Zacznijmy od razu od konkretów: moi styczniowi ulubieńcy pochodzą z kompletnie różnych kategorii – znajdziecie wśród nich seksowne perfumy, kruczoczarną i mięciutką kredkę do oczu, pachnący migdałowymi ciasteczkami żel pod prysznic, naprawdę działającą wybielająco pastę do zębów oraz szczotkę do włosów, która rozczesuje włosy na mokro bez ciągnięcia.
ULUBIEŃCY STYCZNIA 2020
PASTA DO ZĘBÓW BIAŁA PERŁA EXTRA WHITE KRYSTALICZNA BIEL
Już dawno straciłam wiarę w wybielające właściwości past do zębów – nawet te najbardziej wychwalane nie dawały u mnie widocznych efektów. Po pastę Biała Perła Krystaliczna Biel sięgnęłam spontanicznie – była na sporej promocji w Drogerii Natura, ktoś w kolejce powiedział, że świetnie działa, więc pomyślałam: dlaczego nie? I jestem pod naprawdę sporym wrażeniem jej działania! Oparta jest na działaniu enzymów, używamy jej prawie tak jak każdej innej pasty – „prawie”, ponieważ możemy szczotkować nią zeby tylko dwa razy dziennie. Jak widać na zdjęciu, zdążyłam zużyć już całe opakowanie, dlatego mogę podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami – pasta ma standardową konsystencję oraz smak, ale przy regularnym użytkowaniu pięknie usunęła wszelki osad z zębów (np. spowodowany piciem kawy) i widocznie rozjaśniła wszelkie zażółcenia. Ponadto sprawiła, że zęby wizualnie pięknie „lśnią” oraz są „gładsze” w dotyku (wyraźnie wyczuwam to językiem). Przy tym nie podrażniła dziąseł, ani nie wywołała nadwrażliwości zębów. Myślę, że warto sięgnąć po taką pastę raz na kilka miesięcy.
ISANA ŻEL POD PRYSZNIC FALL IN LOVE
Chociaż, ze względu na posiadane przeze mnie zapasy kosmetyczne, mam z góry ustaloną kolejność otwierania żeli pod prysznic, to jednak w okresie świąteczno-zimowym lubię sięgać po produkty do mycia pachnące słodkościami. Innymi słowy lubuję się w zapachach typowo spożywczych – gourmand 😉 Tym razem sięgnęłam po edycję limitowaną Isany Fall in Love o przepięknym zapachu migdałowo-pomarańczowych ciasteczek! Zapach jest naprawdę świetnie odwzorowany, a sam żel ma kremową konsystencję i nie przesusza mojej skóry (kremowe żele Isany generalnie mnie nie przesuszają, a żelowe niestety tak). Po myciu tym żelem człowiek czuje się jak po wypiciu herbatki przegryzanej pysznym ciasteczkiem. Sama rozkosz!
NARCISO RODRIGUEZ FOR HER EDT
Jak to zwykle w przypadku perfum bywa, w zapachu Narciso Rodriguez For Her zakochałam się poznając jego próbkę. To woda toaletowa zamknięta w wyjątkowo minimalistycznym, prostym czarnym flakonie. Także sam zapach nie jest specjalnie skomplikowany – w nutach głowy znajdziemy osmanthus, kwiat pomarańczy i bergamotkę, w nutach serca piżmo i bursztyn, natomiast bazę stanowi paczula, wanilia i wetyweria. Odbieram je jako zapach „męski”, a przy tym seksowny. Poza wybijającym się na pierwszy plan piżmem i bursztynem wyczuwam w nim białe kwiaty oraz szczyptę wanilii, które łagodzą całą kompozycję i nadają jej kobiecych pierwiastków. Narciso Rodriguez For Her są trwałe, mają wyczuwalny ogon i idealnie podkreślą charakter pewnych siebie kobiet - w prostocie siła!
SEPHORA COLLECTION CRAYON CONTOUR YEUX 12H WATERPROOF
Na stronie Sephory możemy znaleźć informację, że kredka jest „ultranapigmentowana” i wiecie co? W pełni się z tym zgadzam! To najlepiej napigmentowana czarna kredka, jaką kiedykolwiek miałam. Mój odcień to 01 Blacklace o matowym wykończeniu (02 Clubbing Stilettos to już wersja z brokatem). Jest niesamowicie miękka, nieziemsko wręcz czarna, a do tego wodoodporna, dzięki czemu idealnie trzyma się u mnie na linii rzęs górnej powieki i nie blaknie w ciągu dnia. O godzinie 22.00 wygląda tak samo jak w momencie aplikacji (o 6 rano). Można ją w prosty sposób rozetrzeć pędzelkiem. Dopiero zaczęłam używać pierwszą sztukę, a już zakupiłam kolejną – to chyba o czymś świadczy 😉 Obecnie jest w promocji, ale cena regularna również nie jest straszna (wynosi 30 zł).
WET BRUSH LIL DETANGLER
Odkąd pamiętam, zawsze miałam problem z rozczesaniem moich włosów. Plączą się na potęgę! Największym koszmarem jest rozczesywanie ich po myciu – na mokro strasznie się szarpią, a rozczesywanie na sucho wzmaga wypadanie. Rozwiązanie tego problemu okazało się być prostsze i tańsze niż myślałam – w kalendarzu adwentowym ASOS natrafiłam na mini szczotkę Wet Brush czyli Lil Detangler do rozczesywania włosów na mokro. Nie mam pojęcia, na jakiej zasadzie to maleństwo działa, bo wygląda na pospolitą mini szczotkę, ale wchodzi w mokre włosy jak w masło! Wystarczy, że lekko odcisnę je po myciu w ręcznik i już mogę z łatwością rozczesać je maluchem od Wet Brush. Cały zabieg trwa około minutę. Ile włosów przy tym wyrywam? Średnio 3-4 sztuki 😉 Mała rzecz, a cieszy!
Też macie problem z rozczesaniem włosów po myciu? ;) Jak sobie radzicie?
Nie znam tych produktów ale koniecznie musze zapisać sobie ta kredkę. Prawie wszystkie które używałam „znikają” po kilku godzinach. Cena tez całkiem spoko tek kredki :)
OdpowiedzUsuńNa górnej powiece trzyma się u mnie cały dzień bez uszczerbku, na dolnej gorzej, ale mi strasznie łzawią oczy, więc ciężko oczekiwać cudów ;)
Usuńu mnie z rozczesywaniem włosów radzę sobie tangle teezerem :)
OdpowiedzUsuńMnie za bardzo szarpał na mokro ;) Na sucho również lubię :)
UsuńKurcze taka mini szczotka byłaby idealna do moich krótkich włosów, mimo że się nie plączą wcale 😁
OdpowiedzUsuńSzczęściara :D U mnie podczas takich wichur, jakie ostatnio nawiedzały nasz kraj, włosy są niemalże nie do rozczesania :D
UsuńSame perełki :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę super się u mnie sprawdziły ;)
UsuńTestowałam kiedyś NR For Her edt, ale wyczuwałam w nim coś innego niż wszyscy. Według mnie jest to zapach czystości - konwaliowy z dodatkiem piżma. Bardzo źle go wspominam;).
OdpowiedzUsuńPS. W Rossmannie są perfumy, które pachną identycznie - to Lovely marki Sarah Jessica Parker:).
Dzięki za info, rozejrzę się za nimi, bo jestem ciekawa czy faktycznie są podobne :D :D
UsuńUwielbiam zapachy Rogriguez ;) A ta paste chetnie przetestuje :D
OdpowiedzUsuńFor Her edt niesamowicie mi się podoba - począwszy od flakonu aż po sam zapach ;) Fajnie, że pozostałe zapachy Narciso mają flakony utrzymane w podobnej prostej stylistyce :)
UsuńU mnie przy rozczesywaniu włosów- i suchych i mokrych, sprawdza się bardzo dobrze szczotka intervion :)
OdpowiedzUsuńO tej szczotce jeszcze nie słyszałam :)
UsuńTen żel pod prysznic też bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńBył idealny zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, bo jego zapach przyjemnie otulał skórę ;)
UsuńO, nie wiedziałam, ze jest taka szczotka jak wet brush - muszę o niej więcej poczytać :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie kalendarz adwentowy pewnie jeszcze długo nie miałabym okazji jej poznać ;)
UsuńJestem zaskoczona działaniem tej szczotki. Mnie w rozczesywaniu pomagają odżywki Dove i Nivea, ale i tak zawsze tracę sporo włosów.
OdpowiedzUsuńDobra odżywka to podstawa, ale warto znaleźć również odpowiednią szczotkę do kompletu ;)
UsuńCiekawa ta pasta, pierwszy raz widzę i przyjrzę jej się bliżej :)
OdpowiedzUsuńJeśli zależy Ci na rozjaśnieniu uśmiechu, polecam ;)
UsuńJa zanim rozczese włosy to psikam je odżywką z atomizerem i jakoś mi się udaje :P
OdpowiedzUsuńU mnie to by było za mało :D Dobra szczotka musi być ;) Ale ja jestem trudnym przypadkiem ;)
UsuńJeśli chodzi o rozczesywanie włosów to możemy sobie podać rękę 🙈
OdpowiedzUsuńŁączę się z Tobą w bólu :D
UsuńUwielbiam kredki Sephora - mam kilka kolorów, sa naprawdę świetne.
OdpowiedzUsuńNa Narciso mam ochotę na kilka zapachów, ale wszystko w swoim czasie.
Muszę sprawdzić inne kolory tych kredek, bo są tak cudownie mięciutkie i napigmentowane :)
UsuńZnam tylko szczotkę, ale u mnie Wet Brush też fajnie się sprawdzała, lepiej niż TT do mokrych włosow ;)
OdpowiedzUsuńAkurat TT dedykowanej do mokrych włosów nie miałam, tylko wersję compact i original ;)
UsuńMuszę kiedyś przetestować tę słynną Białą Perłę ;)
OdpowiedzUsuńPolecam tę wersję, którą widać na zdjęciach, bo innych nie miałam okazji poznać :D
UsuńŻel Isany musi mieć cudowny zapach :) Lubię tę markę :)
OdpowiedzUsuńObecnie mam grapefruitowy w użyciu i również jest świetny :D Nie wszystkie ich żele przypadły mi do gustu, po prostu trzeba trafić na "swój" zapach ;)
Usuńciekawa szczotka :) urocza
OdpowiedzUsuńDokładnie, jest taka malutka i zgrabniutka ;)
UsuńSzczotka do włosów wpadła mi w oko :) Ogólnie to oprócz żelu pod prysznic z Isany nic więcej nie znam :)
OdpowiedzUsuńPo szczotkę sięgam regularnie po każdym myciu włosów i nie wyobrażam sobie wrócić do poprzedniej ;)
UsuńNo to poszukam tej szczotki do włosów :)
OdpowiedzUsuńWarto, tym bardziej że nie jest droga ;)
Usuńja mam jeden sprawdzony typ grzebienia - tylko szeroko rozstawione ząbki.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za grzebieniami ogólnie ;)
UsuńCudeńka ☺
OdpowiedzUsuńOj, to prawda ;)
UsuńMam te perfumy na oku:)
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba :D Akurat dziś wyciągnęłam bluzkę po praniu i nadal zapach jest wyczuwalny, nie wiem jakim cudem :D
UsuńŚwietni ulubieńcy stycznia :D Pastę do zębów chętnie przetestuję skoro polecasz :D
OdpowiedzUsuńŻele z Isany uwielbiam, więc chętnie zaopatrzę się również w ten :D
Ja nie mam problemu z rozczesywaniem włosów po myciu dzięki szczotce Tangle Teezer oraz ekspresowej odżywce do włosów z schwarzkopf :D Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Nie wiem czy ten żel Isany jest jeszcze dostępny, bo edycje limitowane zmieniają się w Rossmannie jak w kalejdoskopie ;) Tangle Teezer daje u mnie radę na sucho, ale na mokro już nie ;) Pozdrawiam!
UsuńDla mnie same nowości, ale zapragnęłam mieć tą mini szczotkę 😊
OdpowiedzUsuńTaka mała, a jednak robi wrażenie i świetnie rozczesuje mokre włosy ;)
UsuńNo proszę, jednak te szczotki naprawdę działają. Teraz też chcę jedną.
OdpowiedzUsuńU mnie spisuje się wyśmienicie, aż ciężko było uwierzyć, że mogę rozczesać włosy bez większych strat ;)
UsuńNie znam żadnego z tych produktów. A co do włosów - akurat nie mam z tym problemu. Często po myciu ich nie rozczesuję, nawet chodzę spać w mokrych i następnego dnia rano przejadę szczotką i znów mam proste, niesplątane włosy bez objętości. Jak widać, co włos, to inny problem. :<
OdpowiedzUsuńŁooo, matko! Jakbym poszła spać w mokrych włosach, to od razu rano mogłabym się ogolić na łyso :D
Usuń