Obecnie znajdujemy się w trakcie drugiego lockdownu (ponoć to najpopularniejsze słowo tego roku), który jest mocno odczuwalny dla polskich firm. Każdy z nas może jednak wesprzeć rodzimych producentów wybierając na co dzień polskie produkty. Jednak nie każdy jest świadomy, które marki i produkty są polskiego pochodzenia. Dlatego też dziś chciałabym przedstawić Wam dwa polskie kosmetyki, którymi naprawdę warto się zainteresować: serum do twarzy z potrójną witaminą C Alkemie Wake-Up Shot! oraz długotrwale nawilżający krem do twarzy Dottore NMF Xpress Cream.
DOTTORE NMF XPRESS CREAM
Geneza nazwy marki dottore wywodzi się z języka włoskiego i oznacza lekarza, osobę wykształconą, uczonego. Pomysłodawcą oraz twórcą marki dottore jest dr Waldemar Jankowiak - lekarz medycyny estetycznej UIME, specjalista chirurg, v-ce prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging. Produkty dottore są oparte na wiedzy oraz wieloletnim doświadczeniu w leczeniu oraz hamowaniu procesów starzenia skóry. Zawierają tylko udokumentowane badaniami substancje aktywne, bez związków o niepotwierdzonym działaniu lub tych mogących powodować alergie.
Sięgnęłam po pochodzący z asortymentu marki dottore NMF xpress cream, czyli aktywnie nawilżający krem do twarzy, zamknięty w iście kosmicznym opakowaniu. Na pierwszy rzut oka może nie wyróżnia się ono jakoś szczególnie, ale po przekręceniu górnej części opakowania w magiczny sposób ze środka wysuwa nam się pompka. To oryginalne i niezwykle efektowne rozwiązanie jest również bardzo praktyczne, ponieważ dzięki niemu powietrze nie dostaje się do środka kosmetyku. Z kwestii technicznych warto jeszcze dodać, że produkt ma 50 ml pojemności i należy go zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. Aktualna cena produktu: Dottore NMF xpress cream.
Krem NMF xpress cream skierowany jest do posiadaczy cer przesuszonych, zniszczonych oraz odwodnionych. Jego działanie oparte jest na wielopoziomowej stymulacji nawilżenia skóry, możliwej dzięki zawartości wody lodowcowej zamkniętej w liposomach. Substancje rozpuszczalne w wodzie same w sobie nie są w stanie przeniknąć przez barierę naskórka. Dopiero umieszczenie ich w liposomach pozwala wprowadzać je do głębszych warstw. Ale liposomalne nośniki nie tylko pozwalają transportować wodę w głąb skóry, zwiększają również trwałość transportowanych składników, wzmacniając tym samym działanie kremu.
Skład: Aqua, Butyrospermum Parkii, Propanodiol, Distarch Phosphate, Glycerin, Betaine, Hydrogenated Vegetable Glycerides Citrate, Glyceryl Stearate, Olive Glycerides, Lecithin, Cetearyl Alcohol, Trehalose, Sodium Phytate, Urea, Serine, Sodium Stearoyl Glutamate, Pentylene Glycol, Glyceryl Polyacrylate, Algin, Caprylyl Glycol, Sodium Hyaluronate, Pullulan, Disodium Phosphate, Potassium Phosphate, Tocopherol, Silver Cl 77820 Parfum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Helianthus Annuus (sunflower) Seed Oil
Poza niezwykle istotnymi liposomami w składzie kosmetyku znajdziemy również silnie odżywcze masło shea, składniki naturalnego NMF skóry, które są odpowiedzialne za utrzymanie optymalnego poziomu nawilżenia, zwiększanie elastyczności i sprężystości, kwas alginowy występujący w algach morskich i wiążący wodę w komórkach oraz Pullulan tworzący specjalną warstwę ochronną, zwiększając tym samym odporność skóry na negatywne działanie czynników zewnętrznych.
Teorię mamy już za sobą, pora przejść do działania! Krem ma bardzo gęstą, zbitą i treściwą konsystencję oraz przyjemny luksusowo-medyczny zapach. Już od pierwszego użycia czujemy, że to produkt z wyższej półki. Pomimo wysokiej zawartości masła shea kosmetyk łatwo aplikuje się na skórę pozostawiając matowe wykończenie. Nie wyświeca się w ciągu dnia, bez problemu można również nałożyć na niego makijaż, gdyż nie skraca jego trwałości, nie powoduje również rolowania się kosmetyków do makijażu na skórze.
Wśród efektów wynikających z regularnego użytkowania podkreślić należy zdecydowany wzrost nawilżenia oraz odżywienia skóry, a także zwiększenie jej gęstości. Odnoszę wrażenie, że moja skóra stała bardziej „zwarta”, napięta i jędrna, zniwelowany został również u mnie typowy problem jesiennego miejscowego przesuszenia określonych partii twarzy. Moja sucha z natury cera przestała już być odwodniona, dzięki czemu drobne zmarszczki zostały „wypchnięte” na zewnątrz, a więc spłycone. Nie pojawią mi się również suche skórki, dzięki czemu makijaż prezentuje się na twarzy o wiele lepiej. Posiadaczki cer suchych, odwodnionych czy dojrzałych powinny być z działania NMF xpress cream naprawdę zadowolone!
ALKEMIE WAKE-UP SHOT! SERUM Z POTRÓJNĄ WITAMINĄ C
Markę Alkemie możecie już kojarzyć, ponieważ wiele produktów z jej asortymentu przewijało się na blogach. Dla tych, którzy słyszą o niej pierwszy raz, spieszę wyjaśnić, że Alkemie to połączenie wiekowych tradycji z najnowszymi odkryciami kosmetologii. W ich kosmetykach zastosowane są wysokie stężenia substancji aktywnych, a w swojej ofercie mają jedynie naturalne i ekologiczne produkty. Jak sami o sobie piszą: W Alkemie tworzymy kosmetyki, których sami chcemy używać. Dlatego możesz być pewna, że w naszych produktach znajdziesz wyłącznie substancje, które pozytywnie wpłyną na Twoją skórę i samopoczucie.
Od dawna nosiłam się z zamiarem wypróbowania kosmetyku, którego działanie oparte jest na witaminie C, przejawiającej właściwości rozjaśniające przebarwienia. Sporo dobrego słyszałam właśnie o serum z potrójną witaminą C marki Alkemie i niezmiernie się cieszę, że w końcu trafiło w moje ręce! Serum Wake-up Shot! zamknięte jest w plastikowym, smukłym opakowaniu wyposażonym w pompkę, która pozwala na dozowanie odpowiedniej ilości kosmetyku. 30 ml produktu należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. Aktualna cena produktu: Alkemie Wake-up Shot.
Serum Alkemie Wake-Up Shot! wchodzi w skład serii Snow White, skupiającej się na wybielaniu i rozjaśnianiu przebarwień. Serum ma być nie tylko skutecznym remedium na utratę kolorytu naturalnego blasku skóry, ale także na przebarwienia oraz stany zapalne. Może być stosowane do wszystkich typów cery, również tej wrażliwej, ponieważ nie podrażnia skóry, ma za to działać na nią kojąco oraz wzmacniać naczynia krwionośne.
Skład: Aqua, Isoamyl Cocoate, Ascorbyl Glucoside, Glycerin, L-Arginine, Cetyl Alcohol, C10-18 Triglycerides, Camellia Japonica Seed Oil, Polyglyceryl-6 Distearate, Jojoba Esters, Microcrystalline Cellulose, Cellulose Gum, Benzyl Alcohol, Polyglyceryl- 3 Beeswax, Bixa Orellana Seed Oil, Terminalia Ferdinandiana (Kakadu Plum) Fruit Extract, Malpighia Glabra (Acerola) Fruit Extract, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Xanthan Gum, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Dehydroacetic Acid, Parfum, Citral, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool.
Spory problem z tworzenia kosmetyków zawierających witaminę C, wynika z niestabilności samej witaminy. Bardzo szybko traci ona swoje właściwości, dlatego producenci prześcigają się w pomysłach na wyprodukowanie serum, które faktycznie będzie miało szansę zadziałać. Witamina C AA2G zawarta w serum Alkemie Wake-up Shot! ma bardzo wysokie stężenie i jest ustabilizowana glukozą. Aktywuje się ona dopiero w momencie aplikacji na skórę, dzięki czemu nie traci swych drogocennych właściwości. Formuła serum wzbogacona została także o ekstrakty ze śliwki kakadu oraz aceroli (posiadają najwyższą na świecie zawartość wit. C!), które zwiększają ochronę komórek przed wolnymi rodnikami, stymulują proces wytwarzania kolagenu oraz uszczelniają naczynia krwionośne. Nie bez znaczenia pozostaje obecność L-Argininy, która wykazuje bardzo silne działanie naprawcze i gojące, oleju annato, który jest bogaty w beta-karoten, estrów jojoba chroniących skórę przed mikrouszkodzeniami czy łagodzącej podrażnienia witaminy E.
Serum Alkemie Wake-Up Shot! ma konsystencję lekkiego mleczka o białawym zabarwieniu – podobną do lotionu do ciała. Jego zapach jest typowy dla produktów z witaminą C – trochę przypomina połączenie Vibovitu z cukierkami Nimm2 😉 Dla mnie bez wątpienia jest bardzo przyjemny! Serum ekspresowo aplikuje się na skórę i wchłania się dosłownie w ciągu kilkudziesięciu sekund. Możemy stosować je na noc lub na dzień pod makijaż, ponieważ nie ma żadnego negatywnego wpływu kosmetyki, które nakładamy później. Zwyczajowo produkt typu serum wymaga jeszcze dodatkowo aplikacji kremu do twarzy, jednak w przypadku Alkemie Wake-Up Shot! nie jest to konieczne, ponieważ kosmetyk sam w sobie dobrze nawilża skórę.
Jakie efekty zauważyłam w trakcie użytkowania serum rano i wieczorem przez kilka ostatnich tygodni? Przede wszystkim moja sucha cera przestała by już tak szara i ziemista (efekt rozpoczęcia sezonu grzewczego…). Jest o wiele bardziej promienna, a przebarwienia powoli się zmniejszają, choć oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że osiągnięcie efektu docelowego wymaga dłuższego użytkowania serum. Koloryt skóry jest bardziej ujednolicony, zyskała ona przez to świeży, wypoczęty wygląd. Moje naczynka na nosie zostały minimalnie zniwelowane, nie wyskakują mi też na razie żadne niespodzianki, a sama skóra jest widocznie ukojona i zregenerowana. Stała się też bardziej elastyczna, miękka i gładka w dotyku. I choć witamina C siłą rzeczy nie jest witaminą D, to jednak przy każdej aplikacji serum Wake-Up Shot! czuję się jakby moja skóra zażyła odrobinę słońca 😉 Najchętniej w kółko bym dokładała i dokładała kolejne porcje produktu, ponieważ jest tak przyjemny w użytkowaniu. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko polecić Wam serum Alkemie z potrójną witaminą C. Widoczne gołym okiem efekty sprawiają, że naprawdę warto sięgnąć po pobudzający Wake-Up Shot! w sezonie jesienno-zimowym.
Oba produkty znajdziecie w sklepie Goldderma.pl, który w swoim asortymencie ma produkty najlepszych firm dermokosmetycznych, w tym wielu polskich marek! Myślę, że znajdziecie tam wiele ciekawych pomysłów na świąteczne upominki dla bliskich 😉
Wpis powstał w ramach współpracy, jednak nie miało to wpływu na moją opinię.
Często sięgacie po polskie kosmetyki?
Miałam kiedyś coś z dottore, natomiast Alkemie znam tylko ze słyszenia, jeszcze :) od dawna się czaje by coś kupić, może święta będą dobra okazją :)
OdpowiedzUsuńNie martw się, miałam podobnie z Alkemie, ale w końcu mi się udało ;)) Czasem trzeba się uzbroić w odrobinę cierpliwości ;)
UsuńMarkę Dottore bardzo lubie :) To serum aktualnie stosuje i jest świetne :)
OdpowiedzUsuńSerum świetnie się u mnie sprawdza stosowane zarówno na noc jak i na dzień ;)
Usuńciekawia mnie od jakiego czasu te marki
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że trafiłam z tematem wpisu ;)
UsuńOstatnio trafił do mnie od nich krem Germaine de Capuccini - fakt, wybór mają obszerny i interesujący.
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeczytałam Twoją recenzję na temat tego kremu :) Myślę, że liftingujący produkt by mi się przydał :D
UsuńSerum mnie bardzo ciekawi :)
OdpowiedzUsuńTo idealny moment na wypróbowanie produktu z witaminą C ;)
UsuńSuper, że piszesz o polskich kosmetykach, co prawda na razie nie wybieram się do Polski, ale powiem koleżankom, na pewno coś sobie wybiorą :)
OdpowiedzUsuńNiewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że Polska jest praktycznie kosmetyczną potęgą - mamy wiele firm produkujących świetne kosmetyki! :)
UsuńNie znam tej marki, ale fajnie, że efekty widać gołym okiem ;)
OdpowiedzUsuńEfekty są nie tylko widoczne gołym okiem, ale też odczuwalne :)
UsuńTo serum ciekawi mnie już jakiś czas, dużo dobrego o nim czytałam. Zresztą oba produkty bardzo ciekawe i mam nadzieję, że w bliskiej przyszłości uda mi się je poznać :)
OdpowiedzUsuńSerum z wit. C Alkemie od dłuższego czasu pojawia się na blogach, więc cieszę się, że w końcu i ja mogłam poznać jego działanie :)
UsuńTeż lubię Polskie kosmetyki.
OdpowiedzUsuńMamy naprawdę świetne marki kosmetyczne w Polsce :)
UsuńNie znam :) zapisze sobie ta markę . Bo narazie mam zapas kosmetyków . Lubię wspierać Polskie firmy i w dodatku bardzo często są lepsze od zagranicznych.
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam - nie raz byłam zawiedziona zagranicznymi produktami ;)
UsuńChętnie przetestowałabym ten produkt.
OdpowiedzUsuńAle serum czy krem? ;)
UsuńNie znałam wcześniej tego sklepu ani produktów, ale serum chętnie bym przetestowała :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przypuszczałam, że serum najbardziej wszystkich zainteresuje ;)
UsuńDottore ma super kosmetyki. Miałam okazję kilka poznać i byłam z nich ogromnie zadowolona.
OdpowiedzUsuńDopiero rozpoczynam przygodę z kosmetykami tej marki, ale dobrze wiedzieć :))
Usuńuuu mam smaka i wielki apetyt na to cudo:D
OdpowiedzUsuńZapewne chodzi Ci o serum? ;)
UsuńZ żadnej marki nic nie miałam, ale często sięgam po polskie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńWarto wspierać nasze rodzime marki szczególnie w czasach kryzysu ;)
UsuńPolubiłem się z Alkemie :)
OdpowiedzUsuńChyba nie będzie tajemnicą, że ja również ;)
UsuńFajnie, że widać efekty. Może kiedyś sięgnę po ten produkt :)
OdpowiedzUsuńŻeby każdy kosmetyk tak skutecznie działał, byłoby pięknie ;)
UsuńNa pewno zajrzę na stronę tego sklepu i przyjrzę się asortymentowi. Oba kosmetyki wydają się interesujące. Świetna sprawa z tą pompką :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znalazłaś coś dla siebie :) Pompka w produkcie Dottore jest iście kosmiczna!
UsuńObie marki chętnie bym poznała. Ofertę sklepu też sobie sprawdzę:).
OdpowiedzUsuńPolecam przyjrzeć się ich asortymentowi ;)
UsuńMarka Alkemie mnie bardzo interesuje.
OdpowiedzUsuńCzyli mamy podobnie, bo kusiła mnie od dłuższego czasu ;)
Usuńuwielbiam Polskie produkty, tej marki jeszcze nie znam wiec koniecznie musze nadrobić :)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam zapoznać się zarówno z kosmetykami Alkemie jak i dottore ;)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym kosmetykiem :) Szukam czegoś podobnego :)
OdpowiedzUsuńW takim razie warto przejrzeć ofertę sklepu GoldDerma ;)
UsuńNa moją skórę świetnie działa witamina C, więc serum Alkemie chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńSerum nie dość, że działa, to jeszcze ma bardzo przyjazną, kremową wręcz formę :)
UsuńTe marke Dottore mam na swojej-chciej liscie chyba musze sie skusic i ja poznac :D
OdpowiedzUsuńZawsze można sprawić sobie prezent na święta :D
Usuń