8/14/2016

NOWOŚCI KOSMETYCZNE


Witajcie, Kochani! Chociaż wciąż trwam w swoim postanowieniu przechodzenia na kosmetyczny minimalizm, to jednak tak jak zapowiedziałam wcześniej – mam jeszcze w zanadrzu sporo nowości, które nie były publikowane na blogu. Przy okazji polecam Wam rozejrzenie się za pozycjami książkowymi, które zainspirowały mnie do zwrócenia się w stronę kosmetycznego minimalizmu, czyli dwóm publikacjom Joanny Glogazy (notabene blogerki modowej) „Slow fashion” oraz „Slow life”. A teraz czas na nowości!

NOWOŚCI KOSMETYCZNE




 SUCHY SZAMPON BATISTE SWEETIE




Gdy ujrzałam na różowym opakowaniu te słodkie babuszki-matrioszki, wiedziałam, że muszę mieć ten szampon! Wersja Sweetie jest stosunkowo nową odsłoną szamponów Batiste, zakupiłam ją od razu, gdy weszła do asortymentu „Natury”, czyli jakoś w maju. Jeszcze jej nie używałam, bowiem zużywanie suchych szamponów idzie mi niezwykle topornie (ok. jedno opakowanie na rok…), ale oczywiście musiałam go powąchać :D Szampon jest przeuroczy, pachnie słodko landrynkowo z domieszką gumy balonowej. W sam raz dla małych dziewczynek ;)


 VICHY PURETE THERMALE ONE STEP CLEANSER 




Produkt, który otrzymałam w gratisie, ponieważ ma dość sfatygowane opakowanie, ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda ;) Kosmetyk ten jest niezwykle ciekawy, ponieważ ma zastąpić nam mleczko, tonik i płyn do demakijażu oczu. Takie 3 w 1. Przeznaczony jest do cery wrażliwej, ale jednocześnie jego skład oparty jest na… parafinie. Jest to tym bardziej dziwne, że zgodnie z instrukcją zawartą na opakowaniu, nie powinniśmy go spłukiwać. Zobaczę, co z tego wyjdzie, ponieważ jak do tej pory produkty do oczyszczania twarzy od Vichy się u mnie sprawdzały, więc może i ten mi krzywdy nie zrobi ;) Szczegółowe informacje o produkcie odnajdziecie tutaj.


 BE BEAUTY NAWILŻAJĄCY PŁYN MICELARNY




Słynny micel z Biedronki. Aż trudno uwierzyć, że nigdy go nie miałam! Jestem bardzo ciekawa jego działania, bo wiem, że wiele z Was było z tego płynu zadowolonych. Niestety wersja różowa kiedyś niemal wypaliła mi oczy, więc podchodzę do tego kosmetyku z rezerwą…


  GARNIER PŁYN MICELARNY Z OLEJKIEM




Zbiera mieszane recenzje. Miałam nadzieję, że zastąpi mi płyny dwufazowe, czyli będzie produktem 2 w 1 do demakijażu oczu i twarzy. Jeszcze nie nadeszła jego pora otwarcia, ale wyjątkowo nie mogłam wytrzymać i z ciekawości raz go użyłam. Niestety szału nie było, nie poradził sobie z tuszem do rzęs, ale jest jeszcze zbyt wcześnie, by wydać na niego wyrok. Na pewno bardzo ładnie pachnie!


 NOREL MASKA HIALURONOWA HYALURON PLUS




Produkt z mojej wishlisty z początku tego roku. Wywołał u mnie spore zdziwienie, ponieważ nie wiadomo czemu myślałam, że jest to maska całonocna. Niestety jest to maseczka, którą należy zmyć, a tego nie lubię :P Próbowałam raz trzymać ją całą noc, ponieważ wchłaniała się niczym krem, ale rano skóra była bardzo przesuszona. Zdecydowanie lepiej wypada, gdy stosuje się ją zgodnie z instrukcją zawartą na opakowaniu. Jest jeszcze zbyt wcześnie, bym mogła ją ostatecznie ocenić.


ORIGINS DRINK UP INTENSIVE OVERNIGHT MASK




Tym razem zdecydowanie jest to maseczka całonocna, a to uwielbiam! Zgodnie z informacją na opakowaniu to „Maska nawilżająca na noc, która gasi pragnienie skóry. Odżywia i głęboko nawilża. Stosuje 2 razy w tygodniu, albo tak często jak potrzebujesz. Delikatnie wmasuj w oczyszczoną skórę przed snem. Nadmiar wytrzyj chusteczką.”. Jeszcze jej nie otwierałam, ale ma długi skład (w pozytywnym znaczeniu!), w którym znajdziemy m.in.: wodę różaną, ekstrakt z liści mirtu zwyczajnego, wodę z kwiatu pomarańczy, ekstrakt z rumianku, glicerynę, olej z nasion czarnej porzeczki, olejek ze słodkich migdałów, olejek z drzewa kamforowego, olej z pestek pomarańczy, olej z pestek moreli i wiele innych! Mam nadzieję, że wykaże silne nawilżające działanie idealne dla mojej suchej skóry.


PIERRE RENE WITALIZUJĄCO-UELASTYCZNIAJĄCA KURACJA W AMPUŁKACH




Nie miałam pojęcia, że Pierre Rene ma w ofercie również produkty do pielęgnacji! Przyznacie, że marka kojarzy się jedynie z kolorówką. Ampułki otrzymałam w prezencie urodzinowym, jeszcze ich nie używałam, nie wiem, gdzie można je kupić. Mają zapobiegać starzeniu się skóry, głęboko nawilżać i odżywiać, wygładzić rysy twarzy, przywracać blask i koloryt zmęczonej skórze. Produkt zawiera filtry słoneczne, ale nie podano o jakiej mocy. Wewnątrz opakowania znajdziemy 7 ampułek, każda o pojemności 2ml. Należy je zużyć w ciągu 7 dni.


BIELENDA HYDRO-LIPIDOWE SERUM ALGI MORSKIE




Marzyłam o nim dość długo, aż w końcu udało mi się upolować je na promocji. Serum na odżywić, nawilżyć i regenerować naskórek, przywracać równowagę hydro-lipidową, zmiękczać skórę, spłycać zmarszczki, przywracać jędrność. Generalnie jestem posiadaczką suchej skóry, więc liczę na to, że produkt ten okaże się być wybawieniem.


BE BEAUTY ŻEL POD PRYSZNIC BIAŁE KWIATY I JAGODY ACAI




Opakowania biedronkowych żeli w oczywisty sposób nawiązują do wyglądu opakowań produktów marki Balea. Musiałam więc skusić się na jeden żel, którego zawrotna cena wyniosła bodajże 3 zł. Od razu zauważyłam, że żele Be Beauty mają większą pojemność od żeli Balea. Biedronkowe liczą 400 ml, a niemieckie żele - 300 ml. Wersja białe kwiaty i jagody acai pachnie słodko landrynkowo z domieszką kwaśnej nuty. Jeszcze nie używałam ;)


 DOVE ŻEL POD PRYSZNIC PURELY PAMPERING PISTACJA I MAGNOLIA




Od dawna blogerki kusiły mnie pozytywnymi recenzjami nowej wersji żeli Dove, więc gdy tylko ujrzałam je w promocji w Naturze w cenie 9,99 zł za 700 ml(!), wiedziałam, że muszę zakupić przynajmniej jeden egzemplarz, by dowiedzieć się „co w trawie piszczy”. W opakowaniu żel nie pachnie jakoś wybitnie, więc o jego działaniu i zapachu przekonam się dopiero z czasem.


  FA ŻEL POD PRYSZNIC COCONUT WATER




Nie cierpię zapachu kokosa. Dlatego też skusiłam się na ten żel ;) A tak serio, to nie pachnie on słodkim do porzygu kokosem, a dokładnie wodą kokosową, czyli dość świeżo i neutralnie. Kupno tego żelu to swoisty eksperyment na moich nozdrzach.


  URIAGE WODA TERMALNA




Kolejna pozycja z mojej wishlisty odhaczona. Wodę termalną zabieram ze sobą na urlop, ale już teraz zauważyłam, że niestety „psika” zbyt mocno i trudno będzie używać jej na makijaż, więc będzie to raczej produkt jedynie „na plażę” ;)


  ISANA OLEJEK POD PRYSZNIC




Słynny śmierdziuch-rybka. Zakupiłam go z myślą o myciu pędzli, ponieważ świetnie sobie radzi z zabrudzeniami na włosiu. Użyłam go dwa razy i jestem trochę rozczarowana. O ile na pędzlach do oczu się sprawdził ze względu na ich mały rozmiar, o tyle do wielkich pędzli do twarzy typu „kabuki” się kompletnie nie nadaje, ponieważ zaczynają one śmierdzieć rybą. Chyba zużyję go po prostu do mycia ciała, a pędzle dalej będę traktować szamponem Babydream ;)





Znacie zaprezentowane w dzisiejszym wpisie produkty?





78 komentarzy:

  1. Skończyłam nie dawno olejek Isany i ja w nim nie wyczułam specjalnie woni rybnej, dla mnie nie śmierdzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje pędzle niestety śmierdziały przeokropnie :/

      Usuń
  2. Ciekawi mnie produkt Vichy:) znam żel fa, Dove i maskę Origins.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ile nowości! Mleczko Vichy też mi krzywdy nie zrobiło, może kiedyś wrócę. Na razie mam arnikowe mleczko Sylveco. Ciekawi mnie bardzo suchy szampon :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo mnie kusi marka origins:) wiec jestem ciekawa tej maski i działania!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuję testować ją jesienią, bo obecnie nie potrzebuję tak dużego nawilżenia ;)

      Usuń
  5. Ja też używam olejku isana do mycia pędzli i gąbek, świetnie sobie z tym radzi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z Twoich nowości znam tylko wodę termalną Uriage którą uwielbiam i olejek Isana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś nie mogę się zabrać do regularnego używania Uriage, bo jak na złość nie ma upałów ;)

      Usuń
  7. miałam ten kremowy żel o zapachu pistacji, baardzo fajny, jeszcze do niego wrócę. olejek z isany też kiedyś miałam, i z nivea , są bardzo podobne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten pistacjowy żel mi wystarczy chyba na minimum dwa miesiące, więc dobrze by było, żebym go polubiła :D

      Usuń
  8. Olejek pod prysznic isany bardzo lubie chociaz moglby miec fajniejszy zapach, znam tez krem norel. Bardzo fajny kremik przyjemny w moim odczuciu i oczywiscie uniwersalny bebeauty

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam ten płyn micelarny z Garniera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa, czy będzie lepszy od różowego :D

      Usuń
  10. Muszę w końcu kupić sobie Uriage

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię ten żel Dove, choć odnoszę wrażenie, że w opakowaniu pachnie bardziej pistacjowo, a na ciele bardziej kwiatowo. Ten olejek rzeczywiście nie pachnie za pięknie, ale jest dla mnie genialny do wstępnego mycia gąbeczki do makijażu - super rozpuszcza trwałe podkłady, ale za mocno się pieni i zawsze mi jeszcze trzeszczy piana w środku po wypłukaniu, więc myję jeszcze mydłem w kostce Protex i wtedy już jest super :) Wodę Uriage uwielbiam, na jakiś czas odstawiłam wszystkie toniki na jej rzecz i zauważyłam, że zniknęły mi krostki z czoła. Jak tylko wróciłam do toników, znowu je mam! A płyn micelarny-dwufazowy Garnier bardzo lubię, u mnie z tuszem radzi sobie bez problemu, ale niestety potrafi mnie zapiec w oczy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie do toników podchodzę jak pies do jeża, bo nie widzę efektów ich stosowania :P Za to polubiłam tonik-mgiełkę Ziai z serii oliwkowej za delikatną mgiełkę jaką tworzy na skórze :)

      Usuń
  12. to czekam na recenzję tego płynu z Garniera :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Płyn Be Beauty miałam, ale jakoś nie zrobił na mnie wrażenia, choć najgorszy też nie był :) Jestem ciekawa tego zapachu Batiste, bo wygląda uroczo :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Płyn bebeauty lubię i wracam do niego co jakiś czas :) Żel Fa także mam i zapach abrdzo mi się podoba, podobnie jak w wypadku żelu bebeauty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel Fa oczywiście musiałam powąchać i bardzo podoba mi się jego zapach ;)

      Usuń
  15. Bardzo ciekawe nowości, jestem mega ciekawa tego płynu micelarnego z Garniera. ! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam ten micel z olejkiem, dla mnie jest super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że dla mnie również jednak będzie super, bo użyłam go tylko raz ;)

      Usuń
  17. Micelarny z Biedronki miałam kilka razy i służył mi dobrze☺ na pewno do niego wrócę!:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Miłego używania :) Zapraszam Cię do mnie na konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
  19. mam ten micel z olejkiem od Garniera - świetny, jak go skończę kupię następny :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Białe kwiaty i acai brzmi świetnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie umiałabym sobie wyobrazić tego zapachu :D

      Usuń
  21. Odpowiedzi
    1. To może i ja się ostatecznie do niej przekonam ;)

      Usuń
  22. Żele Dove to moje ulubieńce, tak jak i ten żel BeBeauty tylko w wersji limonkowej (tej drugiej :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Limonkowy żel mam z Balea, więc nie chciałam dublować zapachów :D Chociaż takie porównanie żeli byłoby ciekawe :D

      Usuń
  23. Muszę wypróbować ten nowy suchy szampon z Batiste :)

    OdpowiedzUsuń
  24. U mnie niestety ten płyn micelarny z Biedronki się nie spisał za to Garnier z olejkiem radzi sobie znacznie lepiej z makijażem a przy tym nie podrażnia :) Co do olejku pod prysznic z Isany nie czuję rybiego zapachu a genialnie domywa moje gąbeczki do makijażu - nieco gorzej jest przy pędzlach :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie rzadko używam gąbeczek do makijażu, a tak jak piszesz - z pędzlami "rybka" radzi sobie średnio ;)

      Usuń
  25. nie jestem przekonana do tej nowej wersji Garniera,
    Fa kokosowe ach

    OdpowiedzUsuń
  26. Płyn z Garniera też mam zamiar wypróbować w najbliższym czasie. Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam oba płyny micelarne, które pokazujesz. Oby Garnier u Ciebie okazał się miłością. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mam nadzieję, że nie okaże się bublem :D

      Usuń
  28. ja teraz używam wersji zielonej Garniera ( zawsze stosuję różową ) kusi mnie też ta złota wersja :) płyn be beauty i wodę termalną bardzo lubię.

    Na olejek pod prysznic isana nie chcę patrzeć to dziadostwo tak mnie uczuliło a umyłam się nim tylko raz... i to same nogi rano miałam jedną wielką piekącą wysypkę która masakrycznie swędziała i nie dało się podrapać bo bolało leczyłam to miesiącami... ( chciałam zaoszczędzić i kiedyś miałam olejek nivea pod prysznic a że ten jest 3 razy tańszy to kupiłam i żałuje do tej pory, bo w niektórych miejscach mam pamiątkę w postaci blizn od drapania i zmian ropnych...) aż mnie ciarki przeszły jak to zobaczyłam u ciebie... :( nie wiem co mnie uczuliło w nim ale to było z rok temu... i nigdy więcej.. do tej pory unikam wszystkich ich produktów do mycia bo się boję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, która substancja tak bardzo Cię uczula w tej Isanie :(

      Usuń
  29. Musimy kupić ten suchy szampon bo jednak czasem ratuje tyłek :P A takie wersji jeszcze nie miałyśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Kusi mnie ten Płyn z Garniera ale poczekam na twoją pełną recenzję ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Połowę z tych kosmetyków chciałabym mieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak często mam przy nowościach na blogach :D

      Usuń
  32. muszę rozejrzeć się za tym zapachem batiste :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Micela z Biedronki nienawidzę - okropnie podrażnia moje oczęta. Natomiast ten żel Dove jest moim najukochańszym ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. ooo niezłe nowości! Ja swoją mame ostatnio namówiłam na batiste i teraz nie korzysta z niczego innego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba uświadamiać nasze mamy w tym temacie :D Choć moja mówiła, że suche szampony były "od zawsze" ;)

      Usuń
  35. Jestem CiekAwa Twojej opinii na temat serum Bielenda gdyż Też mam suchą skórę i cały czas szukam dobrego nawilzacza.

    OdpowiedzUsuń
  36. Płyn micelarny Garniera mam, a ten szampon zawsze przyciągał moją uwagę :) Pozdrawiam, charlizerose.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szampon wypatrzyłam w jednej gazetce, tak pewnie bym przegapiła ;)

      Usuń
  37. Uwielbiam szampony Batiste, choć tej wersji nie miałam. Micel z Biedronki natomiast kompletnie się u mnie nie sprawdził, bardzo podrażniał mi skórę i trochę oczy. Zaciekawiło mnie serum z Bielendy oraz żel pod prysznic Fa, widziałam go u Basi (CalmeBlondieee).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie podrażnił kiedyś różowy micel z Biedronki :P

      Usuń
  38. Jestem ciekawa recenzji serum z Bielendy ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger