Dzisiaj
post edukacyjny ;) Zauważyłam jakiś czas temu, że wiele osób nie przepada za
niektórymi podkładami, np. Wake Me Up od Rimmel, ponieważ szybko „znika” z
twarzy w ciągu dnia. Zgadzam się z tą opinią, a jednak niemal codziennie używam
tego podkładu, bez większych wpadek. Kolejnym częstym problemem jest wybór zbyt
ciemnego podkładu zwłaszcza, gdy wybieramy go latem. Co sprawia, że podkład nie
ściera mi się z twarzy w ciągu dnia oraz jak „odratować” zbyt ciemny podkład –
tego dowiecie się z dzisiejszego wpisu...
GARNIER HYDRA ADAPT
Miało
być o podkładach a tu nagle wyskakuję z kremem? Dokładnie tak! Nie jest to bowiem zwykły krem, ale żel, który
idealnie „przykleja” podkład do twarzy ;) Zeszłego lata skusiłam się na zakup
podkładu Nearly Naked. Popełniłam jednak błąd, ponieważ wybrałam zbyt ciemny
odcień (150 NUDE). Żeby go naprawić dokupiłam odcień jaśniejszy (130 SHELL) i w
ten znany wszystkim sposób udało mi się uzyskać idealny odcień. Niestety Nearly
Naked nie ma pompki, więc łączenie podkładów okazało się być katorgą i groziło
zalaniem, ponieważ podkłady mają bardzo wodnistą konsystencję. Ponadto podkład
całkowicie znikał z twarzy w trakcie letnich upałów. Bardzo szybko miałam
powyżej uszu zabawy z tymi podkładami. I wtedy pojawiło się światełko w tunelu…
Miałam dużo pracy i moja twarz wyglądała na naprawdę zmęczoną, więc
postanowiłam zakupić energetyzujący żel do twarzy z Garniera (nie podam składu,
bo wyrzuciłam kartonowe opakowanie). Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że
nałożenie podkładu po wcześniej aplikacji żelu przedłużyło zdecydowanie jego
trwałość. Żel zadziałał jak klej na podkład (po nałożeniu skóra jest lepka),
jednocześnie nie zapychając u mnie porów. Nie polecam stosować go jednak codziennie,
ponieważ słabo nawilża i po kilku tygodniach codziennego stosowania może
powodować powstanie „kaszki” w niektórych miejscach. Sposób „na żel”
zdecydowanie się u mnie sprawdził , więc i podkład Nearly Naked wrócił do łask
;) Oczywiście nie możemy zapomnieć o kilku ważnych zasadach, które pomogą przedłużyć
trwałość podkładu:
- po nałożeniu kremu/żelu poczekaj, aż produkt się wchłonie – ewentualny nadmiar kremu ściągnij delikatnie chusteczką,
- podkład powinno się wklepywać, stemplować gąbeczką, nie rozcierać,
- obszary na twarzy, które najbardziej się przetłuszczają powinniśmy potraktować dobrym pudrem (u mnie sprawdza się BeBeauty HD z Biedronki),
- puder powinno się nakładać metodą stemplowania (nadaje się do tego świetnie pędzel Hakuro H50S), a nie jedynie omiatać nim twarz,
- nie dotykamy twarzy w ciągu dnia, nie trzemy, nie podpieramy się na podbródku,
- zanim dołożymy kolejną warstwę pudru w ciągu dnia, powstałe sebum powinniśmy ściągnąć za pomocą bibułek matujących,
- w wyjątkowych okolicznościach warto zastosować specjalny spray do utrwalania makijażu (np. e.l.f albo KOBO), jednak trzeba pamiętać, że strasznie potrafią zapchać.
MAKEUP REVOLUTION THE ONE FOUNDATION
Podkład
wzbudził Waszą ciekawość, co dało się zauważyć w komentarzach pod poprzednim
postem. Część z Was doskonale odgadła, do czego ten podkład mi posłużył ;) Żeby
nie trzymać sprawy dłużej w tajemnicy od razu wyjaśnię, że kluczową wskazówką
był odcień podkładu - SHADE 1. Odcień
ten, to nic innego jak po prostu kolor biały ;) Jako, że nie planuję w
najbliższym czasie zostać gejszą, to na pewno moim celem nie było nakładanie
tego podkładu od razu na buzię, tylko mieszanie go z innymi podkładami. Dodam,
że zbyt ciemnymi podkładami. Powracam więc tu do tematu za ciemnego podkładu
Nearly Naked widocznego na zdjęciu. Żeby rozjaśnić go do stanu używalności,
musiałam dokładać naprawdę dużo odcienia SHELL, co mijało się z celem, ponieważ
SHELL był od razu dla mnie odcieniem odpowiednim. Marnowałam więc dobry odcień,
by zrobić używalny z ciemniejszego. Na dodatek oznaczało to zabawę z wyjmowaniem
obu podkładów patyczkiem higienicznym, ponieważ nie posiadają pompek…
Aż
pewnego dnia obejrzałam filmik Maxi, która pokazała nowość, czyli podkład
Makeup Revolution w odcieniu białym. Od razu wiedziałam, że muszę go mieć, by
móc wykorzystać podkłady kupowane w zbyt ciemnych odcieniach, które zalegają w
kufrze (i tylko dlatego się nie kurzą:P). I tak oto po wielu miesiącach
czekania udało mi się nabyć wymarzony SHADE 1. Znajdował się w małym, zgrabnym opakowaniu
utrzymanym w eleganckiej stylistyce. Zgodnie z informacją na opakowaniu podkład
opiera się na rewolucyjnej technologii przystosowującej jego odcień do odcienia
naszej skóry i jej tekstury, ma pełne krycie i matowe wykończenie. Nie jestem w
stanie potwierdzić Wam tych informacji, ponieważ nie będę smarować twarzy białym
podkładem ;) Najważniejszy jest dla mnie fakt, że po dodaniu do podkładów nie
zmieniał mocno ich właściwości. 29 ml produktu zawarte jest w małej plastikowej
butelce przypominającej gumowe, bardzo plastyczne opakowanie. Oznacza to
jedynie 1 ml mniej od standardowej ilości podkładu (30ml/szt.) oferowanej zazwyczaj
przez producentów. Skład możecie poznać poniżej:
Aqua
Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Isododecane, Vinyl Dimethicone/Methicone
Silses
quioxane Crosspolymer Isododecane (and) Acrylates/Polytrimethylsiloxymeth
Acrylate Copolymer, PEG-10 Dimethicone, Cyclopentasiloxane (and) Ethylhexyl
Palmitate (and) Quaternium-90 Bentonite (and) Propylene Carbonate, Magnesium
Sulfate, Phenoxyethanol (and) Ethylhexylglycerin, Tocopheryl Acetate, BHA. MAY
CONTAIN: Titanium Dioxide (CI 77891), Iron Oxides (CI 77491), Iron Oxides (CI
77492), Iron Oxides (CI 77499).
Kosmetyk
ma bardzo płynną konsystencję (widoczna na zdjęciach) i należy nim porządnie
wstrząsnąć przed każdym użyciem. Bardzo łatwo dozuje się krople potrzebne do
rozjaśniania podkładów. Nie jest przy nim potrzebna zabawa z patyczkami
higienicznymi. Na zdjęciach ujęłam przykładowe rozjaśnienie podkładu Nearly
Naked 150 NUDE.
Podkład Nearly Naked przed rozjaśnieniem i podkład The One Foundation:
Podkład
Nearly Naked przed rozjaśnieniem, podkład The One Foundation oraz oba po
zmieszaniu:
Jak
widzicie podkładem The One Foundation w odcieniu „1” możemy w prosty sposób rozjaśnić
inne podkłady tak, by wyglądały naturalnie. Uważajcie jednak przy rozjaśnianiu
podkładów wpadających mocno w różowe tony, by nie zamienić się w świnkę Piggy :)
Rozjaśnić
podkład możecie również na trzeci sposób, czyli dodając do niego swojego
ulubionego kremu do twarzy. Zmieni to jednak jego właściwości i stanie się
wówczas kremem BB;)
Jakie
są Wasze sposoby na rozjaśnienie/utrwalenie podkładu? Mieliście styczność z
podkładami The One Foundation z MUR? :)
U mnie wake me up trzyma się cały dzień bez skazy :)
OdpowiedzUsuńWlasnie ten bialy podklad z MUR chcialam kupic, ale zawsze jak robilam zamowienie w minti to był wykupiony.
Jest dostępny na Cocolita.pl ;) U mnie Wake Me Up zanika dopiero wieczorem, więc nie mam potrzeby codziennie stosować żelu ;)
UsuńJa mam problem ze znikaniem podkładu, szczególnie jak jestem na uczelni, bo ciągle twarz opieram na ręku ;p Staram się z tym walczyć, ale niestety, to silniejsze ode mnie :/
OdpowiedzUsuńJeśli sami ścieramy sobie podkład, to nic nam nie pomoże :P Chyba, że profilaktycznie damy ręce w kaftan bezpieczeństwa :D
UsuńU mnie przyszło z czasem. Zwracałam na to uwagę zawsze i po jakimś czasie przestałam się dotykać po twarzy :) Jedynie czasem oprę ręką brodę, ale w miejscu gdzie juz podkladu nie nakladam.
Usuńja mam to samo... kaftan to dobry pomysł :D
UsuńMuszę wypróbować w końcu tego podkładu od makeup revolution, przydałby mi się taki rozjaśniacz z moją bladą karnacją. Świetnym żelem pod podkład jest też ten z Rossmana Rival de Loop :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam tego żelu ;) Postaram się kupić i nadrobić zaległości :)
Usuńja z reguły potrzebuje przyciemnic podkład:)
OdpowiedzUsuńChciałabym tak :D
UsuńZawsze mam problem z za ciemnym podkładem, muszę sobie ten koniecznie sprawić!!
OdpowiedzUsuńDwa ciekawe produkty! Ten żel to dla mnie nowość, biały podkład również :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, CapelliSani.
Póki co mam sprawdzony kolorystycznie podkład i tego się trzymam, ale dobrze wiedzieć po co sięgnąć w razie potrzeby :-)
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała się skusić na ten biały podkład :)
OdpowiedzUsuńPotrzebuję czego do rozjaśniania koloru więc na pewno sie na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuńU mnie zazwyczaj podkłady są nie tyle za ciemne, co za żółte :D Całe szczęście znalazłam taki, który jest idealnie dopasowany i nie muszę kombinować, mieszać i łączyć go z innymi produktami, żeby uzyskać odpowiedni kolor :D
OdpowiedzUsuńMi się zawsze wydaje, że podkłady są za mało żółte :D
UsuńZaciekawiłaś mnie tym bieluchem. Podobno dobrą metoda przedłużania trwałości jest spryskanie gotowego makijażu odrobiną wody termalnej.
OdpowiedzUsuńTeż o tym słyszałam, ale pryskanie niewodoodpornego makijażu wodą zawsze będzie dla mnie nielogiczne :D Muszę kiedyś się przełamać i sprawdzić ;)
UsuńTo spróbuj popsikać twarz po nałożeniu podkładu/pudru a przed kolorowaniem:) i musi być naprawdę delikatny spryskiwacz i z daleka.
UsuńJuż dawno ciekawił mnie ten biały podkład z MUR ale przekonałaś mnie i przy najbliższych zakupach kosmetycznych w drogerii internetowej skuszę się. :)
OdpowiedzUsuńOk, niech będzie na mnie ;)
UsuńAle fajnie rozjaśnił się odcień podkładu. Super sprawa.
OdpowiedzUsuńCzasem się kupi za ciemny podkład, jak widać to nie tragedia :)
OdpowiedzUsuńW tej kwestii wszystko da się podratować ;)
Usuńgenialny pomyskl !
OdpowiedzUsuńPrzydatny wpis :)
OdpowiedzUsuńkurcze swietna sprawa, moze uratowac w opresji :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Ciekawy post :) Ja raczej nie mam problemu ze znikaniem podkładu z twarzy :D
OdpowiedzUsuńNie używam podkładu :)
OdpowiedzUsuńJa się z tym Hydra Adapt nie polubiłam :D
OdpowiedzUsuńZ jakiego powodu? :)
Usuńgenialne wskazówki, niepopularne, ale bardzo przydatne :)
OdpowiedzUsuńbardzo przydatne :)
OdpowiedzUsuńwspólna obserwacja ? http://paperlifex33.blogspot.com/ zacznij i daj znać :)
Będę musiała wypróbować bo własnie kupiłam za ciemny podkład, na lato będzie okey,ale jeszcze nawet wiosny nie ma ;/
OdpowiedzUsuńWłaśnie znam ten ból ;) Łatwiej dodać białego podkładu, niż mieszać dwa różne kolory z nadzieją, że coś wyjdzie ;)
UsuńPrzyznam się, że akurat tego filmiku u Maxi nie widziałam :) Ale dobrze, że wpadłam do Ciebie, bo ta wiadomość przywróci do "życia" co najmniej 3 moje podkłady :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :****
Dodała we wrześniu tamtego roku i od wtedy już mi chodził po głowie :D
UsuńCiekawy kosmetyk :D Może kiedyś trafi do mojego kuferka :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post :) na pewno się przyda :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ten biały podkład ale niestety moim zdaniem za bardzo zmienia od właściwości podkładu rozjaśnianego - rozwadnia i znacząco zmniejsza krycie, którego bardzo potrzebuję
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od tego, ile musisz dodać ;) Ja akurat mocnego krycia nie potrzebuję, więc nie zauważam większej różnicy ;)
UsuńNo właśnie :) Ale jeżeli ktoś potrzebuje, to warto o tym wspomnieć, bo może się rozczarować. Podkład jest słabo napigmentowany i kryjący, więc aby znacząco zmienić kolor trzeba dodać go całkiem sporo, a wtedy to już wychodzi z tego kaszana.
UsuńMnie to wkurza ze nos mi się świeci w pracy. Pracuje gdzie jest pełno bardzo mocnego światła i mam wrażenie ze się topi bo tylko na nosie. Używałam baz, używam pudru ale i tak zawsze to samo :/
OdpowiedzUsuńMnie to wkurza ze nos mi się świeci w pracy. Pracuje gdzie jest pełno bardzo mocnego światła i mam wrażenie ze się topi bo tylko na nosie. Używałam baz, używam pudru ale i tak zawsze to samo :/
OdpowiedzUsuńteż mam ten biały pigment, wszystkie drogeryjne podkłady są dla mnie za ciemne i byłam zmuszona go kupić, teraz rozjaśniam sobie kolorówkę do woli pod siebie
OdpowiedzUsuńNajlepsze w nim jest to, że jest taki uniwersalny :) Fajnie, że ktoś w końcu wpadł na pomysł wyprodukowania takiego kosmetyku w niskiej cenie :)
Usuńtak, ale mógłby być jeszcze gęstszy jak podkład a nie całkiem wodnisty
UsuńNiestety w domu mam właśnie w tym momencie dwa takie podkłady, które w drogerii wydawały mi się idealne a w domu nagle wyszła z nich pomarańczka, pomyślę nad rozjaśnieniem w sposób jaki opisałaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przedstawione pomysły mogą "odratować" komuś parę kosmetyków ;)
UsuńŚwietny produkt :)
OdpowiedzUsuńpodkład w odcieniu białym? to mnie zaskoczyłaś
OdpowiedzUsuńMoje zbyt ciemne podkłady leżą na dnie szuflady i czekają do lata, chociaż znając życie nawet w środku wakacji będą nieodpowiednie. Do tego czasu koniecznie muszę sobie sprawić taki podkładowy rozjaśniacz :)
OdpowiedzUsuńWow, nie miałam pojęcia, że istnieje taki biały podkład. Świetne rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze zgadłam w poprzednim wpisie :)) Mnie by to bardzo uratowało, bo mi ciężko dobrać idealny kolor :))
OdpowiedzUsuńBystra osóbka ;) To jest bardzo fajny produkt do eksperymentowania ;) Ciekawi mnie teraz, co będzie jak zmieszam go z ciemnym gęstym korektorem pod oczy :D
UsuńŻebym mogła rozjaśnić podkład musiałby istnieć jaśniejszy odcień niż potrzebuję, a ja niestety mam problem, że wszystko jest za ciemne. Ilość marek z których mogę wybierać jest mocno ograniczona...
OdpowiedzUsuńDobry patent z rozjaśnianiem :)
OdpowiedzUsuńoj nie wiedziałam ze MUR ma taki produkt... fajnie wyglada :)
OdpowiedzUsuńKusiło mnie ostatnio, żeby go zamówić, ale doszłam do wniosku, że w sumie mam dobre kolory podkładów. Ale znając siebie w pewnym momencie trafi w moje ręce! ;D
OdpowiedzUsuńTeż mam ten podkład MUR do rozjaśniania podkładów :)
OdpowiedzUsuńWow, świetny produkt, nie widziałam o nim :) Też mam w swojej kolekcji kilka ciemnych podkładów, które leżą, może to dobry pomysł by tak je przywrócić do obrotu ;);)
OdpowiedzUsuń