Dziś
obchodzimy święto naszych mam, więc jeśli ktoś o tym zapomniał, to ma jeszcze
czas, aby to nadrobić ;) Dzisiejszy post będzie jednak bliższy Dniu Dziecka niż
Dniu Matki, ponieważ chciałabym przedstawić Wam słodkie błyszczyki, które wyglądem
przypominają małe cupcakes. Idealnie nadadzą się dla starszych dziewczynek i kobiet,
które w głębi duszy wciąż czują się dziećmi!
NAUGHTY BUT NICE LIP GLOSS
Błyszczyki-babeczki
otrzymałam kiedyś w prezencie. W zestawie były cztery sztuki, ale jedną
podarowałam siostrze ;) Były zapakowane w piękny przezroczysty plastikowy „koszyczek”
z uchwytem, który miał przypominać pudełka, w jakie pakowane są cupcakes w
cukierniach. Niestety zdjęcia robiłam już po wyrzuceniu koszyczka, więc nie
mogę Wam go pokazać ;) Ale przejdźmy do mojej opinii na temat błyszczyków...
OPAKOWANIE
Bez
dwóch zdań – opakowanie jest boskie! Babeczki wyglądają przesłodko, są bardzo fajnie
uformowane, a materiał, z których są wykonane, przypomina ręcznie malowane zabawki
Kinder Niespodzianki ;) Dopóki babeczki się nie „wyrobią”, to ich otwieranie idzie
dosyć opornie. Są wytrzymałe na upadki. Opakowanie zawiera 1,6 g produktu oraz informację, że dając błyszczyk małym dzieciom ryzykujemy ich zakrztuszeniem.
KONSYSTENCJA/ZAPACH/KOLOR
Każda
z babeczek ma inny zapach, który ma w sobie „żelkowe” słodkie nuty.
Powąchajcie żelki, to będziecie wiedzieć, o co mi chodzi ;) Każdy z zapachów
nawiązuje do wyglądu babeczki. Ostały mi się: Raspberry Cream (z malinką na
wierzchu), Wild Berry Tart (z owocami leśnymi) oraz Cream Tart (z bitą
śmietaną). Konsystencja jest dosyć kontrowersyjna, ponieważ wiele z Was nie
lubi kleistych błyszczyków. Babeczki mają mocno żelową konsystencję, która ma tendencję
do sklejania ust. Po włożeniu palca/aplikatora do babeczki ciągnie się żelowy „glutek”;) Kolory błyszczyków również nawiązują do ich nazw, ale nie są widoczne po
nałożeniu na usta. Możecie podejrzeć zawartość babeczek na zdjęciach.
TRWAŁOŚĆ
Jak na
błyszczyki jest naprawdę dobra, ze względu na fakt, że babeczki działają na
usta niczym super glue;) Spokojnie utrzymują się z 2 godziny.
PRZYKŁADOWY SKŁAD
Skład
babeczki Cream Tart:
Paraffinum
Liquidum (Mineral Oil), Polybutene, Hydroxystearic Acid, CI 77891 (Titanium
Dioxide), CI 77019 (Mica), Tocopheryl Acetate, CI 15985 (Yellow 6 Lake), Parfum
(Fragrance), CI 15850 (Red 6 Lake).
MOJA OPINIA
Nie da
się ukryć, że są to typowe „zabaweczki” o słodkim wyglądzie, których skład nie
powala. Aplikacja błyszczyku jest niehigieniczna, wszystko w koło się klei;)
Konsystencja przypomina zbity, mocno „żelowaty” dżem. Jednak, gdy na nie
patrzę, to zdaję sobie sprawę z tego, że tak miało być. W końcu babeczki muszą
mieć w środku nadzienie prawda? Cały
design błyszczyków jest spójny i ma po prostu osłodzić nam zawartość naszej
kosmetyczki. Na pewno nie jestem jedyną sroczką, której takie cudeńka wpadłyby
w oko ;) Nie robią krzywdy ustom, nie barwią ich, są dosyć trwałe. Na allegro
kosztują ok. 9,90 zł/sztuka. Myślę, że każda mała i duża księżniczka byłaby
zadowolona z takiego cudeńka na toaletce, więc jeśli lubicie takie słodkie gadżety,
to polecam ;)
PS.
Równie dobrze możecie kupić balsamy-sówki w Biedronce;)
Lubicie
takie kosmetyko-gadżety, które mają bardziej wyglądać niż działać? ;)
Ojej jakie cudo ! ps. najlepiej jak kosmetyko- gadżet i wygląda i działa :)
OdpowiedzUsuńW pełni się zgadzam - to byłby ideał :D
UsuńLubię takie gadżety hihi
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają :) Miałabym na nie ciągle apetyt :) U mnie w Biedrze ich nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńBabeczki są na Allegro ;) A sówek też nie widziałam w mojej Biedrze ;)
Usuńfajne nawet na prezent dla kogos:)
OdpowiedzUsuńDokładnie, są bardzo ładne, więc się nadadzą na prezent ;)
UsuńBalsamy sówki chciałam kupić :). Opakowanie jest genialne, takie słodkie i śmieszne :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś taką różową wersję! Słodkie są. :)
OdpowiedzUsuńO proszę, czyli nie tylko ja trafiłam na te słodkości :D
UsuńZjadłabym ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają super, tylko ten skład i aplikacja...
Zjadłabym ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają super, tylko ten skład i aplikacja...
Chyba nie można mieć wszystkiego ;))
UsuńAle pięknie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńWyglądają słodko! Ja posiadam balsam sówkę w Biedronce, która też jest urocza ;)
OdpowiedzUsuńU mnie sówek nie było :P
UsuńPadłam! Są przeurocze a raczej przesłodkie ;) Baaaardzo chcę - uwielbiam takie gadżety do ust ;)
OdpowiedzUsuńmyślałam, że to jakiś post jedzeniowy jak zobaczyłam zdjęcie. :D
OdpowiedzUsuńskład kiepski, więc faktycznie, typowy gadżet, ale muszę przyznać świetny :)
Wygląd mają bardzo mylący ;) Nic, tylko schrupać :D
UsuńŚmieszne :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie rzeczywiście są fajne - nawet trochę kiczowate. Ale raczej nie kupiłabym, bo nie lubię nakładać balsamu do ust palcami.
OdpowiedzUsuńopakowanie śmieszne jak ozdoba normalnie :D
OdpowiedzUsuńUroczo wyglądają :) Rewelacyjne opakowania :)
OdpowiedzUsuńAle czaderskie opakowania - moje córy z pewnością by się w nich zakochały. Szkoda, że się kleją, nie lubię tego.
OdpowiedzUsuńP.S. nie wyświetlają mi się Twoje nowe posty w bloggerze - nie wiem o co chodzi
Lubię jak kosmetyk ma ładne opakowanie :)
Ojej, a dokładniej to co się dzieje?
UsuńJa jestem bardzo podatna na takie słodkie gadżety :D
Boże jakie słodkie :)
OdpowiedzUsuńNigdzie niestety takich nie widziałam ale wyglądają kozacko :)
Boże jakie słodkie :)
OdpowiedzUsuńNigdzie niestety takich nie widziałam ale wyglądają kozacko :)
Świetnie się prezentują ;) Na pierwszy rzut oka pomyślałam, że takie babeczki upiekłaś dla mamy ;) .
OdpowiedzUsuńTo chyba świadczy o dbałości o szczegóły ;) Babeczki wyglądają przesłodko :)
UsuńŚwietne błyszczyki! Ich opakowanie jest naprawdę cudowne, nie pomyślałabym że to są błyszczyki ;D Wyglądają jak zwykłe babeczki :)
OdpowiedzUsuńW Biedrze te sówki muszę poszukać :) A te no wyglądają bosko, ale skład nie tęgi za bardzo, dla wyglądu pewnie bym się skusiła :D
OdpowiedzUsuńAle urocze ! :)
OdpowiedzUsuńJakie cudne, nie pomogłyby mi w rzuceniu słodyczy ;)
OdpowiedzUsuńUrocze, owoce leśne mi się marzą:)
OdpowiedzUsuńUrocze, lubię takie gadżety ;)
OdpowiedzUsuńna pierwszy rzut oka myślałam,że to prawdziwe, haha ale łoś ze mnie :D
OdpowiedzUsuńSłodziutkie te błyszczyki, też kiedyś miałam taki jeden ale zupełnie o nim zapomniałam . Ciekawe czy jeszcze gdzieś leży i co się z nim stało ;p
OdpowiedzUsuńByłam pewna, że to wpis kulinarny:) babeczki wyglądają uroczo, ale chyba jestem za stara na takie gadżety:)
OdpowiedzUsuńAle genialne ;D Chciałabym je zjeść:D
OdpowiedzUsuńale fikuśne :)
OdpowiedzUsuńjeju, są boskie. Pięknie się prezentują. :)
OdpowiedzUsuńSuper wygląda! Chciałabym :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://typical-writers.blogspot.com/
Te balsamy sa przesłodkie :) pewnie, że to gadżet, ale o ile przyjemniej używa się takiego balsamu niz zwykłego :))
OdpowiedzUsuńWyglądają tak smacznie, że gdyby nie tytuł i opis, to pomyślałabym, że są do jedzenia, haha :)
OdpowiedzUsuńwww.kiinsza.blogspot.com
Cudownie wyglądają,też pomyślałam,że do zjedzenia,póki nie przeczytałam:D
OdpowiedzUsuńprzesłodkie;)
OdpowiedzUsuńhttp://kataszyyna.blogspot.com/
świetny gadżet :) wyglądają smakowicie :) :)
OdpowiedzUsuńteż na początku pomyślałam, że te babeczki są do zjedzenia :)))
OdpowiedzUsuńpomysł na babeczkowe błyszczyki jak najbardziej trafiony :)
OdpowiedzUsuńdokładnie i jak wyglądają cudnie:D
UsuńKiedyś miałam ochotę na ten produkt, opakowanie ma świetne, ale niestety ta konsystencja jakoś mnie odrzuca, więc sobie ten produkt będę musiała odpuścić :(
OdpowiedzUsuńaż chciałoby się je zjeść :P
OdpowiedzUsuńomniam!
OdpowiedzUsuńWyglądają uroczo, jednak u mnie nie sprawdzają się produkty do ust z parafiną jako główny składnik.
OdpowiedzUsuńale mam slinotok wygladaja obłednie ;) a parafiny nie lubie fuj fuj ale dla takiej babaeczki to bym chyba wybaczyła
OdpowiedzUsuńŚliczne te babeczki :) szkoda tylko, że parafina na pierwszym miejscu w składzie ;)
OdpowiedzUsuńrewelacja, nie widziałam ich wcześniej !
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńJakie słodkie! Musze je mieć! :P Zapraszam: melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa ostatnio pisałam o jajeczku z Sephory, ale moje przy tych ozdobnych opakowaniach wypada bardzo blado :D
OdpowiedzUsuńLubię takie gadżety, ale nie przepadam za nakładaniem takiego produktu palcem, więc pewnie po kilku razach ten błyszczyk stałby się tylko ozdobą :)
Ale fajne, chętnie kupiłabym sobie taki zestaw :)
OdpowiedzUsuńjaj jakie cute , che takie :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentują, kupiłabym te błyszczyki dla samych opakowań :D
OdpowiedzUsuńAaaaaaale cudeńko!!!! <3
OdpowiedzUsuń