7/20/2015

WELNESS&BEAUTY PEELING I MASŁO – DUET PRAWIE IDEALNY? CZ. I



Pomimo moich problemów z dodawaniem postów, mam nadzieję, że uda mi się przybliżyć Wam duet pielęgnacyjny Wellness&Beauty, na który składają się peeling solny masło shea & migdał oraz masło do ciała z tej samej serii zapachowej. Mam je jeszcze od zeszłego roku, ale dopiero teraz „wypłynęło” z moich zapasów ;) Na początek zapraszam do poznania mojej opinii o peelingu z solą morską.


WELLNESS&BEAUTY PEELING SOLNY Z OLEJKIEM MIGDAŁOWYM I MASŁEM SHEA




Uwielbiam działanie masła shea na moją skórę, więc nie byłabym sobą, gdybym zimą nie skusiła się na ten duecik. Na pierwszy ogień pójdzie dziś peeling solny.


OPAKOWANIE



Jak widać na zdjęciach, peeling zamknięty jest w ciekawym słoiczku z przezroczystego plastiku. Pozwala to na kontrolowanie zużycia produktu oraz na  wykorzystanie peelingu niemalże do ostatniej drobinki. Oceniając opakowanie jedynie wizualnie, nie można oprzeć się wrażeniu, że jest naprawdę dobre. W praktyce słoiczek sprawia niestety trochę trudności… Po pierwsze klamra chodzi dosyć ciężko, więc lepiej otwierać ją zanim zamoczymy ręce. Po drugie słoik jest dosyć spory i ciężki, więc nie tak łatwo znaleźć dla niego miejsce pod prysznicem.  Po trzecie metalowe zamknięcie niszczeje w kontakcie z wodą i solą zawartą w peelingu. Trzeba więc bardzo dbać o słoik i trzymać go w „suchości”, jeśli planujemy jego powtórne wykorzystanie w innym celu. Opakowanie zawiera 300g produktu.

  
SKŁAD


Skład peelingu jest prezentuje się następująco: 

MARIS SAL, ETHYLHEXYL STEARATE, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL, HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, PARFUM, BUTYROSPERMUM PARKII, TOCOPHEROL, CI 14720, CI 19140, CI 28440.

Skład krótki i treściwy, niestety masło shea znajduje się dopiero za zapachem.

  
ZAPACH/KOLOR/KONSYSTENCJA



Peeling ma zapach słodkawo-maślany. Nie jest strasznie intensywny, nie pozostaje na skórze zbyt długo. Kolor peelingu określiłabym jako piaskowy. Wygląda dosłownie jak mokry piasek z plaży zamknięty w słoiku z wodą morską. Konsystencja również jest dosyć „piaszczysta”. Minusem peelingu jest oddzielanie się drobinek soli morskiej od olejku, co skutkuje warstwowym ułożeniem produktu w słoiku – cząstki stałe na dnie, a olejek na górze. Skutkuje to nierównomiernym zużywaniem obu warstw (na koniec zostają same drobinki soli).

  
APLIKACJA



Peeling aplikujemy na wilgotną skórę jak każdy inny kosmetyk tego typu, należy jednak pamiętać przy pocieraniu, że to dosyć mocny zdzierak.

MOJA OPINIA


Po przygodzie z peelingiem Eternal Gold z Organique (najlepszy!), wpadłam na pomysł odnalezienia jego tańszego odpowiednika (kosztuje ponad 60 zł). Wtedy w oko wpadł mi w Rossmannie peeling z Wellness&Beauty w niskiej cenie zawierający masło shea. Oczywiście w ferworze zakupów nie zwróciłam uwagi, iż jest to peeling solny a nie cukrowy (Eternal Gold jest cukrowym peelingiem). Niezrażona omyłką wzięłam się za testowanie produktu w obecnej porze letniej. Podstawowym problemem jest wyżej wspomniane oddzielanie się dwóch warstw peelingu – drobinek od olejku. Skutkuje to ich nierównomiernym zużyciem. Może nie dostarcza to nadzwyczajnych problemów, ale po prostu musiałam o tym wspomnieć. Drugą kwestią jest sól morska zawarta w produkcie – działa na drobne ranki na ciele niczym cytryna… Chyba nie muszę tego uczucia pieczenia dokładnie opisywać;)

Czy jestem więc zadowolona z tego produktu? Tak. Drobinki soli morskiej są bardzo dobrymi zdzierakami i jeśli nie mamy problemu z rankami po depilacji, itp., to sól nie robi nam krzywdy. Jest ostrzejsza od cukru. Warstwa oleista zawarta w peelingu dodatkowo zostawia tłusty film na ciele, więc nie musimy używać balsamu po kąpieli. Nie jest to jednak tak mocny efekt, jak po Eternal Gold. Niemniej skóra po zabiegu nie zostaje sucha niczym tarka. Peeling mnie nie zapchał. Wanna/brodzik są tylko lekko śliskie po jego użyciu (po Eternal Gold zamieniały się w istną ślizgawkę!). Nie trzeba więc obawiać się o utratę zębów ;)


PODSUMOWANIE



Po zastosowaniu peelingu skóra staje się wyraźnie gładsza, nawilżona, a posiadane niedoskonałości (np. na przedramionach) widocznie się spłycają. Bardzo podoba mi się ten efekt. Lubię warstewkę okluzyjną, którą produkt po sobie pozostawia na skórze. Do ideału jednak peelingowi troszkę brakuje, ponieważ wolałabym, by miał bazę cukrową, a nie solną (tym samym sprawiał mniej bólu po depilacji) i mniej korodujące opakowanie. Mimo wszystko taki słoiczek prezentuje się naprawdę uroczo ;) Niska cena  (kilkanaście złotych) i szeroka stacjonarna dostępność przemawia na korzyść produktu. Najlepiej sprawuje się w duecie z masłem z tej samej serii, o którym będzie kolejny post;)




Mieliście produkty Welness&Beauty? Co o nich sądzicie? ;)

57 komentarzy:

  1. ja nic nie mialam ale chetnie bym wyprobowala:>!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam peeling z serii mango:) o dziwo mnie nawet nie podrażniał choć wole cukrowe:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo kuszą mnie produkty tej marki ale jeszcze nie miałam okazji ich wypróbować. Czekam aż moje zapasy trochę stopnieją :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie miałam nigdy żadnego produktu tej marki
    jak wrócę do polski to nadrobię te zaległości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Peelingi lubię, ale inne produkty tej marki do mnie nie przemawiają;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę kiedyś skusić się na jakiś olejek, bo zbierają niby dobre recenzje ;)

      Usuń
  6. Niestety nie miałam, ale peelingi uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam na nie ochotę ale jakoś nie uległam

    OdpowiedzUsuń
  8. Z Welness&Beauty ubóstwiam olejek Mango i Papaja, idealny zapach na letnie dni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę wypróbować, bo zestawienie słów "mango" i "olejek" brzmi kusząco :D

      Usuń
  9. peeling tej firmy kusi mnie od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. miałam ten peeling i baaardzo bardzo go lubie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jest więcej wielbicielek peelingów solnych :D

      Usuń
  11. Nie miałam jeszcze nic z welness, ale podoba mi się ich opakowanie w słoiku :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam olejek mango i papaja uwielbiam :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety nie znam kosmetyków tej marki, ale Eternal Gold bardzo lubię, więc z chęcią sięgnę po " odpowiednik " - wspaniałe recenzja i zdjęcia ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki "zakłamany" odpowiednik :D Jakby był na bazie cukrowej, to kto wie... ;)

      Usuń
  14. Bardzo lubię takie fajne opakowania kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawa recenzja. Chyba wypróbuję. Podoba mi się tez słoiczek. http://przestrzen-piekna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. niestety jeszcze nie miałam okazji testować.
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  17. Pudełeczko przepiękne ! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo lubię peelingi, ciekawe jak ten sprawdziłby się u mnie :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubie takie słoiczki, peeling kuszący :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miała nic od nich, ale zachęciłaś mnie. Ta sól może być problemem bo dłonie mam cały czas pokaleczone albo pogryzione przez moje źwierze ale myślę że dałabym radę wytrzymać:) W sierpniu, na nowy budżet:D, sobie kupię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będziesz musiała się peelingować w rękawiczkach :D :D

      Usuń
  21. Mam obecnie wersję peelingu Mango i bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam obecnie wersję peelingu Mango i bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jakim cudem przegapiłam serię z mango - może jeszcze jej wtedy nie było :D

      Usuń
  23. Mimo wszystko mam ochotę na ten peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam obecnie peeling tej firmy w wersji zielonej i już go polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam obecnie peeling tej firmy w wersji zielonej i już go polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba oliwkowa, ale za oliwkami nie przepadam ;)

      Usuń
  26. Kiedyś widziałam te peelingi w sklepie i nie wzięłam ich bo myślałam że są zepsute. Myślę jednak że w końcu jakiś kupię, skoro tani i dobry to nic tylko próbować

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam jakiś czas temu i byłam zadowolona, z cukrowych mogę polecić cytrusowy z Norela i Fennel -oba naprawde fajnej jakości.

    OdpowiedzUsuń
  28. Muszę koniecznie w końcu sprawić sobie kosmetyki tej marki :)
    Czytam o nich same pozytywne opinie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Czytałam już sporo pozytywnych opinii na temat peelingów tej firmy i w końcu sama wypróbuję którąś wersję :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jeszcze nie miałam nic z tej firmy, musze spróbować bo ostatnio po ciagłym opalaniu i tych gorącach skóra potrzebuje nawilżenia!

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja czasami kupuję wyjazdowe wersje ich produktów i zawsze jestem bardzo zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pomyślałam, że wypróbować miniaturki :D

      Usuń
  32. Muszę wypróbować to maslo :)
    Klikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna ;*

    OdpowiedzUsuń
  33. Super opakowanie i wygląda zachęcająco !;)

    OdpowiedzUsuń
  34. nice post as usual :)

    http://itsmetijana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Peelingi z tej serii zdobywają tyle pozytywnych opinii, że koniecznie muszę je wypróbować na własnej skórze. Ich słoiczki są niesamowicie urocze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że te zamknięcia tak korodują, bo ciężko je wysuszyć po użyciu ;)

      Usuń
  36. Lubię mocne zdzieraki do ciała :) A kosmetyki Welness&Beauty coraz bardziej mnie kuszą.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie miałam tego peelingu, ale wersja z mango zabija zapachem! Coś cudownego na lato ; )

    OdpowiedzUsuń
  38. jeszcze nie miałąm nic z tej firmy :) a śliska wanna to jest horror raz sier prawie na takiej zabiłam:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Gdzie te peelingi dokładnie znajdują się w Rossmannie? Tyle razy zaglądałam za nimi i nigdy ich nie mogę znaleźć:/ Patrzyłam i na peelingi, i na żele, i nic... Jestem ślepa czy co? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie są normalnie właśnie przy tonikach i żelach :D

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger