4/15/2015

HAUL BALEA I SŁÓW KILKA O ZAKUPACH INTERNETOWYCH…



W końcu są, udało się! Kosmetyki Balea <3 Marzyłam o nich za każdym razem, gdy trafiałam na Wasze recenzje na blogach… Do Niemiec blisko, ale jednak jakoś nie po drodze ;) Dlatego zdecydowałam się na zamówienie kosmetyków w sklepie internetowym. Czy jestem zadowolona z zakupu i co myślę o zakupach przez internet – tego dowiecie się z dzisiejszego luźnego wpisu.


HAUL BALEA 



Nadeszła do mnie wymarzona i wytęskniona paczka z produktami Balea. Udało mi się zamówić je w Drogerii Cytrynowej i jestem mega zadowolona z obsługi. Paczka została nadana ekspresowo, już kolejnego dnia po Wielkanocy (zamawiałam w świąteczny poniedziałek). Oczywiście nie obyło się bez przygód ;) Ale o tym w drugiej części wpisu. Teraz zajmijmy się czymś przyjemniejszym, czyli prezentacją zamówienia.





Pierwszym produktem, który trafił do mojego koszyka był krem do rąk Owoc Pitaya i Mleko Kokosowe. Zapach jest cudowny, rajsko-wakacyjny! Działanie kremu opiszę Wam po dłuższym użyciu. Za 100ml zapłacimy 7,50 zł.



Następnie zaczynamy rewię żeli pod prysznic. Zamówiłam 3 żele z serii limitowanej (niestety nie udało mi się ich wygrać w wielu rozdaniach…) o pięknej, kolorowej i soczystej szacie graficznej. Żel Cabana Dream Marakuja Brzoskwinia pachnie mega intensywnie, jakby włożyć nos prosto w marakuję ;) Kosztował 7,30 zł za 300 ml.



Żel Paradise Beach Kokos Ananas powala głównie zapachem ananasa – przynajmniej takie nuty można wywąchać prosto z opakowania. Na pewno się z nim polubię! Kosztował 7,30 zł za 300 ml.



Żel Tropical Sunshine Pomarańcza Mango ma najmniej wyczuwalny zapach z całej trójki, ale najładniejsze opakowanie ;) Nuty zapachowe pomarańczy i mango wydają się być równo rozłożone. Kosztował 7,30 zł za 300 ml.



Osławiony żel Kokos Nektarynka troszkę mi śmierdzi w opakowaniu nadpsutym owocem, ale myślę, że pod prysznicem zapach będzie o wiele łagodniejszy i to dziwne uczucie „przedojrzałości” zniknie ;) Żel kosztował jedynie 6 zł za 300 ml.



Żel Mango Mambo przypomina zapachem dużo polskich żeli pod prysznic, jednak teraz nie przychodzi mi na myśl żaden konkretny egzemplarz ;) Zapach wydaje się być delikatny i przyjemny. Żel kosztował 6 zł za 300 ml.



Nadeszła pora na dwa męskie produkty pod prysznic. Żel Wake Up Call przypomina mi lekko zapachem orzeźwiające mango lub podobny owoc. Kosztował 7 zł za 300 ml.



Żel Sports Relax ma już bardziej typowy ciężki, męski zapach. Faktycznie może kojarzyć się ze sportem. Kosztował 7 zł za 300 ml.



Na koniec dwa woskowe rodzynki różnych marek. A Child’s Wish ze znanego wszystkim Yankee Candle oraz Banana Nut Bread z nowej jak dla mnie marki Busy Bee Candles. Wosk YC już poszedł w ruch, ale był mało wyczuwalny, może za mało dołożyłam do kominka, bo bałam się bólu głowy ;) Pierwsza myśl po odpaleniu zapachu – woń górskiej łąki (bez krowich placków!) ;) Bananowy chlebek z orzechami od Busy Bee jeszcze czeka na odpalenie ;) Za Yankee Candle zapłaciłam w promocji 6zł, a za Busy Bee 7zł bez promocji.



