Wrześniowe denko powinno nazywać się właściwie denkiem wstydu… Części produktów nie zdążyłam bowiem nawet otworzyć, ale miałam ku temu własne powody. Na swoje usprawiedliwienie mogę w zamian przedstawić Wam aż cztery (!) produkty, które na pewno pojawią się w ulubieńcach roku 2016! Jeden ulubieniec będzie z pielęgnacji, dwa z makijażu, a ostatni z kategorii zapachowej ;)
DENKO WRZESIEŃ 2016
NIVEA PŁYN DO DEMAKIJAŻU WRAŻLIWE OKOLICE OCZU – różowa wersja dwufazy marki Nivea, która sprawdza się u mnie o niebo lepiej od standardowej niebieskiej. I wcale nie chodzi mi tu o wpływ na wrażliwość oczu, a o działanie – różowa wersja szybko i skutecznie radzi sobie z tuszem do rzęs. KUPIĘ PONOWNIE.
TAMI BAWEŁNIANE CHUSTECZKI KOSMETYCZNE – po raz tysięczny w denku, co świadczy o tym, jak bardzo są przydatne. Umożliwiają higieniczne wytarcie twarzy po myciu i są wytrzymałe. KUPIŁAM PONOWNIE.
PALETKA CIENI H&M NUDES – jeden z moich hitów 2016 roku w kategorii makijaż. Paletka, którą molestowałam codziennie przez grubo ponad pół roku i nie istniały wówczas dla mnie żadne palety typu The Balm, Chocolate Bar, itp. Był to po prostu ideał, dzięki któremu mogłam w najkrótszym czasie zrobić makijaż oczu do pracy, a później zabrać paletkę ze sobą w kosmetyczce ze względu na jej mały rozmiar. Najlepiej wydane 20 zł ever ;) Paletka nie jest już dostępna, ale zachęcam Was do testowania produktów do makijażu z H&M, bo można trafić na prawdziwe perełki. Minął już termin ważności tej paletki. Gdyby była dostępna KUPIŁABYM PONOWNIE i kupowałabym do końca życia ;)
SENSIQUE VELVET TOUCH 117 – dotychczas mój ulubiony cień do „przypudrowania” korektora pod oczami ;) Obecnie dostępny jest w nowym prostokątnym opakowaniu. KUPIŁAM PONOWNIE, choć obecnie częściej używam do tego pudru ryżowego Pierre Rene.
MAYBELLINE COLOR TATTOO ETERNAL SILVER – rzadko go używałam, bo jednak srebrne odcienie nie pasują do moich oczu. Z tego powodu NIE KUPIĘ PONOWNIE.
BALSAM DO UST TISANE – słynny balsam sprawdzał się u mnie całkiem przyzwoicie. Stosowany na noc dobrze nawilżał usta, jednak przeszkadzał mi przymus grzebania paluchem w słoiczku, zwłaszcza pod koniec użytkowania, gdy ciężko było już go wydobyć. Dlatego MOŻE KUPIĘ PONOWNIE.
LOVELY NUDE EYE PENCIL – kredka, która miała ładny odcień, ale słabo trzymała się na linii wodnej. Dlatego NIE KUPIĘ PONOWNIE.
GOLDEN ROSE VELVET MATTE LIPSTICK 26 – matowa pomadka jak najbardziej na „tak,” ale ten odcień nie bardzo do mnie pasował, dlatego NIE KUPIĘ PONOWNIE.
YVES ROCHER BALSAM DO UST TRUSKAWKA – strasznie nie przypadł mi do gustu ten produkt. Po pierwsze, barwił usta na czerwono, więc trzeba było nakładać go przy pomocy lusterka. Po drugie, usta mnie po nim piekły i nie dawał żadnego nawilżenia. Straszny bubel, wyrzucam i NIE KUPIĘ PONOWNIE.
BRONZERY ONYX – jak widać nieruszone. Nie bardzo wiem, jak postępować z takimi bronzerami, czy mają przyspieszać opalanie, czy to zwykłe samoopalacze. Nie byłam do nich przekonana, więc wyrzucam. NIE KUPIĘ.
RIMMEL LASTING FINISH NUDE – próbka ma strasznie ciemny odcień, więc nie zdążyłam jej wypróbować i wyrzucam.
YONELLE INFUSION ANTI-WRINKLE CC CREAM – kosmetyk-porażka. Na mojej cerze ten CC krem po nałożeniu zmienia się w istną pomarańczkę. Bardzo mocno oksyduje, wygląda jak obrzydliwa maska na twarzy. Miał dopasować się do odcienia skóry, a kończyło się na tym, że to odcień skóry zamieniał się w kolor ceglany. NIE KUPIĘ PONOWNIE, a ten egzemplarz wyrzucam.
KOBO MAKEUP SPRAY – kolejny kosmetyk, którego nie użyłam. Nie mam problemu z utrzymywaniem się makijażu, wiec nie widzę potrzeby nakładania kolejnej warstwy produktu na twarz i ryzykować zapchania. Pozbywam się go bez żalu. NIE KUPIĘ.
ISANA ŻEL POD PRYSZNIC O ZAPACHU MANGO – mój wakacyjny ulubieniec. Uwielbiam zapach mango, a żel sprawdzał się w swojej roli znakomicie. Nie wysuszał i nie podrażniał. KUPIĘ PONOWNIE.
BALEA MEN ŻEL POD PRYSZNIC FREE YOUR MIND – Ja: I jak podobał Ci się ten żel, bo przecież muszę coś o nim napisać? On: To sobie go powąchaj jak śmierdzi. Ja: Przecież on pachnie mężczyzną! On: To chyba nie wiesz, jak pachnie mężczyzna… NIE KUPIMY PONOWNIE ;)
BALEA ŻEL POD PRYSZNIC TROPICAL SUNSHINE – żel o zapachu pomarańcza i mango ;) Podobał mi się jego nieoczywisty zapach, bo wyczuwałam w nim jeszcze chłodną nutkę melona. Kolejny wakacyjny ulubieniec. KUPIŁABYM PONOWNIE, ale była to limitka.
BIELENDA SUPER POWER SLEEPING MEZO MASK WERSJA NAWILŻAJĄCA – mogliście poczytać o niej więcej w poście porównującym dwie maski do twarzy. Jest to maska nawilżająca, którą pozostawiamy na twarzy na całą noc. Największym jej minusem, który jednocześnie przekreślił u mnie ten kosmetyk, jest zapychanie cery. Chyba nikt nie chce mieć na twarzy kaszki? NIE KUPIĘ PONOWNIE.
THE BODY SHOP MASŁO MORINGA – mój zdecydowany must have i najlepsze masło do ciała, jakie miałam w życiu. Jednocześnie kolejny kosmetyczny hit 2016 roku. Pachnie obłędnie, świeżo, bzowo, ma cudowną masełkowatą konsystencję, świetnie nawilża i nie zapycha. Gdy nałożycie je wieczorem na ciało, to następnego dnia skóra nadal będzie mięciutka. KUPIŁAM PONOWNIE… trzy opakowania ;) Moje zakupy mogliście już podejrzeć na moim Instagramie.
LINDA MYDŁO W PŁYNIE CYTRYNA I WERBENA – pachniało nachalnie Gripexem, nie było zbyt delikatne dla dłoni, nie lubiłam go. NIE KUPIĘ PONOWNIE.
ALOUETTE CHUSTECZKI NAWILŻANE – chusteczki idealnie sprawdzały się przy toaletce do zmywania produktów z dłoni, np. gdy mieszałam na nich podkłady, itp. Bardzo skuteczne i tanie. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE.
BEBEAUTY PŁATKI KOSMETYCZNE Z EKSTRAKTEM Z ALOESU - w żadne tam ekstrakty nie wierzę, płatki jak płatki. MOŻE KUPIĘ PONOWNIE.
INGLOT PUDER DO MODELOWANIA TWARZY HD 505 – mój Święty Graal konturowania twarzy. Hit 2016 roku, zdecydowany ulubieniec, nie wyobrażam sobie makijażu bez niego. Nawet, gdy mam zamiar użyć innego bronzera, to najpierw zawsze nakładam ten z Inglota, bo jego chłodny odcień idealnie dopasowuje się do mojej karnacji i tworzy iluzję „cienia”. Cud, cud, cud! KUPIŁAM PONOWNIE.
YANKEE CANDLE KILIMANJARO STARS – ukochany zapach Yankee Candle mój i mojego narzeczonego. Jednocześnie najlepszy woskowy zapach 2016 roku! Pachnie niesamowicie świeżo, tajemniczo, niczym górskie powietrze nocą. Zawiera nuty mięty i paczuli. Szybko wypełnia pomieszczenie zapachem, nie powoduje bólu głowy. KUPIĘ PONOWNIE.
BEBEAUTY PŁYN I ŻEL DO KĄPIELI CZEKOLADOWY CROISSANT – w opakowaniu pachnie niczym rogal 7Days z czekoladowym nadzieniem, więc baaardzo przyjemnie. Robi przyzwoitą trwałą pianę, ale niestety jego zapach po wlaniu do wody gdzieś się ulatnia :( Dlatego NIE KUPIĘ PONOWNIE.
Jak widzicie, tym razem denko wyszło niezbyt obfite, ale za to pełne hitów :)
Czemu mi tak opornie idzie denkowanie kosmetyków ? :) Podziwiam!
OdpowiedzUsuńNie otwieraj wszystkich produktów naraz, tylko po jednej sztuce z danej kategorii, wtedy łatwiej wszystko "wykańczać" :)
UsuńLubie te pomadki GR ale ten odcień też by mi nie pasował ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czemu go wybrałam :P Chyba miałam jakieś "zaćmienie" ;)
UsuńA ja bardzo lubię ten utrwalacz z Kobo :)
OdpowiedzUsuńNie napisałam, że go nie lubię, tylko że nie jest mi potrzebny :)
UsuńWidze, ze sporo kosmetyków Cię zawiodło. Żele z isany zawsze najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńMoże nie tyle zawiodło, co raczej nie zdecydowałabym się na ich ponowny zakup, bo wolę poszukać lepszych produktów ;)
Usuńgripexu zapach mydla fuuu
OdpowiedzUsuńTeż mnie odrzucało za każdym razem :P
UsuńJa lubię płyn dwufazowy Nivea :)
OdpowiedzUsuńTylko którą wersję? :)
UsuńBardzo lubię te chusteczki Tami :)
OdpowiedzUsuńSą bardzo praktyczne :)
UsuńA mi denkowanie idzie strasznie powoli ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba być konsekwentnym :D
UsuńKilka pozycji znam, a ten żel Balea bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo :D
UsuńRzeczywiście jest trochę ciekawych produktów;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńJestem przerażonatym CC z Yonelle, myślałam że to bardzo dobra firma, a tu taki bubel :o
OdpowiedzUsuńA co do maseczek nawilżających ogólnie - mnie większość zapycha, więc nie widzę sensu ich używania :/
Od wpadki z CC już nie kupiłam więcej produktów tej marki :P Mam nadzieję, że nie wszystkie maseczki zapychają, obecnie liczę na tę ekstranawilżającą z Origins :D
UsuńZmartwiłaś mnie trochę pomadką truskawkową z YR. Czeka w kolejce, ale teraz to się jej obawiam. Spodziewałam się, że będzie zabarwiać usta, ale liczyłam na jakieś nawilżenie...
OdpowiedzUsuńMoże poczekaj z nią do lata, bo zimą to lipa wyjdzie na pewno :P
Usuńspore denko i widzę kilka ciekawych produktów :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy, że coś Cię zainteresowało :)
UsuńJakby ten czekolady croissant miał trwalszy zapach to pewnie bym kupiła.. Ale w sumie, chyba i tak kupię, bo kuuuusi! Bardzo fajne denko :)
OdpowiedzUsuńCroissant zawsze kusi :D Dziękuję ;)
UsuńSpore denko kochana, znam tutaj tylko żel z Isany ten letni żel. Uwielbiałam go :)
OdpowiedzUsuńChyba październikowe będzie jeszcze większe ;)
UsuńCałkiem pokaźne denko widzę. Będę wiedziała, czego mam się wystrzegać :)
OdpowiedzUsuńLepiej uczyć się na cudzych błędach :D
UsuńMasełko Miringa chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSporo kosmetyków nie przypadło Ci do gustu.
Tisane osobiście bardzo lubię :)
Tisane się u mnie sprawdziło, ale nie chce mi się grzebać paluchem w środku :P
Usuńpłyn z nivea też miałam i u mnie sprawdził się :)
OdpowiedzUsuńSandicious
U mnie również :D
UsuńO balsamie Tisane slyszałam wiele dobrego, jednak jakoś jeszcze nie miałam okazji go testować :)
OdpowiedzUsuńJest dobry, ale lepsza chyba byłaby wersja w sztyfcie ;)
Usuńmiałam tylko płatki kosmetyczne i żel/płyn do kąpieli be beauty :) większość kosmetyków znam z blogów ale nie używałam :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś Ci się trafią te produkty ;)
UsuńBardzo dużo kosmetyków kolorowych ;)
OdpowiedzUsuńKolorówkę częściej wyrzucam, bo jest po terminie, niż zużywam do końca ;)
UsuńBardzo "przyjemne " denko. Sporo ciekawych i dobrych kosmetyków. Muszę wreszcie kupić te chusteczki Tami, szukałam czegoś takiego
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Tami oczywiście polecam, zużyłam już ponad 5 opakowań tych chusteczek i stale kupuję :)
UsuńFajne denko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńLubię żele Balea, ale miałam inne wersje :)
OdpowiedzUsuńWiększość mi się podoba :D
UsuńKonkretne to denko :) Fakt, przy tym płynie do kąpieli faktycznie zapach się ulatnia :(
OdpowiedzUsuńNiestety :(
UsuńPaletka bardzo mi się podoba ma śliczne kolorki :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę żal mi ją wyrzucać, ale najwyższa pora :P
UsuńUwielbiam te chusteczki z Tami!!! :)
OdpowiedzUsuńPrzybij piątkę, bo ja też! :D
UsuńTyle produktów pokazałaś, a ja nie testowałam chyba żadnego z tej listy :) Od Tami uwielbiam chusteczki dla niemowląt i to nimi wycieram twarz. Jak dla mnie to hit i odkrycie roku :)
OdpowiedzUsuńMuszę spojrzeć na te chusteczki dla niemowląt, dzięki za cynk :D
UsuńUwielbiam pomadki z GR!
OdpowiedzUsuńMnie w sobie nie rozkochały, ale ogólnie rzadko używam pomadek ;)
UsuńMoringa uwielbiam! TBS też! ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie puder z Inglota i Yankee Candle Kilimanjaro Stars. :)
Od pudru z Inglota jestem po prostu uzależniona :D
UsuńBardzo ładne denko! Ostatnio odkryłam chusteczki kosmetyczne TAMI i jestem nimi absolutnie oczarowana. Żałuję, że tak późno na nie trafiłam.
OdpowiedzUsuńTo chyba obie jesteśmy TAMIholiczkami :D
UsuńNigdy nie próbowałam cieni z H&M a słyszałam, że warte są uwagi poza tym te kolory w paletce - piękne! ;)
OdpowiedzUsuńKolory miała obłędne po prostu :)
UsuńSpore czystki poczyniłaś :) Nie znam nic! Mam nadzieję, że kiedyś wypróbuję słynne masla z TBS :)
OdpowiedzUsuńMasełka z TBS najtaniej wychodzą na Allegro lub w sklepach internetowych ;)
UsuńKurcze, a dla mnie ta paletka z H&M była porażką :( Strasznie słaba pigmentacja, osypywały się... no nie wiem :(
OdpowiedzUsuńTo zależy, czego oczekujesz po tej palecie :) Dla mnie miała być właśnie mocno "nude", bo rano miałam mało czasu na malowanie oczu i z tą paletką nie bałam się o to, że zrobię sobie plamę ;) No i kolory miała dla mnie idealne, bo wolę chłodne odcienie ;)
UsuńSzkoda ze zapach tego płynu z rogalików nie utrzymuje się dłużej
OdpowiedzUsuńNiestety :(
UsuńDobrze, że nie kupiłam tej pomadki z YR.
OdpowiedzUsuńChyba dobrze :)
UsuńTeż lubię ten dwufazowy płyn Nivea, kredka cielista Lovely i u mnie jest nietrwała, a pomadki z GR bardzo lubię - koniecznie poszukaj koloru dla siebie :)
OdpowiedzUsuńCielista kredka z Max Factor jest w miarę trwała :)
Usuńpomadki z GR uwielbiam są najlepsze:)
OdpowiedzUsuńSuper, że Ci się spisują ;)
UsuńMasło TBS o zapachu moringa uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJest boskie :D Uzależniłam się od niego ;)
UsuńMasło TBS o zapachu moringa uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńWidzę, ze sporo kosmetyków Cię zawiodło. Szkoda.
OdpowiedzUsuń:*
Po prostu nie wszystkie mnie urzekły ;)
UsuńW H&M, które odwiedzam, jakoś już nie ma kolorówki :(
OdpowiedzUsuń