W ostatnich miesiącach staram się znacznie ograniczyć kupowane kosmetyki, ale mimo wszystko ciągle przybywają do mnie nowe produkty ;) Część MUSIAŁAM po prostu kupić (znacie to?), a część otrzymałam od dobrych ludzi ;) Zaczynajmy!
NOWOŚCI
VICHY PURETE THERMALE FRESH CLEANSING GEL
Z serii Purete Thermale wpadło do mnie ostatnio kilka produktów takich jak olejek micelarny, preparat do demakijażu twarzy i oczy oraz widoczny na zdjęciu odświeżający żel do mycia twarzy. Nie zawiera on w składzie SLS/SLES, ma za to ekstrakt z nasion moringi (której zapach w produkcie The Body Shop strasznie przypadł mi do gustu) oraz wodę termalną z Vichy. Jest to produkt hypoalergiczny przeznaczony dla cer wrażliwych. Nie należy stosować go do mycia oczu. Ma bardzo wygodne opakowanie z pompką. Jeszcze go nie używałam – zobaczymy, czy nie spowoduje uczucia „ściągnięcia” skóry ;) Nie wiem, ile kosztował, ale można zakupić go już od 30 zł w aptekach internetowych.
TAMI OCZYSZCZAJĄCE PŁATKI DO TWARZY
Zakupione w Biedronce za grosze (poniżej 4 zł). Podobne płatki marki Balea się u mnie kompletnie nie sprawdziły, ale mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Płatki nasączone są płynem zawierającym m.in. olej roślinny, alantoinę, sok z aloesu (4 miejsce w składzie), ekstrakt z ogórka (piąte miejsce w składzie). W opakowaniu znajdziemy aż 70 płatków. Opakowanie zawiera informację, iż w składzie nie znajdziemy parabenów, PEGów, alkoholu, oleju mineralnego i silikonów. Oczywiście nie oznacza to naturalnego składu ;) Nigdzie nie jest napisane, że jest to produkt do demakijażu, więc nie wiem, czy się sprawdzą w tej roli. Na plus zaliczam zabezpieczenie płatków dodatkowym sreberkiem pod zakrętką.
DOVE ODŻYWKA W SPRAYU INTENSIVE REPAIR
Jest to dwufazowa odżywka bez spłukiwania do włosów zniszczonych. Ma ułatwić rozczesywanie włosów i można ja stosować na suche lub wilgotne włosy. Nie zawiera w składzie żadnych „dobrych” substancji, ma za to kupę silikonów + DMDM Hydantoin. Zaczynam się zastanawiać, po co ją kupiłam… Ach, było słowo „promocja” i cena 12 zł :D No cóż, wypróbuję ją, gdy zdenkuję podobny produkt z Joanny ;)
WIBO KORYGUJĄCO-ROZŚWIETLAJĄCY PUDER W KULKACH STAR GLOW
Opakowanie zawiera rozświetlające kuleczki w sześciu kolorach: zielonym (korygują zaczerwienienia), białym (odbijają światło), różowym i fioletowym (nadają świeżość), złotym (rozświetlają), brązowym (nadają naturalny kolor). Opakowanie mają piękne, ale w praktyce niestety kulki zawierają zbyt dużo drobinek i dają bardzo kiczowaty efekt na skórze. Ponoć przy dłuższym użytkowaniu te drobinki znikają, ale jakoś nie chce mi się dalej próbować ;) Kuleczek jest bardzo mało (fakt, że są wydajne), a kosztują ok. 18 zł. W tej cenie wolę rozświetlające perełki od KOBO, których jest zdecydowanie więcej i nie zawierają drobinek.
EVELINE COSMETICS PODKŁAD IDEAL COVER FULL HD
Podkład, który ma być zamiennikiem Revlon Colorstay. Nie zgodzę się z tą opinią, bo według mnie Revlon ma większe krycie i zupełnie inaczej wygląda na skórze. Niemniej podkład z Eveline to naprawdę dobry produkt, który można nabyć w dość jasnym odcieniu 201 Ivory (może się sprawdzić nawet na jasnych cerach). Nie podbił zupełnie mojego serca, ale to dlatego, że wolę podkłady rozświetlające od matujących. Nie można mu jednak zarzucić, że brzydko wygląda na skórze, ma zerowe krycie lub znika z twarzy. Jedynym minusem jest to, że nieznacznie oksyduje na skórze. Jest to porządny podkład w dobrej cenie ok. 24 zł.
OVAL BRUSH Z ALIEXPRESS
Ta dziwna szczota kosztowała jakoś ponad dolara. Mój egzemplarz ma równo ścięte włosie (nie jest zaokrąglone) i jest beznadziejny… Robi smugi, zabiera krycie podkładu, trzeba się nim naprawdę namęczyć, żeby jakoś wyglądać, a do tego nie idzie go domyć. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie.
CIEŃ MY SECRET GLAM & SHINE ODCIEŃ SOFT HARMONY
Bardzo mięciutki, napigmentowany cień o metalicznym wykończeniu. Dobrze trzyma się powieki i ma piękny różowy odcień. Świetna limitka :)
CIEŃ MAKEUP REVOLUTION SMOOTH AS..
Cień, który z powodzeniem jest stosowany przez kobiety jako bronzer do twarzy - właśnie w tym celu go zakupiłam. Można go nabyć w sklepach internetowych w zawrotnej cenie 3,50-5,00 zł, więc jest to najtańszy bronzer, jaki miałam w swoim życiu ;) Nie przebija co prawda słynnego pudru do modelowania twarzy w odcieniu 505 z Inglota, ale naprawdę daje radę. Można nim nawet konturować twarz, ponieważ ma neutralny matowy odcień.
Cień, który z powodzeniem jest stosowany przez kobiety jako bronzer do twarzy - właśnie w tym celu go zakupiłam. Można go nabyć w sklepach internetowych w zawrotnej cenie 3,50-5,00 zł, więc jest to najtańszy bronzer, jaki miałam w swoim życiu ;) Nie przebija co prawda słynnego pudru do modelowania twarzy w odcieniu 505 z Inglota, ale naprawdę daje radę. Można nim nawet konturować twarz, ponieważ ma neutralny matowy odcień.
SLEEK RÓŻ W ODCIENIU ROSE GOLD
Ciągle mam manię odcieni określanych jako golden rose/ rose gold. Jest to piękny ciepły róż z drobinkami złota, które pięknie rozświetlają i ożywiają cerę. Na minus niestety zaliczam opakowanie, które ciężko otworzyć ;) Aż dziw bierze, że ja, fanka matowych róży, pokochałam takie złotko ;)
MASECZKI W PŁACHCIE MISSHA: RASPBERRY, HONEY, ALOE, POMEGRANATE
Zużyłam już 3 z 4 masek. Malinowa i miodowa pachniały obłędnie, świetnie nawilżały i odświeżały cerę. Aloesową niestety podejrzewam o gratisowe zapchanie skóry, dlatego do niej raczej nie powrócę. Pozostaje mi jeszcze do testów maska o zapachu granatu ;) Wszystkie maski są naprawdę bogato nasączone płynem, sporo zostaje też w opakowaniu – najlepiej wmasować pozostałości w skórę ;) Maski w płachcie Missha oceniam lepiej od tych ze Skin79 pod względem nawilżenia. Zakupiłam je w cenie promocyjnej 4,49zł/szt. w miejscowej aptece. Żałuję, że nie skusiłam się na więcej ;)
To już wszystkie nowości na dziś, bo mój komputer niestety zaczyna się buntować, co mogliście zobaczyć na moim Instagramie tutaj (był goły i niewesoły) ;)
Owocowe maseczki muszą być cudowne pod względem zapachu :)
OdpowiedzUsuńJakoś bardziej spodobał mi się zapach miodowej :D
UsuńNa ten cień MUR mam ochotę, ale nie w roli bronzera :). W oko mi wpadły jeszcze te maseczki, ale u siebie nigdy ich nie widziałam :P
OdpowiedzUsuńU mnie znowu były te maseczki w aptece DOZ ;)
Usuńmaseczki w płachcie bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńJa również :D Bo nie trzeba ich zmywać ;)
UsuńPłAtki Tami bardzo mi podrażniały oczy.. puder w kulkach z wibo macałam u koleżanki ale jak dla mnie zbyt duży efekt świecenia się daje bardziej brokat niż naturalne rozświetlenie :P
OdpowiedzUsuńChciałam wypróbować tą szczotke do podkładu w sumie u Ciebie się nie sprawdziła ale czytałam też dobre opinie i to całkiem sporo.
Kusi mnie ten żel Vichy :)
Bo tych szczoteczek do podkładów jest milion rodzajów ;)
UsuńWszystko chce:D
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam :D
UsuńCiekawe rzeczy, chętnie przeczytam o Vichy.
OdpowiedzUsuńTrochę czasu minie, zanim zacznę stosować :D
UsuńSporo tego :) Czekam za recenzją Vichy - jeśli jest do wrażliwej cery i kosztuje 30 zł to jestem skłonna go kupić :)
OdpowiedzUsuńMuszę najpierw zużyć inny żel, a nie mam nawyku codziennego "szorowania" twarzy, więc chwilę to potrwa :D
UsuńChciałabym wypróbować te maseczki, daj znać jak się sprawdziły. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kosmetykiani.pl
Póki co, jedynie aloesowa wyszła średnio ;)
UsuńPędzel muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTaka ciekawostka kosmetyczna :D
UsuńCiekawe rzeczy, niestety żadnych nie znam ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś poznasz ;))
Usuńkolorowe kuleczki wibo mnie kusiły, ale gdy zobaczyłam jak wyglądają live to ochota mi przeszła ;/
OdpowiedzUsuńDokładnie :D
UsuńPatrzę na te kuleczki, myślę: "Ale fajne!", a tu dalej czytam o tandetnym efekcie... To podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńPonoć później ten "brokacik" zanika, ale coś nie chce mi się wierzyć ;)
UsuńWszystko wygląda bardzo interesująco :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTe kuleczki od Wibo mają przepiękne opakowanie :D może przyciągać i kusić :D. Ale fajne te maseczki! Tez coraz częściej słyszy się właśnie o maseczkach, które są brzydko nazywane "w szmacie" :D Daj koniecznie znać czy ta z granatem też się sprawdziła! :)
OdpowiedzUsuńTa z granatem jeszcze czeka, może jutro w końcu ją spożytkuję :D Na pewno pokaże się w denku ;)
UsuńSame wspaniałości. Bardzo zaciekawiły mnie te maseczki owocowe.
OdpowiedzUsuń:*
Poluję na kolejne warianty tych masek :D
UsuńPrzypomniałaś mi, że mam to Vichy w zapasach! całą serię :D
OdpowiedzUsuńHaha, też tak mam z zapasami :D
Usuńteż róż ze Sleeka jest cudowny <3
OdpowiedzUsuńŻeby tylko łatwiej się otwierał :P
UsuńRose Gold Sleeka kocham! Te platki Tami sa mega fajne do odswiezenia twarzy, kiedy akurat nie mamy makijazu, ale lekki podklad tez daja rade zetrzec jak zajdzie potrzeba, generalnie sa spoko :)
OdpowiedzUsuńPewnie przydadzą mi się na lato te płatki :D
UsuńMiałam te płatki z Tami i do lekkiego odświeżenia skóry, albo wstępnego demakijażu po przyjściu do domu się nadawały :D Całkiem dobrze je wspominam :D Skoro ten żel z Vichy nie ma siarczanów, to mocno mnie ciekawi :D Niestety mam jeszcze jeden żel w zapasie, więc na razie się na niego nie skuszę :C
OdpowiedzUsuńJa mam kilka żeli w zapasie niestety :D
UsuńTe płatki oczyszczające do twarzy Tami są całkiem fajne :) Ten puder z Wibo zawsze mi się podobał, ale nigdy się nie skusiłam i chyba dobrze :)
OdpowiedzUsuńPuder pięknie wygląda na zdjęciach, ale na twarzy już nie bardzo ;)
UsuńŚwietne nowości, nie znam żadnej.
OdpowiedzUsuńBywa :D
Usuńte kuleczki wyglądają super;D
OdpowiedzUsuńOpakowanie mają jak te od Diora :D
Usuńwszystko ładne, wszystko chcę :) a perełki szczególnie ❤️
OdpowiedzUsuń:D
UsuńTaaak, ja tez zawsze MUSZĘ coś kupić :P
OdpowiedzUsuńKobiety :D
UsuńMam podkład z Eveline i jestem mega mega zadowolona!!!!
OdpowiedzUsuńTo super :D
UsuńKoniecznie muszę spróbać cienia z MUR jako bronzera :D
OdpowiedzUsuńA podkład z eveline czeka u mnie gdzies schowany i czeka na testy, ale po Twojej opinii już widzę, że się nie polubimy z tym podkładem...
Mam nadzieję, że jednak podkład będzie dobrze Ci służył ;)
Usuńmam straszna ochotę na te maseczki w płacie.. miałam tylko tą malinową i była super :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko u mnie się sprawdziła ;)
UsuńMaseczki wyglądają świetnie
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://opowiadaniamery.blogspot.com/
Widzę, że wzbudziły dość duże zainteresowanie ;)
UsuńFajne nowości :) Bardzo dobrze znam uczucie "musiałam kupić i już" :D
OdpowiedzUsuńMy, kobiety, tak mamy :D
UsuńJak ja lubie takie posty, dawaj wszystko :D
OdpowiedzUsuńHaha, nie nadążam z robieniem zdjęć :D Tak właśnie wygląda mój zakupowy minimalizm ;))
UsuńNie znam tych produktów, ale maseczki w płacie wyglądają obiecująco :)
OdpowiedzUsuńCiągle jeszcze nie użyłam tej granatowej ;)
UsuńCiekawią mnie te płatki oczyszczające
OdpowiedzUsuńChyba zostawię je sobie na letnie upały ;)
UsuńZamówiłam tą szczoteczkę do makijażu i ... mam nadzieję, że mnie nie rozczaruje tak jak Ciebie :P
OdpowiedzUsuńMoże to inna szczoteczka :D
UsuńŚwietne nowości :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;))
UsuńZainteresował mnie podkłąd Eveline, choć obawiam się odcienia, oraz maseczki. Może się na nie skuszę.
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam te maseczki w jakimś sklepie internetowym (chyba e-kobieca) w cenie 8 zł/szt. ;)
UsuńSuper nowości:)
OdpowiedzUsuńDzięki :D
UsuńUwielbiam takie metaliczne cienie do powiek ;)
OdpowiedzUsuńObecnie są szalenie modne ;)
UsuńZaciekawiły mnie te nasączone płatki. Czekam na informacje jak się sprawdzają. ;)
OdpowiedzUsuńByć może poczekam z nimi do lata ;)
Usuńzaciekawiły mnie te maseczki w płacie :)
OdpowiedzUsuńRobią furorę, widzę ;)
UsuńMam ten podkład Eveline, ale u mnie w ogóle się nie utlenia, dziwne. Ale jest świetny, to fakt :)
OdpowiedzUsuńU mnie widać to nawet na opakowaniu ;)
UsuńW sumie pędzle owalne są różne ;))
OdpowiedzUsuń