10/12/2016

NOWOŚCI KOSMETYCZNE, CZYLI POSZALAŁAM...


Kochani! Nie ma co ściemniać – przełom września i października upłynął mi pod znakiem kosmetycznego szaleństwa zakupowego ;) A wszystko to oczywiście przez słynne promocje -50%, które miały/mają miejsce w Superpharm, Rossmannie, a także przez wielkie akcje rabatowe, które były organizowane przez kobiece magazyny w sumie przez 3 weekendy ;) Myślę, że ostatnimi czasy nie ja jedna popłynęłam finansowo z ich powodu ;) Nie przedłużając i nie usprawiedliwiając się zanadto – zapraszam!

NOWOŚCI KOSMETYCZNE




EVREE KREM DO TWARZY ESSENTIAL




Nawilżający krem do twarzy 20+ (jeszcze się łapię do tej kategorii wiekowej na "krzywy ryj" :P). W związku z moją miłością do kremu Evree Magic Rose postanowiłam pójść za ciosem i zakupić wersję nawilżającą, bo wiem, że ten krem sprawdził się u wielu z Was. Co prawda otrzymałam dawno temu przesyłkę z 4 kremami Evree, ale wiedziałam, że ich nie zużyję, więc zostawiłam sobie różaną wersję, a inne rozdałam ;) W każdym razie wersja Essential ma opierać się na olejku Marigold, czyli nagietkowym, witaminie E oraz D-Panthenolu. Krem skierowany jest do osób posiadających skórę suchą i normalną (czyli do mnie!), dlatego też nie mogę się doczekać, gdy go użyję :D Kosztował ok. 25 zł w Drogerii Natura.


ZESTAW MINIATUR ESTEE LAUDER




Widoczny na zdjęciu zestaw od Estee Lauder udało mi się upolować za jakieś 100 zł w Sephorze. Przyznam, że spodobało mi się testowanie produktów „luksusowych” w miniwersji, ponieważ wiele z nich okazuje się być naprawdę średnich i szkoda byłoby mi wydanych pieniędzy na pełnowymiarowe opakowania. Z tego zestawu znam już krem pod oczy Advanced Night Repair Eye Synchronized Complex II, ponieważ miałam go w poprzednim mini-zestawie od Estee Lauder i pisałam już o nim tutaj. Pozostałe produkty będą dla mnie kompletną nowością i z przyjemnością je przetestuję. A w skład nowego zestawu wchodzą: wspomniany już krem pod oczy Advanced Night Repair Eye Synchronized Complex II do każdego typu cery, słynne i piekielnie drogie serum do twarzy Advanced Night Repair Synchronized Recovery Complex II do każdego typu cery, pianka do mycia twarzy Perfectly Clean do skóry normalnej i mieszanej, krem do twarzy na dzień Daywear Advanced Multi-Protection Anti-Oxidant Creme SPF15 do cery normalnej i mieszanej oraz błyszczyk Pure Color.


BIELENDA BIKINI KOKOSOWE MLECZKO DO OPALANIA SPF30




Kosmetyk kupiony na totalnym spontanie pod koniec urlopu, ponieważ nagle słoneczko nam przygrzało i zdaliśmy sobie sprawę, że jednak silniejsza ochrona przeciwsłoneczna jest koniecznością :P Poszliśmy więc do Rossmanna i wzięliśmy jeden z najtańszych produktów, jaki był wówczas w ofercie i… pogoda się zepsuła. Nie mieliśmy już okazji użyć tego mleczka :P Całe szczęście go nie otworzyłam, więc posłuży nam chociaż w przyszłe wakacje ;) Ciekawi mnie ta jego „piaskoodporność” ;) Kosztował mniej niż 15 zł.


ISANA ZMYWACZ DO PAZNOKCI BEZ ACETONU




Przyznam szczerze, że mam już dość zmywaczy do paznokci z pompką, bo niektóre z nich bryzgają po prostu po całym pomieszczeniu i nie dość, że można sobie zniszczyć świeżo zrobiony manikiur, to jeszcze meble… Postanowiłam więc wrócić do korzeni i wybrałam popularny zmywacz z Isany. Dobrze domywa lakiery, jestem z niego zadowolona, jest na pewno bezpieczniejszy w użytkowaniu :) Kosztował ok. 5 zł.


BODY CLUB BALSAM DO UST MALINA




Miałam już wersję bananową, obecnie kończę mleczną czekoladę i obie te wersje baaaardzo polubiłam. Postanowiłam pójść za ciosem i dokupiłam wersję malinową „kulki” z Biedronki. Jeszcze jej nie otwierałam, ale jeśli będzie działać tak dobrze jak poprzedniczki, to na pewno będę zadowolona. Obecnie używam tych balsamów do zabezpieczania ust przed wyjściem z domu i w tej roli spisują się świetnie. Do tego obłędnie pachną! Balsam kosztował ok. 5 zł.


GOLDEN ROSE LONGSTAY PRECISE BROWLINER




Kredka do brwi, z którą wiązałam naprawdę wielkie nadzieje. Po pierwsze, jest ultracienka, więc pozwala na naprawdę maksymalnie precyzyjną pracę. Nie spotkałam jeszcze na rynku produktu do brwi z tak cieniutkim rysikiem. Po drugie, szczoteczka do brwi również jest cienka, więc można nią idealnie wyczesać nadmiar produktu. Jest jednak jedno „ale”… Testowałam ją jeszcze w czasie upałów i w ciągu dnia kompletnie znikała mi ze skóry! Gdy podkreślałam nią dolną linię brwi, to po południu wracałam do domu bez dolnej linii brwi ;) Dam jej jeszcze szansę i wypróbuję ją w chłodniejsze dni, które już zresztą nastały ;) Kredka kosztowała niemało, bo ok. 20 zł.


BIELENDA ROSE CARE KOJĄCA WODA RÓŻANA




Po udanej przygodzie z wodą różaną od Evree postanowiłam wypróbować nowość u konkurencji, czyli produkt z różanej serii Rose Care od Bielendy. Stosunkowo niedawno miała miejsce premiera tej serii w Rossmannie i gdyby nie blogi, to pewnie bym ją przegapiła ;) Co prawda miałam skusić się na olejek do demakijażu, ale przezornie zerknęłam na skład i opiera się on na parafinie, więc zrezygnowałam z jego zakupu i spontanicznie wybrałam wodę różaną. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to „czysta” woda różana, ale mimo wszystko postanowiłam zaryzykować i wydać na nią te 13 zł ;) Test dopiero za jakiś czas!




MYDŁA LINDA: RABARBAR I AGREST, JABŁKO I MIĘTA, GRUSZKA I ŚLIWKA




Nie mogłam się zdecydować, którą wersję zapachową wybrać, więc wzięłam wszystkie :D W końcu mydła do mycia rąk idą u mnie „jak woda”, a te kosztowały jedyne 2,99zł/szt. Wersja Rabarbar i agrest pachnie… słodkimi truskawkami ;) Jabłko i mięta z kolei pachnie podobnie do napoju Tymbarku o tymże smaku, a Gruszka i śliwka ma obłędny zapach niczym drogie perfumy i zdecydowanie jest to mój faworyt z całej trójki ;) Jeśli chodzi o działanie tych mydeł, wysuszanie, itp. to na pewno napiszę o tym w którymś denku.


YVES ROCHER SZAMPON VOLUME




Cudeńko, które odkryłam dzięki jakiemuś filmikowi na YT, w trakcie którego dowiedziałam się, że naprawdę zwiększa objętość włosów i na dodatek nie ma w składzie SLS/SLES (ma ALS). Użyłam go już kilka razy i nie uczulił mnie, a  generalnie uczula mnie ok. 95% tzw. szamponów „drogeryjnych”, więc to naprawdę cud. Ponadto nieziemsko zwiększa objętość włosów, unosi je i odbija od nasady, a zmiana w wyglądzie jest od razu widoczna. Ponadto lekko przedłuża świeżość włosów, więc po prostu ideał ;) Kosztuje ok. 13 zł, ma dość lejącą przezroczystą konsystencję i „upierdliwy” w otwieraniu zatrzask, jak to w Yves Rocher ;)


MAX FACTOR KOHL PENCIL NATURAL GLAZE




W końcu odkryłam naturalną, cielistą kredkę do oczu, która jest miękka, mocno napigmentowana i dobrze trzyma się na linii wodnej. Powinna pojawić się wkrótce w ulubieńcach ;) Regularna cena kredki to ok. 31 zł, ja skusiłam się na nią na promocji -50% w Superpharm.


HOLIKA HOLIKA SOOTHING GEL ALOES 99%




Wielofunkcyjny żel aloesowy do ciała i włosów. Skusiłam się na jego mniejszą wersję, czyli 55 ml w cenie ok. 14 zł, ponieważ chciałam najpierw go przetestować, zanim zdecyduję się na większe opakowanie.  Póki co używam go jedynie w pielęgnacji twarzy i… sprawdza się fenomenalnie! Idealnie koi podrażnienie skóry po zabiegach pielęgnacyjnych, odruchowo nakładam go również od razu po myciu twarzy. Łatwo się rozprowadza, szybko wchłania i nawilża. Oczywiście nie należy na jego rzecz odstawiać kremu do twarzy, ponieważ żel aloesowy pełni jedynie funkcję wspomagającą nawilżanie, ale mimo wszystko uważam, że jest wart każdej wydanej złotówki! Na pewno pojawi się o nim osobny post.



THE BALM IN THE BALM OF YOUR HAND




Strasznie żałowałam, że nie kupiłam tej paletki na przełomie minionego roku, bo gdy próbowałam ją znaleźć w kwietniu, to nie mogłam jej nigdzie dostać poza Douglasem, a tam kosztowała obłędne 185 zł :P Gdy w końcu jedna z drogerii internetowych „przywróciła” paletkę do oferty we wrześniu, wiedziałam, że muszę ją mieć! Zakupu dokonałam z głową, bo kosztowała 139 zł, a do tego miałam jakiś kod rabatowy i ostatecznie zapłaciłam za nią „jedyne” 125 zł. Był to naprawdę opłacalny interes, bo zawartość paletki jest cudna, w końcu mogę przetestować słynne róże od The Balm no i Mary-Lou!  Uważam, że to super pomysł wypuścić paletkę, w której znajdują się makijażowe "hity" marki. Jeśli chodzi o same różo-pomadki znajdujące się w oddzielnej części paletki, to są wprost bosko napigmentowane, aż byłam w szoku, gdy wykonywałam swatche. Więcej na temat paletki In The Balm of Your Hand zdradzę w osobnym poście ;)




Wystarczy już tych zakupów! "Łupy" z Rossmanna i Superpharm pojawią się dopiero w kolejnych „Nowościach” ;)




107 komentarzy:

  1. Woda różana z Bielendy chodzi za mną już jakiś czas:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakupiłam ją od razu, gdy ją zobaczyłam, ale jeszcze jej nie otwierałam :P

      Usuń
  2. Gratuluję palety The Balm - ja zwariowałam na punkcie tych produktów :) Mam już Bahama Mamę i Mary Lou, a dziś dojechała do mnie Nude Dude <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Paletka prezentuje się wyśmienicie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż sama mam chęć na tą paletę:) Zestaw EL też mnie ciekawi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tym polega działalność blogerek - stale kuszą cudeńkami inne blogerki :D

      Usuń
  5. dla mnie balsamy do ust z biedronki to totalny bubel, chyba, że coś zmienili w składzie ...
    A ta paletka the balm jest obłędna <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja je uwielbiam :D Chyba nie zmienili składu, po prostu jednemu pasuje, a innemu nie - jak wszystko ;)

      Usuń
  6. ale poszalałaś, same cudeńka zakupiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kredkę z Golden Rose z chęcią również wypróbuję przy najbliższej okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale nowości! Mam zamiar kupić krem Evree, gdy wykończę obecne, sporo osób go poleca :) I woda różana też jest na mojej liście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli część produktów również masz na wishliście ;)

      Usuń
  9. Bardzo ciekawie wygląda ta paleta z the balm :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajnie zmiksowali produkty :) Choć cienie do powiek mogłyby być lepsze ;)

      Usuń
  10. świetne nowości, a zwłaszcza ta paletka - śliczna jest :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Poszalałaś to fakt, mnie czeka jeszcze wizyta w Rossmannie na ostatnią turę promocji :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie żałuj sobie Kochana! :) Piękne zakupy i na pewno bardzo poprawiły Ci humor, a dobry humor to mniej nerwów, a mniej nerwów to lepsze zdrowie! :D i tego się trzymajmy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nie poszalałam w ogóle:) Z pełną świadomościa całkowicie przegapiłam te promocje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie ma to jak zdroworozsądkowe podejście :)

      Usuń
  14. Mydło gruszka i śliwka jest u nas w matematycznej klasie i jak pierwszy raz umyłam nim ręce to sie zakochałam! I zapach się fajnie utrzymuje :) A paletki the Balm są moim marzeniem <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy umyję ręce tym mydłem, to potem je z pół godziny wącham co chwilę :D

      Usuń
  15. wszystko czego akurat potrzebuję;]

    OdpowiedzUsuń
  16. Paleta jest świetna :) Widziałam wiele tutoriali z nią w roli głównej ;) A kredka z Golden Rose sprawdza mi się raczej kiepsko. Używam tylko grzebyka, bo jest fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam tutorial Maxineczki właśnie z tą paletką :)

      Usuń
  17. Woda różana mnie zaciekawiła. Szkoda, że to nie czysta 100% woda różana, ale i tak mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej ciężko o czystą wodę różaną w drogerii :D

      Usuń
  18. Miałam kiedyś zmywacz z Isany tylko ze a innej wersji i bardzo go lubiłam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię ich zmywacze, tylko jakoś ostatnio nie było mi z ich zakupem po drodze ;) Dopiero teraz się udało i jestem zadowolona :)

      Usuń
  19. In theBalm of your hand.. woow, cudo! ♥ Wszystkie perełki TB zebrane w jedną paletę! Mam tylko Mary-Lou, ale taki zestaw chętnie bym przygarnęła! :D I chyba skuszę się na ten szampon, bo nigdy nie miałam produktu do pielęgnacji z YR - zawsze perfumy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super mieli pomysł z tą paletką hitów :) Mogliby wypuścić jeszcze drugą, np. z Balm Desert, Cindy Lou, itd. :D

      Usuń
  20. No no no, zaszalałaś :) Zmywaczowi Isana jestem wierna od lat, ale tej zielonej wersji z acetonem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje pazurki acetonu nie potrzebują, więc wybieram wersję bez :) Ale jest super :)

      Usuń
  21. The balm paletka wyglada genialnie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Szaleństwo to mało powiedziane :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Odpowiedzi
    1. Obłędny jest! Najpiękniej pachnące mydło ever! :)

      Usuń
  24. Ja całe szczęście nie miałam czasu na interesowanie się promocjami więc mój portfel odetchnal z ulgą 😉

    OdpowiedzUsuń
  25. mam ten żel aloesowy ale nie otwierałam go jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam go za działanie :) I ten uroczy wygląd :D

      Usuń
  26. świetne nowości!
    na razie omijam promocje,bo i tak mam karton kosmetyków do zużycia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie uzbierałoby się z kilka kartonów zapasów :P

      Usuń
  27. Fajne zakupy, to mleczko Bielendy i ja jako normalny balsam używam :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Muszę chyba w końcu wypróbować ten żel aloesowy bo zbiera same dobre opinie :) a paletka z The Balm jest cudna, bardzo kusi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel jest świetny, bardzo go polubiłam - nie zapycha i jest idealny pod krem :)

      Usuń
  29. Paletka The Balm świetna, chodzi za mną :P i zastanawiam się nad zestawem mini produktów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeden i drugi produkt jest w sumie super zestawem miniatur do testów ;)

      Usuń
  30. Kojącej wody różanej jestem ciekawa, świetne łupy :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Balsam - kulkę z Biedronki miałam bananowy. Kupiłam kiedy pierwszy raz pojawiły się w Biedronce i od razu pożałowałam zakupu. Dla mnie zapach strasznie chemiczny, aż mnie odrzucał, "smak" wcale nie lepszy i po pierwszym użyciu poszedł do kosza. Bleee....
    Palety the Balm zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Holika od dawna nam się marzy więc czekamy na osobny post :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Kupiłam rok temu tą paletkę The Balm i ją ubóstwiam! jest świetna
    http://weronikastaron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  34. Super zakupki! Paletki zazdroszczę ;). Na promocjach też trochę kupiłam; w tym kredkę Max Factora z wyżej wymienionych ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kredka Max Factora szła na promocji jak świeże bułeczki :D

      Usuń
  35. Ja aż boję się wchodzić do Rossa, bo pewnie pół wypłaty bym zostawiła :(

    OdpowiedzUsuń
  36. mydełka Linda wyglądają ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Podoba mi się ta paletka z The Balm i miałam na nią ochotę, ale jakoś ciężko jest mi uzbierać taką sumkę na kosmetyk - mam ostatnio sporo wydatków związanych ze studiami i nie ma "czasu" na oszczędności :P Żelu aloesowego używam, ale z innej firmy i jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Te mydelka z lindy slicznie pachną! :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Mydło w płynie Jabłko i mięta na pewno kupię :P

    OdpowiedzUsuń
  40. Fajne zakupy, ta paletka jest rewelacyjna :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Nam kobietom wolno zaszaleć :D Czekam na recenzję wody różanej :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Sporo zakupów. Ale warto czasami zaszaleć.

    OdpowiedzUsuń
  43. Woda różana i żel aloesowy bardzo mnie zainteresowały, natomiast te mydła w płynie - uwielbiam! Dodałam do obserwowanych! melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  44. Bardzo lubię szampony z YR ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Chyba się zdecyduję na cielistą kredkę do oczu z Max Factora:).
    Przekonałaś mnie tym, że jest miękka:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mięciutka to fakt :) Bardzo przyjemnie mi się jej używa na co dzień :)

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy konstruktywny komentarz!

Copyright © MAKE-UP FULL OF COLORS , Blogger