Po otwarciu paczki nastało wielkie zaskoczenie, ponieważ w gratisie otrzymałam próbki Sylveco (kolejna firma po Balea, na której produkty mam chrapkę!) oraz mega słodką babeczkę do kąpieli. Ponadto do zamówienia dołączony był miły liścik, rachunek na czerwonym papierze i firmowy długopisik ;) Nie spodziewałam się takich atrakcji, ale jestem jak najbardziej na tak!
  

MOJE PRZYGODY Z PRZESYŁKAMI...




Żeby nie było zbyt słodko nie obyło się bez przygód ;) Zazwyczaj, gdy zamawiam coś w sklepach internetowych w weekend, to zamówienie zostaje zrealizowane i nadane pierwszego roboczego dnia. Jako metodę wysyłki wybieram Paczkomaty i w ten sposób zazwyczaj paczuszka dociera do mnie już kolejnego dnia wieczorem po nadaniu. W sumie cały proces trwa 2 dni. Ale… Tym razem paczka została jak zawsze nadana pierwszego dnia, ale wysłana dalej przez Paczkomat dopiero po 24h, w sumie szła 48h (z miejscowości, do której w sumie sama mogłam dojechać, a zazwyczaj dochodzi w 24h z drugiego końca Polski!) i na dodatek Paczkomat był niedostępny, ponieważ miał awarię. Awaria trwała kolejne 24h, przez które nie mogłam dostać się do mojej paczki ;) Oczywiście nie było w tym winy sklepu, żeby było jasne ;)


Przygoda z Joyboxem też była niemiła, ponieważ zgodnie z regulaminem mają długi termin realizacji (bodajże 14 dni), w każdym razie ostatniego dnia zamówienie nadal nie zostało zrealizowane. Wystosowałam więc wieczorem maila z zapytaniem, dlaczego moje zamówienie nie zostało zrealizowane, choć dziś mija termin. W odpowiedzi (tak myślałam przynajmniej, że to jest odpowiedź) następnego dnia otrzymałam maila, że zamówienie właśnie zostało wysłane. Następnie czekała mnie przygoda z kurierem, który również wykorzystał maksymalnie czas przesyłki. W końcu po kilku dniach paczka do mnie dotarła i mogłam się cieszyć zawartością Joyboxa. Jakie było moje zdziwienie, gdy dzień po otrzymaniu paczki (lub dwa dni, nie pamiętam) otrzymałam ODPOWIEDŹ na mojego maila z poprzedniego tygodnia, co się dzieje z realizacją mojego zamówienia :D :D Brawo za refleks i kiepską obsługę klienta...


I przygoda trzecia, całe szczęścia ostatnia. Zamówienie robiłam w weekend w jednym najpopularniejszych internetowych sklepów z kosmetykami. Zależało mi na szybkiej obsłudze (czyli jak zawsze 2 dni i paczka jest), ponieważ zamówienie obejmowało prezenty urodzinowe, a ten sklep nigdy mnie nie zawiódł. Oczywiście tym razem coś musiało pójść nie tak ;) Od razu pierwszego dnia od zamówienia zostało ono zrealizowane i zapakowane. I na tym koniec. Cisza. Trzeciego dnia zadzwoniłam do sklepu i zapytałam, dlaczego paczka nie zostaje wysłana, skoro jest gotowa i ma nadany numer? Otrzymałam odpowiedź, że nie ma jednego produktu na stanie i jak chcę, to mi oddadzą pieniądze i wyślą bez jednej rzeczy. Tylko, że to miał być produkt zamówiony specjalnie na prezent. Ostatecznie jeszcze tego samego dnia po rozmowie paczka została wysłana, ale bardzo nie spodobało mi się to, że produkt na stronie był DOSTĘPNY, a faktycznie go nie było. A także, że nikt mnie o tym fakcie nie poinformował i nie zaproponował żadnego rozwiązania. Naprawdę słabo jak na tak popularny sklep internetowy.



