Nie
wiem jak Wy, ale ja ostatnio mam ochotę na same maty na powiekach. Najlepiej
żeby były to nudziaki ;) Całe szczęście w końcu Makeup Revolution wyszło
naprzeciw moim oczekiwaniom i wypuściło „dużą” paletę matowych cieni Flawless
Matte. Paletka wzbudziła Wasze zainteresowanie, ponieważ jej zdjęcia ukazały
się w jednym z hauli i dziś chciałabym Wam ją zaprezentować w pełnej okazałości...
MAKEUP REVOLUTION FLAWLESS MATTE ULTRA EYESHADOWS
Jak zdążyliście już na pewno zauważyć, paletka zawiera w sobie 32 cienie. I ku mojej radości są to 32 matowe cienie ;) Ostatnio szukałam bezskutecznie ciekawych matowych cieni (poza tymi z KOBO, które uwielbiam!), aż ostatecznie natrafiłam na to cudeńko. Jaka jest moja opinia?
OPAKOWANIE
Wygląd
paletki z zewnątrz jest standardowy, jak dla paletek tej firmy w cenach
zaczynających się od 30 zł, czyli czarny połyskujący niczym lustro plastik.
Napisy na palecie są złote i minimalistyczne. W momencie zakupu paletka
zapakowana jest w dodatkowe kartonowe opakowanie, które bardzo mi się podoba –
złoto, plus wypukłe litery w nazwie paletki i dodatkowe czarne napisy. Z tyłu
opakowania znajdują się podglądowe „swatche” cieni, które jak dla mnie nie mają
nic wspólnego z rzeczywistością, ale widać to już na pierwszy rzut oka na
zdjęciu w sklepie internetowym. Ot taki „bajer” z tyłu.
Wewnątrz
palety znajduje się lusterko zajmujące całą wierzchnią część opakowania.
Ostatnio mam szczęście do porządnych lusterek w paletkach, co bardzo mnie
cieszy. Zamknięcie na standardowy zatrzask – paletka otwiera się bez problemu.
Jedynym minusem opakowania są zawiasy, które po wykonaniu kilku zdjęć zaczęły
płatać figla i nie chciały trzymać lusterka pod wybranym kątem. Paletka po
chwili po prostu otwierała się z hukiem na płasko ;) Na plus jak zawsze jest nadanie
nazwy każdemu cieniowi z paletki, co ułatwi Wam opisywanie odcieni użytych do
makijaży publikowanych na blogach.
CIENIE
Paletka
zawiera 32 matowe cienie w odcieniach beżu, brązów, pomarańczy, różu, szarości
i czerni. Może pomarańczowe kolory niekoniecznie należą do typowo nudziakowych
odcieni, ale ich obecność naprawdę fajnie urozmaica zawartość paletki. Przy
delikatnym obchodzeniu się można nimi pięknie podkreślić załamanie powieki. Ale
dość rozwodzenia się o pomarańczowych odcieniach. Nie można pominąć faktu, że w
jednej palecie mamy zawarte zarówno cienie o ciepłej jak i chłodnej tonacji. Ogólny
poziom pigmentacji cieni jest naprawdę zadowalający jak na nudziaki i to do
tego matowe. Dlaczego nie jest rewelacyjny? Bo pomimo intensywnego wyglądu
cieni po aplikacji, po dłuższym czasie kolory potrafią lekko zanikać. Nie jest
to zanikanie na poziomie 20-40%, ale jednak jakieś jest.
Jeśli
chodzi o wytrzymałość, to pomimo moich starań ciężko jest mi to ocenić. Obecnie
znowu wrócił mi problem przetłuszczającej się powieki, więc nie chciałabym być
zbyt surowa w dzisiejszej opinii. Cienie raz zrolowały mi się w ciągu dnia i
nic nie zostało na powiece, ale był to tylko jeden raz. Poza tym myślę, że wytrzymają
standardowo 8 godzin na bazie. W każdym razie generalnie mi tak wytrzymują ;) Poza
zanikaniem trzeba zwrócić uwagę na to, że wszystkie cienie do siebie pasują,
można je dowolnie łączyć i dobrze się blendują.
Nie
dajcie się zwieść wielkością paletki na zdjęciach – tak naprawdę każdy cień
jest wielkości monety 5-cio groszowej. Wiem, bo specjalnie przykładałam do nich
monetę o takim nominale i pasuje idealnie ;) Za paletkę MAKEUP REVOLUTION
FLAWLESS MATTE zawierającą 32 matowe odcienie zapłacicie w sklepach
internetowych ok. 40 zł. Dobrze sprawdźcie nazwę kupowanej paletki, bo kilka innych
paletek ma w nazwie „flawless”, wyglądają podobnie, ale nie są matowe. „Matte”
jest to słowo-klucz w tym przypadku.
SWATCHE
Poniżej
możecie podejrzeć swatche cieni z paletki FLAWLESS MATTE. Na początku
numerowałam odcienie, później możecie sobie podglądać kolory w palecie, ponieważ swatche nałożone są na ręce analogicznie do dwóch pierwszych zdjęć ;) Pamiętajcie
również, że mój aparat lubi trochę przekłamywać spłycając różnice między
kolorami. Czarny odcień może na powiece wpadać w szarość, ale u mnie to nie
miało miejsca (lecz u niektórych blogerek tak, więc uprzedzam).
PODSUMOWANIE
Uważam,
że paletka zawierająca aż 32 dobrze napigmentowane matowe odcienie w cenie 40
zł, to naprawdę dobry interes. Na dodatek w FLAWLESS MATTE otrzymujemy bogatszą
gamę kolorów, wykraczającą poza standardowe nudziakowe beże/brązy. Cienie na
powiece utrzymują się przyzwoicie, lekko zanikają. Przyczepić można się jedynie
do słabo trzymających lusterko zawiasów oraz stosunkowo małej ilości odcieni
mogących służyć za typowo jasne cienie bazowe. Cienie są niewielkiego rozmiaru,
ale na spokojnie można je aplikować zarówno pędzlami jak i paluszkami ;) Jestem
zadowolona z tego zakupu i polecam tę paletkę ;)
Mieliście już Flawless Matte? Polecacie jakieś matowe cienie?
Piękna, ogromna paleta! Kolory w moich ulubionych odcieniach! I świetne jest to, że są to maty - ostatnio też najbardziej się w takich lubuję;) Póki co używam Zoeva Naturally Yours i żałuję, że nie ma w nich wyłącznie matów;) Ale i tak kocham tę paletkę;)
OdpowiedzUsuńWidzę mamy podobne odczucia co do Naturally Yours - w matach byłaby cudem :D
UsuńUwielbiam maty i kiedyś obśliniłabym monitor oglądając tą paletę. Nadal mi się podoba ale na razie chce zużyć co mam - ech ale ona jest piękna.
OdpowiedzUsuńJa nie mogłam się oprzeć pomimo tego, że mam mnóstwo palet... No ale nie matowych, a to już wystarczające usprawiedliwienie, żeby ją kupić :D
Usuńech... wiem rozumiem Cię i wcale się nie dziwię, że się skusiłaś. Może i mnie skusi tylko co ja zrobię z innymi?
UsuńPiękne te kolory :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię MUR , ale jak dla mnie ta paletka ma dużo podobnych odcieni :) mimo wszystko cienie tej formy są rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńTroszkę tak, ale też mój aparat lubi oszukiwać ;) Najwierniej kolory oddaje zdjęcie od góry całej paletki bez folii ;)
UsuńPiękne kolorki, ale ja to raczej wolę połyskujące cienie, te maty średnio mnie przekonują
OdpowiedzUsuńJa z kolei mam na odwrót :D
UsuńPokaźna ta paleta :)
OdpowiedzUsuńNudziaki zawsze najbardziej mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńNudziaki zawsze najbardziej mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńcudna paletka:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, wygląda świetnie :)
UsuńZdecydowanie moje kolory, lubię taki bezpieczny makijaż...
OdpowiedzUsuńJa również zwłaszcza, kiedy się spieszę rano :D
Usuńładne cienie, ja nie maluję oczu ale podziwiam dziewczyny, które potrafią to robić.
OdpowiedzUsuńCzęść dziewczyn kładzie nacisk na usta w makijażu lub na cerę, a ja uwielbiam podkreślone oczy :)
UsuńCudowna paletka! Kolory są fantastyczne i same opakowanie prezentuje się naprawdę ładnie. Za taką cenę warto ją kupić, bo widzę, że wybór kolorów jest duży. Szkoda, że cienie trochę zanikają, ale zazwyczaj tak jest, a przy bazie na pewno jest lepiej. Pomyślę nad zakupem tej paletki. Tak jak Makeup Revolution mają beznadziejne pomadki, tak cienie posiadają fajne :D
OdpowiedzUsuńMam takie same odczucia jak Ty - cienie MUR są fajne, a pomadki do kitu ;)
Usuńale mają piękne cienie! :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna paletka. :D
OdpowiedzUsuńWarto się skusić, jeśli kocha się nudziaki ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne cienie, mimo że za matowymi cieniami średnio przepadam. Sama mam paletkę MAKEUP REVOLUTION i jestem z niej bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńMam kilka ich paletek i z jakością jest różnie ;)
UsuńIle cieni, kiedy to wszystko zużyjesz? :))
OdpowiedzUsuńOdpowiedź jest prosta - nigdy! :D
UsuńBardzo ładna paletka i kolorki niemalże wszystkie moje :)
OdpowiedzUsuńTak, jest bardzo uniwersalna :)
UsuńŚliczna paleta :) uwielbiam matowe i nudziakowe odcienie :)
OdpowiedzUsuńNie mam, ale nie pogardziłabym gdyby taka paleta do mnie trafiła :-) Tym bardziej, że ostatnio również preferuję maty w makijażu.
OdpowiedzUsuńUwielbianie matów jest chyba zaraźliwe :))
UsuńKolory są naprawdę cudowne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kolorystykę brązów w makijażu i jeśli chodzi o mnie to w 100% ta paletka spełnia wszystkie moje marzenia :)
Uwielbiam eksperymentować ale zawsze powracam do nudziaków :)
Mam bardzo podobnie - jak mam czas to bawię się kolorem, ale na co dzień uwielbiam nudziaki :)
UsuńKolory niesamowite.Takie odcienie lubię;)
OdpowiedzUsuńAleż piękna paletka. Wszystkie kolory są super.
OdpowiedzUsuńWszystkie odcienie mi się podobają, muszę ją koniecznie kupić :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze tej palety.
OdpowiedzUsuńOdcienie ma cudne!
piękne, przydałyby się takie matowe :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie świetna paletka :) Idealny zestaw kolorków plus marzy mi się fajny zestaw matowych cieni :)
OdpowiedzUsuńOgromna paletka, jednak ja już mam dość sporo brązowych cieni więc na razie się nie skuszę:)
OdpowiedzUsuńCieni nigdy dość :D
UsuńBardzo podobają mi się kolory na tej palecie :) Coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńPiękne odcienie :) Paletka chyba jest warta swojej dość nie dużej ceny, jak na taką ilość kolorów :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione kolory, aczkolwiek ja mogłabym ją pomniejszyć, bo w sumie aż tyle podobnych kolorów nie potrzebuje;)
OdpowiedzUsuń100 zł to dużo, a to dopiero pierwszy tydzień hah :D obserwuję :)
OdpowiedzUsuńDawno nie widziałam palety z tak dużą ilością cieni :D
OdpowiedzUsuńja tak samo:D mam oczopląs xd
UsuńNie lubię takich wielkich palet, zazwyczaj kuleją na jakości. :(
OdpowiedzUsuńCiekawe cienie :) Lubię takie bezpieczne kolory. Ale nie mogę uwierzyć, że cienie mają wielkość 5-cio groszówki!
OdpowiedzUsuńOOO takie maty i mi by się przydały ;)
OdpowiedzUsuńPiękna kolorystyka. Uwielbiam mat *.*
OdpowiedzUsuńAle cudowna paletka! <3
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :)
Generalnie bardzo fajny blog, dlatego dodaje do obserwowanych :*
Zapraszam tez do siebie, fajnie jakby Tobie te z się u mnie spodobało hehe
Buźka
Ja unikam takich dużych palet, kiedyś namiętnie je kupowałam , ale w rzeczywistości tak naprawdę 3/4 cieni była nie ruszona, więc stawiam teraz na maluszki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie.
http://www.hushaaabye.blogspot.com
Wspaniałe kolory, w moim guście
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że jest aż tyle odcieni beży i brązów :P
OdpowiedzUsuńWydaje się fajna, dobra na co dzień dla osób, które nie lubią szaleć z kolorami :)
OdpowiedzUsuńCienie mają genialne kolory:)
OdpowiedzUsuńNie miałam z nią styczności niestety ;) ale kolory ma śliczne, ostatnio polubiłam takie odcienie :)
OdpowiedzUsuńChyba po nią sięgnę. Podoba mi się w niej to, że ma trochę pomarańczu i innych kolorów, którymi można te brązy fajnie rozcierac i przełamywać. :)
OdpowiedzUsuńświetna ta paletka. duży wybór odcieni brązów :) chyba się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńhttp://moncoin39.blogspot.com/
Podoba mi się pomysł z serią postów o paletach. Sama muszę wprowadzić pewną systematyczność zarówno z cieniami jak i markami ;) tylko gdzie ten czas?! ;)
OdpowiedzUsuńA paletę mam i lubię, chciaż wydaje m się się liczba kolorów jest trochę naciągana. Szkoda, że nie ma czegoś więcej w stylu pomarańczy, bo niektóre cienie różnią się tak nieznacznie, że aż szkoda, że nie zostały zastąpione czymś innym :)
nie przepadam za bardzo za cieniami matte :( a mam i ch troche :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś nie doceniłam matowych cieni na powiekach. Aktualnie i tak przeważają u mnie cienie połyskujące/metaliczne, ale często nakładam też maty.
OdpowiedzUsuń