Jak niedawno mogliście się przekonać, moje lutowe zużycia delikatnie mówiąc nie należały do najbardziej udanych. Jedyny plus był taki, że udało mi się wówczas wykończyć całkiem spore grono bubli. Czy marzec był pod tym względem lepszy? PS. Już trzeci miesiąc z rzędu w denku znajdują się równo 22 produkty 😉
KOSMETYCZNE ZUŻYCIA MARZEC 2023
AVON SENSES SIMPLY LUXURIOUS PŁYN DO KĄPIELI – teoretycznie stanowi połączenie brzoskwini, wanilii i orchidei, ale w praktyce pachnie „luksusowo” i ciężko mi wyodrębnić poszczególne nuty zapachowe. Płyn robi fajną pianę, ale pod względem zapachu to nie do końca moja bajka. MOŻE BYĆ
BANIA AGAFII ODŻYWCZY SZAMPON DO WŁOSÓW – jeden z nielicznych szamponów, który bardzo dobrze domywa włosy i jednocześnie nie podrażnia mojej super wrażliwej skóry głowy. Nie zawiera Cocamidopropyl Betaine w składzie. POLECAM
L’OREAL PREFERENCE ODŻYWKA – dołączana jest do farby do włosów o tej samej nazwie. Po użyciu odżywki kosmyki są mięciutkie, łatwo się rozczesują i ładnie błyszczą. POLECAM
AQUAFRESH FRESH & MINTY PASTA DO ZĘBÓW – pasta odkryta w Dealz niby jest klasyczna, ale zamknięto ją w ciekawym opakowaniu typu airless. Gdy zwalniamy zabezpieczenie, pasta automatycznie jest „wypychana” na szczoteczkę. Nie trzeba niczego wyciskać własnoręcznie. Fajny bajer, choć realnie zużywam przez to więcej produktu na jeden raz 😉 POLECAM
BIELENDA CC CREAM KREM-FLUID KORYGUJĄCY – barwiony balsam do ciała, który świetnie maskuje różnego rodzaju niedoskonałości typu pajączki, żylaki czy siniaki na nogach. Jest całkowicie wodoodporny, zmyć go można dopiero środkiem myjącym (np. mydłem lub żelem pod prysznic). Mój must have na lato. POLECAM
BODY CLUB FIZZING BATH BOMBS – musujące kule do kąpieli o zapachach kolorowych drinków: mojito, prosecco i blue lagoon. Choć wydaje mi się, że wyprodukowane zostały przez tę samą markę, która produkuje moje ulubione kule z Biedronki (bo były dostępne również w tych samych wersjach zapachowych co w Biedrze), to akurat kule „drinkowe” gorzej się rozpuszczały w wodzie. Dlatego MOGĄ BYĆ
FLUFF TONIK DO TWARZY KUDZU – miał nieco bogatszą, mleczną konsystencję, ale atomizer nie nadawał się do niczego, więc byłam zmuszona aplikować kosmetyk na wacik. Nie zauważyłam żadnych właściwości pielęgnacyjnych w trakcie jego używania. NIE POLECAM
AA SUPER FRUITS & HERBS MGIEŁKA NAWILŻAJĄCA – w odróżnieniu od produktu powyżej miała naprawdę fajny atomizer i dozowała przyjemną mgiełkę. Czasem stosowałam ją również na makijaż w celu ściągnięcia pudrowości. Miała ładny malinowy zapach, ale jednocześnie małą pojemność. MOŻE BYĆ
BIELENDA ECO SORBET KREM DO TWARZY NAWILŻAJĄCO-KOJĄCY – choć miał niezwykle przyjemny malinowy zapach i jogurtową konsystencję, to niestety strasznie mnie zapchał. Zużyłam do dłoni. NIE POLECAM
HOLIKA HOLIKA WINE THERAPY – galaretowata maseczka o zapachu wina została zamknięta w opakowaniu w kształcie beczułki. PR-owo wypada to super, ale z praktycznego punktu widzenia to niewypał. Galaretka ześlizguje się z twarzy, stosowana na noc (w końcu to „sleeping mask”) czasem farbowała pościel na czerwono, efektów pielęgnacyjnych nie zauważyłam. NIE POLECAM
ISANA ŻEL DO GOLENIA TROPICAL LOVE – miał piękny tropikalny zapach i świetnie amortyzował ruchy maszynki, dzięki czemu nie miałam problemu z podrażnieniem po goleniu. Tani i dobry kosmetyk. POLECAM
EVELINE SLIM EXTREME 4D SCALPEL KONCENTRAT NOCNA LIPOSUKCJA – niestety nie zauważyłam, że daje efekt rozgrzewający, którego nie cierpię, przez co nie dałam rady go zużyć do końca. Nie dość, że nie mogłam przez niego usnąć, to na dodatek zapychał mi skórę na udach. NIE POLECAM
LADY SPEED STICK DERMA+CARE ANTYPERSPIRANT – kolejna moja pomyłka, bo nie lubię antyperspirantów w formie białego sztyftu (myślałam, że to żel…). Tego typu produkty zostawiają u mnie białe ślady na czarnych ubraniach. Poza tym nie chronił przed potem jakoś wybitnie. NIE POLECAM
STARKY APRICOT SCRUB – peeling do ciała z pestkami moreli bardzo mocno zdzierał martwy naskórek i miał w sobie sporo substancji natłuszczających, więc nie trzeba było później aplikować balsamu na skórę. Niestety wanna była po jego użyciu śliska. MOŻE BYĆ
NACOMI ENERGETIC TROPICAL SOUFFLE – rozjaśniający krem w piankowej formie a la suflet miał przyjemną konsystencję, ale niestety wywołał wysyp niedoskonałości na mojej twarzy. NIE POLECAM
MIYA MYPUREEXPRESS 5-MINUTOWA MASECZKA OCZYSZCZAJĄCA – glinkowa maseczka, której nie trzeba samodzielnie rozrabiać zawsze jest u mnie w cenie 😉 Niestety akurat w przypadku tego kosmetyku nie zauważyłam jakiegoś szczególnego wpływu na kondycję cery. Coś tam oczyszczała, więc MOŻE BYĆ
LOVELY LASHMANIA MASCARA – mój ulubiony tusz do rzęs. Silikonowa szczoteczka z dłuższymi wypustkami idealnie rozdziela rzęsy, niebotycznie je wydłuża i utrzymuje skręt. HIT!!!
NYX GLITTER PRIMER – uwielbiam tę bazę pod cienie i pigmenty. Świetnie utrzymuje makijaż nawet na tak tłustych powiekach jak moje. Mam kolejne opakowanie. HIT!!!
EVELINE OH! MY LIPS LIP MAXIMIZER – przyjemny błyszczyk, który optycznie powiększa usta i oczywiście trochę mrowi. Zawiera złote drobinki, które nie każdy musi lubić. MOŻE BYĆ
ALTERRA RÓŻ DO POLICZKÓW – żałuję, że nie jest już dostępny w Rossmannie, bo bardzo go lubiłam za naturalny skład, ładny różowo-brzoskwiniowy odcień oraz bezpieczną pigmentację. Niestety mam już go dość długo i trochę „skamieniał”, więc najwyższa pora się rozstać. POLECAM
INFAILLIBLE 24H FRESH WEAR – to tańszy odpowiednik Lancome Teint Idole Ultra Wear. Ma bardzo dobre krycie, optycznie wygładza cerę i jest trwałoy. Taki efekt photoshopa z drogerii. Trzeba tylko z nim uważać przy suchych skórkach. POLECAM
PHYSICIANS FORMULA HEALTHY FOUNDATION – bardzo podobny do pokładu powyżej z tą różnicą, że jest nieco lżejszy i skóra wygląda zdrowiej (w końcu „healthy” 😉 ). Uwielbiam go za efekt photoshopa, doskonałe stapianie się ze skórą i dobrą trwałość, dlatego już kupiłam kolejną buteleczkę. POLECAM
Też macie problem ze znalezieniem dobrego kremu do twarzy?
myślałam, że tylko ja nie mogę nic dobrego znaleźć, sporo się nazbierało w tym denku ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe denko 😀 Ja właśnie skończyłam krem z Bielendy tej serii, ale brzoskwiniowy i na noc sprawdzał się świetnie 😀
OdpowiedzUsuńZnam produkty do pielęgnacji twarzy, ale.. mam odmienne odczucia :D Tonik Fluff - fakt atomizer beznadziejny, ale ja widziałam jego działanie - faktycznie skóra była bardziej nawilżona. Z kolei z AA mam odmiennie tzn nie pamiętam go, więc raczej średniak :P Maska Miya to mój hit i widziałam sporą poprawę stanu skóry. Kojarzę, że Ty masz bardziej suchą, mniej problematyczną, więc jak u mnie było widać działanie to spodziewałabym się, że u Ciebie tym bardziej, a tu jednak nie :D
OdpowiedzUsuńMam inną wersję błyszczyka Eveline i też jest ok, ale raczej powiększa tylko optycznie, a mrowienie czułam tylko na początku. A maseczkę Miya bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńFajne denko :D Zaciekawił mnie ten pierwszy produkt z Avon. Pozdrawiam ❤
OdpowiedzUsuńoj jak ja dawno nie miałam produktów Agafii, mile wspominam ten szampon i odżywkę
OdpowiedzUsuń