To by było na tyle przygód. Opisałam je, żebyście mieli świadomość, że nawet Wasze ulubione sklepy mogą popełnić gafy i żebyście uważali na prezenty zamawiane przez internet, bo jeśli ma coś pójść nie tak, to pójdzie wtedy nie tak :D Nie mam zamiaru pisać tekstów w stylu „nigdy już tam nic nie kupię!”, bo każdemu może się zdarzyć wpadka, ale ważne jest, czy wychodzi z niej z klasą, czy nie ;)



Mieliście jakieś przygody z zakupami przez internet? :) 
I pytanie z innej beczki: Macie jakieś patenty na wymycie szczoteczki do rzęs z olejków (codzienne mycie)? :)

70 komentarzy:

  1. Moje zakupy przez internet w sumie zawsze są udane. Chociaż nie jest dla mnie problemem dłuższy termin realizacji :) Muszę jednak przyznać, że zdarza się, że owiana złą sławą Poczta Polska dostarcza mi ekonomiczne przesyłki w ciągu jednego dnia :) Wydaje mi się, że to w dużej mierze zależy od tego, kiedy ktoś ją rzeczywiście wyśle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja omijam Pocztę Polską, o ile jest taka opcja :)

      Usuń
  2. Póki co nie zdarzyły mi się żadne negatywne akcje podczas internetowych zakupów, chociaż z moją pamięcią jest trochę cienko, także :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi nie zdarzyła się żadna pomyłka w zamówieniu, ani oszustwo, więc aż tak nie narzekam ;)

      Usuń
  3. Fajne zakupy :) Mnie się puki co nie zdarzyło nic złego ani z przesyłką ani z zakupami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Te żele wyglądają przepięknie! Chętnie bym sama jakiegoś wypróbowała, czekam na Twoją recenzję :). Ja na szczęście nigdy nie miałam większych problemów z zakupami przez internet :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też preferuję paczkomaty. Na drugim miejscu jest poczta, kurierzy zajmują ostatnie miejsce. Jedynie do DHL i TNT mam dobre zdanie. Przed swiętami był długi czas oczekiwania na przesyłki, ale na szczeście nigdy nie miałam problemów ze sklepami internetowymi. Często jeśli rano złożyłam zamówienie to było one wysyłane jeszcze tego samego dnia.

    A co do żeli Balea, okropną przebitkę mają w tej drogerii cytrynowej. Przeliczając na PLN żele w DM kosztują ok. 2,50 zł. Ja na bazarku kupuję je za 5 zł a tu widzę, ze wołają ponad 7...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam innego dostępu ;) Trafiłam jeszcze na żele po 4,50zł w innym sklepie, ale były po jednej sztuce, a zamawiałam dla dwóch osób ;)

      Usuń
  6. Jka na razie nie zdarzyły mi sie takie nieprzyjemnie sytuacje z zakupami internetowymi :) A twoja przesyła z produktami Balea jest swietna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odstukać u mnie też jeszcze nie było większych "przygód". Świetne nowości! ;)
    Pozdrawiam, CapelliSani.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak już przetestujesz Balea, to czekam, kiedy nabedziesz Sylveco :D Będę z niecierpliwością oczekiwać recenzji, to moja ulubiona firma kosmetyków! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę zdenkuję produktów i myślę, że skuszę się na tonik hibiskusowy i peeling do twarzy :)

      Usuń
  9. Na szczęście nie miałam żadnych większych przygód z przesyłkami, poza małymi obsuwami czasowymi:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kokos i ananas- mam :) Wygrałam w rozdaniu na blogu :) Zapach przepiękny! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam/miałam sporo z tych produktów:) podoba mi się nowa limitka balea i ten krem
    do rąk;) Balea za jakiś czas i u mnie będzie w rozdaniu;) ja najczęściej proszę kogoś znajomego o zakup ;) A na przesyłki nienawidzę długo czekać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będę musiała spróbować szczęścia :D Nie mam niestety kogo prosić o te cudeńka ;)

      Usuń
  12. Ja najczęściej robię zakupy przez internet i bardzo sobie je chwalę;) Jeszcze nigdy nie miałam incydentów z tym związanych;) Co do Twoich zakupów - o firmie nie słyszałam, ale te zapachy...mimo, bardzo kuszące. Opakowania bardzo duże, a cena baardz atrakcyjna;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi ta marka chodziła po głowie już kilka miesięcy ;)

      Usuń
  13. uwielbiam balea i zużywam sporo tych kosmetyków, ale akurat nie mam żadnego z tych co zamówiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie użyłam jeszcze ani jednego z zamówionych ;) Trzeba mieć silną wolę :D

      Usuń
  14. ceny sporo wyższe niż stacjonarnie, nawet w czeskim DM-ie...

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale znakomity zapas żeli. Nie mialam nic z Balea, nie wiem nawet gdzie mozna produkty tej firmy tak naprawdę kupić (nie wliczajac wymienionej przez Ciebie Drogerii Cytrynowej)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Niemczech ;) Nie mam pojęcia, gdzie w Polsce można kupić stacjonarnie ;)

      Usuń
  16. Ja z Balea miałam tylko kosmetyki do włosów i niestety nie byłam z nich do końca zadowolona:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam składy kilku z nich i dlatego też nie zamówiłam :P

      Usuń
  17. nie wiedziałam że w drogerii cytrynowa są kosmetyki balea więc dzięki za info i chętnie poczynię zakupy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również dowiedziałam się z innego bloga :) Wpisy to skarbnica informacji ;)

      Usuń
  18. Bardzo jestem ciekawa produktów Balea.

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajne te produkty Balea. A co do przygód z przesyłkami. Ja właśnie przez takie zawirowania zniechęciłam się do zakupów przez internet. Robię je sporadycznie. Szkoda mi nerwów na szarpanie się z krętaczami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja robię kilka razy w miesiącu, dlatego i tak moje "przygody" to wyjątki ;) Niestety jak się mieszka w mniejszym mieście, to ma się ograniczony dostęp do wielu produktów i trzeba wspomagać się zakupami internetowymi ;)

      Usuń
  20. Ohh, ja uwielbiam kosmetyki z firmy Balea, z racji tego, że się przeprowadziłam do Niemiec mam teraz do nich dostęp, z czego bardzo się cieszę.

    Pozdrawiam
    lightbeige.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To szczerze zazdroszczę ;) Bo ceny o wiele niższe ;)

      Usuń
  21. Same wspaniałości!
    Muszę koniecznie zrobić zakupy w tej drogerii internetowej.

    OdpowiedzUsuń
  22. Jakie świetne rzeczy :D! Ja na szczęście nie miałam żadnych nieprzyjemnych doświadczeń z zakupami przez internet :P

    OdpowiedzUsuń
  23. No to ładne miałaś przygody, ja na szczęście nie miałam takich doświadczeń. Fajne te kosmetyki, już sama szata graficzna wydaje się być bardzo interesująca, pierwszy raz o nich czytam, mam nadzieję, że kiedyż będę miała okazję wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też poznałam je na blogach innych osób i od razu zapałałam miłością ;)

      Usuń
  24. Wystrzegam się kupowania przez internet chyba,że jestem przymuszona :) Świetne zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Te produkty marki Balea cudownie pachną <3 i jest ich naprawdę duży wybór.

    Co do moich przygód z zakupami przez Internet to nie miałam większych problemów jeśli chodzi o terminy wysyłki. Nie przypominam sobie, aby któryś dostawca nie wywiązał się w tej kwestii ze swoich słów. Gorzej jest z rzeczami,które oglądam na zdjęciu i które później dostaję... Miałam tak z sukienką i dwiema parami butów. Na zdjęciu sukienka była prześliczna, chabrowa, dopasowana do ciała. A co mi przyszło? Jakaś szmata, bo inaczej tego nazwać się nie da, z grubego, sztucznego materiału, w którym każdy by się zapocił i w dodatku tandetny kolor. Nie wspominając już, że zmieściłabym się w nią z moją koleżanką, taka duża była. Z butami było podobnie - zupełnie inny kolor niż na zdjęciach. Szkoda, że nigdzie nie było informacji, ze kolor może odbiegać trochę od tego na zdjęciu. Teraz kupuję już tylko na sprawdzonych stronach, nie będę próbować z żadnymi nowymi, nie ma mowy.. I wystrzegam się Allegro, bo tam dużo osób oszukuje :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Allegro też omijam ;) No chyba, że muszę znaleźć części do samochodu, to nie ma przebacz :P

      Usuń
  26. Ale za to ile masz wspaniałych kosmetyków z Balea ;))))

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam kosmetyki z Balea...szczególnie balsamy i żele pod prysznic. Mają cudowne zapachy :)
    Jeśli chodzi o moje zakupy internetowe to raczej nie miałam ostatnio żadnych przygód...na szczęście

    OdpowiedzUsuń
  28. ojj ta Balea uwielbiam zapachy tych produktów

    OdpowiedzUsuń
  29. Miałam coś tam kiedyś z Balea, też się napaliłam po recenzjach w inetrencie, ale jakoś specjalnie zauroczona nie byłam. Jeżeli chodzi o zakupy internetowe to bardzo czesto korzystam z tej formy i bardzo sobie chwalę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również bardzo często kupuję przez internet i nie zamierzam zrezygnować ;)

      Usuń
  30. Bardzo lubię robic zakupy przez internet i nigdy nie zdarzyła mi się wpadka (odpukać) A Balea....widzę dużo recenzji pozytywnych na temat tych kosmetyków, ale jakoś nie mają nic czego bym bardzo zapragnęła i zamówiła. Moze przy okazji jakiegoś innego zamówienia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi raz się zdarzyło zakupić zły ciuch na allegro, ale to był tylko 1 incydent..

      Usuń
  31. Bardzo fajne produkty :)
    Pozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetne zakupy;) Kiedyś, gdy już będę mogła zakupić jakikolwiek produkt tej firmy na pewno kupię ich wiele! Obserwuję;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo lubię żele do mycia z Balea :) Ostatnio moje zapasy jednak dobiły dna :/

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam Baleę. Na szczęście mam stałe zaopatrzenie prosto z DMu. Także nie muszę ich szukać. Widzę, że sporo z tych świetnych kosmetyków znalazłaś. Zapraszam w wolnej chwili do mnie na blog. Pozdrawiam cieplutko. Megly. (www.megly.pl)

    OdpowiedzUsuń
  35. ja zamawiałam etui na tableta, akurat kolor fioletowy był "dostępny", ucieszyłam się, bo siostrzenica właśnie taki chciała. i co? po dwóch dniach dostałam wiadomość czy mogą wysłać czarny lub brązowy, bo fioletowego nie ma. poprosiłam o zwrot pieniędzy. niby wszystko w porządku, minęły 3 dni, a pieniędzy nie mam nadal :p

    OdpowiedzUsuń
  36. Wielki plus dla drogerii Cytrynowej za podejście dla klienta. Na prawdo miło czyta się takie posty :) Opakowania Balea są świetne, mam nadzieję, że ich jakość jest równie dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Miałam parę przygód z przesyłkami, dlatego kosmetyki staram się jednak kupować stacjonarnie :P Proudkty z Balea też wolę kupić w Niemczech, bo po pierwsze ceny są o wiele niższe a po drugie mogę sobie wszystko posprawdzać, podotykać i powąchać :P Ten żel kokos-nektarynka jest cudowny! Powinien Ci się spodobać pod prysznicem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że pod prysznicem będzie lepiej pachniał ;)

      Usuń
  38. O tak, ja mam stale jakieś przeprawy z moimi zakupami z Internetu.
    Fajne żele wybrałaś. Balea ma cudowne zapachy .

    OdpowiedzUsuń
  39. Szalenie mnie ciekawi mango ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Muszę w końcu podjechać do Niemiec i skusić się na coś z Balea.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger