2/23/2015

NOWOŚĆ W BIEDRONCE – PODRÓBKA EOS I BALMI?



Ostatnio sporym zainteresowaniem cieszył się post na temat balsamu Balmi – jest to bowiem mocno rozreklamowany produkt cieszący się dużą popularnością w internecie. Moje doświadczenia pokazały jednak, że jest to popularność na wyrost. Dlatego, gdy zobaczyłam okrągłe balsamy do ust wyłożone na półce w Biedronce, od razu skojarzyłam je z EOSami i MUSIAŁAM je wypróbować ;) Od zakupu minęły dopiero dwa dni, dlatego nie oczekujcie pełnej recenzji, a raczej krótkiej informacji na temat pojawienia się biedronkowych balsamów ;)


BALSAM DO UST Z BIEDRONKI



Zacznijmy od tego, że swoim wyglądem balsamy od razu kojarzą się z EOSem ;) Opakowania są słodkie, kolorowe, iście landrynkowe ;) Od razu rzuca się również w oczy mnogość kolorów – każdy kolor opakowania oznacza inny zapach. Pamiętam, że dostępne były zapachy: banan, czekolada, kokos, truskawka, malina, jagoda (lub jeżyna – coś w tym stylu), jabłko – oczywiście zawsze pamięć może mnie mylić. W momencie, gdy dokonywałam zakupu to balsamy były już mocno zdziesiątkowane a opakowania porozrywane (brawo dla inteligentnych klientów). Nie byłabym sobą, gdybym nie wybrała wersji czekoladowej i bananowej, bowiem to moje ulubione smaki :) Rozczarowuje fakt, że balsamy nie są smakowe, a jedynie zapachowe. 
Informacja na opakowaniu: „Balsam ochronny do ust o kuszącym zapachu banana to obowiązkowy kosmetyk do każdej torebki. Bogata formuła z witaminą E przynosi ulgę wysuszonym i spierzchniętym ustom. Balsam pomaga utrzymać optymalny poziom nawilżenia, dzięki czemu usta odzyskują objętość, miękkość i aksamitną gładkość”.




Producent na pewno miał rację w tym, że to balsam do torebki – produkt ma bowiem zupełnie okrągłe opakowanie (kula) bez żadnego ścięcia, a więc utrudnia przechowywanie luzem, np. na biurku czy szafce. Nie zmienia to faktu, że bardzo mi się podoba ;) Na razie otworzyłam balsam bananowy w pięknym żółtym opakowaniu, które od razu przykuwa wzrok. Zapach jest całkiem przyzwoity – przypomina bananową landrynkę, jest bardzo słodki. Konsystencja produktu jest zbita, twardsza od Balmi. Kształt samego balsamu jest wewnątrz okrągły (zapomniałam zrobić zdjęcie otwartego balsamu). Produkt dobrze i łatwo aplikuje się na usta i trzyma się lepiej od Balmi.
Ciężko napisać cokolwiek o właściwościach nawilżających balsamu, ponieważ za krótko go stosuję. Póki co nie wysusza ust, a to najważniejsze ;) Koszt balsamu to ok. 5-6 zł/5g.



Zauważyłyście te balsamy? Co o nich sądzicie? :)

49 komentarzy:

  1. U mnie Balmi to też była klapa. W sumie nie za bardzo podoba mi się taka forma balsamu - o wiele wygodniej stosuje mi się tradycyjne sztyfty, lub paluchem pac i na usta ze słoiczka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że tradycyjne balsamy w sztyfcie nie są tak urocze i kolorowe ;)

      Usuń
  2. Jeszcze ich nie zauważyłam, ale na pewno je kupie:) Niestety u mnie w Biedronce też są tacy wspaniali klienci którzy potrafią otwierać i niszczyć produkty :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszędzie się tacy znajdą ;) Choć nie wiem, co chcieli sprawdzić tym otwieraniem ;)

      Usuń
  3. Ja Eosy lubię:) nie widziałam, że w biedronce maja coś podobnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajne te balsamy :) Może się skuszę na jakiś.

    OdpowiedzUsuń
  5. jutro lecę do Biedronki po nie :D
    to nic, że mam tysiąc innych balsamów w użyciu heh ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Standard :D Niektórym kosmetykom z niewiadomych przyczyn nie idzie się oprzeć ;)

      Usuń
  6. Widziałam je ale nie kupiłam bo mam w zapasach EOSy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie miałam EOSa :) I nie wiem nawet, czy warto mieć :D

      Usuń
    2. Na razie używam amerykańskiej podróbki, która jest dobra. Jak zabiorę się za EOS to na pewno napiszę recenzję :D

      Usuń
  7. A jak ze składem ;>? Obiecana witamina E znajduje się w miare na początku? Wyglądają bardzo fajnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety na szarym końcu prawie :P w składzie masz: paraffinum liquidum, ethylhexyl palmitate, polybutene, ozokerite, caprylic/capric triglyceride, cera alba, synthetic wax, phenoxyethanol, propylparaben, methylparaben, ethylparaben, tocopheryl acetate, parfum, CI 77891, Eugenol. Skład szału nie robi, ale to tylko produkt za 5-6 zł ;)

      Usuń
  8. Widziałam dzisiaj, ale się powstrzymałam, gdyż mam już Carmexa, ale chyba wrócę po którąś wersję jutro :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę kiedyś w końcu wypróbować ten osławiony Carmex ;)

      Usuń
  9. Właśnie nie dawno kupiłam 2 nowe smarowidła więc na to się nie skuszę, ale już widzę że robi karierę w blogosferze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też dziś zauważyłam, że się przebija do blogowego światka ;)

      Usuń
  10. Banan! Chyba kupię go dla samego zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oryginału nie miałam ale na ten Biedronkowy chętnie się skuszę :) Tylko nie wiem jaki zapach, bo każdy kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście cena niska, więc można zawsze wybrać kilka :D

      Usuń
  12. Akurat jeżeli chodzi o mnie, to brak smaku to wielki plus. Nie mogę wytrzymać z pomadką na ustach, która ma chociażby delikatny posmak xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie mam bananową maskę kallosa na włosach i bardzo łatwo mi wyobrazić sobie zapach pomadki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawie dokładnie ten zapach - balsam jest troszkę mniej słodki ;) Mam szampon bananowy z Kallosa, więc od razu pobiegłam porównać zapachy :D

      Usuń
  14. No znowu je widzę na blogach! :) A dziś już je trzymałam w ręce... kurczę no nie wytrzymam. Jednak kupię :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę sobie je kupić! :D
    Pozdrawiam, CapelliSani.

    OdpowiedzUsuń
  16. A kupię z ciekawości...za takie grosze :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chciałam kupić, ale jednak zrezygnowałam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wczoraj prawie wzięłam jeden, ale w końcu odłożyłam, bo mam trochę tych balsamów w domu. Jednak kuszą, bo wyglądają tak inaczej :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja byłam już w dwóch biedronkach i w żadnej nie ma tych jajeczek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo kuszą swoim wyglądem. Bardzo chciałabym je przetestować. 😃

      Usuń
    2. Ja widziałam w każdej :P szukaj przy kasach na tekturowych wystawkach z żelami pod prysznic i masłami z Bielendy ;)

      Usuń
  20. Byłam dzisiaj w biedronce i od razu przykuły moją uwagę swoim słodkim kolorem :) Mam pomarańczowy pięknie pachnie (może trochę podchodzi pod zapach Nurofenu syropu) niestety chciałam również kupić sobie jabłko ale oczywiście mądrzy klienci musieli rozerwać i otworzyć wszystko i może trafię w innej biedronce a biedronek w moim rejonie jest multum :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Eos uwielbiam, te jajeczka widziałam ostatnio, jednak nie byłam pewna zakupu. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Też mam bananową podróbkę :) Nawet nie wiedziałam,że była kokosowa :P Nie było już w czym wybierać :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ooooo nie widziałam ich wcześniej, ale mają super kolory! Zapraszam do mnie- melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. O, a ja go jeszcze nie widziałam. Postaram się za nim dzisiaj rozejrzeć na zakupach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już może ich nie być, bo rozchodziły się jak ciepłe bułeczki ;)

      Usuń
  25. nie dopadłam ich w Biedronce :(

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  27. A na jakiej ulicy jest ta biedronka na której można kupić podróbki EOS? I czy jest ona w nowym targu? Proszę o odpowiedź☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz obserwować biedronkowe gazetki, bo te kulki pojawiają się w Biedronce co jakiś czas sezonowo :) Obecnie ich nie ma, ale jak już są, to u mnie często są wystawione przy kasie na kartonowym stojaku ;)

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger