Kobieta zdjęcie utworzone przez freepik - pl.freepik.com |
Nie, tytuł nie jest clickbaitem. W dobie kryzysu związanego z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w naszym kraju (i nie tylko), mam pewne wątpliwości… Od lat prowadzę blog, który można zaliczyć do kategorii blogów urodowych bądź po prostu tych typowo kosmetycznych. W zeszłym tygodniu obiecywałam, że będę co tydzień pokazywała Wam nowości kosmetyczne, które pojawiły lub pojawią się na drogeryjnych półkach i w sklepach internetowych, ale… Kogo to dziś interesuje? Czy faktycznie chodzicie po sklepach i zamawiacie teraz kosmetyki? Czy przystoi poruszać tego typu tematy, czy warto dodawać nowe posty i jak mamy zachowywać się w obecnej sytuacji?
KORONAWIRUS I CO DALEJ?
Medyczny zdjęcie utworzone przez freepik - pl.freepik.com |
Przyznam Wam, że większość kończącego się obecnie tygodnia poświęciłam na śledzenie informacji dotyczących koronawirusa. Mocno zaskoczyła mnie informacja o zamknięciu szkół (i wprowadzenia stanu zagrożenia epidemicznego), ponieważ zajęcie tak zdecydowanego stanowiska rządu w tej kwestii jasno pokazuje, że jest/będzie naprawdę źle. Zacznijmy od tego, że nie wierzę w podawaną oficjalnie liczbę osób zarażonych (tzw. potwierdzonych przypadków), ponieważ na przykładzie innych państw widać, jak szybko wirus się rozprzestrzenia. Dzisiejszy wpis nie ma być jednak miejscem tworzenia teorii spiskowych. Chciałabym m.in. przypomnieć Wam kilka podstawowych kwestii, żeby choć trochę zmniejszyć tempo rozprzestrzeniania się wirusa.
Po pierwsze, co bardzo oczywiste – myjcie dokładnie ręce! Myjcie ręce po każdym przyjściu do domu, po dotknięciu klamki w pracy, po kontakcie z inną osobą. Po drugie – nie macajcie towaru w sklepie bez potrzeby, nie dotykajcie powierzchni, których dotykać nie musicie (klamki można naciskać za pomocą łokcia, unikajcie dotykania poręczy na schodach, itp.). Po trzecie – płaćcie kartą (najlepiej zbliżeniowo). Po czwarte – nie wyciągajcie telefonu w sklepie (a najlepiej odkażajcie go po każdym powrocie do domu, bo to zawsze największe skupisko zarazków). Po piąte – nie przesadzajcie z produktami antybakteryjnymi, ponieważ każdy z nas ma swoją florę bakteryjną i nie powinno się jej zaburzać (używajcie ich np. tylko po powrocie do domu, a nie gdy cały dzień i tak nie wychodzicie). Po szóste – pierzcie częściej ubrania, a zwłaszcza ręczniki, w które wycieracie ręce po powrocie z pracy. Po siódme – naprawdę nie wychodźcie z domu, jeśli nie musicie, zwłaszcza gdy mieszkacie w dużych skupiskach ludności. Po ósme – regularnie wynoście śmieci. Po dziewiąte – nie grzebcie w zębach i nie dłubcie w oku, bo łatwiej się zarazić. Po dziesiąte – jeśli macie niepokojące objawy, źle się czujecie, nie idźcie do lekarza ani do szpitala, bo możecie zarazić inne osoby. W takich przypadkach należy najpierw skontaktować się telefonicznie z odpowiednią instytucją. Wreszcie po jedenaste – nie lekceważcie zagrożenia, ale też nie panikujcie. Cytując Jerrego Springera „Dbajcie o siebie i innych”.
I teraz możemy przejść do meritum – czy boicie się koronawirusa? Czy poddaliście się zbiorowej histerii? Czy może wciąż jesteście zdania, że to tylko „coś jak grypa”? Co myślicie na temat dodawania „normalnych” wpisów na blogach? Sama miałam naprawdę wielki dylemat, co zrobić z zaplanowanymi wpisami. Myślę, że nie ma sensu pokazywać Wam najlepszych nowości kosmetycznych, które pojawiły się w Rossmannie, żeby nie zachęcać Was do niepotrzebnego wychodzenia z domu (notabene Rossmann zmienia termin słynnej promocji na produkty do makijażu, żeby nie stwarzać zagrożenia zarażenia klientów i własnych pracowników). Z drugiej strony, wiele osób będzie teraz spędzało czas głównie w domu, więc pewnie częściej będziecie z nudów surfować w internecie. Zmodyfikuję więc nieco swój plan, posty kosmetyczne będą się pojawiać regularnie tak jak dotychczas (o ile nic się nie wydarzy), ale czasowo wstrzymuję serię 50 najlepszych nowości kosmetycznych na naszym rynku. Na pewno pokażę Wam za to moje nowości z poprzednich miesięcy, w tym zawartość wyjątkowego kalendarza adwentowego, który miałam przyjemność otwierać w minionym roku. Nie jest już dostępny, więc nie popędzicie do sklepu (zresztą i tak nie był dostępny stacjonarnie), ale może któryś z kosmetyków Was zaciekawi.
