Nie będę marudzić, że luty minął mi jak z bicza strzelił, bo to przecież oczywiste ;) Aż dziw bierze, że zdążyłam poznać kolejnych ulubieńców w tak krótkim czasie. Nie da się ukryć, że tym razem dominowały u mnie zapachy, choć nie ma wśród nich żadnych perfum… Jeśli Was zaciekawiłam, to zapraszam na wpis!
ULUBIEŃCY LUTY 2017
LINDA MYDŁO W PŁYNIE RABARBAR I AGREST
Leżało u mnie już sporo czasu, aż do dnia, gdy odkręciłam pompkę i je powąchałam… Od razu krzyknęłam: będzie w moich ulubieńcach, chociaż go ani razu nie użyłam! Brzmi dość kontrowersyjnie, ale spokojnie – użyłam go i to nie raz :D Ale co do ulubieńców się nie pomyliłam – ten zapach jest tego wart! Gdy wąchałam je w opakowaniu pachniało ciastem z rabarbarem i kruszonką, a w trakcie mycia rąk czułam prawdziwy kwaśny rabarbar! Rabarbar zdecydowanie zdominował zapach agrestu w tym mydełku. Najlepsze w nim jest to, że zapach utrzymuje się na dłoniach naprawdę długo. Mydło przy dłuższym użytkowaniu niestety potrafi wysuszyć dłonie, ale to nie nowość.
YVES ROCHER SZAMPON HAMAMELISOWY
Szampon z ALS w składzie okazał się być stosunkowo łagodny dla mojej super wrażliwej skóry głowy. Co najważniejsze bardzo dobrze domywa moje włosy, nie przyspiesza ich przetłuszczania, dobrze się pieni. Głowę myję zawsze dwukrotnie, nie wiem czy domywa włosy po „pierwszym” myciu. Przyjemnie pachnie, zawiera wyciąg z hamamelisu, nie zawiera silikonu, więc włosy są po nim lekkie i miękkie. Polecam wypróbować.
ISANA ZIMOWY ŻEL POD PRYSZNIC
Żel pod prysznic, którego największą zaletą jest cudowny zapach! Mi osobiście przypomina zapach cukierków „krówek”, jest bardzo słodki, karmelowy, otulający wręcz. Idealny na okres zimowy. Żel dobrze się pieni, ma dość kremową konsystencję i nie przesuszył mojej skóry. Z chęcią wróciłabym do niego na jesieni ;)
NUXE CREME FRAICHE DE BEAUTE
Krem do twarzy, nad którym długo dumałam… Ma bowiem jeden poważny minus – śmierdzi ziołami! Wolałabym, by krem do twarzy miał zapach przyjemny lub by był bezzapachowy. Jednak działanie kremu przyćmiło częściowo ten poważny minus. Krem jest lekki, a zarazem bardzo treściwy, szybko się wchłania i nadaje się pod makijaż. Najważniejsze, że wprost genialnie nawilża! Być może najlepiej z wszystkich kremów do twarzy, jakie kiedykolwiek miałam. Na zdjęciu widzicie miniaturę, która starczyła mi chyba na 1,5 miesiąca używania (nie aplikuję zbyt dużo kremu na raz). Krem przeznaczony jest do skóry normalnej i wrażliwej (ja mam suchą) i ma baaardzo długi skład.
BIOCOSMETICS KWAS HIALURONOWY 1%
Kosmetyk ma formę przezroczystego, lekkiego żelu. Ekspresowo się wchłania i naprawdę dobrze nawilża. Jest to jeden z bardziej skutecznych produktów do pielęgnacji twarzy, jaki miałam okazję stosować. Przy jego regularnym stosowaniu skóra staje się niesamowicie miękka, delikatna, dobrze napięta, a zmarszczki mimiczne zostają minimalnie wygładzone. Mam zamiar wypróbować również wersję „potrójną” – może efekty będą jeszcze lepsze?
YANKEE CANDLE WILD MINT
Zapach, który dorzuciłam do koszyka od niechcenia, a okazał się być strzałem w 10! Jakoś szczególnie nie przepadam za miętą, ale ten wosk oprócz mięty ma w sobie przyjemną ciepłą nutę, która łagodzi chłód mięty. Zapach jest na tyle intensywny, że rozchodzi się po całym mieszkaniu, ale zarazem nie powoduje bólu głowy (jestem migrenowcem). W momencie, gdy go odpaliłam, w mieszkaniu powiało wiosną ;)
To już wszyscy ulubieńcy, mam nadzieję, że coś Wam wpadło w oko? ;)
u mnie też w denku szampon z YR
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że wiele osób ich używa ;)
Usuńz Isany miałam mydło w płynie do rąk i zapach super. Wosk miętowy musi buyć super ja wybrałam kwiat wiśni <3
OdpowiedzUsuńZa zapachem wiśni nie przepadam, omijam z daleka ;)
UsuńGdzie Ty dorwałaś ten zimowy żel pod prysznic od Isany? Ja nigdzie go nie widzę, a już poszukiwałam w kilku Rossmannach ;) On tak ślicznie pachnie. Jest jeszcze takie mydełko w płynie.
OdpowiedzUsuńWosku jestem bardzo ciekawa.
Pozdrowionka cieplutkie :)
Ten żel kupiłam już dawno temu, ale czekał do zimy :P
UsuńNie miałam chyba nic z NUXE, muszę to nadrobić :P
OdpowiedzUsuńWarto coś przetestować :)
UsuńMam ochotę na ten wosk YC, ale ja z kolei miętowe zapachy bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńTo pewnie Ci się spodoba :D
UsuńZnam tylko żel Isana i bardzo lubię jego zapach:)
OdpowiedzUsuńU mnie już niedługo się kończy, ale w zapasie mam wiosenne zapachy :D
UsuńCiekawy ten miętowy wosk :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie i odświeżająco pachnie :)
UsuńMydła linda niestety strasznie wysuszają mi dłonie :( za miętą mocno nie przepadam, ale mój mąż tak, więc pewnie prędzej czy później nabędę :D
OdpowiedzUsuńU mnie zazwyczaj przy drugim opakowaniu pod rząd dopiero przesuszają :P
UsuńZnam jedynie żel Isany. Uwielbiam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńJest przesłodki!
UsuńA mnie zaciekawił ten kwas hialuronowy ...chyba spróbuję :)
OdpowiedzUsuńjak zaczniesz używać kwasu to pokochasz;D
UsuńWarto, bo jest stosunkowo tani i skuteczny :)
UsuńGenialne musi być to mydełko agrestowe, uwielbiam takie zapachy <3 Sama mam w liście na zakupów na ten miesiąc kwas hialuronowy i woski yankee candle. Bardzo ciekawa jestem jak się spiszą :)
OdpowiedzUsuńKwas hialuronowy to mój hit :D
UsuńTen miętowy zapach mnie ciekawi
OdpowiedzUsuńJest delikatny, ale jednocześnie dobrze wyczuwalny :)
UsuńWosk ostatnio kupiłam ♥ Zakochałam się ! :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :D
UsuńLubię żele z limitowanych edycji Isana. Musze sięgnąć po kwas hialuronowy ;)
OdpowiedzUsuńJa muszę przystopować z zakupem żeli pod prysznic :P
Usuńkocham kwas hialuronowy:D
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :D
Usuńuwielbiam wszystkie woski yankee i kosmetyki nuxe :)
OdpowiedzUsuńobserwuje i zapraszam: www.fancycares.blogspot.com
Ja też wolę woski od świec :)
UsuńKrówkową Isane kupię :)
OdpowiedzUsuńOby jeszcze była dostępna ;)
UsuńNie kupiłam Wild Mint, bo na sucho dawał właśnie mocną, trochę dziwną miętą, co mnie do niego zniechęciło ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie każdemu musi się podobać ;)
UsuńBardzo ciekawi ulubieńcy :D
OdpowiedzUsuńwygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńŚwietny post, jestem pod wrażeniem! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie kochana!!
http://loveshinny.pl/
Dzięki ;)
UsuńZapach mięty chyba by mi nie pasował :) Isanę miałam zaś w postaci mydła do rąk, podobał mi się ten zapach :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że mydełko też było :)
Usuńwosk koniecznie muszę dorwać :)
OdpowiedzUsuńOby się spodobał :D
UsuńWszystkie kosmetyki są dla mnie totalną nowością.
OdpowiedzUsuńTeż tak często mam ;)
UsuńNie wiem dla czego u mnie nigdy nie ma tych mydeł Linda!:D
OdpowiedzUsuńNiemożliwe :D Mam czasem wrażenie, że u mnie w Biedrze nie ma innych niż Linda :D
UsuńJeszcze nic z Twoich kosmetyków u mnie nie gościło, będę musiała to zmienić! Ten wosk mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńW takim razie możesz zacząć od wosku :D
UsuńMam ten krówkowy żel pod prysznic i kocham go ❤
OdpowiedzUsuńPachnie przesłodko :D
Usuńchyba też nie przepadam za zapachem mięty...hmm...ale Ty się dałaś przekonać, więc może
OdpowiedzUsuńTo taka trochę "ocieplona" mięta ;)
UsuńDlaczego ja nic nie wiem o istnieniu żelu "krówkowego"?! :)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia :D
UsuńZastanawiałam się nad tym kremem Nuxe, ale jego skład mnie zniechęcił.. Żel pod prysznic z Isany lubiłam :)
OdpowiedzUsuńCiężko go nie lubić :)
UsuńNie miałam żadnego z tych produktów i zastanawiam się czy ta mięta przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMi się spodobała, więc czemu nie? :D
UsuńSuper wpis ! Woski od Yankee Candle kocham,ale tego zapachu jeszcze nie miałam.Muszę go kiedyś kupić:)
OdpowiedzUsuńOby Ci się spodobał :D
Usuńnie znam nic, ale skusze się zdecydownaie na te tartę miętową! <333
OdpowiedzUsuńSuper :D
UsuńUwielbiam zapach tego żelu Isana i kupuję go gdy tylko jest dostępny :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko mi się spodobał :D
UsuńCzytając o mydle pomyślałam o cieście które kiedyś piekła moja mama i babcia... mmm ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno bosko pachniało :D
UsuńMięta super pachnie, wosk pewnie też.... Z Lindy mydeł już nie kupuje, bo nas strasznie wysuszają...
OdpowiedzUsuńMnie przesuszają przy drugim opakowaniu pod rząd :P
UsuńWild Mint pachnie rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten wosk ♥
Widzę, że ma on grono wiernych fanów :D
UsuńO tym apetycznie pachnącym żelu z Isany pisałam dziś na blogu :)
OdpowiedzUsuńJuż zaglądam :D
UsuńJa mam teraz mała świece miętowa z bispol i jest cudna
OdpowiedzUsuńZ Bispolu nie miałam ;)
UsuńCiekawe podsumowanie. Osobiscie nie znam tych produktow
OdpowiedzUsuńTeż często nie znam cudzych ulubieńców ;)
UsuńFantastyczny jest ten żel pod prysznic z Isany. Zaciekawił mnie ten kwas.
OdpowiedzUsuń:*