Jak zapewne wiecie, regularnie umieszczam na blogu kosmetyczne wishlisty, które NAPRAWDĘ zamierzam zrealizować. Nie znajdziecie na nich raczej produktów za miliony monet, ponieważ ciężko przewidzieć, czy faktycznie udałoby mi się je zakupić. Dlatego też wiele produktów pozostaje jedynie w sferze moich marzeń - na wishliście „ukrytej” w mojej głowie ;)) Od wielu wielu lat właśnie na tej ukrytej liście znajdowały się słynne „Meteoryty” marki Guerlain, na które zresztą niejednokrotnie „polowałam” online, dodawałam do koszyka, ale ostatecznie zawsze okazywało się, że mam w danym miesiącu ważniejsze wydatki. Aż do grudnia minionego roku…
GUERLAIN METEORITES
Cena Meteorytów skutecznie mnie odstraszała, ponieważ wydanie aż 269 zł w perfumerii na puder w kulkach nie mieściło mi się w głowie. Aż tu nagle w grudniu po raz kolejny Meteoryty zostały przecenione w sklepie Notino na ok. 180 zł – czyli prawie 90 zł taniej niż w innych sklepach. Pomyślałam: „Teraz albo nigdy!” i tak oto spełniło się jedno z moich wieloletnich marzeń ;)
Chyba każdy kojarzy już słynne i (czego chyba nie da się ukryć) przepiękne srebrne opakowanie Meteorytów, ale nie każdy wie, że przychodzi ono zabezpieczone kartonikowym opakowaniem w odcieniu delikatnego pudrowego różu. To właśnie na nim umieszczone są najważniejsze informacje na temat produktu, w tym skład, który możecie podejrzeć na zdjęciu poniżej.
Ale przechodząc do sedna sprawy – nie ukrywam, że Meteoryty kusiły mnie właśnie tą luksusową „otoczką”, czyli eleganckim srebrnym opakowaniem przypominającym pozytywkę, przepięknym kwiatowym zapachem fiołków wyczuwalnym przy każdym otwarciu oraz wyglądem samych kuleczek, które przypominają kolorowe perły. Z tych właśnie powodów jakoś nigdy nie interesowała mnie prasowana wersja Meteorytów – dla mnie jest ona pozbawiona pewnej „magii” ;)
Od samego pudru nie oczekiwałam cudów, ponieważ moja cera również ich nie wymaga. Po dłuższych przemyśleniach zdecydowałam się na wersję kolorystyczną 02 Clair, czyli najjaśniejszą zawierającą zielone kuleczki neutralizujące zaczerwienienia. W tym właśnie miejscu warto podkreślić, że słynne Meteoryty to puder rozświetlający, ale nie rozświetlacz! Dlatego nie nakładamy ich na szczyty kości policzkowych oczekując mocnej tafli, a aplikujemy pędzlem do pudru na całą twarz, by uzyskać efekt rozświetlenia i delikatnego wygładzenia, które automatycznie odmładza i sprawia, że cera ze zmęczonej zamienia się w bardziej promienną. Z tych właśnie powodów Guerlain Meteorites sprawdzą się najlepiej na cerach suchych, normalnych i dojrzałych, ale nie oznacza to, że nie sprawdzą się na innych typach skóry ;)
Na koniec przyznam się Wam, że dałam się całkowicie uwieść Meteorytom, choć w zimowej aurze przy niemal zerowym udziale promieni słonecznych ciężko w pełni docenić ich działanie. Z tego właśnie powodu nie mogę się już doczekać wiosny i już dziś wiem, że w jej trakcie codziennie będą mi towarzyszyć właśnie Meteoryty. Ich przepiękny wygląd i przyjemny zapach jest w stanie umilić każdy poranek ;) Dlatego coraz łaskawszym okiem zerkam w stronę produktów Guerlain.
Wpis powstał w ramach współpracy, jednak nie wpłynęło to na moją opinię.
Ciekawa jestem czy Meteoryty były/są również obiektem Waszych westchnień?
Planuję je od lat, czekałam na Twoją opinię, muszę je dorwać nareszcie :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby się udało ;)
UsuńNie znam, ale już samo opakowanie przyprawia mnie o szybsze bicie serca 😍 Jestem ciekawa, jak się sprawdzi u Ciebie 😉
OdpowiedzUsuńNa ten moment wciąż jestem z nich zadowolona :D
UsuńBardzo lubię Meteorytki :) Też by mi było ciężko wywalić prawie 3 stówki, ale w takiej cenie jeszcze tak nie boli ;) O swoich marzeniach piszę śmiało, chociaż jak zrealizuję 10%, to jestem szczęśliwa :D
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywne podejście, trzeba mierzyć wysoko :D
UsuńMi się podoba jak ładnie rozświetlają :)
OdpowiedzUsuńCzekam z utęsknieniem na słońce, żeby móc docenić ich blask :D
UsuńŚwietny produkt :) Chętnie bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Moncia Lifestyle
To prawda, są piękne ;)
UsuńRok temu strasznie napaliłam się na meteoryty i o mało ich nie kupiłam.Nie wiem o co chodzi,ale oglądając je w Douglasie tryskały aż brokatem:(
OdpowiedzUsuńTak właśnie jest! Przypomniałaś mi, że jak otworzyłam Meteoryty po raz pierwszy, to wzbiła się taka dziwna chmura brokatu w powietrze, ale było tak tylko przy otwarciu, a na twarzy nic mi się nie świeci :P
UsuńMnie cały czas jednocześnie kuszą i coś mnie powstrzymuje przed zakupem :)
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam aż do tej pory ;)
UsuńKiedyś i ja się na nie skuszę
OdpowiedzUsuńTrzymam za to kciuki!
UsuńMoże to i dobrze, że nie zauważyłam tej obniżki, bo też bym się pewnie skusiła :P
OdpowiedzUsuńPortfel na pewno się ucieszył :D
UsuńPierwszy raz o tym słyszę i się po prostu zakochałam :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, bo są piękne :D
UsuńMiałam kiedyś,ale nie byłam zadowolona. Po części ze względu na odcień. Ale prasowane bardziej lubię.
OdpowiedzUsuńWażne, że udało Ci się znaleźć odpowiednie dla siebie :D
UsuńWspaniale sa meteoryty, ja mam wersje prasowana <3
OdpowiedzUsuńWidzę tu sporo fanek prasowanej wersji :D
UsuńMnie jakoś nie kuszą, poza tym cena jest dla mnie zaporowa.
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńMnie jakoś nigdy nie kusiły, ale moja koleżanka ma i uwielbia :)
OdpowiedzUsuńMnie kusiły dłuuugoo :)
UsuńProdukt super się prezentuje :D Z chęcią kiedyś go przetestuję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Bardzo się cieszę :)
UsuńMeteoryty to symbol beauty blogosfery. Nawet ja wiem, co to jest ;) Słyszałam o nich już dawno, nigdy nie wiedziałam o co chodzi w tych kuleczkach. Wyglądają naprawdę luksusowo <3 Miłego stosowania ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Też słyszałam o nich dawno temu, ale dopiero teraz wpadły w moje łapki :)
UsuńAch meteoryty :D Po mojej obsesji na ich punkcie zostały mi 2 wersje w kulkach i 2 prasowane :)
OdpowiedzUsuńWow, nieźle Cię "opętały" ;))
UsuńOpakowanie przepiękne! Warte swojej ceny :)
OdpowiedzUsuńCieszy oko :D
UsuńPlanuję od dawno, kuszą mnie, ale cena jak na razie jest dla mnie zaporowa :/
OdpowiedzUsuńDlatego warto polować na promocje - nawet miesiącami ;)
Usuńtrzeba przyznać,że wygląda cudownie, ale akurat ja za kulkami nie przepadam;)
OdpowiedzUsuńWięc pewnie prędzej byłabyś fanką wersji prasowanej ;)
UsuńNie miałam ich nigdy. Prezentują się pięknie!
OdpowiedzUsuńTo prawda ;)
UsuńMnie one nie kuszą.
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
Usuń"W końcu mam i ja" - a ja, dla kontrastu, pierwsze słyszę o tych kuleczkach :D ale opakowanie mają cudne!
OdpowiedzUsuńFaktycznie ostatnio nie jest już o nich tak głośno, ale marzyły mi się latami ;)
UsuńOjej jakie te kuleczki są piękne <3
OdpowiedzUsuńOj, tak! :))
UsuńTestowałam je kiedyś u kuzynki i... jestem chyba jedną z niewielu osób, które nie rozumieją tego całego szału na nie.
OdpowiedzUsuńTak to już jest, że jedni je kochają inni nienawidzą ;)
UsuńPrezentują się wspaniale.
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńPowiem szczerze że słyszę o nich pierwszy raz ! Wyglądają na prawdę bosko ! Super że spełniłas jedno że swoich marzeń 😊. Dla mnie jednak nawet po promocji kulki są zdecydowanie za drogie 😫
OdpowiedzUsuńTo prawda, ich cena nie należy do najniższych delikatnie mówiąc ;)
UsuńO ja... :D te meteoryty są też na mojej liście, kiedyś nawet kupiłam podróbę z Wibo, nie była zła ale jestem pewna że to nie to samo ;) Już samo opakowanie jest cudowne :)
OdpowiedzUsuńTe z Wibo też mi się nie podobały :P Za to z Kobo były świetne ;)
Usuńale mają wygląd <3
OdpowiedzUsuńMożna się zakochać :D
UsuńNie lubię kosmetyków, które są w kulkach, więc Meteoryty mnie nie kręcą;D.
OdpowiedzUsuńNie pogardziłabym natomiast porządnym pudrem rozświetlającym w kompakcie, dlatego ostatnio chodzi mi po głowie propozycja Bikoru:).
Ostatnio rzadko słyszę o Bikorze ;)
UsuńNie miałam, nie stosowałam, ale chciałabym wypróbować. Zawsze mnie ciekawiły i mają cudowne opakowanie
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś uda Ci się wypróbować :)
UsuńJa ok.200 zł i więcej jestem w stanie dać tylko za perfumy :D ale rozumiem Twoje marzenie i gratuluję że się spełniło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
Usuńkuszą mnie...
OdpowiedzUsuńMnie kusiły latami!
UsuńWyglądają świetnie ☺
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;)
UsuńNie dla mnie chociaż pudełeczko niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńhttp://wtrybieoffline.blogspot.com/
Rozumiem ;)
UsuńCiekawią mnie, ale nie na tyle, żebym miała je kupić, bez wcześniejszego sprawdzenia jak to będzie wyglądało na mojej skórze :P
OdpowiedzUsuńBardzo rozsądnie :D Ja poszłam na żywioł (zresztą nie po raz pierwszy...) :D
UsuńPrezentują się naprawdę pięknie <3
OdpowiedzUsuńMi również bardzo się podobają :))
UsuńJakie piękne opakowanie! Trudno przejść wobec niego obojętnie i się nie zachwycić <3 Mimo wszystko Meteoryty jakoś na mojej wishliście się nie znajdują, ale... może kiedyś? :)
OdpowiedzUsuńJeśli się zdecydujesz, to będę trzymała kciuki, żeby się udało ją zrealizować :D
UsuńSłyszałam że sa w dodatku bardzo wydajne dlatego można im wybaczyć ich cenę :D
OdpowiedzUsuńO tym dopiero się przekonam :D
UsuńWspaniale sa! kiedys pamietam mialam je dostac do recenzji od Fragrancenet ale niestey paczka zginela :(
OdpowiedzUsuńOj, jest czego żałować ;)
UsuńOjoj cudo!! Też się w nich zakochałam!!
OdpowiedzUsuńCieszę się :D
UsuńCUDNE!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę ;)
UsuńKuleczki wyglądają zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńKuszą już samym wyglądem ;)
UsuńOczywiście, że marzyłam o Meteorytach! I nie pamiętam co było pierwsze: lakier z Chanel czy kuleczki. Niestety rozczarowały mnie po całości. Dla mnie to brokat, ale znalazłam coś co daje super efekt, taki jakiego spodziewałam się kuleczkach:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co to jest? :D
UsuńJejku ile to kiedyś było o nich mówione! Sama też marzyłam o tych kuleczkach, ale jakoś mi przeszło z czasem :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, kiedyś były na tapecie non stop :D
UsuńChodzą mi po głowie od lat, uwielbiam gmeranie w kulkach haha :D
OdpowiedzUsuńCzyli mamy podobnie :D :D
Usuń