Na koniec może Was zbulwersować teza, którą zaraz sformułuję, ale wydaje mi się, że zagrożenie wirusem może mieć kilka małych plusów (oczywiście absolutnie niewspółmiernych do wielkich minusów!), a mianowicie chodzi mi o ograniczenie konsumpcjonizmu i ilości wytwarzanych śmieci. Obecna sytuacja może nas bowiem zmusić do ograniczenia posiadania. Będziemy musieli przejrzeć zawartość naszych szafek i korzystać z tego, co mamy. Zazwyczaj jest tak, że najpierw oglądamy jakiś przepis w internecie i kupujemy to, czego do niego potrzebujemy. A kiedyś patrzyliśmy najpierw na to, co mamy i staraliśmy się coś z tego ugotować. Będziemy zużywać zapasy kosmetyczne, częściej będziemy myć ręce, bardziej będziemy szanować swoje ubrania (w końcu galerie handlowe są zamknięte) i mam nadzieję, że nie będziemy już więcej marnować żywności na taką skalę jak dotychczas. Obyśmy po prostu wyciągnęli wnioski na przyszłość i czegoś się nauczyli.
Życzę Wam oraz Waszym bliskim dużo zdrowia!
Jak postrzegacie zagrożenie związane z koronawirusem i czy śledzicie teraz w ogóle wpisy o tematyce urodowej/modowej, czy tego typu kwestie zeszły u Was na dalszy plan?
Mam nadzieję, że jak najszybciej świat powróci do normalnego życia, straszne jest to, co się dzieje... Blogi odwiedzam cały czas <3
OdpowiedzUsuńNa razie jedynie nadzieja nam pozostała, bo sytuacja wciąż zmienia się na gorsze... Blogi pozwalają na chwilę oderwać się od ponurej rzeczywistości ;)
UsuńTeż miałam zaplanowanych kilka wpisów, ale uznałam, że odroczę je w czasie i skupię się na innych treściach. Nie warto też popadać w paranoję, bo ludzie dla odmiany poczytaliby coś lekkiego. Ważne, aby zdać sobie sprawę z powagi sytuacji! Pozdrawiam i dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńCytując klasyka "dziwny jest ten świat", ale staramy się zachowywać pozory normalności :) Póki zdrowie pozwoli, zamierzam kontynuować regularne dodawanie wpisów, bo sama lubię śledzić nowe wpisy u innych ;)
UsuńMyślę, że warto po prostu zachować zdrowy rozsądek. Natomiast na blogu nie myślę wprowadzać jakichś wielkich zmian, mam wrażenie, że ludzie nawet chętniej teraz czytają jakieś luźne posty. A co do kosmetycznych premier - ja akurat je ostatnio opublikowałam, ale przecież większość tych kosmetyków będzie dostępna w kwietniu i tak. Zresztą.. nawet nie pomyślałam, że ktoś akurat myślałby o kupnie ich 'na już' :D Są rzeczy ważniejsze w tej chwili niż zakupy i chyba każdy ma na tyle rozsądku.
OdpowiedzUsuńNiestety sytuacja w kwietniu niewiele się zmieniła :P Myślałam, że zamkną drogerie stacjonarne, więc później już będzie można bez wyrzutów sumienia pisać o nowościach, ale na to się nie zapowiada ;) A co do rozsądku, to coraz bardziej zaczynam w niego wątpić, zwłaszcza gdy widzę jak ludzie bez rękawiczek macają produkty albo oblizują palce przy otwieraniu woreczków na warzywa i owoce :P
UsuńJa na razie idę swoim rytmem na blogu, chociaż zastanawiam się nad małą modyfikacją. Z drugiej strony nie dajmy się zwariować. Słyszałam zresztą i nie wiem ile jest w tym prawdy, że klientki biegają teraz do drogerii bo niepotrzebne szminki i podkłady jakby to nie mogło zaczekać.
