W ciągu ostatnich kilku tygodniu udało mi się poznać sporo fajnych kosmetyków. Aż ciężko było i wybrać spośród nich jedynie kilka do dzisiejszego wpisu… Ostatecznie postawiłam na niemiecki żel do golenia, podwójny krem pod oczy, wielofunkcyjny puder do twarzy, kolorowe kule do kąpieli i nieco szaloną, ale bardzo poręczną paletę prasowanych pigmentów.
ULUBIEŃCY LIPCA
BALEA ŻEL DO GOLENIA ICED BERRIES
Żele do golenia Balea uwielbiam i sięgam po nie od lat. W ramach edycji limitowanych można trafić na naprawdę ładne i oryginalne wersje zapachowe. W końcu golenie nóg też może być przyjemne 😉 W tegorocznym okresie wiosenno-letnim moim nogom towarzyszył żel do golenia (nie pianka – to niezwykle istotne) Balea w wersji Iced Berries, czyli w wolnym tłumaczeniu – mrożone jagody (w sensie owoców jagodowych: malina, jeżyna, porzeczka). Zapach faktycznie był owocowy z delikatnie cierpką nutką, więc bardzo mi się spodobał. Ale najważniejsze, że żel był wydajny, dobrze amortyzował ruchy maszynki i zapobiegał podrażnieniom. Już przerabiam kolejne opakowanie tego produktu.
AVON ANEW CLINICAL LIFT & FIRM POD OCZY
W zasadzie peptydowy kosmetyk pod oczy z Avon ciężko stricte nazywać kremem, ponieważ składa się z dwóch oddzielnych produktów: treściwego kremu i lekkiego żelu. Jak można wywnioskować po zużyciu uchwyconym na zdjęciu, szczególnie przypodobałam sobie kremową część (powoli widać już denko). Jest ona bardzo treściwa, przyjemnie sunie po skórze i pozostawia delikatną aksamitną powłoczkę, która chroni skórę przed przesuszeniem. Krem aplikuję jedynie na noc i skóra po jego użyciu jest mięciutka, elastyczna w dotyku i dobrze nawilżona. Część żelowa przeznaczona jest na górną powiekę i pewnie dlatego zapominam o jej aplikacji :D
LAURA MERCIER TRANSLUCENT LOOSE SETTING POWDER
Długo wahałam się czy zamieszczać w ulubieńcach ten puder… Jestem bowiem typową „Grażyną”, która woli kupować wszystko po najniższej cenie i nie mam litości dla drogich produktów, które (wedle wszelkich dostępnych przesłanek) powinny być moim zdaniem w czymś lepsze od tych drogeryjnych. Słynny transparentny puder Laura Mercier jest jak najbardziej ok, ale nie widziałam w nim dodatkowego „wow”. Doceniłam go dopiero pakując się na wyjazd, ponieważ zazwyczaj muszę zabierać dwa pudry: jeden do twarzy, drugi pod oczy. Ale tym razem wystarczyła miniatura Laury Mercier, ponieważ kosmetyk ten ładnie wykańcza makijaż twarzy trzymając go w ryzach przez cały dzień, a do tego dobrze sprawuje się pod oczami – nie przesusza skóry i nie podkreśla zmarszczek. Ma aksamitne wykończenie i okala twarz delikatną pudrową woalką. Nie miałam jeszcze pudru, który by bardzo dobrze dawał sobie radę zarówno aplikowany pod oczami jak i na całej twarzy.
MANUFAKTURA PIĘKNA KULE DO KĄPIELI SŁODKIE PRALINY
Wewnątrz opakowania znajduje się 6 kul – po dwie o zapachu białej czekolady, tarty cytrynowej i malinowej praliny. Faktycznie pięknie pachną, choć w trakcie kąpieli zapach nieco „blednie”. Delikatnie barwią wodę, a dzięki zawartości olejów zmiękczają skórę i pozostawiają na niej śliski film (wyczuwalny tylko w trakcie kąpieli!), który pozwala golić nogi „na żywca” bez użycia pianki czy żelu do golenia 😉 Cóż za oszczędność czasu!
W7 SOFT HUES ROSE QUARTZ PALETA PRASOWANYCH PIGMENTÓW
Uwielbiam cienie do powiek w pastelowych różano-fioletowych odcieniach, więc paletka Soft Hues Rose Quartz od razu wpadła mi w oko. Najbardziej „użytkowe” są cztery matowe cienie w odcieniach różu i fioletu i to właśnie po nie sięgam najczęściej w codziennym makijażu. Mamy tu jeszcze matowy seledyn, którym można podkreślić np. wewnętrzne kąciki oczu. Maty są dobrze napigmentowane, ale mocno się pylą, więc warto wziąć to pod uwagę 😉 Z kolei błyski to taki mokry brokat – jest „grubo zmielony” i pomoże „upgrade’ować” dzienny makijaż do imprezowego looku.
Kojarzycie moich ulubieńców
czy widzicie ich pierwszy raz? ;)
Ten żel muszę nareszcie poznać :)
OdpowiedzUsuńWarto polować na ciekawe edycje limitowane :D
UsuńKojarzę puder Laury z YT głównie, bo tam o nim jest nadal głośno. Sama nie testowałam jeszcze i w sumie nie wiem, czy mnie ciągnie w ogóle. Znam jednak bardzo dobrze kule do kąpieli, bo kupiłam sobie ich owocową wersję w Biedronce pod szyldem marki Bebeauty i bardzo dobrze je wspominam 😉
OdpowiedzUsuńNie jest to puder, który koniecznie trzeba mieć, bo w drogerii można znaleźć równie dobre produkty ;) Podoba mi się zwłaszcza jego multifunkcyjność - świetnie sprawdza się w każdej roli. Kule do kąpieli znów są dostępne ;)
UsuńOstatnio przed wyjazdem szukałam fajnych kul do kąpieli i trafiłam na typowe średniaki. Następnym razem wybiorę coś z MP :)
OdpowiedzUsuńBiedronkowe kule są świetne i często wracają do oferty :)
UsuńŻelu się spodziewałam balea, ale kremu - żelu z avonu totalnie nie! Jakoś słabo oceniam tą firmę :D
OdpowiedzUsuńNie pałam jakąś szczególnie wielką miłością do Avonu, ale ten kremik był naprawdę przyjemny :D
UsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale moja siostra używa kremu-żelu z Avonu i jest zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńUdał im się ten kremik, nie ma co ;)
UsuńWszyscy Twoi ulubieńcy są dla mnie nowością. ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że mogłam Cię czymś zaskoczyć ;)
UsuńCałkiem fajna ta paletka W7, choć nie wiem, co bym robiła z tymi seledynowymi cieniami :P
OdpowiedzUsuńŚwietnie spisują się jako delikatny akcent w wewnętrznych kącikach ;)
UsuńKojarzę te kule do kąpieli i krem z Avonu. Zawsze byłam ciekawa jego działania :)
OdpowiedzUsuńO dziwo się sprawdził ;) Żelowa część szału nie zrobiła, ale kremowa była całkiem przyjemna :)
UsuńCiekawa kolorstka cieni
OdpowiedzUsuńWłaśnie ona mnie urzekła ;)
UsuńTe kule są świetne :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńTen żel do golenia mam ochotę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dokładnie ta wersja zapachowa jest jeszcze dostępna ;)
UsuńPrzyznaję, że nie słyszałam o żadnym z tych kosmetyków. Kusi mnie szczególnie ten krem AVON :) Te kule też brzmią wyjątkowo kusząco!
OdpowiedzUsuńTakie kule naprawdę potrafią uprzyjemnić kąpiel ;) A kremik nie wiem czy jest jeszcze dostępny ;)
Usuńkulki mnie kusza!
OdpowiedzUsuńPięknie pachną :)
UsuńNie znam tych kosmetyków, ale ten puder już długo mnie kusi, ale mam zbyt duży zapas i nie wiem kiedy je wykończę 😀
OdpowiedzUsuńZdenkowanie pudru to nie lada wyzwanie ;)
UsuńDo tej pory testowałam tylko piankę do golenia. Poszukam i żelu na allegro. Ciekawa jestem różnicy. Fajna paletka w7. Trochę zapomniałam o tej marce. Aż przejrzę co u nich słychać.
OdpowiedzUsuńW7 wypuściło na rynek sporo nowości w ostatnim czasie :) Miła odmiana po kilku latach przestoju :P
UsuńJa kojarzę tylko puder Laury, ale nie miałam go nigdy, choć to bardzo znany kosmetyk:).
OdpowiedzUsuńZ pełnowymiarowym opakowaniem pewnie bym nie zaryzykowała w ciemno :) Dlatego cieszę się, że trafiłam na niego w kalendarzu adwentowym ;)
UsuńNie miałam nic z tych kosmetyków, ale odcienie cieni do powiek mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńDawno nie widziałam tak skomponowanej palety pod względem kolorystycznym ;)
UsuńNie znam tych marek, ale kule do kąpieli kuszą! :)
OdpowiedzUsuńKule są świetne, więc jeśli lubisz tego typu produkty, polecam!
UsuńBardzo lubię żele do golenia z Balea, ale ostatnio polubiłam się z żelem do golenia z Balea :) Ten puder od Laury Mercier kusi mnie od dawna, ale cena mnie skutecznie odstrasza :D
OdpowiedzUsuńWyszło masło maślane - może chodziło o Isanę? :D
UsuńMiałam tylko kule do kąpieli :/ Wieki całe nie miałam nic z Balea :P
OdpowiedzUsuńPandemia sprawiła, że moje zapasy kosmetyków Balea praktycznie całkowicie wyparowały :P
UsuńPuder Laury też znajduje się w moim rankingu dość wysoko.
OdpowiedzUsuńNa ten moment przebijają go 2 inne pudry, o których będę niebawem pisać:).
W takim razie jestem ciekawa które :)
Usuń