Na
wstępie muszę się przyznać, że nie wiem, dlaczego dopiero teraz piszę tę
recenzję, ponieważ zdjęcia tego balsamu najdłużej zalegają mi na dysku.
Widocznie zawsze było coś bardziej „hot”, czym chciałam się z Wami podzielić ;)
Ale, gdy już wszystkie tematy na czasie zostały wyczerpane, to z czystym sercem
mogę dziś podzielić się z Wami opinią na temat odżywczo-regeneracyjnego balsamu
do włosów od Bania Agafii.
BANIA AGAFII BALSAM ODŻYWCZO-REGENERACYJNY
OLEJE Z SZARŁATU (AMARANTUSA), ŻURAWINY BŁOTNEJ, PIERWIOSNKA
OPAKOWANIE
Myślę,
że wygląda opakowania nie zdziwi nikogo, kto miał już do czynienia z produktami
Bani Agafii. Jest ono bowiem standardową saszetką wielokrotnego użytku. Takie
opakowanie ma swoje plusy i minusy. Po pierwsze, zajmuje mało miejsca w domu,
możemy ją praktycznie wcisnąć wszędzie i jest idealna na wyjazd. Duży plus za
możliwość wielokrotnego użycia jednej saszetki, dzięki zakręcanej końcówce.
Minusem jest niestety mała wydajność, ponieważ ilość produktu nie powala
(100ml). No i jak zawsze niestety na minus karteczka doklejona do opakowania.
KONSYSTENCJA/KOLOR/ZAPACH
Konsystencja
produktu jest typowa dla odżywek drogeryjnych – dosyć płynna. Zapach również
jest drogeryjny, świeży z nutką kwiatową. Nie jest nachalny, na moich włosach
się nie utrzymywał. Kolor określiłabym jako białawo-perłowy. Podsumowując – w
tych trzech kategoriach balsam nie rożni się od zwykłych odżywek
dostępnych drogerii.
SKŁAD
Aqua,
Cetearyl Alcohol, Glycerin, Behentrimonium Chloride, Cetrimonium Chloride,
Quaternium-87, Hydroxyethylcellulose, Cetrimonium Bromide, Organic Amaranthus
Caudatus Seed Oil, Organic Oxycoccus Palustris Seed Oil, Organic Oenothera
Biennis (Evening Primrose) Oil, Organic Panax Ginseng Oil, Organic Pulmonaria
Officinalis Oil, Organic Pinus Palustris Oil, Organic Linum Usitatissimum (Linseed)
Seed Oil, Benzyl Alcohol, Sorbic Acid, Benzoic Acid, Citric Acid, Parfum.
Według
producenta w składzie znajdziemy więc: olej szarłatu, olej z nasion żurawiny,
organiczne oleje pierwiosnka i żeń-szenia, olej miodunki plamistej, olej z
orzechów cedrowych, olej lnu syberyjskiego. Co najważniejsze – balsam nie
zawiera SLS.
MOJA OPINIA
W
składzie niby tyle dobroci, ale balsamu w czystej postaci nie stosowałam,
ponieważ już po pierwszym nałożeniu zakończyło się to na moich cienkich włosach
mega suchą szopą. Przy drugiej próbie podobnie. Dopiero, gdy postanowiłam
zastosować go do emulgowania oleju, zaczął spełniać swoją rolę. Po olejowaniu i
nałożeniu balsamu włosy stały się bardzo miękkie, nawilżone, nie wyglądały jak
po przejściu tajfunu. Są idealnie dociążone, nie przetłuszczone, a zarazem
lśniące. Aby osiągnąć taki efekt musiałam stosować następujący schemat
postępowania: olejowanie, balsam, 2x mycie Babydream.
Jak
widzicie, trochę z tym zachodu, dlatego myślę, że nie warto kupować balsamu
odżywczo-regeneracyjnego Bania Agafii, ponieważ podobny efekt uzyskuję przy
zastosowaniu samego Biovaxa z proteinami mlecznymi oszczędzając czas i energię
;) Nawet jeśli odżywka Bania Agafii kosztuje tylko ok. 5 zł/saszetka. Nie wiem
jak odżywka sprawdzi się na gęstych, grubych, kręconych włosach – jeśli ktoś
testował, to dajcie znać ;) Póki co jestem na "nie".
Mieliście
produkty Bania Agafii? Jak się u Was sprawdzały? ;)
Nie miałam i nie kupię, lepiej zainwestować w coś fajniejszego :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę ;) Polecam maski Biovax ;)
UsuńMaski z Biovaxu sprawdzają się u mnie bardzo dobrze :)
UsuńCiekawy ten balsam :-) coraz bardziej sie sklaniam do tego zeby zamowic te kosmetyki :-)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że lepiej wypadnie.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nim słyszę, jednak nie znoszę kosmetyków w takich małych saszeteczkach. Mój odwieczny problem.
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie! :)
Hehe, ja nie mam takich uprzedzeń ;)
UsuńJa miałam kilka ich produktów, część była fajna ale też po kilku nie zauważyłam niczego szczególnego :) Ten ominę :P
OdpowiedzUsuńChyba tak to właśnie jest z "rosyjskimi" kosmetykami ;)
UsuńNie miałam jeszcze nic tej firmy, ale szkoda, że tak średnio wypadł :(
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maseczki do twarzy z Banii Agafii :)
OdpowiedzUsuńDo twarzy jeszcze nie miałam i trochę się boję :P
UsuńOj to u mnie chyba tez byłby przesusz niestety :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt, aczkolwiek nigdzie go nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))
Bania Agafii jest mi znana i lubię :]
OdpowiedzUsuńA które produkty się sprawdziły? ;)
Usuńo tego dokładnie nie miałam, ale wszytskie inne saszetkowe są rewelacyjne ;)
OdpowiedzUsuńCzyli ja jak trafię, to zawsze na beton :P Będę musiała kiedyś wypróbować czegoś innego ;)
UsuńU mnie na początku te produkty sprawdzały się dobrze, ale im bardziej je poznaję tym odnotowuję co raz więcej bubli niestety :)
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam taką tendencję w recenzjach na blogach ;)
UsuńBardzo lubię produkty w takich saszetkach, wygodne na wyjazd. Tego kosmetyku jeszcze nie miałam. Śmieszy mnie trochę, że akcentują że balsam nie zawiera SLS - tego typu produkty raczej nigdy nie zawierają tych detergentów, bo one są stosowane w środkach myjących, a nie pielęgnujących...
OdpowiedzUsuńTeż o tym pomyślałam, ale widziałam kiedyś, że nawet odżywki potrafią mieć SLS... :P
UsuńJa jeszcze nie miałam nic Bani Agafi. ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego o kosmetykach tej firmy, jednak jak do tej pory nie miałam okazji niczego z niej używać.
OdpowiedzUsuńJa za to go bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńU mnie te produkty sprawdzają się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńA które konkretnie? :) Może ja miałam pecha :P
Usuńmiałam kilka rzeczy cieżko mi jednoznacznie określić czy lubię czy nie
OdpowiedzUsuńSzkoda jednak,że produkt Cię nie zadowolił :) .
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam tych produktów w saszetkach ale mam inne kosmetyki rosyjskie do włosów i bardzo je lubię, zapachy mają cudne :-)
OdpowiedzUsuńJa chyba na razie wstrzymam się z rosyjskimi kosmetykami :P Ew. skuszę się na inną saszetkę, bo koszt niewielki ;)
Usuńu mnie biowax zupełnie się nie sprawdza, tej kuracji nie miałam.
OdpowiedzUsuńhmm a ja lubie ich kosmetyki ;p ( do wlsoow )
OdpowiedzUsuńMoże akurat taki balsam mi się trafił, co nie działa ;)
UsuńNie miałam i wydaje mi się, że na moich włosach nie sprawdziły by się w ogóle. Ja potrzebuje solidnego nawilżenia :)
OdpowiedzUsuńTy wiesz, że go mam? I mnie dziad uczulił, jeszcze nie wiem co, ale go rozpracuję. I też miałam po nim trochę siano ;)
OdpowiedzUsuńCzyli to po prostu bubel :P
UsuńKurcze to na pewno jej nie zakupie mimo, że są produkty tej marki w moim pobliskim sklepie zielarskim.
OdpowiedzUsuńAle już z kremu pod oczy jestem b. zadowolona - wydaje mi się, że Agafia jest "nierówna" ;)
Usuńja lubie ich maski do twarzy
OdpowiedzUsuńciekawe jaki efekt dał by na moich ciężkich ale i zdrowych włosach ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie produkty Bania Agafi szału nie robią. Mam gorsze włosy po użyciu ich :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że u mnie będzie tak samo :P
Usuńja w sumie miałam tylko maskę do włosów ;P
OdpowiedzUsuńJa miałam i nawet dobrze się u mnie spisała :) Co prawda kupiłam ją w promocji za 3,5 więcej szkoda za nią dawać
OdpowiedzUsuńnigdy nie uzywalam ich kosmetykow ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji używania produktów tej firmy, a czytała o nich nieraz ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze z nimi styczności, choć kilka mam już na chciej liście :)
OdpowiedzUsuńLubię rosyjskie kosmetyki ;]
OdpowiedzUsuńLubie te szaszetkowce, miałam maskę do twarzy i szampon, na tą się chyba zatem nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńTo muszę kiedyś przy okazji wypróbować czegoś innego :P
UsuńMiałam dwa balsamy do włosów tej firmy i nawet je polubiłam :)
OdpowiedzUsuńMiałam którąś odżywkę i jakoś mam mieszane uczucia co do niej... Na razie nie planuję wracać do Banii :) Dołączam do grona obserwatorów :)
OdpowiedzUsuńAkurat tego balsamu do włosów Agafii nie miałam i jakoś już mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńA któryś się sprawdził? :D
UsuńMiałam była w porządku, ładnie pachniała, pomagała w rozczesaniu ale nic powalającego, na rynku jest wiele takich produktów.
OdpowiedzUsuńNie znałam tej firmy:)
OdpowiedzUsuńSkusiłam się na kilka saszetek z tej serii ale głównie peelingi oraz maseczki. Niestety nic specjalnego i raczej na więcej się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńWidzę po komentarzach, że każdy ma inne zdanie na ich temat :D
UsuńAkurat tej wersji nie miałam, ale maska 7 sił ( czy coś takiego ) bardzo mi pasowała :) Ogólnie lubię saszetki z Bani :)
OdpowiedzUsuńnie znałam, nie miałam styczności ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubie kosmetki Agafii w większości przypadków są na prawdę dobre i sie sprawdzają ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze do czynienia z kosmetykami tej marki i jakoś mnie do nich nie ciągnie;)
OdpowiedzUsuństrasznie się cieszę, że znalazłam ten wpis, bo ten produkt zalega u mnie od dłuższego czasu... i chyba jeszcze poleży :)
OdpowiedzUsuń