Znacie to uczucie, gdy nie macie czasu na skomplikowaną pielęgnację włosów, ciągle obiecujecie sobie, że jutro zrobicie olejowanie, użyjecie płukanki octowej, przetrzymacie odżywkę na włosach dłużej niż 5 sekund, a wychodzi jak zwykle – czyli wcale? Do tego na zewnątrz panuje duża wilgotność i ostatecznie kończycie z sianem na głowie, które powoli staje się stanem permanentnym… Taaa, też tak mam. I właśnie w takich podbramkowych sytuacjach, gdy moje włosy zaczynają nadawać sygnał S.O.S, sięgam po najlepszą maskę do suchych włosów, czyli Biovax do włosów suchych i zniszczonych.
L’BIOTICA BIOVAX MASECZKA DO WŁOSÓW SUCHYCH I ZNISZCZONYCH
OPAKOWANIE
Opakowanie maski Biovax ma postać plastikowego „słoika” zamykanego na zatrzask. Dodatkowym zabezpieczeniem jest kartonowe opakowanie oraz pasek blokujący otwarcie podobny do tych z wód butelkowanych. Gdy pasek jest na miejscu, mamy stuprocentową pewność, że nikt nie otwierał produktu. W opakowaniu znajduje się 250 ml maski, foliowy czepek oraz saszetka zawierająca 1,5ml serum na końcówki. Koszt maski to ok. 20 zł.
KOLOR/KONSYSTENCJA/ZAPACH
Maska ma biały kolor, budyniową konsystencję i obłędnie owocowy zapach! Można się od niego uzależnić.
SKŁAD
Aqua, Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Cetrimonium Chloride, Cinnamomum Zeylanicum Extract, Mel Extract, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Lawsonia Inermis Leaf Extract, Glycerin, Acetylated Lanolin, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Benzyl Alcohol, Methylisothiazolinone, Methylchloroisothiazolinone, Citric Acid, Triethanolamine, Linalool, CI 16255, CI 42090.
„Kompozycja ekstraktów z miodu i cynamonu silnie nawilża i regeneruje przesuszone włosy, nadając im piękny połysk i zdrowy wygląd. Naturalny olejek ze słodkich migdałów zmiękcza i wygładza włosy oraz łagodzi podrażnienia skóry głowy. Ekstrakt z henny ułatwia aktywnym składnikom wnikanie do wnętrza włosa i jego cebulki”.
Warto zaznaczyć, że obecnie skład maski został zmieniony – na różnych stronach z opiniami o masce widnieje stary, moim zdaniem gorszy skład.
SPOSÓB UŻYCIA
Maskę należy nałożyć na już umyte i delikatnie odsączone ręcznikiem włosy. Polecam nakładać ją jedynie na długość, bo potrafi przeciążyć włosy przy skalpie. Po aplikacji na włosy nakładamy foliowy czepek (z zestawu), owijamy wszystko ręcznikiem i czekamy minimum 15 minut. Po upływie tego czasu maskę spłukujemy chłodną wodą.
MOJA OPINIA
Kto z Was przeczytał wstęp (albo choćby tytuł wpisu), ten wie, że maska do włosów suchych i zniszczonych bardzo przypadła mi do gustu. Począwszy od miłej budyniowej konsystencji, którą bajecznie łatwo aplikuje się na włosy, przez obłędnie owocowy zapach (wyczuwam w nim nutę mango!) aż po efekt regeneracji moich włosów. Ale od początku…
Mówi się, że prawidłowa pielęgnacja włosów powinna opierać się na znalezieniu indywidualnej równowagi między dostarczanymi humektantami, emolientami i proteinami. Generalnie oznacza to, że ciężko całe życie „przejechać” na jednej i tej samej odżywce. Chyba, że okazałaby się idealnie zbilansowana ;) W składzie maski Biovax do włosów suchych i zniszczonych znajdziemy, m.in. ekstrakt z cynamonu (aktywizuje cebulki włosowe, ma właściwości rozgrzewające i antyseptyczne), ekstrakt z miodu (humektant, działa nawilżająco na włosy), olejek ze słodkich migdałów (emolient, zmiękcza i wygładza włosy), ekstrakt z Lawsonii bezbronnej (inaczej henna, nabłyszcza i pogrubia włosy), glicerynę (kolejny humektant, ma właściwości nawilżające) czy lanolinę (emolient). W zasadzie brakuje w niej jedynie protein. Moje włosy akurat najbardziej kochają emolienty, więc podejrzewałam, że maska się u mnie sprawdzi. Poza tym nie zawiera w składzie takich substancji jak SLS, SLES, parabeny czy glikol propylenowy.
Jak stosuję maskę? Zgodnie z instrukcją zawartą na opakowaniu najpierw myję porządnie włosy, następnie delikatnie odciskam nadmiar wody ręcznikiem, na wilgotne włosy aplikuję sporą ilość maski (jedynie na długość, bez skalpu), zwijam włosy w ślimaczka i zabezpieczam je foliowym czepkiem z zestawu. Na koniec wszystko szczelnie owijam ręcznikiem i trzymam maskę na włosach przez 30 minut. Potem spłukuję ją dokładnie zimną wodą i gotowe! Zabieg powtarzam nie częściej niż raz w tygodniu, by nie „przedobrzyć”.
Zgodnie z obietnicami zawartymi na opakowaniu maska ma gwarantować efekt: nawilżonych i silnie zregenerowanych włosów, zamkniętych łusek, nierozdwojonych końcówek, mniejszej łamliwości włosów, jedwabistej miękkości i połysku. I wiecie co? Ze wszystkim się zgadzam! Oczywiście rozdwojonych końcówek z powrotem nie scali, ale jeśli regularnie je podcinacie, to maska pozwala na zachowanie ich w dobrej kondycji. Oczywiście optymalnych efektów nie osiągniecie po jednym użyciu, ale od razu widać znaczną poprawę kondycji włosów, ich zmiękczenie i wygładzenie. Docelowo przy regularnym stosowaniu maski możemy osiągnąć nawet efekt połysku jak z reklam szamponów w TV ;) Należy przy tym dostosować pod siebie ilość nakładanego produktu, by nie przeciążyć włosów, bo maska jest naprawdę treściwa. Uwielbiam miękkość i elastyczność włosów, po zastosowaniu tej maski. Przypomina mi to trochę włosy małego dziecka - są aksamitne i jedwabiste. Na koniec zapomniałabym wspomnieć – po zabiegu włosy nieziemsko pachną owocami!
PODSUMOWANIE
Jestem naprawdę usatysfakcjonowana działaniem maski Biovax do włosów suchych i zniszczonych, to mój Święty Graal w pielęgnacji włosów. Nawet totalne „siano” potrafi zamienić w miękkie i lśniące włosy. Gdy dodamy do tego dość łatwą dostępność (drogerie, apteki, sklepy online) oraz stosunkowo niską cenę (20 zł/250 ml) wychodzi nam z tego włosowy ideał. Pamiętajcie jednak, by na cienkich włosach aplikować ją jedynie na „długości”, bo jej bogata konsystencja może obciążyć włosy.
Znacie maski Biovax? Która jest Waszą ulubioną?
Jako jedna z niewielu nie miałam okazji testować ich maseczek :D Jednakże nie omieszkam tego nadrobić :DD
OdpowiedzUsuńNajwyższa pora wypróbować :D
UsuńDawniej używałam masek z Biovax. Teraz już nawet nie pamiętam których dokładnie. Jakoś specjalnie mnie nie zachwyciły. Były ok, ale bez większej rewelacji. Po Twoim opisie chętnie przetestuję tę konkretną, bo wydaje się być idealna do mojego typu włosów.
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej się sprawdziła, choć mleczna (niebieska wersja) też dobrze działała ;)
UsuńNiewiele z Biovax miałam :) 250 ml wystarczy mi na 2 tygodnie, więc cena 20 zł mnie nie zachęca :D No ale w sumie takiej maski nie używałabym co mycie, lecz zamiennie :)
OdpowiedzUsuńPrzy Twoich włosach się nie dziwię ;) Choć to faktycznie nie jest produkt do codziennego użytku ;)
UsuńBiovaxy kuszą mnie od dłuższego czasu, miałam kiedyś różową wersję, tej akurat jeszcze nie miałam, ale jak się tak fajnie sprawdza to chętnie wypróbuje :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie odżywia i nawilża włosy ;)
UsuńUu, chyba muszę się nią zainteresować ;)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł ;)
UsuńNajbardziej lubię ich maskę do włosów słabych i wypadających. Natomiast keratyna+jedwab i naturalne oleje średnio się sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam tę do włosów słabych, ale chyba tylko w saszetce ;)
UsuńUwielbiam takie maski :)
OdpowiedzUsuńTa bardzo kusi mnie od dawna.
Kupiłabym chętnie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Może w końcu skusi ;)
UsuńLubię kosmetyki Biovax, ale tej maski jeszcze nie miałam. Musi cudnie pachnąc, kupię sobie saszetkę :D
OdpowiedzUsuńPachnie cudnie, niczym deser ;)
Usuńhmm ostatnio miałam ją w dłoni po czym dołożyłam z powrotem nap półkę jak widzę źle zrobiłam
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto jednak spróbować ;)
UsuńLubię ich maski, choć tej akurat nie miałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię ich maski, miałam kilka :)
Usuńlubię ją :) świetnie działa też u mnie ta do włosów ciemnych :)
OdpowiedzUsuńTej do włosów ciemnych jeszcze nie miałam ;)
UsuńZnam tę markę. Rzeczywiście ma produkty o skutecznym działaniu. :)
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie ;)
UsuńJa z Biovaxa nic dawno nie miałam, ale pamiętam, że lubiłam tą fioletową do ciemnych włosów.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tej wersji nie miałam ;)
UsuńZ pewnością wypróbuję, choć obawiam się że moje włosy jej nie polubią :P ostatnio są kapryśne:D ja bardzo lubię ich odżywki ale masek nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMoje były kapryśne, dopóki nie użyłam tej maski :D
UsuńJa jestem zachwycona maseczkami z Biovaxu ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :D
UsuńZ chęcią rozejrzymy się za nią bo o tej porze roku nasze włosy wołają o odżywienie :P
OdpowiedzUsuńW takim razie na pewno się przyda :D
Usuńbardzo lubie ich maski:)
OdpowiedzUsuńSą świetne :)
UsuńKiedyś kupowałam maski tej marki, muszę do nich wrócić bo z tego co widzę oferta kosmetyków jest coraz większa. Fajnie że masz włosowego grala hihi :)
OdpowiedzUsuńTak, marka regularnie poszerza ofertę o nowe produkty :)
UsuńBiovax uwielbiam, tą maseczkę też kiedyś miałam. Jak dla mnie każda maska z tej firmy jest rewelacyjna:)
OdpowiedzUsuńTo świetnie :D
UsuńAle mnie nią skusiłaś! Tym bardziej, że firmę lubię :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to ;)
UsuńMuszę ją koniecznie sprawdzić!
OdpowiedzUsuńPolecam :D
UsuńMoj maz kiedys uzywal jakiegos produktu tej marki
OdpowiedzUsuńWarto skusić się na maskę :)
UsuńMiałam kiedyś próbkę tej maski i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że już nie ma tych saszetek w Biedronce ;)
Usuńuzywalam biovaxa w takich malych saszetkach koloru brazowego, to bylo do wlosow suchych z jakimis olejami jesli dobrze pamietam. fajna byla, lubilam ja jednak przerzucilam sie na inne, moje wlosy szybko sie przyzwyczajaja niestety. ;)
OdpowiedzUsuńBrakuje mi tych saszetek :P
UsuńKiedyś miałam, nawet działała, ale jakoś już do niej nie wróciłam :P
OdpowiedzUsuńBywa i tak :D
UsuńLubię maski z tej firmy, ale dawno ich nie używałam. Chyba pora do nich wrócić ;)
OdpowiedzUsuńTeż wróciłam do nich po dłuższej przerwie ;)
Usuńja uwielbiam tą maseczkę <3 jest bardzo fajna
OdpowiedzUsuńCzyli mamy takie samo zdanie na jej temat ;)
UsuńMiałam kiedyś maskę z Biovax, ale u mnie się niestety nie sprawdziła ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na koreańskie rozdanie u Sakurakotoo ❀ ❀ ❀
Miałam kilka masek Biovax i wspominam je bardzo dobrze. Tej wersji nie miałam jeszcze okazji wypróbować, ale z przyjemnością po nią kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć ;)
UsuńMiałam kiedyś MASKĘ z BIOVAX i całkiem mile ją wspominam.
OdpowiedzUsuńTo dobrze wróży ;)
Usuńtej maseczki nie miałam okazji testowac
OdpowiedzUsuńSandicious
Może kiedyś na nią trafisz ;)
UsuńTej nie miałam, ale tą w złotym opakowaniu lubiłam :)
OdpowiedzUsuńChyba w złotym nie miałam ;)
UsuńTo chyba czas zacząć używać maski do włosów :)
OdpowiedzUsuńJesień to idealny moment na to ;)
UsuńMoje włosy raczej nie są suche u nasady ale końcówki rozjaśniane juz tak i plączą się niemiłosiernie bez olejków wiec może ta maska by pomogła ...
OdpowiedzUsuńTeż nakładam ją tylko na długość ;)
UsuńU mnie w łazience zawsze są jakieś kosmetyki Biovax, bardzo je lubię.
OdpowiedzUsuńTeż darzę Biovax sympatią ;)
UsuńMiałam zieloną maskę właśnie Biowax i była super :) Tę polecę siostrze, która obecnie boryka się z sianem na włosach poszukuje dobrej maski :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta maska może jej pomóc ;)
UsuńBardzo lubię tę maseczkę ;)
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko u mnie się sprawdza ;)
UsuńSkład jest bardzo dobry! Nawilżenie to podstawa przed promieniami słonecznymi ; )
OdpowiedzUsuń