2/07/2015

PALETKA Z ULUBIEŃCÓW STYCZNIA + SWATCHE





Podczas pisania o ulubieńcach stycznia przypomniałam sobie o zdjęciach, które zrobiłam jeszcze w grudniu przed świętami, ale zawsze był jakiś „ważniejszy” post do dodania ;) Jest to paletka, która podczas zakupów przegrała pierwotnie z paletką Sleek Au naturel, ale obecnie wysuwa się na prowadzenie ;) Teoretycznie ma dosyć trudne odcienie, ponieważ nie wszystkim pasują róże, ale jeśli dokładniej się jej przyjrzeć, to daje o wiele większe pole do popisu od zwykłych nudziaków ;)


SLEEK OH SO SPECIAL




Paletkami, nad których zakupem długo się zastanawiałam, ponieważ nie mogłam zdecydować się na jeden konkretny model były paletki Sleeka. Miałam wiele paletek cieni, ale jakoś trzymałam się z dala od cieni Sleeka, ze względu na negatywne blogowe opinie na temat ich mocnego osypywania się. Ostatecznie okazało się, że nie taki diabeł straszny ;) Nie wszystkie odcienie się osypują (oczywiście najgorszy pod tym względem jest czarny) i są w większości dobrze napigmentowane. Najgorszy pod względem pigmentacji okazał się być cień podstawowy nazwany „BOW”. W sumie nawet będzie ciężko Wam dostrzec ten odcień na mojej ręce, ponieważ jest słabiutko napigmentowany, twardy jak kamień i na dodatek w odcieniu mojej skóry ;) Przyznam, że go nie używam, ponieważ z przyzwyczajenia jako cień bazowy ląduje na moich powiekach MONO EYESHADOW w kolorze TOUCH ME z Makeup Revolution.



Jeśli chodzi o pozostałe cienie w paletce, to są o wiele lepszej jakości. Kolory „THE MAIL”, „BOXED” i „WRAPPED OUT” idealnie nadają się do stworzenia najprostszego i szybkiego dziennego makijażu z zaznaczeniem załamania powieki. Cieniem „NOIR” przyciemnimy linię rzęs i makeup gotowy ;) Gdy mamy ochotę na lekki „glow”, to z pomocą przychodzą nam pięknie połyskujące odcienie różu „GATEAU” i „ORGANZA”. Gdy chcemy jedynie delikatnego różowego akcentu na powiece, to osiągniemy go dzięki odcieniom „RIBBON” lub „PAMPER”. Gdy chcemy, by nasz makijaż nabrał wieczorowego charakteru, to najlepiej nadadzą się do tego kolory „GIFT BASKET”, „GLITZ”, CELEBRATE” oraz oczywiście „NOIR”. Biorąc powyższe pod uwagę myślę, że ta paletka daje o wiele więcej możliwości od o wiele bardziej jednostajnej siostry – Au Naturel. Cienie są bardzo wytrzymałe i na bazie utrzymują się na moich powiekach cały dzień bez rolowania, czy zanikania. Oh so special jest dodatkowo idealną paletką na wyjazd ze względu na zawartość matowego brązu (do podkreślenia brwi) oraz mały rozmiar. Jedynym do czego można się przyczepić, to oczywiście opakowanie, na którym widać wszystkie „paluszki” ;) Ale dotyczy to również innych produktów Sleeka.



Co sądzicie o paletkach Sleeka? Która jest Waszą ulubioną? :)

32 komentarze:

  1. Nie miałam jeszcze paletki ze Sleeka, ale to dlatego, że nie eksperymentuje z makijażem i te cienie miałabym chyba przez 10 lat:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie by już zdążyły stracić ważność ;)

      Usuń
  2. Tez mam ta paletke i niektóre cienie lada moment zobaczą denko:) bardzo ja lubię i w dzienniakach często z niej korzystam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najczęściej używam cienia BOXED, więc pewnie pierwszy ujrzy denko ;)

      Usuń
  3. prześliczne cienie, ja w ogóle nie maluję oczu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej oszczędzasz na tym dużo czasu :))

      Usuń
    2. oszczędzam czas i pieniądze, ale podziwiam też piękne makijaże w necie i zazdroszczę umiejętności bo ja nie umiem się malować

      Usuń
  4. nie do końca w moich kolorach ;)) tak połowę bym sobie wzięła ;D Ale całośc nie ;<

    OdpowiedzUsuń
  5. Oh So Special mi się marzyła i od niedawna jestem jej posiadaczką :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna paletka - marzenie ;]]]]]]]]]

    OdpowiedzUsuń
  7. super blog
    będę tutaj częściej zaglądała, życzę powodzenia w dalszym prowadzeniu
    pozdrawiam i zapraszam do mnie na konkurs

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam Sleek Oh So special i korzystam tylko z kilku kolorków :) Według mnie mogłaby być troszkę w innych tonacjach kolorystycznych :)

    Pozdrawiam i zostaję na dłużej !

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ją,ale korzystam tylko z kilku jasnych kolorków. Paletki sa super, jeżeli ktoś robi ciekawe makijaże, do codziennego zwyklaczka, połowa jest zbędna :) Obserwuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamper i Boxed sa genialne, kocham paletki Sleeka :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gateau bardzo mi się podoba, niestety reszta kolorów dla mnie jest za bura :( Ze Sleeka jeszcze nie miałam żadnej paletki, ale podoba mi się ze swatchy chyba arabic night czy jakoś tak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arabian nights :) To już szalona paletka, niemal zero nudziaków :D

      Usuń
  12. Nie miałam tej paletki, ale już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie by ją kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nie lubię Sleek, ale kolor Gateau cudny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne kolory, mam dwie paletki sleeka, ale jakoś do mnie nie przemawiają :( pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ładne kolorki- szczególnie te dwa wchodzące w odcień łososiowy :)
    Pozdrawiam,
    KARO Beauty

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam dwie palety ze Sleeka, w tym właśnie Oh So Special, której swego czasu używałam bardzo często. Teraz jednak przyznaję, leżą troszeczkę zapomniane w szufladzie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda paletka kiedyś trafia do czyśćca i czeka tam na swoją kolej ;)

      Usuń
  17. Też mam taką samą paletę - jedyna szuka ze sleeka w moim posiadaniu. Szkoda tylko, że na codzień służy mi z niej jedynie jeden cień…

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja wierna jestem paletkom ze Sleek'a, bardzo dobrze mi się na nich pracuje:) chociaż, przyznam Ci rację, że ten cień podstawowy to jakieś nieporozumienie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :/ najważniejszy cień w palecie jest niewypałem ;)

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger