Chciałabym
podzielić się z Wami odkryciami ostatnich miesięcy. O jednym z nich już pisałam
wcześniej, ale produkt jest na tyle dobry, że zasługuje na osobny post. Mowa tu
o olejkach, które stosuję do wieczornej pielęgnacji twarzy i dają
naprawdę wymierne efekty. Wystarczy nadmienić, że potrafią doprowadzić moją
cerę do stanu idealnego w 3 dni! Więc jeśli jesteście ciekawe o jakich olejkach
mowa, to zapraszam do dalszego czytania.
OLEJEK JOJOBA
Olejek
jojoba jak już wcześniej wspominałam w tym poście był moim pierwszym olejkiem jaki
dane mi było stosować. Pierwsze efekty stosowania olejku pojawiły się już po
pierwszych tygodniach stosowania, ale idealny efekt udało mi się osiągnąć po
pełnych trzech miesiącach stosowania. W tym czasie moja skóra musiała
przyzwyczaić się do pielęgnacji olejami. Przez pierwsze 2 tygodnie olejek z
jojoby stosowałam co 2 dni po demakijażu. Mieszałam go w odpowiedniej proporcji
z olejem rycynowym (30% oleju rycynowego, 70% oleju jojoba). Następnie
nakładałam powstały miks olejków na buzię z pominięciem okolic oczu i ust (pomijanie
tych okolic nie jest konieczne) i nakładałam na to wszystko namoczoną w gorącej
wodzie ściereczkę (np. taką jak na zdjęciach), by otworzyć pory. Pozostawiałam ściereczkę
na twarzy na 1,5 minuty i następnie ścierałam nią resztki olejku oraz płukałam
w zimnej wodzie, by zamknąć pory. Należy pamiętać, by mieć kilka ściereczek
(mogą być z mikrofibry czy muślinowe) i zmieniać je co najmniej co drugi dzień.
Ten sposób pielęgnacji stosuję do dziś – zmieniają się tylko stosowane olejki i
częstotliwość pielęgnacji. Nie muszę już stosować jej codziennie a jedynie
według potrzeb.
Olej
jojoba jest bardzo podobny do ludzkiego sebum, dlatego pozwala nam „oszukać”
nasz organizm. Gdy próbujemy oczyścić skórę i zmatowić silnymi peelingami i
kosmetykami matującymi w rzeczywistości wysuszamy skórę, a nasz organizm
odbiera to jako sygnał do jeszcze większej produkcji sebum. Powstaje więc
błędne koło. Olejek jojoba natomiast „zastępuje” sebum, nawilża i natłuszcza naszą
skórę, przez co daje sygnał, że nasza skóra nie potrzebuje do tego więcej sebum.
W ten sposób kończą się problemy z tłustą skórą i niedoskonałościami ;)
OLEJEK Z CZARNUSZKI
Jako,
że śledzę wiele blogów o tematyce makijażowej i pielęgnacyjnej, więc codziennie
mam okazję zapoznawać się z opiniami na temat przeróżnych kosmetyków i
substancji. Jakiś czas temu na blogu Aliny Rose natknęłam się na ciekawą opinię
na temat zbawiennego wpływu czarnuszki na naszą skórę. Więc gdy zauważyłam przy
kasie w drogerii olejek z czarnuszki, musiałam go wypróbować! Produkt mnie nie
zawiódł, a wręcz przeciwnie – przebił swoim działaniem olejek jojoba! Już po 3
dniach stosowania moja skóra była niesamowicie gładka. I nie chodzi mi tu tylko
o usunięcie niedoskonałości, ale o zwiększenie napięcia skóry na twarzy oraz
wyrównanie jej kolorytu. Mogę z całą pewnością potwierdzić, że skóra stała się
nieskazitelna i to po jedynie 3 dniach stosowania olejku. Tak szybkie efekty
osiągnęłam zapewne dlatego, że moja skóra jest już przyzwyczajona do „współpracy”
z olejkami. Sam olej z czarnuszki ma działanie przeciwzapalne, dlatego jest
zalecany do skóry alergicznej i trądzikowej. Zawiera kwasy tłuszczowe, witaminy
A +E oraz sole mineralne. Pomaga wygładzić zmarszczki oraz łagodzi podrażnienia
wywołane przez promienie słoneczne. Należy przy tym pamiętać, by po otwarciu
przechowywać go w lodówce w ciemnej butelce.
Oba
olejki kosztują ok. 30 zł za 30 ml. Do nabycia w Drogeriach Natura.
Zaintrygowałaś mnie czarnuszką :) Jak skończę olejek różany chętnie po niego sięgnę :))
OdpowiedzUsuńZapomniałam napisać, że minusem czarnuszki jest niemiły zapach :p ale do przeżycia :D
UsuńMusze przemyslec ten sposob mycia twarzy!
OdpowiedzUsuńTo sposób bardzo prosty i w dłuższej perspektywie zobaczysz efekty :)
Usuń