OdpowiedzUsuńGdy niedawno przejeżdżałam pod większym marketem, to nie było żadnej kolejki, a jak zerknęłam w kierunku Rossmanna, to klienci stali jeden za drugim przez długość parkingu... Brak słów :P
UsuńMyślałam o tym ostatnio i sama nie wiem, co robić. Z jednej strony trochę bez sensu są niektóre wpisy, z drugiej sama szukam w internecie normalności i tego co zawsze. Zakupów teraz nie planuję, ale dalej lubię czytać o kosmetykach, w końcu wpisy są przedstawieniem kosmetyków, nie zmuszają nikogo do robienia zakupów. Także sporo kwestii muszę przemyśleć :)
OdpowiedzUsuńCałkowicie utożsamiam się z Twoim wewnętrznym rozdarciem między tymi kwestiami :D Moje zakupy kosmetyczne opierają się teraz głównie na dorzucaniu czegoś do koszyka w trakcie większych zakupów w marketach, a do drogerii dawno nie zaglądałam ;)
UsuńJa ciągle piszę i czytam blogi :) Trzeba nam odskoczni od tego wszystkiego...Mimo całego niepokoju, zmartwienia, ciągle lubię kosmetyki i jak coś wpada mi w oko, notuję na wish listę, więc zakupy prędzej czy później, pewnie się odbędą :D
OdpowiedzUsuńWażne, żeby nie chodzić do sklepu po byle co, tylko iść raz na jakiś czas z metrową listą produktów do kupienia :D
UsuńU mnie nie zeszły na dalszy plan tylko tyle, że mam mniej czasu bo łobuziak w domu zamiast w żłobku :D Ja nie panikuje, tak jak gdzieś pisało zarażam spokojem ;p
OdpowiedzUsuńi bardzo dobre podejście!
UsuńTeż staram się zachować zdrowy rozsądek, ale niewidzialny wróg jest zazwyczaj najgroźniejszy ;)
UsuńWłaśnie piszę posta i zastanawiam się czy warto oraz co zrobić...
OdpowiedzUsuńZ komentarzy wynika, że jednak warto ;) Poza tym fajnie móc się czymś zająć w domu, np. pisaniem nowego posta ;))
UsuńJa trochę sę boje tego koronawirusa i tez nie wierzę w te statystyki.Od jutra pracuję zdalnie w domu i cieszę się, że nie będę musiała jeździć do pracy tylko mogę zostać w domu. Na blogu zamierzam iść zgodnie z planem bo ludzie chcą trochę odskoczni od tych wszystkich informacji :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie wszyscy mają możliwość pracy z domu, ale ważne, by niepotrzebnie z niego nie wychodzić ;) A jeśli już musimy, to koniecznie unikajmy innych ludzi ;)
UsuńJa w ogóle odcinam się od wszelkich informacji na temat koronawirusa, dbam o siebie i swoich bliskich, zachowuję spokój- wierzę w lepsze jutro :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze by stosować się do nakazów, czyli unikać niepotrzebnych kontaktów z innymi ludźmi ;)
UsuńJa piszę nadal i czytam, ale u mnie są też książki, jedną właśnie kończę więc się niedługo pojawi na blogu. Co do żywności i marnowania, boję się, że jednak będzie wywalana, ludzie i ich zapasy, jak to widziałam to zastanawiałam się jak oni to przejedzą, nie mówię tu o takich długo terminowych tylko o krótko... Ta panika mnie bardziej przeraża i to, że nagle ludzie zaczęli się myć, wcześniej widziałam wiele kobiet, które wychodziły z toalety a nie myły rąk, masakra, teraz nie widzę bo nie chodzę...
OdpowiedzUsuńTeż zdarzało mi się widzieć, jak niektórzy nie myli rąk po skorzystaniu z toalety... No cóż, pozostaje mieć nadzieję, że teraz świadomość ludzi odnośnie higieny się zwiększy :P A co do żywności - to póki co nie marnuję, więc chyba dobrze wszystko zaplanowałam ;))
UsuńJa ciągle czytam blogi i piszę, ale też mam czas dla rodziny jak i na czytanie...tylko mały minus ostatnia książka mi została, a biblioteki pozamykane szooook :) A co do wirusa, to wiadomo każdy myślę że się martwi, ale nie dziczeję, wystarczy słuchać się do zaleceń, a będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Wszystkich!
