Ciężko w to uwierzyć, ale już praktycznie za dwa tygodnie będą święta. Uwielbiam ten przedświąteczny czas, niestety przez spore zabieganie nie zawsze jestem w stanie poczuć prawdziwą magię świąt. Staram się więc systematycznie wprowadzać świąteczne elementy w swoim otoczeniu. Co wieczór wypoczywam na kanapie obłożonej miękkimi poduszkami w choinkowe printy odpalając relaksujące świece zapachowe. Obecnie możemy wybierać spośród wielu form domowej „aromaterapii” – od maleńkich tealightów, przez woski i samplery aż po ultradźwiękowe dyfuzory zapachowe. Które z nich wybrać?
ZAPACHY DO DOMU
Wyczarowanie świątecznego klimatu w pomieszczeniu jest naprawdę proste, o ile ma się odpowiednie narzędzia 😉 Małe świeczuszki zapachowe czyli tzw. tealighty mają z reguły najmniejszą „moc”, ale z uwagi na ich kompaktowy rozmiar można częściej zmieniać zapachy. Tego typu świeczki pięknie będą prezentowały się w efektownym świeczniku w kształcie karuzeli od Souletto. Pod wpływem ciepła wytwarzanego przez świeczkę karuzela pójdzie w ruch. Znajdziecie ją na Notino w zakładce świeczniki. Warto umieścić w niej tealight, którego nuty zapachowe wprowadzą nas w zimowy klimat, np. Yankee Candle Snow in Love.
Fajną, a do tego budżetową opcją na wnętrze wypełnione świątecznym aromatem jest zakupienie tzw. samplerów, czyli próbników świec zapachowych. Znajdziecie je w ofercie Yankee Candle. Warto zerknąć choćby na zapach Candlelit Cabin (połączenie nut drzewnych i korzennych, w tym gałki muszkatołowej czy orzecha laskowego), Red Apple Wreath (syrop klonowy, jabłko, goździki, orzech laskowy i cynamon) czy nieco bardziej słodki Snowflake Cookie (pianki marshmallow, lukier, cynamon i wanilia). Wystarczy wyposażyć się w odpowiedni świecznik i gotowe! Mocniejsze od samplerów są woski zapachowe. Sama najczęściej sięgam po woski Yankee Candle. Pamiętajcie, że do ich użycia niezbędny jest kominek zapachowy!
Jeśli nie jesteście fanami ognia bądź zaliczacie się do grona dumnych posiadaczy kotów, warto zdecydować się na bezpieczniejszy dyfuzor zapachowy. Do wyboru mamy klasyczne dyfuzory w formie patyczków, które na pewno już znacie, lub bardziej nowoczesne dyfuzory ultradźwiękowe. Te ostatnie, poza ładnym zapachem, dodatkowo nawilżają powietrze, pozwalają na kontrolowanie mocy zapachu, same w sobie stanowią ozdobę pomieszczenia, a często mogą też posłużyć jako wieczorowa lampka.
Jaką formę zapachów do domu preferujecie?
Wpis powstał w ramach współpracy.
Kocham zapachowe gadzety w domu 🥰
OdpowiedzUsuńPotrafią swym wyglądem upiększać wnętrza :)
UsuńUwielbiam woski i samplery :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem fanką wosków zapachowych :) Mam ich całkiem sporą kolekcję ;)
UsuńFajne gadżety zapachowe :) czekam na święta z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńŚwiąteczna atmosfera jest niepowtarzalna :)
UsuńW domu musi pachnieć :)
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam ;)
UsuńŚwieczki i woski zapachowe zawsze stwarzają miłą atmosferę w zimowe wieczory :)
OdpowiedzUsuńNie tylko w zimowe :) Ale fakt, że w czasie upałów, aż tak chętnie po nie nie sięgamy ;)
UsuńNajbardziej lubię świece zapachowe.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że palą się w nieskończoność i naprawdę ciężko wypalić którąś do końca :))
UsuńNie wyobrażam sobie świąt bez janeczków, ale prawda jest taka, że ja woski i świece palę cały rok :D
OdpowiedzUsuńPrawdziwa z Ciebie maniaczka pięknych zapachów :)
UsuńOsobiście preferuję świece aczkolwiek taki dyfuzor to też fajna sprawa :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
U mnie najwięcej przewinęło się wosków, choć świec też mam sporo ;)
UsuńNie używam takich gadżetów jedynie czasami wkłady do świecznika i mi wystarczy 😛
OdpowiedzUsuńWażne, żebyś czuła się komfortowo we własnych wnętrzach ;)
Usuńco to sa te koniki
OdpowiedzUsuńJak wspominałam we wpisie - jest to świecznik na tealight ;)
Usuń