Z przyjemnością obserwuję rozwój kosmetyków naturalnych na naszym rynku. Mają przyjemniejsze konsystencje i lepsze działanie, coraz częściej biją też na głowę drogeryjne produkty. W ostatnim czasie niezwykłą popularnością cieszą się musy do mycia twarzy LaQ oraz kosmetyki Veoli Botanica. Postanowiłam więc przetestować je z bee.pl.
VEOLI BOTANICA BRĄZUJĄCY BALSAM DO CIAŁA TOUCH OF SUMMER
Moje włosy mają stosunkowo ciemny kolor i jasna karnacja mocno z nimi kontrastuje – niestety na niekorzyść dla mnie, ponieważ wyglądam jak chodząca śmierć. Staram się więc na różne sposoby „opalać” skórę. Doskonale zdaję sobie sprawę, że długa ekspozycja na słońce niekoniecznie służy mojemu zdrowiu, dlatego szukam metody na nieszkodliwą opaleniznę. Z pomocą przychodzą naturalne kosmetyki opalające Veoli Botanica. Na pierwszy ogień wybrałam bezpieczny brązujący balsam do ciała z ekstraktem z alg i masłem kakaowym Veoli Botanica Touch of Summer. Dlaczego bezpieczny? Po pierwsze, zawiera 98.2% składników pochodzenia naturalnego, a po drugie – daje naturalny efekt muśniętej słońcem skóry.
Nie jestem ekspertem w nakładaniu samoopalaczy, dlatego bałam się czy nie narobię sobie plam i zacieków. Nic podobnego! Brązujący balsam do ciała Veoli Botanica jest produktem, po który możemy sięgać nawet codziennie, aż do momentu osiągnięcia upragnionego efektu opalonej skóry. Nie wymaga aplikacji specjalną rękawicą, ani zmycia po odczekaniu określonego czasu od momentu użycia. Stosuję go jak zwykły nawilżający balsam do ciała – aplikuję po kąpieli, wciągam piżamkę i idę spać 😉
Za nadanie skórze opalenizny w balsamie Touch of Summer odpowiada ekstrakt z brązowej algi (który objawia również działanie antyoksydacyjne), naturalna melanina z daktylowca oraz wegański DHA wytwarzany na bazie pszenicy, kukurydzy i buraka. Dodatkowe nawilżenie i odżywienie gwarantuje obecność masła kakaowego, oleju sezamowego, oliwy z oliwek czy skwalanu. Po pierwszym użyciu balsamu moja skóra była wyraźnie bardziej miękka, a jej koloryt został ujednolicony. Choć jakoś specjalnie nie wczuwam się w aplikację kosmetyku, to nie zauważyłam żadnych plam ani przebarwień. Nie wymaga za dużo uwagi i robi swoje. Veoli Botanica Touch of Summer to zdecydowanie produkt na miarę naszych czasów. PS. Szklane opakowanie z pompką dodaje mu dodatkowej ekskluzywności 😉
LAQ NATURALNY MUS DO MYCIA TWARZY ODŻYWCZY
Miałam już jeden mus do mycia twarzy LaQ, a w zasadzie jeszcze mam, ponieważ dobija dna. Pochodzi on jednak jeszcze ze „starej” serii i znacząco różni się od Odżywczego musu do mycia twarzy LaQ kocica, który zamówiłam teraz z bee.pl. Nowy mus ma poręczne opakowanie w formie plastikowego słoiczka zakręcanego za pomocą blaszanej nakrętki. Prawdziwe cuda jednak skrywają się w środku…
Po otwarciu słoiczka moim oczom ukazał się najprawdziwszy, delikatny piankowy mus! Ledwo powstrzymałam się od wepchnięcia do niego paluchów przed zrobieniem zdjęć 😉 W dotyku jest niczym chmurka, dobrze oczyszcza skórę i ma przepiękny kwiatowy zapach. W składzie musu znajdziemy między innymi olej z pestek malin, ekstrakt z kwiatów piwonii, nawilżający mocznik czy działający przeciwzapalnie niacynamid (94% składników jest pochodzenia naturalnego). Oczywiście w silnie odżywcze działanie kosmetyku myjącego nie ma co wierzyć, niemniej jego użytkowanie to prawdziwa bajka i ciężko się do czegoś przyczepić. Po raz kolejny okazuje się, że kosmetyki naturalne mają ogromny potencjał!
Sięgacie po produkty brązujące?
Wpis powstał w ramach współpracy, jednak nie wpłynęło to na moją opinię.
Ten mus do mycia twarzy wygląda tak, że miałabym ochotę go zjeść :)
OdpowiedzUsuńKonsystencja jest obłędna, to fakt :D
UsuńTen mus jest genialny 😁
OdpowiedzUsuńTo prawda ;) A do tego jest kilka wersji do wyboru ;)
UsuńBardzo polubiłam te musy laq - mam w planach sprawdzić wszystkie wersje! :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, która wersja wypadnie najlepiej :D
UsuńTen brązujący balsam wygląda kusząco :) Właśnie jeśli chodzi o balsamy brązujące to w porównaniu do samoopalaczy nie mają raczej tej tendencji do zostawiania plam
OdpowiedzUsuńzofia-adam.blogspot.com
Używam go dłuższy czas i opalenizna, którą daje, jest przepiękna :) A do tego zero plam ;)
UsuńUwielbiam markę Veoli :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam sporo dobrego na jej temat, ale nie do końca wierzę, gdy coś ma same pozytywne opinie... A jednak za wyższą ceną w tym przypadku idzie prześwietna jakość i łatwość użytkowania :)
UsuńZ chęcią wypróbowałabym ten mus do twarzy! Domyślam się, że musi pachnieć obłędnie :)
OdpowiedzUsuńhttps://redamancyy.blogspot.com/
Zapach jest przyjemny i odświeżający ;)
Usuńkurcze ale to m konsystencję! jak pianka do jedzenia;D
OdpowiedzUsuńDokładnie, jak przepyszny mus :D
UsuńBardzo fajny mus :)
OdpowiedzUsuńWszystkie kosmetyki mogłyby mieć tak przyjemne konsystencje :)
Usuńmiałam tego typu mus/chmurkę do mycia twarzy i była super
OdpowiedzUsuńBo to niezły bajer ;)
UsuńJa sporadycznie sięgam po kosmetyki brązujące, na szczęście nie miewam większych problemów z opalenizną. Ten mus do mycia twarzy, bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńZawsze bałam się zacieków i plam od samoopalacza, a ten balsam całkowicie eliminuje to ryzyko ;)
UsuńKurcze faktycznie wygląda jak chmurka. Musze koniecznie poznac ten mus.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam ;)
UsuńMus zdobi fajna kotka :D
OdpowiedzUsuńTo charakterystyczna grafika dla marki LaQ ;)
UsuńKusi mnie sporo ich produktów :)
OdpowiedzUsuńNie tylko Ciebie ;)
UsuńStrasznie bronię się rękami i nogami przed samoopalaczami, bo jestem fatalna w ich nakładaniu. Zawsze mam zacieki i potem jestem wściekła, zamiast ładnie opalona. Taka opcja balsamu wydaje się być świetna. Będę o nim pamiętać. Mus laq obecnie mam trzeci. Uwielbiam i cały czas kupuję kolejne wersje <3
OdpowiedzUsuńBalsam testuję już dłuższy czas i nie dość, że łato się aplikuje (a mam dwie lewe ręce do tego typu produktów), to nadaje skórze ładny kolor i później nie schodzi plamami ;)
UsuńBardzo zaciekawił mnie ten mus do mycia twarzy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Nie należy do drogich produktów, więc warto wypróbować :)
UsuńJa mam mus peelingujący i sprawdza się naprawdę fajnie, a z dobrych produktów brązujących z naturalnym składem uwielbiam Mokosh :)
OdpowiedzUsuńNa Mokosh również poluję, ale póki co mam jeszcze w zanadrzu Only Bio :D
UsuńOd jakiegoś czasu poluję na ten chmurkowy mus do mycia twarzy ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto ;)
UsuńUwielbiam musy Laq :) Póki co najbardziej nawilżający :D
OdpowiedzUsuńPrzy pierwszym musie nie rozumiałam ich fenomenu, ale ten jest zdecydowanie lepszy ;)
UsuńNie używam takich produktów, obojętny jest mi mój kolor skóry, więc jak się trochę opalę jest ok, ale jak nie, to też ok :D Jestem mało wymagającym człowiekiem :P
OdpowiedzUsuńA ja lubię siebie w nieco bardziej "opalonym" wydaniu, bo inaczej wyglądam jak śmierć :D
Usuńjaka fajna konsystencja
OdpowiedzUsuńOba produkty pod tym względem nie zawodzą :)
Usuń