In The Balm Of Your Hand – obiekt pożądania wielu z nas. Bo któż nie miałby ochoty na największe hity od The Balm w jednej palecie? Nikogo nie zdziwi chyba fakt, że paletki szybko znikały ze sklepowych magazynów. Nie zdążyłam kupić paletki w pierwszej turze, ale na moje szczęście powróciła ona do sprzedaży jakiś czas temu i mogłam na własnej skórze przetestować wszystkie produkty. Jak paletka sprawdziła się u mnie?
THE BALM IN THE BALM OF YOUR HAND
OPAKOWANIE
Opakowanie paletki, podobnie jak inne opakowania produktów marki The Balm, wykonane jest z lekkiego kartonu. Jest jednak jedna rzecz, która wyróżnia paletkę od pozostałych opakowań The Balm – jej górna pokrywa dzieli się na dwie części. Wynika to z faktu, że paletka zawiera wewnątrz dwa rodzaje produktów – suche i mokre. Do suchych zaliczymy oczywiście wszystkie róże, cienie, bronzer i rozświetlacz, a do mokrych dwie pomadki. Jeśli górna część paletki nie byłaby podzielona, to suche produkty pyliłyby na pomadki, ponadto włosie pędzli również by do nich wpadało. Uważam więc, że opakowanie paletki In The Balm Of Your Hand jest naprawdę dobrze przemyślane i praktyczne. Paletę możecie zakupić w internecie za ok. 140 zł.
MOJA OPINIA
Paletka In The Balm Of Your Hand zawiera w sobie wiele różnorodnych produktów, więc omówię teraz każdy z osobna:
RÓŻ HOT MAMA – pisałam o nim szczegółowo tutaj. Jest to piękny różo-rozświetlacz utrzymany w kolorystyce rose gold. Ma ciepły różowo-brzoskwiniowy odcień z domieszką złotych drobinek. Będzie dobrze się prezentował na każdej karnacji, jest to produkt naprawdę uniwersalny. Dobrze utrzymuje się na skórze i ciężko jest nim zrobić sobie krzywdę. To bardziej rozświetlacz niż róż.
RÓŻ INSTAIN ARGYLE – róż z serii Instain ma typowo różowy odcień. Muszę przyznać, że nie jestem fanką różowych róży, zdecydowanie wolę te utrzymane w brzoskwiniowej tonacji. Jednak ten róż naprawdę się „broni” – jego odcień będzie pasował do wielu karnacji, jest delikatny, nie wygląda „żarówiaście”, ma matowe wykończenie, nie robi plam. Nawet ja przełamałam swą niechęć i go używam ;)
RÓŻ CABANABOY – Cabanaboy jest naprawdę trudnym różem. Wpada bowiem w chłodno-fioletową tonację i nie każdemu będzie pasować. Bardzo łatwo można zrobić nim plamy na skórze, ponieważ jest mocno napigmentowany. Mimo wszystko lubię aplikować go na policzki, gdy mój makijaż oczu wpada w fioletową tonację. Ma matowe wykończenie.
BRONZER BAHAMA MAMA – tej pani nikomu nie trzeba chyba przedstawiać ;) Pisałam o niej szczegółowo tutaj. Jest to bronzer wpadający w zdecydowanie ciepłą tonację, ładnie wygląda na opalonej skórze. Na jasnej karnacji może wpadać w pomarańczę, więc trzeba go aplikować lekką ręką. Tym bardziej, że jest naprawdę dobrze napigmentowana! Nie jest to jednak najtrwalszy produkt pod słońcem – na mojej suchej skórze zanika w ciągu dnia. Jest typowo matowa.
ROZŚWIETLACZ MARY-LOU MANIZER – jedna z sióstr Manizer i bez wątpienia najsłynniejsza z nich. Chyba nie ma osoby, która nie słyszałaby o Mary. Bez wątpienia Mary-Lou jest świetnym rozświetlaczem, który pozostawia na skórze piękną szampańską taflę, ale osobiście wolę od niej rozświetlacz WIBO Diamond Illuminator, ponieważ jest intensywniejszy.
CIEŃ INSANE JANE Z SHADY LADY – cień z paletki Shady Lady początkowo nie cieszył się moim uznaniem, bo słyszałam, że paletki z serii Shady Lady są naprawdę słabe jakościowo. Jednak temu cieniowi naprawdę niczego nie brakuje: ładnie prezentuje się na powiece i ma bardzo dobrą pigmentację. Podoba mi się to, że jako jedyny z cieni zawartych w palecie jest utrzymany w chłodniejszej tonacji. Ma połyskujące wykończenie.
CIEŃ MISCHEVIOUS MARISSA Z SHADY LADY – nie przepadam za odcieniami utrzymanymi w tak ciepłej tonacji, ale ten cień naprawdę mi się spodobał, ponieważ pięknie podkreśla załamanie powieki. Na swatchu wydaje się być mocno świecącym cieniem, ale w załamaniu powieki wygląda na bardziej matowy.
CIEŃ SEXY Z NUDE TUDE – mam paletkę Nude Tude i odcień Sexy był jednym z moich ulubionych. To piękne lekko fioletowe bordo idealnie nadaje się do jesienno-zimowych makijaży oka. Ma zabójczą pigmentację, matowe wykończenie i nie blednie w ciągu dnia.
CIEŃ LEAD ZEPPELIN Z BALM JOVI – khaki z domieszką złota. Podobnie jak cień powyżej, idealnie nada się do makijaży w jesienno-zimowym klimacie. Bardzo dobra pigmentacja.
POMADKA CARAMEL Z HOW ABOUT THEM APPLES? – pomadki z tej palety są po prostu niesamowicie napigmentowane! Myślałam, że będą to zwykłe błyszczyki jak z paletki dla małych dzieci, a tu taka niespodzianka. Odcień Caramel jest idealny na co dzień i będzie pasował to większości ust ;) Można ją również stosować jako róż do policzków w kremie.
POMADKA MIA MOORE THE BALM GIRLS – pomadka nie pochodzi z żadnej paletki The Balm, w oryginale jest tradycyjną „wykręcaną” pomadką do ust w sztyfcie o cudownym czerwonym kolorze. Jest zabójczo napigmentowana i idealna na wieczór. Ma cudowną kremową konsystencję.
PODSUMOWANIE
Uważam, że utworzenie paletki zawierającej hity danej marki jest strzałem w dziesiątkę. Paletka In The Balm Of Your Hand jest według mnie PRAWIE samowystarczalna. Chyba nietrudno się domyślić, czego jej brakuje? Matowego beżowego cienia! Cóż za faux pas ze strony marki ;) Tym bardziej, że wiele z ich paletek zawiera piękne maty. Można powiedzieć, że się czepiam, ale jeśli dla mnie miałaby to być paleta idealna do zabrania na wyjazd solo, to jednak nie chciałabym być zmuszona do zabierania osobno beżowego matowego cienia. Mimo wszystko naprawdę pozytywnie oceniam tę paletę, bo kosmetyki w niej zawarte są dobrej jakości. Jeśli nie znacie jeszcze kultowej Bahamy Mamy czy Mary-Lou, to może warto zwrócić uwagę na In The Balm Of Your Hand? ;)
Na koniec bonusik - makijaże wykonane za pomocą paletki In The Balm Of Your Hand przez Maxi i Martynę Molendę!
Jakie produkty marki The Balm znacie? ;)
Pięknie wygląda ta paleta!
OdpowiedzUsuńPerełka :D
UsuńŚwietna jest ta paletka!
OdpowiedzUsuńPolubiłam ją za funkcjonalność i piękny wygląd :)
UsuńŚwietna sprawa, wszystko w jednym miejscu idealna na wyjazdy :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, bardzo praktyczna :)
UsuńJak dla mnie ta paletka jest świetna, z chęcią bym przgarnęła :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że byś przygarnęła ;)
UsuńGenialne! Czegoś takiego było mi trzeba- wszystkie "hity" w jednym miejscu! I objętość kosmetyczki się zmniejsza - bo przecież bierzemy jedną paletkę a nie tysiąc innych drobiazgów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Myślałam jedynie o tym, że wychodzi taniej niż każdy produkt z osobna, a nie wpadłam na to, że przecież zajmuje na dodatek mniej miejsca :D Same plusy ;)
UsuńChętnie bym przygarnęła tą paletkę ;) muszę się za nią porozglądać ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam ją ostatnio w sklepach internetowych, więc nie powinno być problemu ;)
UsuńInsane i Hot mama <3 Bahama mama i Mary Lou mam :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej ciekawa byłam właśnie Mary-Lou, ale nie jest warta aż takich "ochów" i "achów", jakie widuję w internecie ;)
UsuńPiękna paletka :)
OdpowiedzUsuńOj, racja ;)
UsuńCzegoś takiego mi potrzeba! Wreszcie nie musiałabym na wyjazdy wlec za sobą tylu w potrzebnych kosmetyków osobno! Bardzo lubię The Balm :) Teraz zaczynam marzyć o tym produkcie :D Pozdrowionka cieplutkie :)
OdpowiedzUsuńCzyli kusiłam, kusiłam i może skusiłam ;)
Usuńja mam mary lou,bahame mame i paletke the balm voyage :) bardzo lubie ich produkty:)
OdpowiedzUsuńNa pewno są dobrej jakości :) Jeszcze się na tej marce nie zawiodłam ;)
UsuńRzeczywiście brakuje jasnego, beżowego cienia :(
OdpowiedzUsuńMam róż bahame mame i go uwielbiam :)
Róż to Hot Mama, ale mi też się często myli :D
UsuńFajna paletka. Wielozadaniowa :)
OdpowiedzUsuńBardzo praktyczna, oby więcej firm wypuszczało tego typu palety ;)
UsuńPaleta prezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńPrawda ;)
Usuńśliczna ta paletka :)
OdpowiedzUsuńUrocza ;)
UsuńWszystko co najlepsze w jednym miejscu :)
OdpowiedzUsuńW samo sedno :D
Usuńbardzo atrakcyjna już wizualnie nie wszystko bym używała z tej paletki ale wygląda ciekawie
OdpowiedzUsuńMi chyba nigdy nie udaje się używać wszystkiego z palet ;)
UsuńBardzo fajny pomysł na taką paletkę, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńPomysł super :)
UsuńŚwietna paletka:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę godna uwagi :)
UsuńChodzi za mną od jakiegoś czasu :P
OdpowiedzUsuńChodzi, chodzi i może coś z tego wyjdzie ;))
UsuńTa paletka chodzi za mną od jakiegoś czasu, a ja bardzo opieram się przed jej zakupem :P Może jak zaliczę zimową sesję to zaszaleję i ją zamówię - w jej wnętrzu znajdują się 4 miniaturki, które chciałabym kupić w pełnowymiarowej wersji - a to kosztowałoby mnie zdecydowanie więcej :P
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest to opłacalna wersja :D Ale najpierw zdaj sesję! Niech Cię zmotywuje to, że nigdy nie miałam żadnej poprawki na studiach - ani kolokwium, ani egzaminu :P
UsuńMiałam tylko bronzer mamuśki :) zdecydowanie najlepszy ze wszystkich które używałam :)
OdpowiedzUsuńMasz ciemniejszą karnację, więc dla Ciebie Bahama Mama musi być idealna :D
UsuńPaletka piękna, ale mi też brak w niej matowego beżu :)
OdpowiedzUsuńZawsze musi być niestety jakieś "ale" ;)
UsuńŚwietna! Można wypróbować wiele z ich kultowych kosmetyków. A poza tym te małe pojemności są w sam raz do zużycia- zwłaszcza w naszych blogowych zbiorach. :D
OdpowiedzUsuńLepiej nie można tego ująć :D
UsuńFajnie to wszystko zaprezentowałaś ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw :) Bardzo podobają mi się róże oraz cienie ;)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza Hot Mama się wyróżnia ;)
UsuńCabana Boy <3 mnie by pasował <3
OdpowiedzUsuńTo powinnaś się za nim rozejrzeć ;)
UsuńHmmm...Osobiście chyba nie znalazłybyśmy wspólnego języka.
OdpowiedzUsuńBywa i tak ;) Chyba nie istnieje w 100% uniwersalna paleta, która podpasowałaby każdemu ;)
UsuńChodzi za mną tą paletka od x miesięcy ;D
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie ;)
Usuńchętnie bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńChyba nie Ty jedyna ;)
UsuńTa paleta od dawna za mną chodzi ;)
OdpowiedzUsuńZa mną też chodziła i w końcu się skusiłam ;)
UsuńPiękna jest i w sumie na 100% ją kiedyś kupię ;)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak "męska" decyzja :D
UsuńBardzo mi się podoba ta paleta. Gdyby nie fakt, że wiele z tych kosmetyków mam w wersji samodzielnej to pewnie bym ją sobie kupiła.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, jeśli masz wersje pełnowymiarowe, to nie ma sensu powielać zakupu :P
UsuńO rany już chcę to mieć :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że paletka stała się obiektem pożądania :D
UsuńIdealna paletka!
OdpowiedzUsuńBardzo przemyślana ;)
UsuńFaktycznie dobry pomysł, ale matowy, jasny cień powinien się w niej znaleźć. Mimo to wygląda bosko:D
OdpowiedzUsuńTo skandal, że nie ma tego matowego beżu ;))
UsuńSwego czasu miałam na nią wielka ochotę;)
OdpowiedzUsuńCzyli widzę, że jednak Ci przeszło ;)
UsuńPodoba mi się ta paleta;)
OdpowiedzUsuńMa swój urok ;)
Usuńzestaw fajny choc nie lubie papierowych opakowan za ta cene
OdpowiedzUsuńWiadomo - każdy ma inne preferencje ;)
UsuńNie miałam styczności z produktami tej firmy, ale często zaglądam w perfumerii na ich produkty.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta paleta.
Ja niestety nie mam okazji widywać ich stacjonarnie :P
UsuńAkurat tej palety nie mam, ale gdyby nie to, że mam kilka produktów solo to pewnie bym się na nią skusiła. Bardzo udany pomysł mieli tym bardziej, że zużycie pełnowymiarowego różu czy rozświetlacza jest wyzwaniem.
OdpowiedzUsuńDokładnie, kolorówkę ciężko zdenkować ;)
UsuńTo świetne rozwiązanie dla tych, którzy chcą poznać najpopularniejsze kosmetyki tej marki.
OdpowiedzUsuńRóże z serii Instain zbierają chyba najwięcej pozytywnych recenzji:).
Od Instain wolę akurat Hot Mamę ;)
UsuńZ The Balm jeszcze nic nie miałam ale paletka wydaje się całkiem fajna :-)
OdpowiedzUsuńGdzie Tyś się uchowała :D Kiedyś marzyłam o czymkolwiek tej marki :D
UsuńPaletka prezentuję się fenomenalnie. Właśnie uświadomiłam sobie, że muszę ją mieć.
OdpowiedzUsuń:*
I wszystko będzie potem na mnie :P
UsuńPiękna jest ta paleta, ale znając mnie, 3/4 produktów bym nie używała.
OdpowiedzUsuńMa przepiękne opakowanie! :)
OdpowiedzUsuńSuper paletka, jest na mojej wishliście, mam już co prawda rozświetlacz Mary-Lou, ale fajnie byłoby mieć większość hitów marki theBalm w takiej jednej kasetce :)
OdpowiedzUsuń