9/30/2021

ULUBIEŃCY WRZEŚNIA 2021 (MIYA, EVELINE, DELIA, AA, BALEA)

 


Rzadko zdarza się, bym wrzuciła ulubieńców w trakcie trwania miesiąca, którego wpis dotyczy, ale tym razem się udało 😉 Ulubieńcy września ukazują się we wrześniu! A jest się czym pochwalić, ponieważ dawno kosmetyki nie urzekły mnie aż tak bardzo, jak prezentowana dziś „piąteczka”. Co więcej, aż cztery produkty pochodzą od polskich marek. Zobaczycie dziś świetne serum do twarzy, mega skuteczny płyn micelarny i płyn dwufazowy, obłędnie pachnący żel pod prysznic oraz ananasowy peeling. Gotowi?


KOSMETYCZNI ULUBIEŃCY WRZEŚNIA



BALEA ŻEL POD PRYSZNIC SILKY DIAMOND

Być może wiecie (a może i nie?), że prowadzę spis posiadanych kosmetyków, by zapanować nad zapasami – nie cierpię, gdy coś się marnuje. Widziałam w Excelu, że zbliża się pora otwarcia żelu „Silky Diamond”, który absolutnie nie kusił mnie swą nazwą… Miałam ochotę na coś typowo jesiennego (waniliowego lub korzennego), a nie na jakieś „bezpłciowe” myjadło. Dopiero, gdy żel trafił do łazienki, zobaczyłam na opakowaniu, że to kosmetyk o zapachu karmelu <3 Ludziska, jak on pachnie! To idealne połączenie zapachu świeżych, ciągnących się krówek z aromatem owoców leśnych. Ślinka cieknie przy każdy otwarciu opakowania. Dzięki kremowej konsystencji żel przyjemnie otula ciało i można odnieść wrażenie, że polewamy się karmelem 😉


DELIA PLANT ESSENCE PŁYN DWUFAZOWY DO DEMAKIJAŻU

Wydaje mi się, że poza produktami do brwi, całe wieki nie miałam kosmetyków Delia. Ostatnio w asortymencie marki pojawiło się sporo nowości, dlatego postanowiłam kupić kilka produktów. Testy zaczęłam od dwufazowego płynu do demakijażu z serii Plant Essence. Przeznaczony jest do cery wrażliwej, w składzie zawiera m.in. ekstrakt ze świetlika i olej marula. Muszę przyznać, że spełnia wszystkie obietnice producenta: nie szczypie w oczy, usuwa wodoodporny makijaż i pielęgnuje skórę. Jestem pod sporym wrażeniem jego działania, ponieważ bez problemu rozpuszcza kruczoczarną wodoodporną kredkę do oczu, z którą większość płynów ma problem. Świetny produkt w niskiej cenie.


AA SUPER FRUITS & HERBS PŁYN MICELARNY JABŁKO & CHIA

Kilka miesięcy temu udałam się do Rossmanna, by kupić tonik do twarzy. Widziałam, że AA ma w swojej ofercie kilka nowych toników. Przeglądałam drogeryjną półkę sprawdzając dostępne wersje, aż finalnie zdecydowałam się na jabłko i chia. Dopiero w domu okazało się, że wzięłam płyn micelarny zamiast toniku :D I wiecie co? To najlepszy płyn micelarny jaki miałam okazję poznać w tym roku, jeśli nie najlepszy, jaki w ogóle testowałam! Ma przyjemny owocowy zapach i rozpuszcza makijaż ekspresowo, łącznie z produktami woodopornymi, przebijając swą skutecznością nawet płyny dwufazowe! Ma 95% składników pochodzenia naturalnego, nie pozostawia nieprzyjemniej warstwy i nie podrażnia skóry. Za pomocą jednej niepozornej buteleczki można pozbyć się makijażu full glam 😉


EVELINE PEELING ENZYMATYCZNY GOMMAGE

Peeling typu gommage był na mojej wishliście od dłuższego czasu. Ma charakterystyczne działanie, wiele osób twierdzi nawet, że po jego użyciu „zrolowuje” się starą skórę z twarzy. Oczywiście tego typu opowieści można włożyć między bajki 😉 Peeling Eveline ma żelową konsystencję, która po zastygnięciu (trzymamy 5-10 minut na skórze) przypomina galaretkę. W celu usunięcia kosmetyku należy potrzeć twarz dłońmi i wówczas całość powinna się zrolować w mniejsze lub większe „farfocle”. Taki bajer 😉 Ale najważniejsze są efekty! Peeling Eveline jest kosmetykiem enzymatycznym i to właśnie enzymy rozpuszczają martwe komórki naskórka. Już po pierwszym użyciu skóra nabiera zdrowszego kolorytu, jest w dotyku ultra miękka i gładka. Po takim zabiegu pielęgnacja o wiele lepiej się wchłania i makijaż lepiej leży – czegóż więcej chcieć?


MIYA BEAUTY.LAB SERUM Z WITAMINĄ C

Mamy już kalendarzową jesień, a ta pora roku niezmiennie kojarzy mi się z kwasami, witaminą C i innymi zabiegami mającymi na celu rozjaśnienie przebarwień. W pierwszej kolejności sięgnęłam po MIYA Cosmetics BEAUTY.lab serum z witaminą C na przebarwienia. I uwaga – spoiler – nie będę się wypowiadać w dzisiejszym wpisie na temat przebarwień, ponieważ zużyłam jeszcze zbyt małą ilość produktu, by móc oceniać jego działanie pod tym kątem. Natomiast nie mogę wyjść z podziwu jak serum MIYA działa na skórę! Już po pierwszym nocnym użyciu zauważyłam, że twarz była rano mięciutka, ukojona i porządnie zregenerowana. Przy tak suchej cerze jak moja, to prawdziwy wyczyn. Przy dłuższym stosowaniu skóra stała się widocznie bardziej elastyczna, napięta, rozświetlona, a w konsekwencji wygląda młodziej! Serum zawiera w swoim składzie, m.in. hydrolat z kwiatów pomarańczy, witaminę C (5%), witaminę B3, prowitaminę B5, inulinę, kwas mlekowy i ekstrakt z mandarynki japońskiej.




Często sięgacie po kosmetyki polskich marek?




51 komentarzy:

  1. Miałam peling enzymtyczny eveline i był super. Bardzo miło go wspominam, przez skuteczne działanie, fjny bajer z tym rolowaniem i zapach. Zadziwiająco przypomniał świeżego ananasa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się z Tobą zgadzam - jego zapach jest po prostu fenomenalny! :)

      Usuń
  2. Nie miałam żadnego z tych produktów, ale ciekawią mnie serum Miya.

    OdpowiedzUsuń
  3. Często sięgam po polskie marki. Ale z Twoich ulubieńców jeszcze nic nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię kosmetyki z polskich marek. Kusi mnie to serum z Witaminą C z Miya. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopiero moje drugie serum z tą witaminą, ale mega przyjemnie mi się go używa ;)

      Usuń
  5. Mam kilka polskich marek po które często sięgam, jak np. Clochee ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że akurat z marki Clochee nie miałam jeszcze żadnego produktu ;)

      Usuń
  6. Serum Miya uwielbiam, zużyłam kilka opakowań (najlepiej sprawdza mi się w połączeniu z ich różowym kremem). Żel Balea za to ma piękne opakowanie, karmel też brzmi świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat skusiłam się jeszcze na ich krem-booster, ale zostawiam go na cieplejsze pory roku i tylko serum z wit. C poszło w ruch ;) A żel Balea to prawdziwy sztos, aż mi smutno, że dobija dna :P

      Usuń
  7. Miałam też żel balea i był super! Nawet mimo tego, że nie lubię słodkich woni to ta mi się podobała - idealnie wyważone połączenie karmelu i owoców :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie spodziewałam się, że ten zapach tak mi się spodoba, ale jest mega! :)

      Usuń
  8. Produkty Balea są dla mnie super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię tę markę, myślałam nawet nad zakupem ich kalendarza adwentowego ;)

      Usuń
  9. To serum Miya z pewnością sprawdzę, być może nawet już w październiku mi się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam wrażeni kupuję sporo polskich kosmetyków. Ten peeling gommage mam w planach przetestować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zaobserwowałam, że w ostatnich miesiącach przybyło mi sporo polskich kosmetyków. Moim zdaniem nasze rodzime firmy kosmetyczne wcale nie odstają jakością od międzynarodowych koncernów, a wręcz je przeganiają ;)

      Usuń
  11. Ostatnio tak mało się maluję, że płyny micelarne praktycznie mi nie schodzą, więc nawet nie kojarzę tego co się nowego pojawiło :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, u mnie chyba schodzą litrami ostatnio, bo mam manię nakładania 5 warstw tuszu do rzęs :P

      Usuń
  12. Nie znam żadnego z tych kosmetyków 😀

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam okazji używać żadnego z nich. Gdybym pisała o ulubieńcach, w kółko bym powtarzała kosmetyki, bo np. do włosów od 1,5 roku używam tego samego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z włosami mam identycznie - zużywam niezliczone ilości saszetek szamponu odżywczego Bania Agafii :P

      Usuń
  14. Kusi żel o zapachu karmelu, tym bardziej, że cena niska :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że pewnie już jest niedostępny :P Dawno nie byłam w DM, więc nie jestem na czasie ;)

      Usuń
  15. bardzo ciekawi ulubieńcy, chętnie bym kilka produktów przetestowała

    OdpowiedzUsuń
  16. Serum bardzo chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dostępne w Rossmannie, więc tylko czekać na promocję :D

      Usuń
  17. Zapach karmelu jest idealny na jesień - aż Ci zazdroszczę kąpieli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekoladowe i karmelowe kosmetyki są tym, co tygryski jesienią kochają najbardziej ;)

      Usuń
  18. Witam serdecznie ♡
    Niestety, nie miałam nic z opisanych :( Szkoda. Wszystkie produkty wyglądają super i każdy z chęcią przetestuję ;) Strasznie mnie ciekawią ci ulubieńcy!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogłam pokazać Wam kilka produktów wartych uwagi ;)

      Usuń
  19. Jesienią uwielbiam i zawsze kupuję serum z witaminą C :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale bardzo lubię produkty od Miya. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z działaniem ich produktów bywa u mnie różnie, ale akurat serum z wit. C sprawdza się świetnie ;)

      Usuń
  21. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków, chciałabym poznać to serum z witaminą C��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serum jest warte swojej ceny, ale i tak zawsze najlepiej polować na promocje :D

      Usuń
  22. Kocham serum z Miya i nie umiem zdecydować które najbardziej ;-)) Strasznie mnie zainteresował ten enzymatyczny peeling Eveline.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam zdecydować się na jedno i padło na te z witaminą C - wcale nie żałuję wyboru :D

      Usuń
  23. ach ta woń karmelowa mnie bardzo korci;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam żele pod prysznic tej marki ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger