3/18/2020

MOJE NOWOŚCI KOSMETYCZNE


Tak jak obiecywałam w ostatnim wpisie, dotyczącym moich blogowych rozterek w związku z koronawirusem, tymczasowo wstrzymuję serię wpisów na temat 50 najlepszych nowości kosmetycznych, żeby nie kusić Was produktami, które właśnie pojawiły się na sklepowych półkach (albo pojawią się na nich wkrótce). Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by pokazać Wam nowości, które trafiły do mnie jakiś czas temu. A będą to nowości bardzo wyjątkowe, o czym zaraz się przekonacie 😉

MOJE NOWOŚCI KOSMETYCZNE




BECCA FIRST LIGHT PRIMING FILTER 15 ML - baza pod makijaż, która ma optycznie rozświetlać poszarzałą cerę oraz poprawiać kondycję skóry, dzięki nawilżającemu działaniu. Dopiero zaczęłam ją używać i póki co większych efektów nie widzę, ale może za mało się staram :D Baza w formacie podróżnym kosztuje 75 zł.


DR.JART+ CERAMIDIN MASKA W PŁACHCIE – produkty z tej serii mogłam poznać wcześniej dzięki próbkom i byłam nimi pozytywnie zaskoczona. Pozostała mi jeszcze do przetestowania widoczna na zdjęciu maseczka. Skierowana jest do cery odwodnionej, szorstkiej i podrażnionej, ma intensywnie nawilżyć skórę i odbudować ją dzięki zawartym ceramidom. Kosztuje 25 zł.


CLINIQUE KREM POD OCZY ALL ABOUT EYES – posiadam już bogatą wersję tego kremu i naprawdę się z nią polubiłam, dlatego jestem ciekawa klasycznej i nieco lżejszej odsłony. Ma mieć bardziej żelową konsystencję, a także zmniejszać widoczność opuchnięć, cieni i drobnych linii. Kosztuje 175 zł.


COCO&EVE LIKE A VIRGIN MASKA DO WŁOSÓW – youtubowy hit, za sprawą którego moje włosy mają zostać odmienione w 10 minut 😉 W składzie maski znajdziemy m.in. olej kokosowy z Bali, esencję z fig, olejek arganowy i masło shea, więc nieśmiało liczę na to, że maska naprawdę porządnie odżywi zniszczone / mocno przesuszone włosy. Kosztuje 69 zł za 60 ml (moja wersja ma 38 ml).


CRAYOLA BEAUTY KREDKA DO OCZU I UST – w zasadzie jest to „face crayon”, czyli kredka do twarzy. Markę Crayola kojarzę z dzieciństwa, ponieważ jest producentem… kredek. Nikogo nie powinien więc dziwić fakt, że ich kredki do makijażu swym wyglądem łudząco przypominają tradycyjne kredki świecowe. Mój odcień to Steel Blue. Kredka jest ultra mięciutka i łatwo się rozciera. Kosztuje 51 zł.


ELEMIS PRO-COLLAGEN MARINE CREAM – przeciwzmarszczkowy krem do twarzy na dzień, który ma przejawiać efekt liftingujący. W składzie zawiera algi śródziemnomorskie. Moja wersja ma 30 ml, za pojemność 50 ml zapłacimy ok. 280 zł.


EMMA HARDIE PROTECT & PRIME SPF 30 – ochronna baza-krem z filtrem spf30, która ma nadawać się pod makijaż i zarazem chronić skórę przed przedwczesnym starzeniem. Moja wersja ma 15 ml, a za pełnowymiarowe opakowanie (50 ml) zapłacimy ok. 230 zł.


LAURA MERCIER TRANSLUCENT LOOSE SETTING POWDER – tzw. Święty Graal youtuba, jeśli chodzi o utrwalanie korektora pod oczami. Sypki puder jest leciutki, drobno zmielony i ma transparentny kolor, ale póki co nie zauważyłam, by robił coś więcej niż inne pudry dostępne na naszym rynku. Będę go dalej testować 😉 Moja wersja ma 9,3 g pojemności, natomiast pełnowymiarowe opakowanie liczy 29 g pudru i kosztuje 225 zł.


MANE’N TAIL THE ORIGINAL SZAMPON I ODŻYWKA – możecie być nieco zdziwieni, ale produkty tej marki służą do pielęgnacji końskich grzyw 😉 Szampon ma dość agresywny skład, a odżywka silnie nabłyszcza włosy, dlatego staram się sięgać po nie od czasu do czasu, by nie przesadzić z efektem. Pełnowymiarowe produkty mają sporą pojemność (355 ml) i kosztują ok. 30 zł (dostępne w Hebe), a moje są miniaturami liczącymi po 60 ml.


MY CLARINS RE-CHARGE MASKA CAŁONOCNA – „podmarka” Clarinsa czyli My Clarins czerpie co dobre z natury (co nie oznacza, że produkty są kosmetykami naturalnymi!). Maska Re-Charge ma sprawić, że skóra będzie rano gładka, odżywiona oraz ujędrniona. W składzie zawiera m.in. sok z owoców kokosa. Pełnowymiarowe opakowanie kosztuje 119 zł/50 ml.


NARS VELVET MATTE LIP PENCIL – pomadka do ust w formie grubej kredki przypomina mi podobny kosmetyk marki Golden Rose. Mój odcień to Intriguing i jest „lepszym odcieniem moich ust” 😉 Gładko sunie po ustach i jest komfortowa w noszeniu. Bardzo się z nią polubiłam. Kosztuje 132 zł.


ORIGINS SUPER SPOT REMOVER – żel o mocno lejącej konsystencji, który należy nakładać punktowo na niedoskonałości, żeby przyspieszyć ich gojenie. Póki co ładnie zasuszył mi jednego nieprzyjaciela, który niedawno zagościł na mojej skórze. W składzie zawiera kwas salicylowy oraz mnóstwo ekstraktów i olejków. Kosztuje 79 zł/10 ml.


OSKIA RENAISSANCE CLEANSING GEL – ma być niepieniącym się żelem do mycia twarzy, przywracającym skórze blask i pozostawiającym ją miękką i jędrną. Opakowanie 100 ml kosztuje ok. 130 zł (pojemność mojego egzemplarza to 30 ml).


REGENERATE ADVANCED TOOTHPASTE – pasta do zębów, która ma odwrócić proces erozji szkliwa dzięki zawartym minerałom odbudowującym istniejące ubytki. 75 ml kosztuje ok. 50 zł.


PHILIP KINGSLEY DAILY DAMAGE DEFENCE – odżywka bez spłukiwania w sprayu, która ma chronić włosy przed codziennymi uszkodzeniami. Kosztuje ok. 100 zł za 250 ml (moja miniatura liczy 60 ml).


FIRST AID BEAUTY PURE SKIN FACIAL CLEANSER – oczyszczający produkt skierowany do skóry delikatnej. Ma usuwać nagromadzone sebum, makijaż, brud i kurz. Zawiera w składzie działające przeciwstarzeniowo antyoksydanty. Opakowanie 142 g kosztuje ok. 70 zł.


RITUALS THE RITUAL OF HOLI BODY CREAM – odżywczy krem do ciała o zapachu anturium i różowego grapefruita nawiązujący swym wyglądem do zabawy zwanej u nas często festiwalem kolorów, polegającej na rozrzucaniu kolorowego proszku (holi) w tłumie ludzi. Kosztuje 33 zł/100 ml.


SAND & SKY AUSTRALIAN PINK CLAY – złuszczająca maska oparta na działaniu różowej glinki pozyskiwanej w Australii. Ma oczyszczać i zmniejszać widoczność porów oraz odżywiać zmęczoną cerę. Kosztuje ok. 100 zł/30 ml.


SLEEK PALETA CIENI AU NATUREL – kto jeszcze pamięta palety Sleeka z początków YT? Chyba jedynie kosmetyczne dinozaury 😉 Mój powrót do tej paletki po latach przyniósł spore rozczarowanie – cienie zupełnie nie przystają pod względem pigmentacji, blendowania czy trwałości do obecnych standardów. Kosztuje ok. 30 zł.


SPECTRUM MINI A10 FAN BRUSH IN PINK – różowy pędzel wachlarzykowy do aplikacji rozświetlacza. Poza bajkowymi kolorami niczym szczególnym się nie wyróżnia na tle innych.


THE ORDINARY HYALURONIC ACID 2% + B5 – w końcu dorwałam swój upragniony pierwszy produkt marki The Ordinary. Jest to serum nawilżające z 2% kwasem hialuronowym i witaminą B5 przeznaczone do skóry suchej. Ma zmniejszać utratę wody przez naskórek i skutecznie nawilżać. Kosztuje ok. 35 zł.


THIS WORKS DEEP SLEEP PILLOW SPRAY – spray, który po spryskaniu poduszki ma nam ułatwiać zasypianie. Pachnie lawendą oraz rumiankiem. 75 ml kosztuje 85 zł.


YES TO TOMATOES DETOXIFYING CHARCOAL FACIAL WIPES – opakowanie skrywa 10 dogłębnie oczyszczających skórę chusteczek, zawierających m.in. sok z aloesu i puder z węgla aktywnego. Chusteczki są całkowicie czarne, mają stosunkowo szorstką powierzchnię i piękny kwiatowy zapach. Kosztują ok. 10 zł.




Na koniec mała ciekawostka – wszystkie wymienione w dzisiejszym wpisie produkty (+ szczotka do włosów z ulubieńców stycznia 2020) pochodzą z kalendarza adwentowego ASOS, który udało mi się upolować w zeszłym roku za ok. 270 zł 😉 Uważam, że trafiłam na najlepszy kalendarz, bo jego zawartość zwraca poniesiony koszt z nawiązką (sam pełnowymiarowy krem pod oczy Clinique kosztuje przecież ok. 170 zł!).






Opłacało się? Co Wy o tym sądzicie?






69 komentarzy:

  1. Ta maska mnie zaintrygowała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne nowosci kochana kilka wpadlo mi w oko, przede wszystkim ciekawi mnie ta baza z Becca :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baza kusiła mnie jakiś czas, ale na razie nie wyrobiłam sobie jeszcze o niej zdania ;)

      Usuń
  3. Byłam zdziwiona jak mało rzeczy z tego posta znam, ale pod koniec posta okazało się dlaczego :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż mi się oczy zaświeciły ile tu dobroci :) Miłych testów

    OdpowiedzUsuń
  5. Cienie mnie zainteresowały, mają piękne kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdecydowanie się opłacało :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie stosowałam żadnego z nich. COCO&EVE mnie mega zaciekawiło- uwielbiam produkty do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowych szamponów testować nie lubię, ale odżywki i maski już tak :D

      Usuń
  8. CERAMIDIN mialam probki tzn miniatury i chetnie bym znowu uzywala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również obiecująco się zapowiadają po próbkach :D

      Usuń
  9. Marine Cream bardzo chcce :) Mam Becca first light i bardzo lubie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa tego kremu, tym bardziej, że kiedyś było o nim głośno ;)

      Usuń
  10. Te końskie kosmetyki i The Ordinary bardzo mnie kusi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na The Ordinary czekałam długo, ale się doczekałam :D

      Usuń
  11. Musisz koniecznie zrobić później recenzję tego serum z The Ordinary.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak właśnie myślałam, że skądś kojarzę część produktów :D Pewnie, że się opłacało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli coś Ci świtało w głowie ;) Też uważam, że się opłacało, a radocha przy otwieraniu okienek - bezcenna :D

      Usuń
  13. Kompletnie nic nie znam z twoich nowości i już myślała, że jestem ignoratnka, ale na koniec znalazłam odpowiedź dlaczego 😁 Kojarzę jedynie z internetu markę The Ordinary i opinie są różne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cierpliwość popłaca, na koniec wszystko się wyjaśniło ;) Najbardziej byłam ciekawa właśnie The Ordinary i pudru Laura Mercier ;)

      Usuń
  14. Ile ciekawostek! A ja tak sobie myślałam, że kalendarze to są w ogóle nie opłacalne, że nie warto. Patrząc na Twój wpis- warto! Nie znam prawie nic, a wiele rzeczy chętnie bym wypróbowała :) może tym razem się skuszę :D na pewno dobrze się rozejrzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość w minionym roku faktycznie była średnia, dlatego gdy tylko ujrzałam kalendarz ASOS, od razu go zamówiłam :D Zawartość petarda ;)

      Usuń
  15. Zainteresował mnie krem do ciała z Rituals. Musi bosko pachnieć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie czekam z jego otwarciem, aż wykończę inny produkt ;)

      Usuń
  16. Wow super kosmetyki, moim zdaniem bardzo oplacalo sie kupic ten kalendarz :D

    https://milentry-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. No to naprawdę mega interes! Tylko pozazdrościć w pozytywnym tego słowa znaczeniu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że naprawdę mi się udało z tym zakupem kalendarza ;)

      Usuń
  18. No pewnie że się opłacało :) ja planuję w weekend zrobić sobie małe domowe spa, długa kąpiel, peeling, maseczka w płachcie :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to tylko pozostaje nam siedzieć w domu i robić sobie domowe spa bez wyrzutów sumienia :D :D

      Usuń
  19. Zdecydowanie się opłacało :) Z tych wszystkich produktów najbardziej zainteresował mnie krem pod oczy, serum z The Ordinary i puder :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dla mnie to masa nowości, o istnieniu sporej ilości tych marek nie miałam pojęcia:) a najszybciej zwróciłam uwagę na szampon i odzywkę do końskiej grzywy :D kiedyś o nich myślałam, ale zawsze się waham czy jednak kupić, bo zwykle skłaniam się ku naturalnym kosmetykom. Nie wiedziałam jednak że są miniaturki i to byłby idealny wybór:) więc chyba się skuszę w końcu spróbować o co tyle szumu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szampon i odżywka są naprawdę ciekawe, ale ich działanie jest dość intensywne, więc pewnie nie każdy byłby z nich zadowolony ;) Miniaturki były w kalendarzu adwentowym, natomiast nie wiem czy można je gdzieś kupić ;)

      Usuń
  21. Vanessa Beautyvtricks poleca produkty drjart i aż ja też mam ochotę wypróbować coś od nich, mimo że ceny są lekko szalone. Jestem ciekawa jak wykorzystasz kredkę crayola. Do oczu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbki DrJart mnie bardzo zachęciły do ich produktów ;) A kredka tylko i wyłącznie do oczu :D

      Usuń
  22. Dr.Jart- polubiłam ostatnio ♡

    OdpowiedzUsuń
  23. kurcze! teraz to ja chcę ten kalendarzs ;D!

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem bardzo ciekawa kremu Clinique :) Paletka ma śliczne kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paletka ma fajną, chłodną kolorystykę, ale jakość jak na dzisiejsze standardy jest bardzo słaba :P

      Usuń
  25. Dla mnie to wszystko nowości, przyznam że jestem ciekawa recenzji. Kredka do oczu i ust ? Jestem ciekawa, zwłaszcza że intruguje mnie ta firma kredkowa hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to również nowości i jestem strasznie ciekawa, jak się sprawdzą i czy faktycznie są tak dobre, jak mówią inni ;)

      Usuń
  26. Super nowości, wiele z nich miałam okazję używać i naprawdę super się one u mnie sprawdziły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie bardzo się cieszę i oby u mnie było tak samo ;)

      Usuń
  27. Kalendarzem mnie zniszczyłaś! Naprawdę świetne, świetne produkty, które widzę pierwszy raz na oczy ;D Będziesz miała, zwłaszcza teraz, co testować!
    A ja muszę kiedyś spróbować słynnej Laury i zobaczyć o co tyle krzyku w sieci ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już byłam pewna, że to będzie kolejny rok bez kalendarza adwentowego, a tu taka fajna niespodzianka na stronie ASOS ;)
      Jeśli chodzi o puder Laury, to póki co mnie nie zachwycił :P

      Usuń
  28. Pomadka z NARS - śliczny kolor!

    U mnie nowy post, będę wdzięczna jeśli wpadniesz. 😊
    https://hiddenxguns.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam w planach zakup tego serum nawilżające z The Ordinary :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też długo myślałam nad jego zakupem, także cieszę się, że na nie trafiłam w kalendarzu ;)

      Usuń
  30. Jestem bardzo ciekawa tego szamponu i odżywki z koniem oraz całonocnej maski z Clarinsa. Paleta Sleek'a Au Naturel byłam moją absolutnie ulubioną i czasem się zastanawiam czy nie kupić jej ponownie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś również lubiłam Au Naturel, ale świat idzie do przodu i dziś jakość tych cieni pozostawia wiele do życzenia :P

      Usuń
  31. Mam w planach zakupowych ten żel Oskia*_*.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się w końcu za niego zabrać, bo ponoć jest świetny ;)

      Usuń
  32. Pomadka ma idealny odcień ;) sama bym taką nie pogardziła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety w polskiej Sephorze nie wdziałam tego odcienia :P

      Usuń
  33. Tak myślałam, że to z kalendarza po " nie naszych" produktach. ;D Miałam podobnie z kalendarzem z Zalando. :D
    A produkty super! Jestem ciekawa kremu Elemis maski do włosów Coco&Eve. Oczywiście jak coś ma robić cuda na włosach to ja pierwsza! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie moim włosom też przydałby się jakiś cud :D A kalendarz z Zalando też był ciekawy :D

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger