1/30/2020

ULUBIEŃCY STYCZNIA 2020 (PASTA WYBIELAJĄCA, PERFUMY, SZCZOTKA DO WŁOSÓW, CZARNA KREDKA I ŻEL)


Zacznijmy od razu od konkretów: moi styczniowi ulubieńcy pochodzą z kompletnie różnych kategorii – znajdziecie wśród nich seksowne perfumy, kruczoczarną i mięciutką kredkę do oczu, pachnący migdałowymi ciasteczkami żel pod prysznic, naprawdę działającą wybielająco pastę do zębów oraz szczotkę do włosów, która rozczesuje włosy na mokro bez ciągnięcia.

ULUBIEŃCY STYCZNIA 2020




PASTA DO ZĘBÓW BIAŁA PERŁA EXTRA WHITE KRYSTALICZNA BIEL


Już dawno straciłam wiarę w wybielające właściwości past do zębów – nawet te najbardziej wychwalane nie dawały u mnie widocznych efektów. Po pastę Biała Perła Krystaliczna Biel sięgnęłam spontanicznie – była na sporej promocji w Drogerii Natura, ktoś w kolejce powiedział, że świetnie działa, więc pomyślałam: dlaczego nie? I jestem pod naprawdę sporym wrażeniem jej działania! Oparta jest na działaniu enzymów, używamy jej prawie tak jak każdej innej pasty – „prawie”, ponieważ możemy szczotkować nią zeby tylko dwa razy dziennie. Jak widać na zdjęciu, zdążyłam zużyć już całe opakowanie, dlatego mogę podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami – pasta ma standardową konsystencję oraz smak, ale przy regularnym użytkowaniu pięknie usunęła wszelki osad z zębów (np. spowodowany piciem kawy) i widocznie rozjaśniła wszelkie zażółcenia. Ponadto sprawiła, że zęby wizualnie pięknie „lśnią” oraz są „gładsze” w dotyku (wyraźnie wyczuwam to językiem). Przy tym nie podrażniła dziąseł, ani nie wywołała nadwrażliwości zębów. Myślę, że warto sięgnąć po taką pastę raz na kilka miesięcy.


ISANA ŻEL POD PRYSZNIC FALL IN LOVE


Chociaż, ze względu na posiadane przeze mnie zapasy kosmetyczne, mam z góry ustaloną kolejność otwierania żeli pod prysznic, to jednak w okresie świąteczno-zimowym lubię sięgać po produkty do mycia pachnące słodkościami. Innymi słowy lubuję się w zapachach typowo spożywczych – gourmand 😉 Tym razem sięgnęłam po edycję limitowaną Isany Fall in Love o przepięknym zapachu migdałowo-pomarańczowych ciasteczek! Zapach jest naprawdę świetnie odwzorowany, a sam żel ma kremową konsystencję i nie przesusza mojej skóry (kremowe żele Isany generalnie mnie nie przesuszają, a żelowe niestety tak). Po myciu tym żelem człowiek czuje się jak po wypiciu herbatki przegryzanej pysznym ciasteczkiem. Sama rozkosz!



NARCISO RODRIGUEZ FOR HER EDT


Jak to zwykle w przypadku perfum bywa, w zapachu Narciso Rodriguez For Her zakochałam się poznając jego próbkę. To woda toaletowa zamknięta w wyjątkowo minimalistycznym, prostym czarnym flakonie. Także sam zapach nie jest specjalnie skomplikowany – w nutach głowy znajdziemy osmanthus, kwiat pomarańczy i bergamotkę, w nutach serca piżmo i bursztyn, natomiast bazę stanowi paczula, wanilia i wetyweria. Odbieram je jako zapach „męski”, a przy tym seksowny. Poza wybijającym się na pierwszy plan piżmem i bursztynem wyczuwam w nim białe kwiaty oraz szczyptę wanilii, które łagodzą całą kompozycję i nadają jej kobiecych pierwiastków. Narciso Rodriguez For Her są trwałe, mają wyczuwalny ogon i idealnie podkreślą charakter pewnych siebie kobiet - w prostocie siła!


SEPHORA COLLECTION CRAYON CONTOUR YEUX 12H WATERPROOF


Na stronie Sephory możemy znaleźć informację, że kredka jest „ultranapigmentowana” i wiecie co? W pełni się z tym zgadzam! To najlepiej napigmentowana czarna kredka, jaką kiedykolwiek miałam. Mój odcień to 01 Blacklace o matowym wykończeniu (02 Clubbing Stilettos to już wersja z brokatem). Jest niesamowicie miękka, nieziemsko wręcz czarna, a do tego wodoodporna, dzięki czemu idealnie trzyma się u mnie na linii rzęs górnej powieki i nie blaknie w ciągu dnia. O godzinie 22.00 wygląda tak samo jak w momencie aplikacji (o 6 rano). Można ją w prosty sposób rozetrzeć pędzelkiem. Dopiero zaczęłam używać pierwszą sztukę, a już zakupiłam kolejną – to chyba o czymś świadczy 😉 Obecnie jest w promocji, ale cena regularna również nie jest straszna (wynosi 30 zł).


WET BRUSH LIL DETANGLER


Odkąd pamiętam, zawsze miałam problem z rozczesaniem moich włosów. Plączą się na potęgę! Największym koszmarem jest rozczesywanie ich po myciu – na mokro strasznie się szarpią, a rozczesywanie na sucho wzmaga wypadanie. Rozwiązanie tego problemu okazało się być prostsze i tańsze niż myślałam – w kalendarzu adwentowym ASOS natrafiłam na mini szczotkę Wet Brush czyli Lil Detangler do rozczesywania włosów na mokro. Nie mam pojęcia, na jakiej zasadzie to maleństwo działa, bo wygląda na pospolitą mini szczotkę, ale wchodzi w mokre włosy jak w masło! Wystarczy, że lekko odcisnę je po myciu w ręcznik i już mogę z łatwością rozczesać je maluchem od Wet Brush. Cały zabieg trwa około minutę. Ile włosów przy tym wyrywam? Średnio 3-4 sztuki 😉 Mała rzecz, a cieszy!








Też macie problem z rozczesaniem włosów po myciu? ;) Jak sobie radzicie?









54 komentarze:

  1. Nie znam tych produktów ale koniecznie musze zapisać sobie ta kredkę. Prawie wszystkie które używałam „znikają” po kilku godzinach. Cena tez całkiem spoko tek kredki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na górnej powiece trzyma się u mnie cały dzień bez uszczerbku, na dolnej gorzej, ale mi strasznie łzawią oczy, więc ciężko oczekiwać cudów ;)

      Usuń
  2. u mnie z rozczesywaniem włosów radzę sobie tangle teezerem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie za bardzo szarpał na mokro ;) Na sucho również lubię :)

      Usuń
  3. Kurcze taka mini szczotka byłaby idealna do moich krótkich włosów, mimo że się nie plączą wcale 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęściara :D U mnie podczas takich wichur, jakie ostatnio nawiedzały nasz kraj, włosy są niemalże nie do rozczesania :D

      Usuń
  4. Testowałam kiedyś NR For Her edt, ale wyczuwałam w nim coś innego niż wszyscy. Według mnie jest to zapach czystości - konwaliowy z dodatkiem piżma. Bardzo źle go wspominam;).
    PS. W Rossmannie są perfumy, które pachną identycznie - to Lovely marki Sarah Jessica Parker:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za info, rozejrzę się za nimi, bo jestem ciekawa czy faktycznie są podobne :D :D

      Usuń
  5. Uwielbiam zapachy Rogriguez ;) A ta paste chetnie przetestuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. For Her edt niesamowicie mi się podoba - począwszy od flakonu aż po sam zapach ;) Fajnie, że pozostałe zapachy Narciso mają flakony utrzymane w podobnej prostej stylistyce :)

      Usuń
  6. U mnie przy rozczesywaniu włosów- i suchych i mokrych, sprawdza się bardzo dobrze szczotka intervion :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Był idealny zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, bo jego zapach przyjemnie otulał skórę ;)

      Usuń
  8. O, nie wiedziałam, ze jest taka szczotka jak wet brush - muszę o niej więcej poczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie kalendarz adwentowy pewnie jeszcze długo nie miałabym okazji jej poznać ;)

      Usuń
  9. Jestem zaskoczona działaniem tej szczotki. Mnie w rozczesywaniu pomagają odżywki Dove i Nivea, ale i tak zawsze tracę sporo włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra odżywka to podstawa, ale warto znaleźć również odpowiednią szczotkę do kompletu ;)

      Usuń
  10. Ciekawa ta pasta, pierwszy raz widzę i przyjrzę jej się bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zależy Ci na rozjaśnieniu uśmiechu, polecam ;)

      Usuń
  11. Ja zanim rozczese włosy to psikam je odżywką z atomizerem i jakoś mi się udaje :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to by było za mało :D Dobra szczotka musi być ;) Ale ja jestem trudnym przypadkiem ;)

      Usuń
  12. Jeśli chodzi o rozczesywanie włosów to możemy sobie podać rękę 🙈

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam kredki Sephora - mam kilka kolorów, sa naprawdę świetne.
    Na Narciso mam ochotę na kilka zapachów, ale wszystko w swoim czasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę sprawdzić inne kolory tych kredek, bo są tak cudownie mięciutkie i napigmentowane :)

      Usuń
  14. Znam tylko szczotkę, ale u mnie Wet Brush też fajnie się sprawdzała, lepiej niż TT do mokrych włosow ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat TT dedykowanej do mokrych włosów nie miałam, tylko wersję compact i original ;)

      Usuń
  15. Muszę kiedyś przetestować tę słynną Białą Perłę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam tę wersję, którą widać na zdjęciach, bo innych nie miałam okazji poznać :D

      Usuń
  16. Żel Isany musi mieć cudowny zapach :) Lubię tę markę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie mam grapefruitowy w użyciu i również jest świetny :D Nie wszystkie ich żele przypadły mi do gustu, po prostu trzeba trafić na "swój" zapach ;)

      Usuń
  17. Szczotka do włosów wpadła mi w oko :) Ogólnie to oprócz żelu pod prysznic z Isany nic więcej nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po szczotkę sięgam regularnie po każdym myciu włosów i nie wyobrażam sobie wrócić do poprzedniej ;)

      Usuń
  18. No to poszukam tej szczotki do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja mam jeden sprawdzony typ grzebienia - tylko szeroko rozstawione ząbki.

    OdpowiedzUsuń
  20. Odpowiedzi
    1. Dla mnie bomba :D Akurat dziś wyciągnęłam bluzkę po praniu i nadal zapach jest wyczuwalny, nie wiem jakim cudem :D

      Usuń
  21. Świetni ulubieńcy stycznia :D Pastę do zębów chętnie przetestuję skoro polecasz :D
    Żele z Isany uwielbiam, więc chętnie zaopatrzę się również w ten :D
    Ja nie mam problemu z rozczesywaniem włosów po myciu dzięki szczotce Tangle Teezer oraz ekspresowej odżywce do włosów z schwarzkopf :D Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy ten żel Isany jest jeszcze dostępny, bo edycje limitowane zmieniają się w Rossmannie jak w kalejdoskopie ;) Tangle Teezer daje u mnie radę na sucho, ale na mokro już nie ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  22. Dla mnie same nowości, ale zapragnęłam mieć tą mini szczotkę 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka mała, a jednak robi wrażenie i świetnie rozczesuje mokre włosy ;)

      Usuń
  23. No proszę, jednak te szczotki naprawdę działają. Teraz też chcę jedną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie spisuje się wyśmienicie, aż ciężko było uwierzyć, że mogę rozczesać włosy bez większych strat ;)

      Usuń
  24. Nie znam żadnego z tych produktów. A co do włosów - akurat nie mam z tym problemu. Często po myciu ich nie rozczesuję, nawet chodzę spać w mokrych i następnego dnia rano przejadę szczotką i znów mam proste, niesplątane włosy bez objętości. Jak widać, co włos, to inny problem. :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łooo, matko! Jakbym poszła spać w mokrych włosach, to od razu rano mogłabym się ogolić na łyso :D

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger