Jakiś
czas temu informowałam Was, że jestem w trakcie testowania kosmetyków
mineralnych. Jak to zwykle bywa, jedne się sprawdziły, a inne nie. Pod nóż
poszły róże, korektory oraz podkłady. Dziś chciałabym podzielić się z Wami
wrażeniami po dłuższym użytkowaniu róży marki Annabelle Minerals. Jeśli
jesteście ciekawi jak się u mnie sprawdziły, to zapraszam do czytania.
RÓŻE MINERALNE ANNABELLE MINERALS
OPAKOWANIE
Na
początku zazwyczaj prezentuję Wam opinię o opakowaniu, w którym zawarty jest
kosmetyk, ale w tym przypadku zdecydowałam się na zestaw próbek, więc róże
otrzymałam w woreczkach strunowych. Oczywiście nie jest to opakowanie wygodne w
użyciu przy sypkich kosmetykach mineralnych, ponieważ nie można nabrać produktu
prosto z woreczka. Niemniej jest to tylko próbka, więc nie ma co oczekiwać
cudów od opakowania. Pełnowymiarowe opakowanie zawiera 4g produktu, które na
pewno wystarczy na bardzo długo.
KONSYSTENCJA/ZAPACH
Konsystencja
roży mineralnych od Annabelle Minerals jest sypka, produkt jest bardzo miałki,
a zapach jest dla mnie niewyczuwalny.
ODCIENIE
Wszystkie
róże mają matowe wykończenia, nie zawierają żadnych połyskujących drobinek. Odcienie
róży najlepiej zobrazują poniższe zdjęcia. Na początku odcień HONEY, który
najbardziej wpada w pomarańczowo-żółte tony. Faktycznie wyglądem przypomina
ciemny miodek. Kolejnym odcieniem jest SUNRISE, który jest bardziej
brzoskwiniowy, podobnie jak poprzednik świetnie nada się dla ciepłych karnacji.
Trzeci odcień noszący nazwę ROMANTIC jest bardzo jasnym i delikatnym odcieniem
chłodnego różu. Idealnie nada się dla jasnych blondynek o chłodnej karnacji.
Odcieniem neutralnym jest z kolei NUDE – w opakowaniu wygląda co prawda na
stuprocentowo zimny, ale na mojej ciepłej karnacji przybiera cieplejszą
tonację. Odpowiedni dla bladziochów (ale nie tylko!) będzie róż ROSE – jest to delikatny
zgaszony róż, dobry dla każdej karnacji. Na koniec mój ulubieniec, czyli CORAL
– bardzo brudny różowy z odrobiną ciepłego bordowego tonu. Podsumowując - myślę, że najbardziej „bezpiecznymi”
odcieniami są NUDE oraz ROSE. Jeśli nie jesteście pewni, który kolor będzie dla
Was odpowiedni, to możecie zamówić wzornik wszystkich odcieni róży za 9,90 zł,
np. na stronie Minti Shop.
Poniżej
swatche w kolejności od góry: HONEY, SUNRISE, ROMANTIC, NUDE, ROSE, CORAL.
SKŁAD
Jak na
róże mineralne przystało, skład jest bardzo krótki:
Mica, Titanium Dioxide, Zinc Oxide, Iron Oxide,
Ultramarines.
APLIKACJA
Aplikacja produktów mineralnych wbrew pozorom,
wcale nie jest trudna. W przypadku róży wystarczy wysypać odrobinę produktu na
wieczko opakowania (jeśli macie próbki w woreczkach, może to być wieczko od
pierwszego lepszego pudru) i kolistym ruchem pocieramy produkt na pokrywce. Następnie
strzepujemy z pędzla nadmiar produktu (najbezpieczniej jest jeszcze dotknąć
pędzlem o dłoń) i nanosimy produkt na policzki, tak jak zwykły róż w kamieniu.
Jeśli używacie różnych produktów sypkich na jednym wieczku, pamiętajcie, by
usuwać resztki produktu po każdym użyciu! Chyba nie chcielibyście mieć resztki
różu wymieszanego z sypkim podkładem na całej twarzy ;)
MOJA OPINIA
Jeśli
oryginalne opakowanie różu będzie takie jak cieni do powiek (pisałam o jednym
tutaj), to na pewno się sprawdzi. Saszetki znacznie utrudniają użycie produktu.
Do aplikacji sypkiego różu łatwo się przyzwyczaić, bardzo szybko jego
nakładanie staje się czymś prostym i naturalnym. Nie zajmuje dużo więcej czasu
niż nakładanie zwykłego różu w kamieniu. Gama kolorystyczna jest bardzo
ciekawa, myślę, że każdy znajdzie tam coś dla siebie, pomimo ograniczonej
ilości odcieni. Kolorystyka róży pozwala na dobranie odpowiedniego odcienia zarówno
do jasnej, ciemniejszej, chłodnej i cieplejszej karnacji. Plus za matowe
wykończenia róży.
Róże
są bardzo miałkie, dobrze nabierają się na pędzel, nie robią plam na twarzy. Są
naprawdę dobrze napigmentowane, dlatego jednorazowo zużywamy bardzo mało
produktu. Są to kosmetyki bardzo wydajne. Bezproblemowo nałożymy je zwykłym
pędzlem do różu, takim bardziej puchatym. Po aplikacji na policzki róże dobrze
się rozcierają i możemy stopniować efekt, jaki chcemy uzyskać. W trakcie dnia
nie ścierają się ze skóry, nie zanikają, nie tworzą nieestetycznych plam. Są
naprawdę dobrej jakości i zapewniają długą trwałość. Nie mówiąc już o tym, że
dają piękny naturalny efekt na buzi. Najlepsze w produktach sypkich jest to, że
będąc w posiadaniu kilku kolorów możemy je dowolnie ze sobą łączyć, tworząc nowe
odcienie w zależności od pory roku, czy po prostu naszego humoru. Naturalny
skład sprawia, że róże nie zapychają naszej skóry oraz nie wysuszają jej. Jeśli
macie problem z drobnymi niedoskonałościami na policzkach, to warto
zaprzyjaźnić się z różami mineralnymi.
Tak
naprawdę jedynym minusem produktu może być jego cena – 39,90 zł za 4g. Należy
jednak pamiętać, że minerałki są niesamowicie wydajne, oraz że przy odpowiednim
stosowaniu możemy zapomnieć o czymś takim jak data przydatności do użycia ;)
Myślę, że warto skusić się na próbki i wybrać swój jedyny ulubiony odcień różu
w pełnowymiarowym opakowaniu.
Mieliście
do czynienia z mineralnymi różami? Jak się sprawdziły ?
Nie używam różu...
OdpowiedzUsuńRóży nie miałam, ale podkłady mają super
OdpowiedzUsuńMnie podkłady mineralne ogólnie zapchały na maksa :P
UsuńMineralnego różu jeszcze nie miałam, ale chętnie wypróbowałabym, bo nie wyobrażam sobie makijażu bez różu:)
OdpowiedzUsuńU mnie róż nie jest obowiązkowy, ale lubię dodać buzi trochę koloru :D
UsuńNie miałam nic tek firmy :) No i ogólnie ostatnio bardzo rzadko się maluję :)
OdpowiedzUsuńW upalne dni lepiej się na malować :D
UsuńBardzo lubię minerały :)
OdpowiedzUsuńU mnie ciągle są w fazie testów, bo podkłady mnie zapchały ;) Ale róże jak najbardziej na + :D
UsuńOd góry 3, 4 oraz 5 sa dla mnie idealnymi odcieniami. Nie miałam jeszcze okazji stosowac mineralnycgh róży. Ciekawy produkt.
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym poznała osobiście kosmetyki mineralne
OdpowiedzUsuńchyba wolę prasowane :)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubie kosmetyki minerlane co bede duzo pisac:)
OdpowiedzUsuńNo ja się domyślam :D
UsuńJeszcze nie miałam okazji używać róży mineralnych ani nawet pudrów. Głównie ze względu na cenę. 4 g za 40 zł to drogo. Ale kolory rewelacyjne!:)
OdpowiedzUsuńDlatego opłaca się kupić próbki ;)
Usuńjeszcze nie miałam mineralnych kosmetyków, głównie ze względu na ich cenę i niemałe zapasy, które najpierw muszę uszczuplić
OdpowiedzUsuńZapasy są również moją zmorą :D
Usuńja nie przepadam za sypkimi produktami :(
OdpowiedzUsuńMi ciężko pracuje się z sypkimi pudrami :P
Usuńja lubię minerały ale z tej firmy jeszcze nie miałem : ]
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze z nimi do czynienia, ale jestem ciekawa jakby się u mnie sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentują, nie miałam jeszcze nic z tej firmy
OdpowiedzUsuńnigdy o nich nie slyszalam , ale kolory ladne maja
OdpowiedzUsuńja mam mineralny bronzer z ecolore i totalnie go nie używam :) za długo trzeba się z nimi bawić, za ostrożnie.. a przy porannym makijażu potrzebuje czegoś rach ciach :D
OdpowiedzUsuńTak, rano też wolę ekspresowy makijaż bez zbędnych udziwnień :D Wtedy się nawet z różami nie bawię :D
UsuńSzukam ostatnio różu mineralnego. Od pewnego czasu pożegnałam się z ciężkimi podkładami "long lasting" na rzecz kryjących minerałów i moja skóra bardzo mi za to dziękuje. Wydaje mi się, że zmiana różu na mineralny pomogłaby mi przy niedoskonałościach na policzkach.
OdpowiedzUsuńOdcień Rose jest mój!
U mnie jest na odwrót - zwykłe podkłady nie robią mi krzywdy, a podkładowe minerałki zapchały mnie w jeden dzień ;)
UsuńPróbki były kiedyś w Shiny Boxie i tam je poznałam. Anabelle to świetne kosmetyki mineralne!
OdpowiedzUsuń____________________
miksologia-urodowa.blogspot.com :)
Nie wiedziałam, że były w Shiny :D
UsuńU mnie kosmetyki mineralne zupełnie się nie sprawdzają, nie mam pojęcia dlaczego, ale strasznie przesuszają mi skórę. Dobrze że chociaż u innych zdają egzamin ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wyglądają, zwłaszcza jeden z kolorów mnie urzekł :)
OdpowiedzUsuńMoże róże są lepsze niż podkłady ;) Ale póki co nie będę testować.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie piszesz, dodaję do obserwowanych ;)
Lubię róże, może kiedyś przetestuje i te :-) obecnie mam kuleczki rozświetlajace z Avonu i końca nie widać w ich użytkowaniu:-)
OdpowiedzUsuńnie uważam, aby te róże były drogie. 4gramy starczą na wieczność, bo wystarczy ich odrobina i sa mega napigmentowane :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji mieć mineralnego różu, ale wszystko przede mną ;)
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji skusze się na próbki i wybiorę najbardziej interesujący mnie kolor :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nic od nich nie miałam, jednak zamierzam przetestować róże :)
OdpowiedzUsuńDobrze że jest możliwość wypróbowania, próbki to ważna rzecz.
OdpowiedzUsuńSunrise z chęcią bym prztestowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię podkłady mineralne, różu jeszcze nie miałam ale także mnie ciekawią :-)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam róży mineralnych ale latem najczęściej używam sypkiego mineralnego podkładu
OdpowiedzUsuńKolory ma piękne, ale jakoś średnio lubię róże mineralne :(
OdpowiedzUsuńnie przepadam za różem,ale te wydają się być fajne :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam, ale coraz więcej o nich czytam i wydają się być godne uwagi.
OdpowiedzUsuńRóżu mineralnego nie używam, ale wiem, że podkłądy są super ;)
OdpowiedzUsuńChyba tak jak i Ty skusiłabym się najpierw na ten próbnik, chociaż ten kolor romantic bardzo ładnie wygląda ;) szkoda, że taka cena wysoka jest bo chętnie bym go kupiła..
OdpowiedzUsuńCena za jeden produkt faktycznie jest trochę duża ale czasami warto wydać więcej na porządny kosmetyk ;) chyba nie wiedziałabym jaki kolor wybrać dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy <3
Nigdy nie używałam kosmetyków tej marki ;)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że nigdy nie używam różu. Ostatnio miałam okazję być pomalowaną przez profesjonalistkę, min. właśnie został nałożony róż ale nie podobał mi się ten makijaż, wyglądałam dziwnie i nienaturalnie. Chyba mi nie pasuje.
OdpowiedzUsuńja mam próbkę podkładu anabelle minerals i jestem zadowolona więc chętnie bym wypróbowała róż w odcieniu romantic lub rose ;)
OdpowiedzUsuńChcemy się na nie skusić niebawem! :)
OdpowiedzUsuńOj od dawna mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńFajnie jest przetestować małe ilości przed kupnem dużych opakowań, to ekonomiczne :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie cała seria minerałów tej marki, ale na razie się wstrzymam z kupnem, głównie ze względu na cenę :) na co dzień zdecydowanie więcej aplikuję bronzera pod kości policzkowe, różu daję mało, głównie, żeby nieco rozświetlić i odświeżyć szczyt kości policzkowych :)
OdpowiedzUsuńRóżu mineralnego jeszcze nie miałam, ale mam cienie mineralne i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńrzadko sięgam po róż, ale te wydają się niezwykle ciekawe :)
OdpowiedzUsuńMarkę znam tylko z blogów, nigdy nic nie miałam, ale z różami mi kompletnie nie po drodze, podobnie jak z bronzerami.
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego na temat mineralnych róży, więc myślę, że kiedyś na pewno się skusze :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie miałam styczności z tą marką :)
OdpowiedzUsuńja tez najpierw zamówiłam próbki, a jak wybrałam swój odcień kupiłam juz w kompakcie:) jestem bardzo zadowolona z różu, myślę że warto zainwestować:)
OdpowiedzUsuńTeż je mam i jestem bardzo zadowolona. Sunrise był moim ulubieńcem na lato.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń