Witajcie Kochani! Dziś nadeszła pora, by wziąć pod lupę część moich ostatnich nowości – możecie spodziewać się zarówno produktów pielęgnacyjnych jak i tych do makijażu. Wiele z nich stało się moimi perełkami, więc jeśli jesteście ciekawi, jakie były to produkty, zapraszam!
NOWOŚCI W MINIRECENZJACH
ALOUETTE CHUSTECZKI NAWILŻANE Z ALOESEM
Opakowanie zawiera 150 nawilżanych chusteczek, które są przetestowane dermatologicznie oraz przeze mnie :D Mają pH neutralne dla skóry. Dla zainteresowanych skład: aqua, decyl glucoside, Propylene glycol, Parfum, Sodium benzoate, Dehydroacetic Acid, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Benzyl alcohol, Potassium Sorbate, Citric Acid, Sodium Dehydroacetate. Co ciekawe, producent zapewnia na opakowaniu „Nie zawiera alkoholu” – a benzyl alcohol to co? W każdym razie trzymam te chusteczki przy toaletce i służą mi do czyszczenia dłoni w trakcie nakładania makijażu, bo nieraz zdarzyło mi się wsadzić wierzch dłoni, na której uprzednio mieszałam podkłady prosto we włosy :/ Jeśli próbowałyście kiedyś zmyć podkład z włosów tuż przed wyjściem z domu, to wiecie, o co chodzi ;) W skrócie – chusteczki są bardzo poręczne, tanie i spełniają swoją rolę.
EVELINE LUKSUSOWY KREM-SERUM DO RĄK I PAZNOKCI ARGAN&VANILLA
Pojawił się w niedzielę w ulubieńcach marca. W skrócie – jest to świetny krem do torebki, zwłaszcza gdy pracujecie w biurze, przy komputerze, dokumentach, itp., bo wchłania się w kilka sekund, pięknie (i bardzo intensywnie!) pachnie oraz doraźnie wygładza dłonie. Na noc polecam stosować coś bardziej treściwego ;)
L’BIOTICA BIOVAX SZAMPON BAMBUS I OLEJ AWOKADO
Fajny, delikatny szampon do włosów, który nie zawiera SLS/SLES, nie podrażnił mojej skóry głowy, nie wzmagał przetłuszczania się włosów – ot, dobry szampon, który robi to, co ma robić. Jedynym minusem jest naprawdę mała wydajność…
MASECZKI W TABLETKACH Z DROGERII NATURA
Te małe dziwolągi to po prostu chusteczki zwinięte w małe pastylki. Są to suche maski w płachcie (mają wycięte miejsca na oczy, nos i usta), które możemy użyć, np. jako maseczki tonikowe – wybieramy tonik (najlepiej taki, który można stosować w okolicy oczu) i wylewamy go na pastylkę, która zaczyna się powiększać i rozwijać niczym kwiat ;) Równie dobrze możemy moczyć taką maskę w hydrolacie, mleku, jogurcie – w czym dusza zapragnie, byle było mokre. Podobne pastylki w większych pakach można zakupić na Alliexpress. W Naturze dostałam opakowanie 12 szt. w cenie 2,99 zł w promocji.
LIRENE SHINY TOUCH MINERALNY ROZŚWIETLACZ
Ostatnimi czasy mam błysko-manię i bynajmniej nie chodzi mi o cekinowe ubrania ;) Widoczny na zdjęciach rozświetlacz z Lirene nie dość, że sam w sobie wygląda pięknie, to jeszcze robi cuda na skórze. Daje naturalny chłodny efekt, który nie odznacza się „chamsko” na buzi, nie zawiera drobinek i sprawia, że skóra „promienieje”. Podział poszczególnych kolorów pozwala na dowolne mieszanie ich i dostosowanie efektu do swoich potrzeb. Polecam zakup, zwłaszcza na promocji w Rossmannie ;)
PŁYNNY KAMUFLAŻ Z CATRICE
Zakupiłam odcień 010, jego recenzja pojawiła się już na blogu tutaj. W skrócie: nie podzielam blogowych zachwytów, ponieważ potrafi naprawdę perfidnie wchodzić w zmarszczki, ale ładnie kryje.
BELL KOREKTOR MULTI-MINERAL
Odcień nr 1, mój ulubiony korektor, nie wiem, które to już opakowanie – nic dodać, nic ująć. No może dodam, że kosztuje ok. 10 zł w Biedronkach ;) Pisałam o nim kiedyś tutaj.
MAKEUP REVOLUTION POTRÓJNY BRONZER SUMMER OF LOVE
Nigdy, podkreślam NIGDY nie lubiłam połyskujących bronzerów. Jeśli bronzer, to tylko mat. A tu taka niespodzianka – świecące serduszko stało się moim ulubieńcem i używam go codziennie ;) Twarz konturuję standardowo pudrem do modelowania twarzy Inglot HD 505, nakładam róż, a potem „dokładam” między róż i bronzer Inglota te słodkie serduszko! Mieszam dwa ciemniejsze odcienie, tego złotka w rogu serducha nie używam ;) Produkt nałożony w ten sposób dobrze trzyma się na buzi i sprawia, że cera promienieje.
ZIAJA PŁYN DWUFAZOWY LIŚCIE ZIELONEJ OLIWKI
Kolejny produkt, przed którym broniłam się rękami i nogami… Nie cierpię oliwek! Całe szczęście płyn nimi nie śmierdzi, więc da się przeżyć. Jeśli chodzi o działanie, to faktycznie może i jest lepsze od tej niebieskiej wersji. Bardzo podoba mi się to, że ma małe zakręcane opakowanie, więc będę kupować ją na wszelkie wyjazdy. Całkiem dobrze radzi sobie z demakijażem oczu jak na dwufazę w ta niskiej cenie (zakupiłam za jakieś 5 zł). Niestety jak mało wydajna jak chyba większość dwufaz i pozostawia uczucie tłustych oczu.
VEET PLASTRY Z WOSKIEM DO DEPILACJI TWARZY
Mam za sobą swoją pierwszą depilację „wąsika” i „meszku” na twarzy. Owłosienie twarzy mam chyba jak każdy, nie jest zbyt widoczne, włoski są raczej cienkie i jasne. Niemniej po obejrzeniu filmiku Hani Digitalgirl na YT, która mówiła, że od lat boryka się z dużym owłosieniem twarzy, przetestowała mnóstwo tego typu produktów, ale te plasterki to jest hit hitów – postanowiłam spróbować. A co tam, raz się żyje, potem się tylko straszy. Zaczęłam od wąsika i poszło mega szybko, więc machnęłam jeszcze plaster na żuchwie w okolicy ucha i poszło równie gładko. Gdy zakupię kolejne opakowanie, to na pewno wykonam zdjęcia i dodam osobny post o depilacji twarzy ;) PS. Nie róbcie depilacji woskiem przed wyjściem z domu, bo buzia będzie zaczerwieniona!
LUSH ANGELS ON BARE SKIN
Czyścik do twarzy, który zakupiłam w sklepie LUSH za ok. 10 ojro okazał się być całkiem ok. Pachnie lawendą, ma konsystencję surowego ciasta, łatwo rozrabia się w dłoni z wodą i przyjemnie masuje się nim skórę twarzy. Nie podrażnia, nie zapycha. Planuję osobną recenzję tego produktu.
Znacie którąś z nowości?
Pierwszy raz widzę takie maseczki, chcę! :) muszę wybrać się do natury
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem wypatrzyłam je w Naturze ;)
UsuńDużo fajnych produktów. ;) bardzo spodobały mi sie maseczki w pastylkach, nie wiedziałam że można je dostać stacjonarnie.
OdpowiedzUsuńA jednak :D Widziałam je w kilku Naturach ;)
UsuńUwielbiam korektor w sztyfcie z Bell Hypoallergenic - jest świetny.
OdpowiedzUsuńNie sprawdził się u mnie natomiast płyn dwufazowy z Ziai, szybko powędrował do innego domu
Ta dwufaza zbiera mieszane recenzje, więc rozumiem ;)
Usuń:) Ważne że Tobie odpowiada.
UsuńChcę się rozświetlić na twarzy po tym poście :D Po zimie jakoś tak ziemisto tu i ówdzie ;)
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie takie same odczucia :D
UsuńLusha bym chciała :P. Uśmiałam się czytając o tych pastylkach - maseczkach :D. Nie widziałam takich i wyobraziłam sobie :P
OdpowiedzUsuńBo one są w sumie śmieszne, taki wynalazek :D
UsuńOstatnio bardzo głośno zrobiło się o tych plastrach do depilacji twarzy. Jakiś czas temu w jednym z postów wspominałam o plastrach do depilacji nóg z tej serii.
OdpowiedzUsuńPlastrów do nóg nie używałam, w ogóle debiutowałam teraz z woskiem ;)
UsuńKrem Eveline znam i lubię. Lushem bym nie pogardziła :P
OdpowiedzUsuń:))
Usuń
OdpowiedzUsuńTen czyścik lush to moja zmora, wszędzie go pełno, tylko nie na mojej twarzy :D
Niezła zmora :D
UsuńNie wiedziałam, że takie pastylki można dostać w Naturze. Muszę je koniecznie nabyć :)
OdpowiedzUsuńA można :D
UsuńRozświetlacz marki Lierene mnie kusi
OdpowiedzUsuńWpada w oko :D
UsuńZaciekawiły mnie te chusteczki nawilżane bo jeszcze takiego rozwiązania nie widziałam i w pierwszym momencie pomyślałam, że to antyperspirant w sztyfcie hehe ;)
OdpowiedzUsuńByłby to naprawdę olbrzymi antyperspirant :D :D
Usuńz lirene mam różo-bronzer, na zbliżającej się promocji w Rossmannie chyba sprawię sobie ten rozświetlacz;)
OdpowiedzUsuńDobry jest? :D
Usuńach Lush xd wzdycham:D
OdpowiedzUsuńRozumiem :D Też tak miewam :D
UsuńFajne, ciekawe produkty :) te pastylkowe maseczki zapowiadają się interesująco.
OdpowiedzUsuńMuszę częściej z nich korzystać, bo ciągle zapominam ;)
UsuńO tych maseczkach w kapsułkach sama pisałam :) tylko swoje kupiłam w Hebe :) oliwkowy płyn z ziajki jest też fajny ale ten z biedronki jakoś bardziej wolę. :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze korektor z catrice ale jak na początku byl fajny tak teraz się z nim kłócę, zaznacza mi zmarszczki o których nie wiedziałam. :P
A reszty nie miałam, ciekawi mnie ten czyścik do twarzy chyba już u kogoś go widziałam ale nie jestem pewna :)
Te kamuflaże Catrice niestety mają tendencję do podkreślania zmarszczek :P
UsuńPolecam serum do rąk. Bardzo dobre:)
OdpowiedzUsuńRównież je polubiłam ;)
Usuńoo maseczki w tabletkach :D
OdpowiedzUsuńNiezły gadżet :D
UsuńTyle cudownych rzeczy tu zobaczyłam ;) Krem do rąk Eveline ma piękny zapach i zamierzam zakupić balsam do ciała z tej serii ;) Zaintrygowała mnie maseczka w pastylkach i jak najszybciej chcę ją wypróbować
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam zapach tego kremu, jest niepowtarzalny ;)
UsuńSporo tych nowości.:)
OdpowiedzUsuńUdanego testowania.:)
Dziękuję ;)
UsuńOstatnio kupiłam i korektor z Bell i ten z Catrice. Bell niestety mnie nie zachwycił, jakoś tak dziwnie wygląda na skórze. Catrice uzyłam dopiero 2 razy , na razie jest ok ale nie chce zbyt dużo na ten temat mówić. Lush bardzo mnie kusi ale nie mam do niego dostępu jak na razie :(
OdpowiedzUsuńNiestety nie ma korektora idealnego, każdy musi znaleźć produkt, który będzie odpowiadał na jego potrzeby ;)
Usuńlovely products! thanks for sharing!
OdpowiedzUsuńLyosha
Inside and Outside Blog
P.S. would you like to follow each other?
Chusteczki może wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńSą bardzo wydajne :D
UsuńDużo ciekawych nowości :) U mnie catrice camouflage zdał egzamin :)
OdpowiedzUsuńTo się cieszę :D
Usuńkrem z Eveline uwielbiam, ale dawno go nie miałam :(
OdpowiedzUsuńCzas to zmienić ;)
UsuńŻadnego z tych produktów nie miałam, ale najbardziej interesuje mnie ten szampon z biovax :) już od dłuższego czasu mam ochotę na tę serię :)
OdpowiedzUsuńSzampon według mnie był całkiem ok, poza słabą wydajnością ;)
UsuńMam ten rozświetlacz z Lirene. <3
OdpowiedzUsuńJest cudny :D
UsuńMuszę poszukać tych maseczek w tabletkach :)
OdpowiedzUsuńWidzę w komentarzach, że są dostępne również w HEBE ;)
UsuńLush, czekam niecierpliwie na recenzję! Kosmetyk wygląda obłędnie, a ta konsystencja - kocham takie! :) Akurat dodałam post o lush u siebie na blogu. :)
OdpowiedzUsuńJutro pojawi się recenzja LUSHA :))
UsuńLirene < 3
OdpowiedzUsuńPodzielam zachwyt :D
UsuńJeszcze nigdy nie miałam tych maseczek w tabletkach, ale muszę je koniecznie kiedyś kupić, bo cena sprzyja, a można ich używać na milion sposobów :) Bronzer z MUR wygląda obłędnie! Chyba tylko ja nie miałam żadnego mejkapowego serduszka ani w wersji rozświetlacza ani bronzera ani różu - muszę to zmienić, bo Twój bronzer wygląda pięknie i kusząco :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie serducha są dość popularne, ale nie ma się co dziwić - wyglądają przesłodko <3
UsuńZa każdym razem jak u kogoś widzę to pamiętam, o tych maseczkach, a jak wchodzę do Natury to zapominam ;) Dwufaza Ziaji fajna, też polubiłam, żadnego korektora nie miałam, ale mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, że miesiąc wybieram się do Rossmanna, a potem zapominam, po co tam poszłam :D
Usuńnadal ubolewam że lush nie ma w Polsce :( takich cudów właśnie szukam, czyścików i masek, bo bardzo dobrze wpływają na moją cerę ! Chusteczki u mnie też by mogły stać na umywalce, bo nie raz nie dwa miałam taki problem ;D
OdpowiedzUsuńCzyścik jest bardzo łagodny, przypadł mi do gustu :)
UsuńCzekam na recenzję czyścika. ;] Konsystencja świetnie wygląda.
OdpowiedzUsuńRecenzja już jutro pojawi się na blogu ;)
UsuńCałkiem ok ;)
OdpowiedzUsuńOOO rozświetlaczy u mnie nigdy dość ten z Lirene, fajniutki bardzo ;)
OdpowiedzUsuńWiele ciekawych produktów nad którymi zastanawiamy się od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńPodsunęłaś nam dobry pomysł z tymi chusteczkami! Fluid we włosach... tak bardzo wkurza :P
Piękne serducho :) Ja muszę w końcu zajechać do drogerii natura i okupić się w korektory Catrice :)
OdpowiedzUsuńSuper nowości:). Miałam kiedyś korektor z Bell w sztyfcie i był bardzo dobry. Zerknę też na ten, o którym napisałaś:).
OdpowiedzUsuńBenzyl alkohol jest konserwantem. Takie chusteczki do dłoni są ok.
OdpowiedzUsuńZiaję średnio lubię.
Z Lush chętnie bym coś nabyła.
Fajne produkty o i jaka maseczka takiego czegoś jeszcze nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuń