4/08/2015

WOSKI ESSENCES OF LIFE – ZAMIENNIK YANKEE CANDLE?



Woski Yankee Candle zna zapewne każdy szanujący się bloger, ponieważ często stają się tematami blogowych wpisów. Mniej znane są produkty Kringle Candle i Village Candle, ale dziś zamierzam przedstawić Wam jeszcze mniej znane woski Essences of Life, które mogliście zauważyć w marcowym denku. Czu są tak dobre jak Yankee Candle, czy można uznać je za zamienniki znanych wosków? Tego dowiecie się z dzisiejszego posta ;)


ESSENCES OF LIFE





Woski Essences of Life poznałam przypadkiem przeglądając wpisy na tym blogu. Zapewne sama nigdy bym ich nie odkryła ;) Właśnie dlatego zawsze poskreślam, że uwielbiam czytać Wasze wpisy, bo mogę z nich wynieść ogromną ilość informacji! Woski zaciekawiły mnie na tyle, że postanowiłam zrobić od razu większe zamówienie, czyli troszkę „zaszaleć” na oślep :D Z dalszej części wpisu dowiecie się, czy się zawiodłam... 
Na zdjęciach możecie ujrzeć zapachy, które wybrałam z jednym wyjątkiem… Brakuje tu krokusa, ponieważ nie mogłam się powstrzymać i do razu po otwarciu paczki go odpaliłam, by poczuć w domu wiosnę ;) W sumie zamówienie obejmowało więc zapachy:


Krokus (brak zdjęcia), Aloes, Pinacolada


Eucaliptus, Honey Melon, Pine



Lemon Cake, Mango Banana, Tulips



Raspberry, Chocolate-Cherry, Water Melon



Grandma’s Kitchen, Chocolate, Coffee



Creme Brulee, Romantic, Erotic (bez nalepki)





Dodatkowo zamówiłam również dużą pakę (36 szt.) podgrzewaczy o zapachu kawy.



MOJA OPINIA



Do tej pory wypaliłam jedynie kilka wosków, ponieważ aktualnie jestem chora i mój nos nie docenia zapachów ;) Ale przed chorobą zdążyłam wypalić Krokusa, który pachniał pięknie, zapach nie powodował w żadnym wypadku bólu głowy, był bardzo przyjemny i czuło się wiosnę! Czy to był w 100% zapach krokusa? Nie wiem, ponieważ nie rozróżniam wszystkich zapachów kwiatów, więc tutaj Wam nie pomogę. Kolejnym woskiem wypalonym przeze mnie był Eukaliptus. Obawiałam się, że będzie śmierdział miętopodobnie, ale bardzo się myliłam – zapach był świeży, ale cytrusowy. Nie był nachalny i w żaden sposób nie drażnił zmysłów. Kolejnym woskiem była Malina, która jednak nie przypominała typowej kwaskowatej maliny, a bardziej zapach lekko-owocowy, nawet truskawkowy z dodatkiem śmietanki, ewentualnie truskawkowy jogurt. Nie był bardzo intensywny, nie bolała od niego głowa. Dalej gwóźdź programu, czyli Romantic, który najlepiej podsumował mój chłopak wchodząc do pokoju: „Śmierdzi tu, że na rzyganie się zbiera” ;) Tak, od tego wosku może rozboleć głowa i nie da się go wypalić za jednym razem, chyba że jesteście hardkorami... 
Co do intensywności zapachów – bardziej od Yankee Candle przypominają dobre tea light’y. Zapachy są mniej intensywne od YC, nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że w ogóle nie przypominają kultowych wosków. Jednak nie piszę tego w ściśle negatywnym sensie – Yankee Candle bardzo często powodują u mnie bóle głowy, ponieważ zapachy są bardzo nasycone, wżerają się w mózg. Przy woskach Essences Of Life ten problem praktycznie znika, zapachy nie męczą, mają mniej nut zapachowych, są bardziej „proste”, jednostajne i delikatne. Zapach unosi się ok. 4 godziny, czyli tyle, ile wynosi czas palenia jednego podgrzewacza. Są to więc woski jednorazowe, podczas gdy YC można palić wielokrotnie. Dzięki temu chociaż się nie nudzą ;) Można je kupić w formie mini-tart takich jak moje w cenie 1,55zł/szt. i wówczas nie trzeba ich łamać, wystarczy wrzucić całą tartę do kominka ;) Możecie również zdecydować się na woski maxi w cenie 2,50zł/szt. Ponadto woski Essences of Life nie kruszą się tak jak niektóre egzemplarze Yankee Candle. Niewątpliwym atutem jest również cena kilkukrotnie niższa od wosków innych marek.

Jeśli chodzi o świeczki zapachowe Coffee widoczne na zdjęciach, to nie różnią się od innych średniej jakości podgrzewaczy. Zapach jest słodkawy, przypomina bardziej cappuccino niż prawdziwą, gorzką i intensywną kawę. Zużyję je do podgrzewania wosków.



PODSUMOWANIE


Czy jestem zadowolona z zakupu wosków? Tak. Uwielbiam Yankee Candle, ale często podczas palenia wosków bolała mnie głowa. Przy woskach Essence of Life ten problem praktycznie nie istnieje, są o wiele łagodniejsze, mniej nachalne. Pomieszczenie nimi nie przesiąka. No i ta cena! Woski kosztują grosze, więc jeśli jesteście wrażliwi na mocne zapachy, a jednak lubicie, gdy w mieszkaniu ładnie pachnie, to polecam zakup wosków Essences Of Life. Zapachy nie są może zbyt wyrafinowane, ale intensywnością przewyższają nawet dobrej jakości podgrzewacze. Możecie je zakupić tutaj. Jeśli jeszcze nie mieliście styczności z woskami zapachowymi, to warto spróbować ;)



Jakie zapachy w domu lubicie: kwiatowe, owocowe, typowo męskie czy raczej słodkie? ;)

49 komentarzy:

  1. Mnie też czasem przy YC boli głowa!

    OdpowiedzUsuń
  2. I've never seen these before! They look great! <3

    Love,
    www.loyaltofashion.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Z racji tego, że ubóstwiam mocne zapachy raczej pozostanę wierna woskom i świecom od YC :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wypróbowałabym je, zwłaszcza, że mają korzystną cenę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo korzystną, zachęcającą do eksperymentowania ;)

      Usuń
  5. Zapach mango-banan to coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech tylko mi przejdzie przeziębienie, to od razu go odpalę ;)

      Usuń
  6. Nie testowałam nigdy tych wosków, jestem wielką fanką YC i ciężko mi się przekonać do innych firm :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest coś innego, więc maniaczki YC mogą być zawiedzione :P

      Usuń
  7. zapachy prezentują się całkiem obiecująco...

    OdpowiedzUsuń
  8. O coś nowego, zapowiada się super! Ja uwielbiam yc, może spróbuje tez tych :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdybym miała, to właśnie w tym momencie zapaliłabym sobie malinkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nono zaciekawiłas mnie tymi woskami :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam tych wosków, ale skoro są delikatniejsze od YC to się na nie nie zdecyduję, bo YC jeśli chodzi o intensywność są dla mnie idealne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po co zmieniać coś, co jest dla Ciebie dobre ;)

      Usuń
  12. Skoro kruszą się mniej niż TE niektóre YC to chętnie wypróbuje.Cena faktycznie znacznie niższa!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy nie słyszałam o tych woskach. Chyba muszę się przyjrzeć im bliżej, bo niektóre YC, tak jak u Ciebie, powodują u mnie ból głowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinni umieszczać w opisie ostrzeżenie, które woski powodują ból głowy :P

      Usuń
  14. U mnie nie można ich nigdzie dostać, a chciałabym zobaczyć jak się sprawdzają. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja uwielbiam kwiatowe,owocowe lub ich połączenie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe woski, chętnie wypróboję:) na pewno mają sliczny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Na wielu blogach już czytałam recenzje tych wosków mimo to jakoś się jeszcze do nich nie mogę przekonać, co za tym idzie nie posiadam ich w swoim domu. Jak na razie stawiam na delikatne świece zapachowe.
    Obserwuję i również zapraszam do obserwacji mojego bloga ! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawe zamienniki chętnie wypróbuję :)
    http://colushia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Wosków nie miałam, ale kupiłam kiedyś olejki z tej firmy i niestety trochę mnie zawiodły :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejków się nie dopatrzyłam nawet :D Woski mnie całkiem zauroczyły ;)

      Usuń
  20. Ulala jaka szeroka gama zapachowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. mnie głowa rozbolała tylko po jednym zapachu jak dotąd jeśli chodzi o yanke candle ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja nie miałam jeszcze ani jednego wosku! xd

    OdpowiedzUsuń
  23. O wow fajnie, ze tańsze są, mam zapas YC wosków, ale i na te się skusze pewnie :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja pierwsze słyszę o tych woskach :)
    Pozdrawiam serdecznie, Mój blog/ klik! :))

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie znam jeszcze tych wosków, ale w oko od razu wpadł mi arbuzowy :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Cena jest rzeczywiście niewielka. Ale chyba pozostanę wierna YC. Nie mam problemu z bólem głowy i lubię jak w pokoju czuć zapachem przez wiele godzin po zgaszeniu wosku, ale fajnie, że i na te woski jest popyt. Tyle cudeniek jest na rynku, że każdy znajdzie coś dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  27. A ja nie wpadłam w szał wosków, chociaż bardzo mnie ciekawią :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Skusiłam się na kilka ale niestety miłości z tego nie było :/ Chyba wolę mocniejsze zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  29. też miałam ochotę zamówić te woski, ale w końcu zapomniałam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Tych nie znam, ale zamówiłam kiedyś podobne- niby jako zamienniki Yankee- woski Janke Candle. I raczej słabo przy oryginalnych wypadają. ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie śmierdzą po jakimś czasie taką chemią/palonym woskiem? Chciałem wypróbować ale nie mogę się przekonać, właśnie z tego względu, czytałem że po jakimś czasie wydzielają chemiczny zapach :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiem tak - mój facet ich nienawidzi ;) A ja jak odpaliłam kiedyś "Lemon cake" i wzięłam się za sprzątanie, to po pół godziny później zastanawiałam się, który sąsiad piecze ciasto :D Także zależy od wosku ;) Ale bardziej przypominają zapachem podgrzewacze niż Yankee ;)

      Usuń
    2. Dobrze wiedzieć :D Chyba zamówię parę na spróbowanie ;)

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger