLOT CIEŃ DO POWIEK FREEDOM SYSTEM MATTE SQUARE 328 I 330
- waga 2,5g,
- koszt 15 zł,
- dostępne stacjonarnie oraz on-line,
- 328 zółto-pomarańczowy, 330 bardzo w kolorze skóry – pomarańczowy,
- bardzo miałkie,
- aksamitne w dotyku,
- średnie krycie pomimo dobrej pigmentacji,
- nie osypują się nadmiernie,
- nie rolują się na powiece,
- prawie od razu po nałożeniu zaczynają „znikać” z powiek,
- utrzymują się maks. 8 godzin, ale coraz bardziej blakną.
- koszt 15 zł,
- dostępne stacjonarnie oraz on-line,
- 328 zółto-pomarańczowy, 330 bardzo w kolorze skóry – pomarańczowy,
- bardzo miałkie,
- aksamitne w dotyku,
- średnie krycie pomimo dobrej pigmentacji,
- nie osypują się nadmiernie,
- nie rolują się na powiece,
- prawie od razu po nałożeniu zaczynają „znikać” z powiek,
- utrzymują się maks. 8 godzin, ale coraz bardziej blakną.
KOBO MONOEYESHADOW 145 SANDY BEACH
- waga ponoć 3g, ale na moim opakowaniu nie była podana, więc nie mogę potwierdzić,
- cena cienia 17,99 zł, ale ja preferuję wkłady, które kosztują 9,99 zł, a w promocji 5,99 zł,
- dostępny stacjonarnie w Drogeriach Natura,
- mocno pyli w opakowaniu,
- dość „tępy” w dotyku,
- wpada w chłodne tony różowo-fioletowe,
- wkład rozmiarem pasuje do palet Inglota,
- dobra pigmentacja, cień ma mocne krycie,
- nie roluje się,
- nie zanika,
- utrzymuje się cały dzień w niezmienionym stanie.
- cena cienia 17,99 zł, ale ja preferuję wkłady, które kosztują 9,99 zł, a w promocji 5,99 zł,
- dostępny stacjonarnie w Drogeriach Natura,
- mocno pyli w opakowaniu,
- dość „tępy” w dotyku,
- wpada w chłodne tony różowo-fioletowe,
- wkład rozmiarem pasuje do palet Inglota,
- dobra pigmentacja, cień ma mocne krycie,
- nie roluje się,
- nie zanika,
- utrzymuje się cały dzień w niezmienionym stanie.
MY SECRET MATT EYESHADOW 505
- cena ok. 5 zł,
- dostępny stacjonarnie w Drogeriach Natura,
- bardzo dobre krycie,
- intensywny kolor wpadający w pomarańcz,
- mocno się osypuje,
- w dotyku dosyć aksamitny,
- nie roluje się na powiekach,
- zanika po ok. 6 godzinach.
- cena 5 zł,
- dostępny głównie on-line w sklepach internetowych, gdzieniegdzie stacjonarnie,
- opakowanie łatwo się niszczy, ścierają się napisy,
- najbardziej „beżowy” odcień,
- bardzo miękki, niczym masełko,
- cień mocno pyli,
- ma mocne krycie,
- po całym dniu może się zrolować.
Na pewno z wpisu o moich kosmetycznych ideałach tutaj już wiecie, że według mnie najlepszym cieniem bazowym jest cień KOBO 145 Sandy Beach. Jest łatwo dostępny, a na często pojawiających się promocjach wkład kosztuje ok. 6 zł. W tej samej promocji paletka na 4 wkłady KOBO kosztuje jedyne 6 zł (!), a jest naprawdę dobrze wykonana i zawiera lusterko. Cień Sandy Beach ma najlepszy jak dla mnie odcień oraz trwałość – jest takim „pewniakiem”, którego nakładam na powieki bez zastanowienia każdego ranka i wiem, że mnie nie zawiedzie ;)
Jakie są Wasze ulubione beżowe cienie do nakładania na całą powiekę?
Mi też od razu wpadł w oko ten cień z Kobo - ładnie wygląda i w opakowaniu i na skórze :) Ich ceny też są całkiem niezłe, więc to fajne wyjście, jeśli ktoś szuka neutralnego cienia :)
OdpowiedzUsuńStarałam się pokazać cienie w niskiej cenie, dostępne dla każdego ;)
Usuńja uwielbiam matowe bezowe cienie od Tarte i Lorac :) swietnie sie trzymaja i nie blakna. aaa tez cienie z paletek Morphe i Anastasia Beverly Hills sa wspaniale :)
OdpowiedzUsuńszkoda, ze Inglota nie mam stacjonarnie :D
Nie miałam niestety wyżej wymienionych cieni :P A za Inglotem specjalnie nie przepadam, jeśli chodzi o cienie... jak widać mam tylko kilka, a reszta to KOBO ;)
UsuńŚliczna ta paletka z Inglota, wygląda najbardziej korzystnie moim zdaniem
OdpowiedzUsuńJa w sumie nie mam beżowych cieni, a jeden taki nudziak by mi się przydał.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam cieni z KOBO, ale chyba muszę się skusić, bo cena zachęca :)
OdpowiedzUsuńTeż jeszcze nigdy nie miałam cieni Kobo, a jestem ich ciekawa.
UsuńZainteresował mnie ten cień z KOBO, który polecasz.
OdpowiedzUsuńTo mój zdecydowany faworyt, długo go szukałam ;)
UsuńChyba Ingloty najbardziej mi się podobają, ale Kobo nęci trwałością.
OdpowiedzUsuńIngloty wyglądają świetnie w sklepie i w paletach, a na moich powiekach już nie do końca ;)
UsuńJa miałam kiedyś paletkę z Inglota i byłam średnio zadowolona.
OdpowiedzUsuńChcę wypróbować poczwórną od My Secret, bo czytałam o niej wiele dobrego :)
Mam kilka tych paletek i są całkiem dobrej jakości ;) Jeśli dobrze pamiętam, to trzymały się lepiej od Inglota ;)
UsuńJa się uparłam i zużywam wszystkie neutralne cienie z Au Naturel Sleeka. A jak się skończą, to chyba postawię na Inglota 328. ;)
OdpowiedzUsuńLubię Au Naturel, dobrze się u mnie trzymają te cienie :)
UsuńCiekawy test, choć brakuje wyglądu cienia na oku. ;) Dla mnie najlepsze beże robi Zoeva. Są tak mocno napigmentowane, że aż kremowe.
OdpowiedzUsuńNie o wygląd mi chodziło, a o trwałość, bo niemal wszystkie cienie znikają z moich powiek lub się rolują :( Wiele osób boryka się z tym samym problemem, więc może komuś pomogłam :D
Usuńkobo do mnie przemawia
OdpowiedzUsuńPo KOBO, to już nie wiem ile się wybieram i trafić nie mogę :P
OdpowiedzUsuńKurczę, mamy zbyt małe doświadczenie z takimi kosmetykami żeby coś polecić :)
OdpowiedzUsuńMy raczej uczymy się od Ciebie :D
Miło mi ;) Każdy się od kogoś czegoś uczy :D Ja lubię czytać Wasze opinie o zdrowym jedzonku :D
Usuńw takich neutralnych cieniach czuję się najlepiej:)
OdpowiedzUsuńJa od kilku lat korzystam z beży Inglota i jestem z nich zadowolona
OdpowiedzUsuńlubię beżowy cień z paletki iconic 2 od MUR, chyba identyczny jak ten pokazany przez Ciebie :) jak skończy się mój paletkowy to chętnie po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńSprawdziłam, to nie te same ;) Mam też Iconic 2 i zrobiłam przed chwilą swatche cienia Paper i Touch Me i wyszło, że Paper wpada bardziej w żółte tony i jest minimalnie mniej miękki od Touch Me ;)
UsuńCiekawa jestem tych z Kobo :) Ja na całą powiekę najczęściej nakładam cień L`Oreala Color Infallible w odcieniu Coconut Shake :)
OdpowiedzUsuńJakoś słowo "Infallible" w nazwie cienia w Twoim przypadku mnie nie dziwi :D
Usuńneutralne takie moje:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Inglotki i Kobo :) sprawdzają mi się najlepiej. Revolution nie próbowałam , ale jak piszesz że może się rolować.. :( to chyba nie będę próbować ;)))
OdpowiedzUsuńMi jeszcze z beżobrązów podobają się cienie MAP i Melkior :)
O tak, Melkior kusi pigmentacją :)
Usuńlubię maty z kobo
OdpowiedzUsuńJa najczęściej kupuję w tym celu cienie kobo i my secret, choć zdarzał mi się też inglot i miyo ;)
OdpowiedzUsuńCieni MIYO nigdy nie miałam, tylko bazę pod cienie i brązer ;)
UsuńMam cień z Mysecret i z Inglota, jeśli chodzi o ten pierwszy nie zauważyłam żeby znikał... może to zależy od rodzaju zastosowanej bazy?
OdpowiedzUsuńRaczej od moich tłustych powiek, dlatego test był tak trudny do zdania ;)
UsuńŚwietna paleta z Inglota. Widać, że przemyślana i kolory nie są przypadkowe, jak to się często zdarza w gotowych paletach.
OdpowiedzUsuńŚwietny post, zapisałam sobie by na niego później spojrzeć. Znowu blogger nie pokazuje mi nowych postów, na ten trafiłam całkowicie przypadkowo....
OdpowiedzUsuńDzięki ;)) Czasem są takie dni, gdy mi też wyświetla się ledwie kilkanaście nowych postów z obserwowanych, ale myślałam, że po prostu akurat tak mało ludzi dodało wpisy :p
UsuńMuszę sobie skomponować taką paletkę Inglota :)
OdpowiedzUsuńOstatnio jestem zachwycona Zoevą :)
OdpowiedzUsuńZ Zoevy mam paletki Naturally Yours oraz En Taupe - bardzo przyjemne cienie :))
UsuńMy Secret jest wg nas najlepszy;) Od lat go stosujemy i jak zawsze sprawdza sie swietnie;) Ale te z Inglota zaciekawiły nas, mimo wszystko moze wart wyprobowac;)
OdpowiedzUsuńCienie w takich barwach stosuję najczęściej, dzięki za recenzję
OdpowiedzUsuńJa również ;) Dziękuję ;)
Usuńja mam beżowy z Joko i bardzo go lubię ;)
OdpowiedzUsuńLubię cienie z Kobo ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się MySecret i Kobo.
OdpowiedzUsuńMi odpowiada Kobo :)
OdpowiedzUsuńU mnie te cienie z My secret się załamują na powiece mimo najlepszych baz. Inglot i Kobo trzymają się znakomicie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie naturalne, bezowe odcienie. U mnie królują cienie Kobo oraz W7.
OdpowiedzUsuń:*
lubię takie kolorki :)
OdpowiedzUsuńpaletka z inglota wyglada pieknie :) ogolnie wszyskie cienie sliczne
OdpowiedzUsuńMam takie samo wrażenie co do cieni z Inglota. Kiedyś miały one zdecydowanie lepszą pigmentację i utrzymywały się bardzo dobrze nawet bez nałożenia bazy. Obecnie sama odchodzę od cieni z Inglota i zdecydowanie wolałabym zainwestować pieniądze w cienie Kobo. Super zestawienie :) Post bardzo przydatny dla początkujących w makijażu, kompletujących swoją paletkę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cienie zKobo, też mam je w paletkach, bo jest to o wiele praktyczniejsze no i tańsze. Posiadam ten sam beż i jestem z niego bardzo zadowolona, poza nim mam odcienie brązu, fiolet i oddcień czerwieni, są świetne. Trzymają się u mnie cały dzień, nie ma z nimi żadnego problemu, poza tym jak piszesz- pyla się i sa lekko tempawe. Ogólnie suoer !
OdpowiedzUsuń