Podczas
pisania o ulubieńcach stycznia przypomniałam sobie o zdjęciach, które zrobiłam
jeszcze w grudniu przed świętami, ale zawsze był jakiś „ważniejszy” post do
dodania ;) Jest to paletka, która podczas zakupów przegrała pierwotnie z
paletką Sleek Au naturel, ale obecnie wysuwa się na prowadzenie ;) Teoretycznie
ma dosyć trudne odcienie, ponieważ nie wszystkim pasują róże, ale jeśli
dokładniej się jej przyjrzeć, to daje o wiele większe pole do popisu od
zwykłych nudziaków ;)
SLEEK OH SO SPECIAL
Paletkami,
nad których zakupem długo się zastanawiałam, ponieważ nie mogłam zdecydować się
na jeden konkretny model były paletki Sleeka. Miałam wiele paletek cieni, ale
jakoś trzymałam się z dala od cieni Sleeka, ze względu na negatywne blogowe
opinie na temat ich mocnego osypywania się. Ostatecznie okazało się, że nie
taki diabeł straszny ;) Nie wszystkie odcienie się osypują (oczywiście
najgorszy pod tym względem jest czarny) i są w większości dobrze napigmentowane.
Najgorszy pod względem pigmentacji okazał się być cień podstawowy nazwany
„BOW”. W sumie nawet będzie ciężko Wam dostrzec ten odcień na mojej ręce,
ponieważ jest słabiutko napigmentowany, twardy jak kamień i na dodatek w odcieniu
mojej skóry ;) Przyznam, że go nie używam, ponieważ z przyzwyczajenia jako cień
bazowy ląduje na moich powiekach MONO EYESHADOW w kolorze TOUCH ME z Makeup
Revolution.
Jeśli
chodzi o pozostałe cienie w paletce, to są o wiele lepszej jakości. Kolory „THE
MAIL”, „BOXED” i „WRAPPED OUT” idealnie nadają się do stworzenia najprostszego
i szybkiego dziennego makijażu z zaznaczeniem załamania powieki. Cieniem „NOIR”
przyciemnimy linię rzęs i makeup gotowy ;) Gdy mamy ochotę na lekki „glow”, to
z pomocą przychodzą nam pięknie połyskujące odcienie różu „GATEAU” i „ORGANZA”.
Gdy chcemy jedynie delikatnego różowego akcentu na powiece, to osiągniemy go
dzięki odcieniom „RIBBON” lub „PAMPER”. Gdy chcemy, by nasz makijaż nabrał
wieczorowego charakteru, to najlepiej nadadzą się do tego kolory „GIFT BASKET”,
„GLITZ”, CELEBRATE” oraz oczywiście „NOIR”. Biorąc powyższe pod uwagę myślę, że
ta paletka daje o wiele więcej możliwości od o wiele bardziej jednostajnej
siostry – Au Naturel. Cienie są bardzo wytrzymałe i na bazie utrzymują się na
moich powiekach cały dzień bez rolowania, czy zanikania. Oh so special jest dodatkowo
idealną paletką na wyjazd ze względu na zawartość matowego brązu (do
podkreślenia brwi) oraz mały rozmiar. Jedynym do czego można się przyczepić, to
oczywiście opakowanie, na którym widać wszystkie „paluszki” ;) Ale dotyczy to również
innych produktów Sleeka.
Co
sądzicie o paletkach Sleeka? Która jest Waszą ulubioną? :)
Nie miałam jeszcze paletki ze Sleeka, ale to dlatego, że nie eksperymentuje z makijażem i te cienie miałabym chyba przez 10 lat:
OdpowiedzUsuńPewnie by już zdążyły stracić ważność ;)
UsuńTez mam ta paletke i niektóre cienie lada moment zobaczą denko:) bardzo ja lubię i w dzienniakach często z niej korzystam:)
OdpowiedzUsuńJa najczęściej używam cienia BOXED, więc pewnie pierwszy ujrzy denko ;)
Usuńprześliczne cienie, ja w ogóle nie maluję oczu
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej oszczędzasz na tym dużo czasu :))
Usuńoszczędzam czas i pieniądze, ale podziwiam też piękne makijaże w necie i zazdroszczę umiejętności bo ja nie umiem się malować
Usuńnie do końca w moich kolorach ;)) tak połowę bym sobie wzięła ;D Ale całośc nie ;<
OdpowiedzUsuńTaka jest wada gotowych paletek :D
UsuńJaka piękna paletka. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne te kolorki :)
OdpowiedzUsuńOh So Special mi się marzyła i od niedawna jestem jej posiadaczką :-)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak spełnianie marzeń :)
UsuńPiękna paletka - marzenie ;]]]]]]]]]
OdpowiedzUsuńsuper blog
OdpowiedzUsuńbędę tutaj częściej zaglądała, życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu
pozdrawiam i zapraszam do mnie na konkurs
Dzięki :)
UsuńPiękne kolorki ma ta paletka :)
OdpowiedzUsuńMam Sleek Oh So special i korzystam tylko z kilku kolorków :) Według mnie mogłaby być troszkę w innych tonacjach kolorystycznych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zostaję na dłużej !
Mam ją,ale korzystam tylko z kilku jasnych kolorków. Paletki sa super, jeżeli ktoś robi ciekawe makijaże, do codziennego zwyklaczka, połowa jest zbędna :) Obserwuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńgateau boski
OdpowiedzUsuńPamper i Boxed sa genialne, kocham paletki Sleeka :)
OdpowiedzUsuńGateau bardzo mi się podoba, niestety reszta kolorów dla mnie jest za bura :( Ze Sleeka jeszcze nie miałam żadnej paletki, ale podoba mi się ze swatchy chyba arabic night czy jakoś tak :)
OdpowiedzUsuńArabian nights :) To już szalona paletka, niemal zero nudziaków :D
UsuńNie miałam tej paletki, ale już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie by ją kupić :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię Sleek, ale kolor Gateau cudny :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory, mam dwie paletki sleeka, ale jakoś do mnie nie przemawiają :( pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolorki- szczególnie te dwa wchodzące w odcień łososiowy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
KARO Beauty
Mam dwie palety ze Sleeka, w tym właśnie Oh So Special, której swego czasu używałam bardzo często. Teraz jednak przyznaję, leżą troszeczkę zapomniane w szufladzie :-)
OdpowiedzUsuńKażda paletka kiedyś trafia do czyśćca i czeka tam na swoją kolej ;)
UsuńTeż mam taką samą paletę - jedyna szuka ze sleeka w moim posiadaniu. Szkoda tylko, że na codzień służy mi z niej jedynie jeden cień…
OdpowiedzUsuńJa wierna jestem paletkom ze Sleek'a, bardzo dobrze mi się na nich pracuje:) chociaż, przyznam Ci rację, że ten cień podstawowy to jakieś nieporozumienie..
OdpowiedzUsuńDokładnie :/ najważniejszy cień w palecie jest niewypałem ;)
Usuń