1/16/2019

W KOŃCU MAM I JA – GUERLAIN METEORITES!


Jak zapewne wiecie, regularnie umieszczam na blogu kosmetyczne wishlisty, które NAPRAWDĘ zamierzam zrealizować. Nie znajdziecie na nich raczej produktów za miliony monet, ponieważ ciężko przewidzieć, czy faktycznie udałoby mi się je zakupić. Dlatego też wiele produktów pozostaje jedynie w sferze moich marzeń - na wishliście „ukrytej” w mojej głowie ;)) Od wielu wielu lat właśnie na tej ukrytej liście znajdowały się słynne „Meteoryty” marki Guerlain, na które zresztą niejednokrotnie „polowałam” online, dodawałam do koszyka, ale ostatecznie zawsze okazywało się, że mam w danym miesiącu ważniejsze wydatki. Aż do grudnia minionego roku…

GUERLAIN METEORITES




Cena Meteorytów skutecznie mnie odstraszała, ponieważ wydanie aż 269 zł w perfumerii na puder w kulkach nie mieściło mi się w głowie. Aż tu nagle w grudniu po raz kolejny Meteoryty zostały przecenione w sklepie Notino na ok. 180 zł – czyli prawie 90 zł taniej niż w innych sklepach. Pomyślałam: „Teraz albo nigdy!” i tak oto spełniło się jedno z moich wieloletnich marzeń ;)


Chyba każdy kojarzy już słynne i (czego chyba nie da się ukryć) przepiękne srebrne opakowanie Meteorytów, ale nie każdy wie, że przychodzi ono zabezpieczone kartonikowym opakowaniem w odcieniu delikatnego pudrowego różu. To właśnie na nim umieszczone są najważniejsze informacje na temat produktu, w tym skład, który możecie podejrzeć na zdjęciu poniżej.


Ale przechodząc do sedna sprawy – nie ukrywam, że Meteoryty kusiły mnie właśnie tą luksusową „otoczką”, czyli eleganckim srebrnym opakowaniem przypominającym pozytywkę, przepięknym kwiatowym zapachem fiołków wyczuwalnym przy każdym otwarciu oraz wyglądem samych kuleczek, które przypominają kolorowe perły. Z tych właśnie powodów jakoś nigdy nie interesowała mnie prasowana wersja Meteorytów – dla mnie jest ona pozbawiona pewnej „magii” ;)



Od samego pudru nie oczekiwałam cudów, ponieważ moja cera również ich nie wymaga. Po dłuższych przemyśleniach zdecydowałam się na wersję kolorystyczną 02 Clair, czyli najjaśniejszą zawierającą zielone kuleczki neutralizujące zaczerwienienia. W tym właśnie miejscu warto podkreślić, że słynne Meteoryty to puder rozświetlający, ale nie rozświetlacz! Dlatego nie nakładamy ich na szczyty kości policzkowych oczekując mocnej tafli, a aplikujemy pędzlem do pudru na całą twarz, by uzyskać efekt rozświetlenia i delikatnego wygładzenia, które automatycznie odmładza i sprawia, że cera ze zmęczonej zamienia się w bardziej promienną. Z tych właśnie powodów Guerlain Meteorites sprawdzą się najlepiej na cerach suchych, normalnych i dojrzałych, ale nie oznacza to, że nie sprawdzą się na innych typach skóry ;)




Na koniec przyznam się Wam, że dałam się całkowicie uwieść Meteorytom, choć w zimowej aurze przy niemal zerowym udziale promieni słonecznych ciężko w pełni docenić ich działanie. Z tego właśnie powodu nie mogę się już doczekać wiosny i już dziś wiem, że w jej trakcie codziennie będą mi towarzyszyć właśnie Meteoryty. Ich przepiękny wygląd i przyjemny zapach jest w stanie umilić każdy poranek ;) Dlatego coraz łaskawszym okiem zerkam w stronę produktów Guerlain.


Wpis powstał w ramach współpracy, jednak nie wpłynęło to na moją opinię.







Ciekawa jestem czy Meteoryty były/są również obiektem Waszych westchnień?








92 komentarze:

  1. Planuję je od lat, czekałam na Twoją opinię, muszę je dorwać nareszcie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam, ale już samo opakowanie przyprawia mnie o szybsze bicie serca 😍 Jestem ciekawa, jak się sprawdzi u Ciebie 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ten moment wciąż jestem z nich zadowolona :D

      Usuń
  3. Bardzo lubię Meteorytki :) Też by mi było ciężko wywalić prawie 3 stówki, ale w takiej cenie jeszcze tak nie boli ;) O swoich marzeniach piszę śmiało, chociaż jak zrealizuję 10%, to jestem szczęśliwa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo pozytywne podejście, trzeba mierzyć wysoko :D

      Usuń
  4. Mi się podoba jak ładnie rozświetlają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam z utęsknieniem na słońce, żeby móc docenić ich blask :D

      Usuń
  5. Świetny produkt :) Chętnie bym przetestowała :)

    Pozdrawiam :)
    Moncia Lifestyle

    OdpowiedzUsuń
  6. Rok temu strasznie napaliłam się na meteoryty i o mało ich nie kupiłam.Nie wiem o co chodzi,ale oglądając je w Douglasie tryskały aż brokatem:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie jest! Przypomniałaś mi, że jak otworzyłam Meteoryty po raz pierwszy, to wzbiła się taka dziwna chmura brokatu w powietrze, ale było tak tylko przy otwarciu, a na twarzy nic mi się nie świeci :P

      Usuń
  7. Mnie cały czas jednocześnie kuszą i coś mnie powstrzymuje przed zakupem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Może to i dobrze, że nie zauważyłam tej obniżki, bo też bym się pewnie skusiła :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz o tym słyszę i się po prostu zakochałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam kiedyś,ale nie byłam zadowolona. Po części ze względu na odcień. Ale prasowane bardziej lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, że udało Ci się znaleźć odpowiednie dla siebie :D

      Usuń
  11. Wspaniale sa meteoryty, ja mam wersje prasowana <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie jakoś nie kuszą, poza tym cena jest dla mnie zaporowa.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie jakoś nigdy nie kusiły, ale moja koleżanka ma i uwielbia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Produkt super się prezentuje :D Z chęcią kiedyś go przetestuję :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Meteoryty to symbol beauty blogosfery. Nawet ja wiem, co to jest ;) Słyszałam o nich już dawno, nigdy nie wiedziałam o co chodzi w tych kuleczkach. Wyglądają naprawdę luksusowo <3 Miłego stosowania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Też słyszałam o nich dawno temu, ale dopiero teraz wpadły w moje łapki :)

      Usuń
  16. Ach meteoryty :D Po mojej obsesji na ich punkcie zostały mi 2 wersje w kulkach i 2 prasowane :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Opakowanie przepiękne! Warte swojej ceny :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Planuję od dawno, kuszą mnie, ale cena jak na razie jest dla mnie zaporowa :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego warto polować na promocje - nawet miesiącami ;)

      Usuń
  19. trzeba przyznać,że wygląda cudownie, ale akurat ja za kulkami nie przepadam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc pewnie prędzej byłabyś fanką wersji prasowanej ;)

      Usuń
  20. Nie miałam ich nigdy. Prezentują się pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  21. "W końcu mam i ja" - a ja, dla kontrastu, pierwsze słyszę o tych kuleczkach :D ale opakowanie mają cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie ostatnio nie jest już o nich tak głośno, ale marzyły mi się latami ;)

      Usuń
  22. Ojej jakie te kuleczki są piękne <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Testowałam je kiedyś u kuzynki i... jestem chyba jedną z niewielu osób, które nie rozumieją tego całego szału na nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już jest, że jedni je kochają inni nienawidzą ;)

      Usuń
  24. Powiem szczerze że słyszę o nich pierwszy raz ! Wyglądają na prawdę bosko ! Super że spełniłas jedno że swoich marzeń 😊. Dla mnie jednak nawet po promocji kulki są zdecydowanie za drogie 😫

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ich cena nie należy do najniższych delikatnie mówiąc ;)

      Usuń
  25. O ja... :D te meteoryty są też na mojej liście, kiedyś nawet kupiłam podróbę z Wibo, nie była zła ale jestem pewna że to nie to samo ;) Już samo opakowanie jest cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te z Wibo też mi się nie podobały :P Za to z Kobo były świetne ;)

      Usuń
  26. Nie lubię kosmetyków, które są w kulkach, więc Meteoryty mnie nie kręcą;D.
    Nie pogardziłabym natomiast porządnym pudrem rozświetlającym w kompakcie, dlatego ostatnio chodzi mi po głowie propozycja Bikoru:).

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie miałam, nie stosowałam, ale chciałabym wypróbować. Zawsze mnie ciekawiły i mają cudowne opakowanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kiedyś uda Ci się wypróbować :)

      Usuń
  28. Ja ok.200 zł i więcej jestem w stanie dać tylko za perfumy :D ale rozumiem Twoje marzenie i gratuluję że się spełniło :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie dla mnie chociaż pudełeczko niczego sobie :)
    http://wtrybieoffline.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Ciekawią mnie, ale nie na tyle, żebym miała je kupić, bez wcześniejszego sprawdzenia jak to będzie wyglądało na mojej skórze :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo rozsądnie :D Ja poszłam na żywioł (zresztą nie po raz pierwszy...) :D

      Usuń
  31. Prezentują się naprawdę pięknie <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Jakie piękne opakowanie! Trudno przejść wobec niego obojętnie i się nie zachwycić <3 Mimo wszystko Meteoryty jakoś na mojej wishliście się nie znajdują, ale... może kiedyś? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli się zdecydujesz, to będę trzymała kciuki, żeby się udało ją zrealizować :D

      Usuń
  33. Słyszałam że sa w dodatku bardzo wydajne dlatego można im wybaczyć ich cenę :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Wspaniale sa! kiedys pamietam mialam je dostac do recenzji od Fragrancenet ale niestey paczka zginela :(

    OdpowiedzUsuń
  35. Ojoj cudo!! Też się w nich zakochałam!!

    OdpowiedzUsuń
  36. Kuleczki wyglądają zachęcająco ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Oczywiście, że marzyłam o Meteorytach! I nie pamiętam co było pierwsze: lakier z Chanel czy kuleczki. Niestety rozczarowały mnie po całości. Dla mnie to brokat, ale znalazłam coś co daje super efekt, taki jakiego spodziewałam się kuleczkach:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Jejku ile to kiedyś było o nich mówione! Sama też marzyłam o tych kuleczkach, ale jakoś mi przeszło z czasem :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Chodzą mi po głowie od lat, uwielbiam gmeranie w kulkach haha :D

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger