Witajcie, Kochani! Chociaż wciąż trwam w swoim postanowieniu przechodzenia na kosmetyczny minimalizm, to jednak tak jak zapowiedziałam wcześniej – mam jeszcze w zanadrzu sporo nowości, które nie były publikowane na blogu. Przy okazji polecam Wam rozejrzenie się za pozycjami książkowymi, które zainspirowały mnie do zwrócenia się w stronę kosmetycznego minimalizmu, czyli dwóm publikacjom Joanny Glogazy (notabene blogerki modowej) „Slow fashion” oraz „Slow life”. A teraz czas na nowości!
NOWOŚCI KOSMETYCZNE
SUCHY SZAMPON BATISTE SWEETIE
Gdy ujrzałam na różowym opakowaniu te słodkie babuszki-matrioszki, wiedziałam, że muszę mieć ten szampon! Wersja Sweetie jest stosunkowo nową odsłoną szamponów Batiste, zakupiłam ją od razu, gdy weszła do asortymentu „Natury”, czyli jakoś w maju. Jeszcze jej nie używałam, bowiem zużywanie suchych szamponów idzie mi niezwykle topornie (ok. jedno opakowanie na rok…), ale oczywiście musiałam go powąchać :D Szampon jest przeuroczy, pachnie słodko landrynkowo z domieszką gumy balonowej. W sam raz dla małych dziewczynek ;)
VICHY PURETE THERMALE ONE STEP CLEANSER
Produkt, który otrzymałam w gratisie, ponieważ ma dość sfatygowane opakowanie, ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda ;) Kosmetyk ten jest niezwykle ciekawy, ponieważ ma zastąpić nam mleczko, tonik i płyn do demakijażu oczu. Takie 3 w 1. Przeznaczony jest do cery wrażliwej, ale jednocześnie jego skład oparty jest na… parafinie. Jest to tym bardziej dziwne, że zgodnie z instrukcją zawartą na opakowaniu, nie powinniśmy go spłukiwać. Zobaczę, co z tego wyjdzie, ponieważ jak do tej pory produkty do oczyszczania twarzy od Vichy się u mnie sprawdzały, więc może i ten mi krzywdy nie zrobi ;) Szczegółowe informacje o produkcie odnajdziecie tutaj.
BE BEAUTY NAWILŻAJĄCY PŁYN MICELARNY
Słynny micel z Biedronki. Aż trudno uwierzyć, że nigdy go nie miałam! Jestem bardzo ciekawa jego działania, bo wiem, że wiele z Was było z tego płynu zadowolonych. Niestety wersja różowa kiedyś niemal wypaliła mi oczy, więc podchodzę do tego kosmetyku z rezerwą…
GARNIER PŁYN MICELARNY Z OLEJKIEM
Zbiera mieszane recenzje. Miałam nadzieję, że zastąpi mi płyny dwufazowe, czyli będzie produktem 2 w 1 do demakijażu oczu i twarzy. Jeszcze nie nadeszła jego pora otwarcia, ale wyjątkowo nie mogłam wytrzymać i z ciekawości raz go użyłam. Niestety szału nie było, nie poradził sobie z tuszem do rzęs, ale jest jeszcze zbyt wcześnie, by wydać na niego wyrok. Na pewno bardzo ładnie pachnie!
NOREL MASKA HIALURONOWA HYALURON PLUS
Produkt z mojej wishlisty z początku tego roku. Wywołał u mnie spore zdziwienie, ponieważ nie wiadomo czemu myślałam, że jest to maska całonocna. Niestety jest to maseczka, którą należy zmyć, a tego nie lubię :P Próbowałam raz trzymać ją całą noc, ponieważ wchłaniała się niczym krem, ale rano skóra była bardzo przesuszona. Zdecydowanie lepiej wypada, gdy stosuje się ją zgodnie z instrukcją zawartą na opakowaniu. Jest jeszcze zbyt wcześnie, bym mogła ją ostatecznie ocenić.
ORIGINS DRINK UP INTENSIVE OVERNIGHT MASK
Tym razem zdecydowanie jest to maseczka całonocna, a to uwielbiam! Zgodnie z informacją na opakowaniu to „Maska nawilżająca na noc, która gasi pragnienie skóry. Odżywia i głęboko nawilża. Stosuje 2 razy w tygodniu, albo tak często jak potrzebujesz. Delikatnie wmasuj w oczyszczoną skórę przed snem. Nadmiar wytrzyj chusteczką.”. Jeszcze jej nie otwierałam, ale ma długi skład (w pozytywnym znaczeniu!), w którym znajdziemy m.in.: wodę różaną, ekstrakt z liści mirtu zwyczajnego, wodę z kwiatu pomarańczy, ekstrakt z rumianku, glicerynę, olej z nasion czarnej porzeczki, olejek ze słodkich migdałów, olejek z drzewa kamforowego, olej z pestek pomarańczy, olej z pestek moreli i wiele innych! Mam nadzieję, że wykaże silne nawilżające działanie idealne dla mojej suchej skóry.
PIERRE RENE WITALIZUJĄCO-UELASTYCZNIAJĄCA KURACJA W AMPUŁKACH
Nie miałam pojęcia, że Pierre Rene ma w ofercie również produkty do pielęgnacji! Przyznacie, że marka kojarzy się jedynie z kolorówką. Ampułki otrzymałam w prezencie urodzinowym, jeszcze ich nie używałam, nie wiem, gdzie można je kupić. Mają zapobiegać starzeniu się skóry, głęboko nawilżać i odżywiać, wygładzić rysy twarzy, przywracać blask i koloryt zmęczonej skórze. Produkt zawiera filtry słoneczne, ale nie podano o jakiej mocy. Wewnątrz opakowania znajdziemy 7 ampułek, każda o pojemności 2ml. Należy je zużyć w ciągu 7 dni.
BIELENDA HYDRO-LIPIDOWE SERUM ALGI MORSKIE
Marzyłam o nim dość długo, aż w końcu udało mi się upolować je na promocji. Serum na odżywić, nawilżyć i regenerować naskórek, przywracać równowagę hydro-lipidową, zmiękczać skórę, spłycać zmarszczki, przywracać jędrność. Generalnie jestem posiadaczką suchej skóry, więc liczę na to, że produkt ten okaże się być wybawieniem.
BE BEAUTY ŻEL POD PRYSZNIC BIAŁE KWIATY I JAGODY ACAI
Opakowania biedronkowych żeli w oczywisty sposób nawiązują do wyglądu opakowań produktów marki Balea. Musiałam więc skusić się na jeden żel, którego zawrotna cena wyniosła bodajże 3 zł. Od razu zauważyłam, że żele Be Beauty mają większą pojemność od żeli Balea. Biedronkowe liczą 400 ml, a niemieckie żele - 300 ml. Wersja białe kwiaty i jagody acai pachnie słodko landrynkowo z domieszką kwaśnej nuty. Jeszcze nie używałam ;)
DOVE ŻEL POD PRYSZNIC PURELY PAMPERING PISTACJA I MAGNOLIA
Od dawna blogerki kusiły mnie pozytywnymi recenzjami nowej wersji żeli Dove, więc gdy tylko ujrzałam je w promocji w Naturze w cenie 9,99 zł za 700 ml(!), wiedziałam, że muszę zakupić przynajmniej jeden egzemplarz, by dowiedzieć się „co w trawie piszczy”. W opakowaniu żel nie pachnie jakoś wybitnie, więc o jego działaniu i zapachu przekonam się dopiero z czasem.
FA ŻEL POD PRYSZNIC COCONUT WATER
Nie cierpię zapachu kokosa. Dlatego też skusiłam się na ten żel ;) A tak serio, to nie pachnie on słodkim do porzygu kokosem, a dokładnie wodą kokosową, czyli dość świeżo i neutralnie. Kupno tego żelu to swoisty eksperyment na moich nozdrzach.
URIAGE WODA TERMALNA
Kolejna pozycja z mojej wishlisty odhaczona. Wodę termalną zabieram ze sobą na urlop, ale już teraz zauważyłam, że niestety „psika” zbyt mocno i trudno będzie używać jej na makijaż, więc będzie to raczej produkt jedynie „na plażę” ;)
ISANA OLEJEK POD PRYSZNIC
Słynny śmierdziuch-rybka. Zakupiłam go z myślą o myciu pędzli, ponieważ świetnie sobie radzi z zabrudzeniami na włosiu. Użyłam go dwa razy i jestem trochę rozczarowana. O ile na pędzlach do oczu się sprawdził ze względu na ich mały rozmiar, o tyle do wielkich pędzli do twarzy typu „kabuki” się kompletnie nie nadaje, ponieważ zaczynają one śmierdzieć rybą. Chyba zużyję go po prostu do mycia ciała, a pędzle dalej będę traktować szamponem Babydream ;)
Znacie zaprezentowane w dzisiejszym wpisie produkty?
Skończyłam nie dawno olejek Isany i ja w nim nie wyczułam specjalnie woni rybnej, dla mnie nie śmierdzi.
OdpowiedzUsuńMoje pędzle niestety śmierdziały przeokropnie :/
UsuńCiekawi mnie produkt Vichy:) znam żel fa, Dove i maskę Origins.
OdpowiedzUsuńWow, to dużo produktów już miałaś :D
UsuńIle nowości! Mleczko Vichy też mi krzywdy nie zrobiło, może kiedyś wrócę. Na razie mam arnikowe mleczko Sylveco. Ciekawi mnie bardzo suchy szampon :)
OdpowiedzUsuńMleczka arnikowego jeszcze nie miałam :)
Usuńbardzo mnie kusi marka origins:) wiec jestem ciekawa tej maski i działania!:)
OdpowiedzUsuńPlanuję testować ją jesienią, bo obecnie nie potrzebuję tak dużego nawilżenia ;)
UsuńJa też używam olejku isana do mycia pędzli i gąbek, świetnie sobie z tym radzi :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety wywołuje smrodek :P
UsuńZ Twoich nowości znam tylko wodę termalną Uriage którą uwielbiam i olejek Isana :)
OdpowiedzUsuńCoś nie mogę się zabrać do regularnego używania Uriage, bo jak na złość nie ma upałów ;)
Usuńmiałam ten kremowy żel o zapachu pistacji, baardzo fajny, jeszcze do niego wrócę. olejek z isany też kiedyś miałam, i z nivea , są bardzo podobne
OdpowiedzUsuńTen pistacjowy żel mi wystarczy chyba na minimum dwa miesiące, więc dobrze by było, żebym go polubiła :D
UsuńOlejek pod prysznic isany bardzo lubie chociaz moglby miec fajniejszy zapach, znam tez krem norel. Bardzo fajny kremik przyjemny w moim odczuciu i oczywiscie uniwersalny bebeauty
OdpowiedzUsuńKosmetyk z Norel to jest maska :)
UsuńUwielbiam ten płyn micelarny z Garniera :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy będzie lepszy od różowego :D
UsuńMuszę w końcu kupić sobie Uriage
OdpowiedzUsuńNosiłam się z zakupem chyba rok ;)
UsuńBardzo lubię ten żel Dove, choć odnoszę wrażenie, że w opakowaniu pachnie bardziej pistacjowo, a na ciele bardziej kwiatowo. Ten olejek rzeczywiście nie pachnie za pięknie, ale jest dla mnie genialny do wstępnego mycia gąbeczki do makijażu - super rozpuszcza trwałe podkłady, ale za mocno się pieni i zawsze mi jeszcze trzeszczy piana w środku po wypłukaniu, więc myję jeszcze mydłem w kostce Protex i wtedy już jest super :) Wodę Uriage uwielbiam, na jakiś czas odstawiłam wszystkie toniki na jej rzecz i zauważyłam, że zniknęły mi krostki z czoła. Jak tylko wróciłam do toników, znowu je mam! A płyn micelarny-dwufazowy Garnier bardzo lubię, u mnie z tuszem radzi sobie bez problemu, ale niestety potrafi mnie zapiec w oczy :(
OdpowiedzUsuńOgólnie do toników podchodzę jak pies do jeża, bo nie widzę efektów ich stosowania :P Za to polubiłam tonik-mgiełkę Ziai z serii oliwkowej za delikatną mgiełkę jaką tworzy na skórze :)
Usuńto czekam na recenzję tego płynu z Garniera :D
OdpowiedzUsuńJeszcze przede mną micel z BeBeauty :D
UsuńPłyn Be Beauty miałam, ale jakoś nie zrobił na mnie wrażenia, choć najgorszy też nie był :) Jestem ciekawa tego zapachu Batiste, bo wygląda uroczo :)
OdpowiedzUsuńDopiero zabieram się za BeBeauty :D
UsuńPłyn bebeauty lubię i wracam do niego co jakiś czas :) Żel Fa także mam i zapach abrdzo mi się podoba, podobnie jak w wypadku żelu bebeauty.
OdpowiedzUsuńŻel Fa oczywiście musiałam powąchać i bardzo podoba mi się jego zapach ;)
UsuńBardzo ciekawe nowości, jestem mega ciekawa tego płynu micelarnego z Garniera. ! :)
OdpowiedzUsuńJa również jestem ciekawa, czy się spisze :D
UsuńUwielbiam ten micel z olejkiem, dla mnie jest super!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dla mnie również jednak będzie super, bo użyłam go tylko raz ;)
Usuńfajne nowości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMicelarny z Biedronki miałam kilka razy i służył mi dobrze☺ na pewno do niego wrócę!:)
OdpowiedzUsuńOby i mi krzywdy nie wyrządził ;)
UsuńMiłego używania :) Zapraszam Cię do mnie na konkurs :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńmam ten micel z olejkiem od Garniera - świetny, jak go skończę kupię następny :-)
OdpowiedzUsuńTo świetnie, że Ci się sprawdził! :)
UsuńBiałe kwiaty i acai brzmi świetnie!
OdpowiedzUsuńNawet nie umiałabym sobie wyobrazić tego zapachu :D
UsuńUwielbiam tę maseczkę Norel:)
OdpowiedzUsuńTo może i ja się ostatecznie do niej przekonam ;)
UsuńŻele Dove to moje ulubieńce, tak jak i ten żel BeBeauty tylko w wersji limonkowej (tej drugiej :D)
OdpowiedzUsuńLimonkowy żel mam z Balea, więc nie chciałam dublować zapachów :D Chociaż takie porównanie żeli byłoby ciekawe :D
UsuńMuszę wypróbować ten nowy suchy szampon z Batiste :)
OdpowiedzUsuńOby Ci się dobrze spisał :D
UsuńU mnie niestety ten płyn micelarny z Biedronki się nie spisał za to Garnier z olejkiem radzi sobie znacznie lepiej z makijażem a przy tym nie podrażnia :) Co do olejku pod prysznic z Isany nie czuję rybiego zapachu a genialnie domywa moje gąbeczki do makijażu - nieco gorzej jest przy pędzlach :P
OdpowiedzUsuńGeneralnie rzadko używam gąbeczek do makijażu, a tak jak piszesz - z pędzlami "rybka" radzi sobie średnio ;)
Usuńnie jestem przekonana do tej nowej wersji Garniera,
OdpowiedzUsuńFa kokosowe ach
Zdania na temat nowego Garniera są podzielone ;)
UsuńPłyn z Garniera też mam zamiar wypróbować w najbliższym czasie. Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa wrażeń ;)
UsuńUwielbiam oba płyny micelarne, które pokazujesz. Oby Garnier u Ciebie okazał się miłością. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że nie okaże się bublem :D
Usuńja teraz używam wersji zielonej Garniera ( zawsze stosuję różową ) kusi mnie też ta złota wersja :) płyn be beauty i wodę termalną bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńNa olejek pod prysznic isana nie chcę patrzeć to dziadostwo tak mnie uczuliło a umyłam się nim tylko raz... i to same nogi rano miałam jedną wielką piekącą wysypkę która masakrycznie swędziała i nie dało się podrapać bo bolało leczyłam to miesiącami... ( chciałam zaoszczędzić i kiedyś miałam olejek nivea pod prysznic a że ten jest 3 razy tańszy to kupiłam i żałuje do tej pory, bo w niektórych miejscach mam pamiątkę w postaci blizn od drapania i zmian ropnych...) aż mnie ciarki przeszły jak to zobaczyłam u ciebie... :( nie wiem co mnie uczuliło w nim ale to było z rok temu... i nigdy więcej.. do tej pory unikam wszystkich ich produktów do mycia bo się boję
Ciekawe, która substancja tak bardzo Cię uczula w tej Isanie :(
UsuńMusimy kupić ten suchy szampon bo jednak czasem ratuje tyłek :P A takie wersji jeszcze nie miałyśmy :)
OdpowiedzUsuńCzasem te szampony ratują mi grzywkę :D
UsuńKusi mnie ten Płyn z Garniera ale poczekam na twoją pełną recenzję ;)
OdpowiedzUsuńTrochę to potrwa, bo muszę zużyć BeBeauty ;))
UsuńPołowę z tych kosmetyków chciałabym mieć :)
OdpowiedzUsuńTeż tak często mam przy nowościach na blogach :D
Usuńmuszę rozejrzeć się za tym zapachem batiste :)
OdpowiedzUsuńPowinien być łatwo dostępny ;)
UsuńMicela z Biedronki nienawidzę - okropnie podrażnia moje oczęta. Natomiast ten żel Dove jest moim najukochańszym ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mnie nie podrażni :P
Usuńooo niezłe nowości! Ja swoją mame ostatnio namówiłam na batiste i teraz nie korzysta z niczego innego :D
OdpowiedzUsuńTrzeba uświadamiać nasze mamy w tym temacie :D Choć moja mówiła, że suche szampony były "od zawsze" ;)
UsuńJestem CiekAwa Twojej opinii na temat serum Bielenda gdyż Też mam suchą skórę i cały czas szukam dobrego nawilzacza.
OdpowiedzUsuńCzekam z nim na chłodniejsze miesiące ;)
UsuńPłyn micelarny Garniera mam, a ten szampon zawsze przyciągał moją uwagę :) Pozdrawiam, charlizerose.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSzampon wypatrzyłam w jednej gazetce, tak pewnie bym przegapiła ;)
UsuńUwielbiam szampony Batiste, choć tej wersji nie miałam. Micel z Biedronki natomiast kompletnie się u mnie nie sprawdził, bardzo podrażniał mi skórę i trochę oczy. Zaciekawiło mnie serum z Bielendy oraz żel pod prysznic Fa, widziałam go u Basi (CalmeBlondieee).
OdpowiedzUsuńMnie podrażnił kiedyś różowy micel z Biedronki :P
UsuńJestem ciekawa recenzji serum z Bielendy ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, ale troszkę to potrwa ;)
Usuń