Zawsze można przerzucić się na ebooki - jak mus to mus ;) Całe szczęście, że mam małą obsesję kupowania książek, więc jeszcze na długo mi wystarczą ;) Również życzę zdrowia!
UsuńŚledzę wpisy urodowo-modowe, nie można dać się zwariować z tym wirusem ;p
OdpowiedzUsuńZagrożenie wirusem na pewno jest, dlatego stosuję się do zaleceń jakie nasz kraj dostał.
Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Też często odwiedzam blogi, teraz może nawet częściej niż normalnie ;)
UsuńStaram się nie opuszczać w tym czasie blogowania, bo to przynajmniej dobra opcja, aby oderwać się od tych wszystkich informacji i nieco zrelaksować :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się z Tobą zgadzam! ;)
UsuńTrudno tak siedzieć w domu, ale trzeba będzie to wytrzymać;). W całym tym zamieszaniu na pewno wiele się zmieni, jest to czas na przemyślenie wielu aspektów współczesnego życia. Jak niewiele czasem potrzeba, aby świat stanął na głowie. Miejmy nadzieję, że ta pandemia szybko zostanie opanowana...Ja staram się być ostrożna i stosuję się do zaleceń.
OdpowiedzUsuńNajbardziej przerażający w tym wszystkim jest chyba fakt, że nikt się tego nie spodziewał. Świat zignorował sygnały płynące z Chin i teraz ponosimy tego konsekwencje. Ale co zrobić - mądry Polak po szkodzie ;)
Usuńja normalnie bloguję, nie widzę powodu by przestać:D zdrowy rozsądek i ostrożność i damy radę
OdpowiedzUsuńZresztą blogowanie pozwala na chwilę oderwać się od tej smutnej rzeczywistości ;)
UsuńMy siedzimy w domku i przestrzegamy zalecen, popieram Twoje zdanie o niemarnowaniu żywności i ograniczeniu konsumpcjonizmu!
OdpowiedzUsuńoto kropka nad "i":D
UsuńOby jak najwięcej osób tak racjonalnie podchodziło do sprawy ;)
UsuńJa staram sie nie śledzić zbytnio info o tym, bo nie chcę popadać w panikę. Staram się dbac o odpornośc i unikam większych skupisk ludzi.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to nie przyczyniać się do dalszego rozprzestrzeniania wirusa :)
UsuńPierwszy weekend siedziałam w domu. Nawet ma to swoje uroki, nadrobiłam porządki, w każdy kąt zaglądnęłam.
OdpowiedzUsuńW domu siedzę już chyba miesiąc i stało się to mocno męczące, ale cóż zrobić :P
UsuńCiągle znajduję czas na rozrywkę, inaczej bym zwariowała ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, też tak mam ;)
UsuńMnie nie przeraza zakazenie sie tym wirusem, ale skutki kryzysu ekonomicznego :(
OdpowiedzUsuńKryzys staje się coraz bardziej odczuwalny, a rządy nie reagują...
UsuńJestem świadoma tego zagrożenia, ale bardziej niż wirusa ,boję się skutków tej paniki (już podobno zaczęto zwierzęta usypiać) i co to będzie z naszą gospodarką
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że wszystko szybko wróci do normy
Chętnie czytam takie "zwykle "posty o jakichś przyslowiowych pierdołach typu kosmetyki, ale bardzo mało ich ostatnio - czemu się nie dziwię
Pozdrawiam
Lili
Nie można dać się zwariować, obsesyjne śledzenie statystyk niczego nie zmieni, trzeba jakoś wypełnić sobie czas spędzany w domu. Może w końcu części z nas uda się naprawdę odpocząć od szalonego trybu życia ;)
UsuńStrach jest w trosce o ludzi starszych, dziadków, rodziców, chorych... i kiedy czyta sie ile ludzi choruje, ile zmarło, ile umiera to człowiekowi przykro, smutno :(
OdpowiedzUsuńNajlepiej więc porzucić śledzenie statystyk i przestrzegać zasad higieny :) No i przede wszystkim zostać w domu na ile to możliwe ;)
UsuńJa przyznam szczerze że z początku kiedy wprowadzili stan zagrożenia to spanikowałam totalnie. Teraz trochę emocje opadły ale jednak cały czas stosuje się do zaleceń
OdpowiedzUsuńObecnie też spokojniej podchodzę do tematu, ale też zdaję sobie sprawę, że najgorsze jeszcze przed nami...
UsuńStaram się zachować rozsądek, oczywiście to przykre, że wirus się szybko rozprzestrzenia, ale myślę, że też potrzeba trochę normalności, a blogowanie to właśnie dla mnie coś z czego nie chciałabym rezygnować :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż nie chciałabym rezygnować z blogowania, tym bardziej, że i tak siedzę w domu teraz i mam więcej czasu ;)
Usuńnie bagatelizuję problemu, irytują mnie pojawiające się w sieci memy :(
OdpowiedzUsuńMnie akurat memy bawią, ale mam szerokie poczucie humoru i oddzielam żarty od faktu, że wirus naprawdę nam zagraża - ośmieszenie wroga po prostu sprawia, że staje się mniej straszny ;)
UsuńJa uważam, że jak nigdy, potrzebny jest nam teraz spokój. Stres nie służy naszej odporności, a strach nas niszczy. Dlatego, stosuję się do wszystkich zaleceń, pracuję zdalnie, ale staram się odcinać od tego natłoku informacji. A na blogu, działam normalnie ;)
OdpowiedzUsuńMasz naprawdę rozsądne podejście, oby inni szli za Twoim przykładem :)
UsuńJa również życzę zdrowia ! Ja dla przykładu w ogóle nie używam antybakteryjnych żeli itp. Po tym jak kiedyś miałam stan zapalny na dłoniach od mycia to nie zniosę znów tego bólu...
OdpowiedzUsuńCałe szczęście zwykłe mydło też wystarczy :) Gorzej z odkażaniem rąk na mieście, bo wtedy pozostaje chyba tylko żel antybakteryjny :P
UsuńSiedzę w domu, ograniczam kontakty z innymi do minimum. Ale nie uważam że nie na miejscu jest pisać o kosmetykach. W końcu 90% społeczeństwa siedzi w domu i ogląda filmy i seriale, to co złego jest w rozmowie o swojej pasji. Wystarczy żeby wszyscy zachowywali się racjonalnie i nie olewali objawów!
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie, nie dajmy się zwariować, przestrzegajmy zaleceń i nie wychodźmy z domu bez potrzeby :) Blogi są miłą odskocznią od smutnej codzienności ;)
UsuńMnie często ogarnia panika w związku z koronawirusem, szczególnie martwię się o mamę i babcię. I akurat żeby oderwać się od tego bardzo przykrego tematu chętnie czytam blogi, oglądam lekkie filmy itp :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to odpowiednio zadbać o osoby starsze i wytłumaczyć im powagę zagrożenia ;)
UsuńNie widzę absolutnie nic złego w dodawaniu wpisów kosmetycznych. Sama nadal takie wpisy śledzę, podobnie z youtubem. Owszem martwię się obecną sytuacją i to bardzo, tym jak szybko ten wirus się rozprzestrzenia oraz niefrasobliwością ludzką. Ale przecież nie będę siedzieć w domu gapić się w ścianę i lamentować. Czymś trzeba się zająć.
OdpowiedzUsuńDokładnie, trzeba czymś wypełnić sobie czas spędzony w domu ;) I przede wszystkim zająć czymś umysł, żeby nie zwariować :D
UsuńMyślę, że nie ma sensu zatrzymywać się z rytmem pisania (oczywiście jeśli nie masz rozkminek ogólnożyciowych jak ja ;)), ale fakt: nigdy nie było mi tak dobrze z moim zestawem makijażowym – wszystko używam, zero pokus, sprawdzone, dobre produkty :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, produkty do makijażu powoli pokazują denko, podczas gdy normalnie pewnie miałabym kupione nowe produkty, a stare leżałyby i się kurzyły ;) Siedzenie w domu ma swoje małe plusy ;)
UsuńWidzę realne zagrożenia (jestem przewlekle chora i boję się, co wirus zrobiłby z moim organizmem), ale nie popadam w skrajności. Jedzenie mam, papier toaletowy też (kupiłam, jak została mi rolka czy dwie, wiec wcale nie jakoś na zapas). Siedzę w domu. Boję się tylko trochę o pracę, zwolnienia, niskie przychody itp. bo za coś trzeba zapłacić mieszkanie, leki, lekarzy, a do tego jeszcze przeżyć.
OdpowiedzUsuńMusisz teraz o siebie szczególnie dbać, ale na tyle, na ile mogłam Cię poznać z blogowej strony, uważam Cię za osobę rozsądną i twardo stąpającą po ziemi, więc na pewno będziesz stosowała się do zaleceń - na ile to możliwe ;)
Usuńja tam się boję
OdpowiedzUsuń