Świece i woski zapachowe obecnie przeżywają swój renesans. Nie znam osoby, która choć raz nie skusiła się na zapachową świeczkę, za to znam wiele zapachowych maniaków, którzy tylko czekają, aż na rynku pojawią się nowe serie wosków czy świec ich ulubionych marek. I choć nie ukrywam, że jestem wielką fanką wosków Yankee Candle, to postanowiłam przełamać swój schemat zakupowy i tym razem postawić na świece w słoiczkach Polskie Świece. Czy to się opłaciło?
POLSKIE ŚWIECE
Świece zapachowe, o których piszę w dzisiejszym poście można zakupić na stronie hurtowniaswiec.pl. To nie jest żadna reklama, po prostu stąd je zamawiam, więc mogę Wam polecić sprawdzone źródło. Kilka informacji technicznych na temat świec ze strony internetowej:
„Oferowane przez nas świece w słoiczku to efekt połączenia miłości do świec, zapachów oraz wieloletniego doświadczenia. Świece wypalają się do końca, zachowując swój niepowtarzalny zapach przez cały okres palenia. Wszystkie świece są produkowane w Polsce z najlepszych surowców o doskonałej jakości, tworzonych z pasją od 20 lat. Każdy aromat tworzony jest z naturalnych ekstraktów zapachowych i olejków eterycznych.
Właściwości:
- wysokość: 10cm
- średnica: 7cm
- czas palenia: 25 - 30h
Aby w pełni wykorzystać świecę, należy za każdym razem wypalać ją na tyle długo, aby roztopiła się cała tafla parafiny. To zapewni równomierne wypalanie bez efektu tunelu, całkowite wypalenie się świecy i wykorzystanie całego potencjału zapachu.”
Świece znajdują się w ciężkich szklanych słoiczkach, które są naprawdę dobrze wykonane. Zastrzeżenie mogę mieć jedynie do niektórych etykiet, bo wyglądają na małą „pikselozę”, ich druk jest czasem „ziarnisty”. Poza tym wszystko działa tak jak należy - świece wypalają się w miarę równomiernie i nie kopcą. W niektórych przypadkach trochę wosku pozostawało na ściankach słoiczka, ale były to naprawdę niewielkie ilości.
Skoro sprawy techniczne mamy już za sobą, przejdźmy do zapachów:
WILLIAMS PEAR
Zapach, który już na sucho wydał mi się być idealnym odwzorowaniem zapachu gruszek! Niesamowita jest ta wierność w odwzorowaniu zapachu – nie jest zbyt słodki, ani zbyt kwaskowaty, po prosu idealna gruszka. Sama świeca również ma gruszkowy kolor. Zdecydowanie jedna z moich ulubionych świec. Zaliczyłabym ją do kategorii świeżych zapachów.
GREEN TEA
Zapach świecy „Green Tea” w ogóle nie kojarzy mi się z zapachem zielonej herbaty jaki znam. Dla mnie zapach zielonej herbaty jest dość cierpki i gorzki, a świeca pachnie niesamowicie świeżo. Zapach jest dość mocno perfumowany, przypomina mi świeże kwiaty czy też mokrą trawę z odrobiną mięty. Wbrew pozorom ta świeca okazała się być idealna na jesień i dlatego też jest już najmocniej wypalona. Jak przystało na „green tea”, świeca ma zielony odcień. Zapachem przypomina trochę Soft Blanket Yankee Candle. Według mnie ma działanie uspokajające ;)
FRENCH RIVIERA
Miałam przyjemność spędzić wakacje na Lazurowym Wybrzeżu, zwanym również Francuską Riwierą i zapach tej świecy na pewno mi tego wyjazdu nie przypomina ;) W świecy wyczuwam letnie damskie perfumy i to one zdecydowanie wysuwają się na pierwszy plan. Gdzieś w tle majaczy też zapach świeżego morskiego powietrza. Jest to zapach lekki, ale wyczuwalny, zdecydowanie wiosenno-wakacyjny. Świeca ma piękny błękitny odcień.
LILAC FLOWER
Bardzo liczyłam na ten zapach i niestety czuję się nim zawiedziona. Uwielbiam zapach bzu, ale tym razem na sucho jest on dość sztuczny, a po odpaleniu ledwie wyczuwalny. Takie „meh” zapachowe, które mnie nie porwało. Prawdopodobnie wypalę tę świecę w okresie wiosennym. Ma fioletowy kolor bzu.
LEMON CAKE
To jest hit hitów, wszystkie zapachy Yankee Candle mogą się przy nim chować ;) Przytoczę na dowód pewną anegdotkę… Otóż nie kupiłam tej świecy w ciemno – miałam kiedyś wosk z tej serii o tym samym zapachu. Odpaliłam go sobie w kominku i wpadłam w wir sprzątania. Chwilę później po mieszkaniu zaczął rozchodzić się aromat babki cytrynowej i pomyślałam: jakaś sąsiadka pewnie upiekła babkę cytrynową, aż ślinka cieknie! I wtedy uświadomiłam sobie, że to zapach wosku ;) Również zapach świecy jest naprawdę mocny i wywołuje ślinotok na słodycze :D Zdecydowanie polecam wszystkim fanom ciast. Świeca ma piękny żółty kolor.
JOURNEY OF LIFE
Od razu uprzedzam – na sucho śmierdzi niemiłosiernie. Jest po prostu mieszanką wszystkiego. Trudno jest mi opisać ten zapach, bo zawiera wszystko razem i jednocześnie nic z osobna :P Jest to zapach ciężki, może trochę męski, trochę też morski. Nie wyczuwam w nim nut kwiatowych, czy też „jedzeniowych”. Całe szczęście po odpaleniu nabiera lekkości i pachnie świeżo, przyjemnie, pobudzająco. Stanowi miłe tło dla zwykłej codzienności. Jest bez szału, ale też nie jest bublem. Kolejne „meh”. Świeca ma granatowy kolor.
PODSUMOWANIE
Jak za cenę 6,50 zł to jestem naprawdę zadowolona z wyboru Polskich Świec w słoiczkach. Tym bardziej, jeśli cenę tą porówna się do cen świec Yankee lub Kringle Candle ;) Uważam, że nawet jeśli nie trafimy z jakimś zapachem, to zbyt wiele nie stracimy. Bardzo podobają mi się ciężkie szklane słoiczki, które potem można wykorzystać na własne potrzeby. Świece wypalają się równomiernie, zapachy są delikatne, ale wyczuwalne, żaden nie wywołał u mnie bólu głowy (a jestem migrenowcem!). Moim zdecydowanym faworytem jest oczywiście Lemon Cake, który pachnie niesamowicie realistycznie, niczym świeżutkie ciasto prosto z piekarnika. Więc, jeśli szkoda Ci pieniędzy na horrendalnie drogie świece, to polecam przejrzeć ofertę Polskich Świec, ponieważ otrzymujemy dobrą jakość w niskiej cenie.
Jakie są Wasze ulubione zapachy świec/wosków?
WESOŁYCH ŚWIĄT, KOCHANI!
zawsze jestem zadowolona z ich produktów, są tanie i warto je poznać.
OdpowiedzUsuńDokładnie! :)
UsuńTeż jestem migrenowcem dlatego przeważnie odpuszczam palenie wszelkich wosków i świec :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, ja ciągle szukam kompromisu :P
UsuńWyglądają bardzo elegancko ;) Uwielbiam świece zapachowe, ale nie lubię wydawać na nie majątku. Myślę, że warto spróbować ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno warto w takiej cenie :)
UsuńCudowna jesteś! Zaraz gdzieś Twój post dodam sobie w zakładkach, bo pokazałam już J., że spróbujemy zamówić i się zgodził :D
OdpowiedzUsuńAleż cudownie, że udało się utrafić na takie cudo za tak niewielkie pieniążki :)
Bardzo mi miło :)) Oby zapachy Wam się spodobały, gdy już zamówicie ;)
UsuńAromat ciasta cytrynowego przyciągnął moją uwagę :)
OdpowiedzUsuńGdyby tylko internet przenosił zapachy... :)
UsuńBrzmi naprawdę zachęcająco, a jeszcze bardziej zachęcająca jest ich cena :)
OdpowiedzUsuńJa tam bym Yankee na nie nie zamieniła :)
OdpowiedzUsuńYankee to zupełnie coś innego, masz rację ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChciałbym wypróbować tą o zapachu babki cytrynowej skoro tak polecasz .
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tez to jak wyglądają te świece i oczywiście cena która w porównaniu do YC jest naprawdę niska.
Gdyby internet przenosił zapachy, nie wahałabyś się ani chwili ;)
UsuńChciałabym wypróbować ten o zapachu babki cytrynowej :)
OdpowiedzUsuńPachnie nieziemsko :D
Usuńmam jeden słoiczek i jestem bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńJuż wiem, że nabędę tę gruszkową. Uwielbiam zapach gruszek, a jak dotychczas nie miałam świecy, która by tak pachniała. Ach, muszę ją mieć! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, świątecznie :)
Muszę się im przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że są warte uwagi:)
OdpowiedzUsuńLemon Cake miałam:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie lubię od czasu do czasu jakoś sobie "zapachnić" pokój, ale w życiu nie kupiłabym świecy z Yankee Candle czy Kringle - ceny są powalające! :O
OdpowiedzUsuńCeny są zaporowe :D Rozważałabym jedynie zakup w TK MAXX, bo są tańsze, ale i tak nigdy jeszcze nie kupiłam ;)
UsuńNo to jestem pozytywnie zaskoczona i zaciekawiona :) Dotychczas kupowane przeze mnie tanie świece pachniały tylko z bliska...
OdpowiedzUsuńPoczątkowo też tak myślałam o nich, ale jeśli świeca popali się dłużej, to całe pomieszczenie "nasiąka" zapachem ;)
UsuńMusze się z nimi zapoznać.
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować choć jeden zapach ;)
Usuńdla mnie tak, są świetne
OdpowiedzUsuńSuper, że też lubisz ;)
Usuńjeszcze nie znalazłam tanich świec, które pachniałyby jak YC albo WW więc wybieram tamtą jakość
OdpowiedzUsuńwiększość świec za 5-6 zł pachnie intensywnie w słoiku a po odpaleniu ledwie coś czuć :(
One nie pachną jak YC, ale mimo wszystko bardzo je lubię, bo nie wywołują migren, a pomieszczenie i tak pięknie pachnie ;)
UsuńJa słyszałam już różne opinie o tych świecach - od naprawdę fajnych, po takie, że są to zwykłe buble :C Sama nigdy jeszcze żadnej nie miałam, ale skoro tak fajnie je opisałaś - może wybiorę jakąś na próbę - z tych ciekawi mnie zielona herbata :D
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wszystko zależy od zapachu na jaki się trafi ;)
UsuńJa nie jestem ogromną fanką świeczek, ale skusiłabym się na nie :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć ;)
UsuńCiekawe, na pewno się skuszę skoro zachwalasz. Yankee Candle mnie trochę rozczarowują...
OdpowiedzUsuńTe świece są delikatniejsze od YC, ale nie znaczy, że nie pachną ;)
Usuńostatnio nie palę świeczek zapachowych :P
OdpowiedzUsuńJa też coraz rzadziej, ale może pora nadrobić :D
UsuńWszystko wydaje się być super, tylko mam nadzieję, że wykonano je z miarę dobrych materiałów. Ostatnio gdzieś się naczytałam, że wszelkie świece zapachowe czy kadzidła są szkodliwe, jak i papierosy. W każdym razie mam nadzieję, że to tylko jakieś plotki, bo uwielbiam świece zapachowe.
OdpowiedzUsuńTeż gdzieś o tym słyszałam niestety, ale nie wiem, ile w tym wszystkim prawdy ;)
UsuńNigdy o nich nie słyszałam, fajna alternatywa dla YC :)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
UsuńNie słyszałam o tych świecach! Muszę kupić jedną na próbę ;)
OdpowiedzUsuńJedna na próbę będzie w sam raz ;)
UsuńCiekawe zapachy :)
OdpowiedzUsuńja miałam jedną z tych świec chyba wiliamns pear. ale całkiem zacna była;)
OdpowiedzUsuńOj, zacna :D
UsuńChętnie spróbuję zwłaszcza, że miałam Yankee i nie powaliła mnie :P
OdpowiedzUsuńSpróbować zawsze warto ;)
UsuńNigdy nie miałam świec tego producenta. Zazwyczaj sięgam po Yankee :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję :)
Może pora przełamać rutynę? ;)
UsuńMiałam kilka świet tej marki. Moim zdecydowanym faworytem był Sex on the beach, piękny, letni, cudowny zapach. Lubię też świece o zapachu kawy oraz kokosu, ale są trochę delikatniejsze. Rozczrowała mnie natomiast świeca o zapachu zielonego jabłka, w ogóle nie czuć jej aromatu podczas palenia :(
OdpowiedzUsuńZielonego jabłka będę więc unikać :P
UsuńO, świeczkę o działaniu uspokajającym to ja muszę kupić :D
OdpowiedzUsuńHaha mi też się przydaje :P
UsuńCiekawe zamienniki do dość drogich Yankee Candle. Myślę, że zapach Lemon Cake też stałby się moim ulubionym :)
OdpowiedzUsuńOj, mógłby się stać ulubionym ;)
UsuńBardzo lubie ich swiece
OdpowiedzUsuńja ostatnio dostałam od mamy jakaś świeczkę z biedronki też w słoiczku za jakieś śmieszne pieniążki i bardzo mi się podobał zapach. warto czasem kupować coś tańszego a nie tylko Yankee albo Kringle ;) obserwuje i pozdrawiam! buźka!
OdpowiedzUsuńChyba widziałam te świece w Biedronce ;)
UsuńZ przyjemnością kupię parę tych świec ;)
OdpowiedzUsuńOby pięknie pachniały ;)
UsuńOczywiście, że Yankee czy Kringle pachną intensywniej od tańszych świec, ale nie zawsze "intensywniej" znaczy lepiej - u mnie często wywołują bóle głowy, a te tanie świece ani razu ;)
OdpowiedzUsuń