2/18/2015

BALMI – HIT CZY BUBEL?

Od wielu miesięcy przez blogosferę przechodzi fala zachwytów nad balsamami do ust w kształcie jajeczek czy też kostek, takich jak BALMI, EOS czy też SOFTLIPS z Perfecty. Niewątpliwie ich słodkie opakowania potrafią zaczarować niejedną kobietę ;) Również gama smaków/zapachów balsamów potrafi być naprawdę bogata i każdy z nas na pewno znalazłby swojego ulubieńca. Jeden z balsamów BALMI trafił do mnie w Joyboxie, więc jeśli jesteście ciekawi mojej opinii na jego temat, to jak zawsze zapraszam do dalszego czytania ;)

BALMI



Jak już wyżej wspomniałam balsam BALMI otrzymałam w Joyboxie jako gratis do zamówienia. Nie wiem, jakie zapachy były oferowane, ale do mnie trafił w wersji truskawkowej. Nie wiem, czy dokonując wyboru sama również wybrałabym truskawkę, ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda ;) Balsam prezentuje się pięknie – taka słodka różowa kostka, którą możemy przypiąć, np. do kluczy. W opakowaniu otrzymujemy 7g produktu, który swoją konsystencją przypomina zwyczajne balsamy do ust w sztyfcie. Sztyft BALMI jest bezbarwny, pachnie delikatnie, a kształtem przypomina hmmm… kobiecą pierś ;) Idealny prezent dla faceta! Oczywiście żartuję ;)

No i to by było na tyle, jeśli chodzi o plusy produktu :P Przechodząc do sedna sprawy, ciężko pominąć fakt, że opakowanie pomimo ładnego wyglądu, jest bardzo niepraktyczne. Nie chodzi o jego kształt, ale sposób zamykania. Chwała temu, kto nigdy nie wbił górnej części kostki w balsam :P Teoretycznie opakowanie przypomina sposobem zakręcania słoik. Ale jeśli przyjrzycie się dobrze, to na zdjęciu prezentującym otwarty balsamik zobaczycie dwie wypustki, w które trzeba trafić górną częścią kostki, by w ogóle móc ją zakręcić. Biorąc pod uwagę fakt, że zazwyczaj pielęgnujące balsamy stosuję w pośpiechu przed wyjściem, to BALMI mi tego nie ułatwia...



Jeśli chodzi o właściwości pielęgnacyjne, to niestety również szału nie ma. Pod wpływem ciepła BALMI łatwo się rozpuszcza, potrafi ściekać z ust, a nawilżenie jest znikome. Zdecydowanie nie jest to produkt odpowiedni na obecną porę roku, nie wspominając o tym, że bardzo szybko znika. Jestem tym bardziej rozczarowana, bo Joybox zamówiłam między innymi dla BALMI. No cóż, przynajmniej słodka różowa kosteczka na szafce cieszy oko ;) Według mnie produkt nie jest wart tego szumu, który utworzył się wokół niego ostatnimi czasy. Cena nie jest zabójczo wysoka (ok. 25 zł), ale jak dla mnie i tak nieadekwatna do słabych właściwości nawilżających produktu. Może latem byłabym dla niego łaskawsza, ale miał pecha i trafił do mnie zimą zasługując na miano bubelka ;)



Mieliście BALMI? Jaka jest Wasza opinia? :)

42 komentarze:

  1. Czyli trzeba go omijać :)
    Pozdrawiam,
    zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dałabym tyle za jakikolwiek balsam do ust:/

    OdpowiedzUsuń
  3. Balmi to nieudolna podróbka EOS, kiedy wychodziły pierwsze sztuki były nawet w takim samym jajeczkowatym kształcie co właśnie EOS, potem dopiero przestawili się na wzór kostki.Z tym, że Balmi ma fatalny skład, który nie ma nic wspólnego z nawilżeniem o odżywieniem naszych ust :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie składu nie chciało mi się rozczytywać, bo pisane maczkiem ;) Ale od razu czuć, że to trochę bardziej gęsta woda ;)

      Usuń
  4. Opakowanie mogłoby być lepsze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, kto wpadł na tak "genialne" zamknięcie ;)

      Usuń
  5. też miałam Balmi i wyrzuciłam w śmieci - bubel nad bublami i jeszcze do tego mało nie kosztuje…

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam eos i nic nie zrobił z moimi ustami, więc balmi nawet nie kupiłam, chociaż mnie kusi, bo ma fajne opakowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo się cieszę, że o nim napisałaś, bo kusił mnie ostatnio w SP, a teraz zrezygnuję :) Szkoda nerwów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja kupiłam jakieś pół roku temu i było to okropne rozczarowanie.. Warto zaznaczyć, że faktycznie zapach jest bardzo przyjemny, ładne mamy opakowanie, ale to tyle plusów, reszta to same minusy. Nie mam pojęcia jakim cudem on tyle kosztuje bo o ile jestem w stanie wydać na balsam do ust większą kwote to jednak musi on w zamian mieć bardzo dobre właściwości pielęgnujące, a Balmi nie ma praktycznie żadnych.Tak jak ty miałam ogromny problem z zamykaniem i często w pośpiechu uderzałam zakrętką o balsam (co jest mało higieniczne)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że moja opinia nie jest odosobniona :) A już myślałam, że tylko ja jestem taka marudna i wymagająca ;)

      Usuń
  9. Nie miałam go i chyba nie będę kupowała ;) napewno okazałby się za słaby ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. A chciałam go kupić ostatnio w SuperPharm.
    Jednak zostanę przy Carmex. =)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie miałam. Zapraszam do siebie - obserwuje!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojj, 25 zł bym nie dała za tego typu produkt :D:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam jeszcze, ale słyszałam o Balmi. opakowanie ciekawe, ale jednak skoro działanie średnie, to się nie skuszę, zwłaszcza za taką cenę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Byłam ciekawa tego produktu, ale chyba go sobie podaruję ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak dla mnie to cena jest zbyt wygórowana, a po drugie nie jest to zbyt higieniczna forma- wolę sztyfty :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Opakowanie prze słodkie, ale widać, że nie warte zachodu... A szkoda. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozostaje czekać na dobry produkt w ślicznym opakowaniu :)

      Usuń
  17. Nie miałam go ale kusiło mnie ostatnio by kupić ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ładnie wygląda, to fakt, ale jak piszesz - kompletnie niepraktyczne :). 25 zł to w życiu bym nie dała za żaden balsam do ust! W tej kwestii mam już ulubieńca i go nie zmienię :).

    OdpowiedzUsuń
  19. Nigdy mnie nie kusiły te balsamy i to się nie zmieni ;))

    OdpowiedzUsuń
  20. Sama miałam ochotę...przeszło mi
    Zerknij na mój ostatni post właśnie o ochronie ust....jeśli masz ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. No nieźle. Dobrze, że się na niego nie skusiłam. Wybrałam bransoletkę w Joy :).
    Ja jestem posiadaczką trzech EOSów ale czekają w kolejce na użycie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę tworzysz "kolejki" tak jak i ja :) Niestety mam już 3 kartony kosmetyków czekających w kolejce :P

      Usuń
  22. Nie kusi mnie :) jeszcze ^_^ opakowanie ozdobne, ale niepraktyczne :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w pełni, że jest niepraktyczne ;)

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger