Nadejszła wiekopomna chwila… czyli czas obiektywnego podsumowania mojej zeszłorocznej wishlisty. Jak już zapewne wiecie, moje wishlisty nie są tworzone ot tak sobie, żeby trochę pomarzyć, a są możliwą do zrealizowania listą zakupów. Mimo wszystko czasem zdarzy mi się rozmyślić i produkt z chciejlisty ostatecznie nigdy nie trafia do mojego koszyka. Jeśli jesteście ciekawi, ile kosmetyków ostatecznie trafiło w moje ręce oraz jak wygląda moja nowa wishlista (i czego ABSOLUTNIE już nie mogę kupić!) – zapraszam!
WISHLISTA 2016 – NA ILE % JĄ ZREALIZOWAŁAM?
Powyżej możecie zobaczyć moją poprzednią wishlistę (publikowałam ją tutaj). A oto, co udało mi się kupić:
1. ZIAJA LIŚCIE ZIELONEJ OLIWKI TONIK Z WIT. C – był to jeden z pierwszych produktów, jakie udało mi się zakupić z wishlisty. Kosztował ok. 8 zł za 200 ml. Opakowanie wody tonizującej wyposażone jest w świetny atomizer, który rozpyla idealną delikatną mgiełkę. Co prawda nie używam go jako standardowego toniku, bo stoi na toaletce, a nie w łazience, ale służy mi do ściągania pudrowości z makijażu i w tej roli spisuje się znakomicie! Trafił nawet do ulubieńców października.
2. GOLDEN ROSE MINERAL TERRACOTTA POWDER NR 04 – jeden ze słynniejszych a zarazem dziwniejszych bronzerów na polskim rynku. W opakowaniu i na swatchach wygląda niczym rozświetlacz, dopiero na twarzy pokazuje pełnię swych „bronzerowych” możliwości. Oczywiście nie jest to produkt do konturowania, a do ocieplania twarzy. Ma piękne lekko połyskujące wykończenie dzięki któremu cera nabiera blasku. Uwielbiam rozcierać nim inne bronzery! Puder kosztuje ok. 25 zł. Pojawił się już w ulubieńcach września.
3. FOR YOUR BEAUTY PŁYTKA DO CZYSZCZENIA PĘDZLI – przyznam, że mycie pędzli nie jest moją ulubioną czynnością. Chciałabym myć je jak najszybciej i ta płytka mi to umożliwia. Idealnie leży w dłoni, ma 3 rodzaje wypustek, które przyspieszają czyszczenie, a do tego sama w sobie się nie brudzi. No i kosztowała jakieś 12 zł! Pojawiła się w ulubieńcach 2016 roku.
4. HOLIKA HOLIKA ŻEL ALOESOWY – bardzo uniwersalny produkt, który może być stosowany zarówno w pielęgnacji twarzy, ciała jak i włosów. Osobiście najbardziej zależało mi na jego działaniu na skórę twarzy, ponieważ w okresie jesienno-zimowym jestem typowym „sucharkiem”. Żel aloesowy służy mi jako baza pod dalszą pielęgnację, a także łagodzi podrażnienia po peelingach. Bardzo polubiłam go za nawilżenie, szybkie wchłanianie i brak zapychania. Do tego jest naprawdę wydajny! Mogliście go poznać już w ulubieńcach października.
5. COŚ OD TONY MOLY – nie ma zdjęcia, więc nie udało mi się zrealizować tego punktu wishlisty ;) Doszłam do wniosku, że tak naprawdę żaden produkt marki nie jest dopasowany do potrzeb mojej skóry, bo ani nie chcę jej wybielić, ani nie mam problemu z rozszerzonymi porami, itp. Z recenzji na Waszych blogach wywnioskowałam również, że produkty tej marki słabo nawilżają, więc zrezygnowałam z zakupu, bo moja sucha cera raczej nie byłaby zadowolona ;)
6. COŚ BATH&BODY WORKS – produkty tej marki leżą od dawna w sferze moich westchnień ze względu na (ponoć!) obłędne zapachy! Niestety nie mam dostępu do stacjonarnego sklepu marki, nie udało mi się też wygrać żadnych produktów w rozdaniach i konkursach, więc postawiłam na zakupy na Allegro. Jako, że dokonywałam ich jesienią, to zdecydowałam się na żel antybakteryjny o zapachu Give Thanks , czyli cynamonowo-dyniowym. Muszę przyznać, że nie pachnie to ani cynamonem, ani dynią, przypomina mi zapachem mydełko z Isany Forbidden Apple. Zapach jest niezwykle intensywny i ciężko się go pozbyć, powoduje u mnie ból głowy. Przyznam, że był to mój zakupowy niewypał i 10 zł (+ koszt wysyłki!) poszło na marne.
7. BIOCOSMETICS KWAS HIALURONOWY 1% - mój zimowy wybawiciel! Używam go podobnie jak żelu aloesowego, czyli solo, pod inne produkty pielęgnacyjne lub po zabiegach pielęgnacyjnych (np. po peelingu). Produkt świetnie nawilża, ekspresowo się wchłania, pozwala na „pozbycie” się suchych skórek, daje skórze ukojenie, sprawia, że staje się ona miękka, gładka i delikatna w dotyku. To mój must have! A to wszystko za ok. 13 zł.
8. GOLDEN ROSE DŁUGOTRWAŁA KONTURÓWKA DO BRWI – kredka do brwi z najcieńszym (chyba!) rysikiem na rynku, dzięki któremu możemy wykonać bardzo precyzyjne kreski. Zawiera również ultracienką szczoteczką do brwi pozwalającą na wyczesanie nadmiaru produktu. I wszystko byłoby super, gdyby kredka nie była… nietrwała. Gdy podkreślam nią brwi, to część produktu znajdująca się na włoskach faktycznie się trzyma, ale na skórze produkt po prostu zanika. Jak dla mnie niewypał za ok. 20 zł.
9. KREM POD OCZY RESIBO – po raz kolejny na mojej wishlicie i po raz kolejny go nie kupiłam ;) Dochodzę do wniosku, że chyba szkoda wydawać mi niemal 100 zł na krem pod oczy, gdy nie mam z tą okolicą zbyt dużego problemu. Tym bardziej, że sprawdzają mi się produkty za +/- 10 zł!
10. L’OREAL MEGA VOLUME COLLAGENE 24H – niegdyś mój ulubiony tusz, obecnie trochę przeszkadza mi jego olbrzymia szczota, bo zazwyczaj makijaż wykonuję w naprawdę dużym pośpiechu i kończy się to „kleksami”. Niemniej lubię sposób w jaki pogrubia i wydłuża moje rzęsy. Minusem opakowania tego tuszu jest skopane zamykanie – po jakimś czasie część ze szczoteczką zawsze przestaje się dokręcać do końca. W internecie można go dostać za ok. 25 zł.
Tak prezentowała się moja zeszłoroczna wishlista (tak naprawdę jej II część, z II półrocza 2016). Gołym okiem widać, że udało mi się kupić 8 z 10 produktów, a więc lista została zrealizowana w 80%. To chyba całkiem niezły wynik? ;)
WISHLISTA 2017
1. ZOEVA MATOWA BAZA POD CIENIE – na początek z jednej z pierwszych moich wishlist powraca baza Zoevy. Kiedyś nie udało mi się jej zakupić i odpuściłam. Ale powoli przeterminowują mi się posiadane bazy pod cienie, więc najwyższa pora postawić na coś nowego. Mam tłuste powieki, więc muszę użyć czegoś naprawdę „mocnego”, by cienie się na nich trzymały. Ponoć baza Zoevy trzyma wszystko na mur-beton, więc żal nie spróbować ;)
2. NYX RÓŻ W ODCIENIU TAUPE – niech Was nie zmyli nazwa, ten róż to ponoć idealny bronzer do konturowania! Ma mieć neutralny, wpadający w chłodne tony odcień. Sprawdzimy!
3. RIMMEL PODKŁAD FRESHER SKIN – jestem fanką podkładów o lekkim kryciu, ponieważ nie borykam się z wypryskami a moja cera jest sucha, nie widzę więc potrzeby nakładania wysuszającej „szpachli” na co dzień. Z tego powodu kuszą mnie leciutkie podkłady, które mają dodatkowo nawilżać skórę. Taki ma być nowy podkład marki Rimmel w słoiczku, widziałam również na YT, że daje naturalne, promienne wykończenie na skórze. Jestem naprawdę ciekawa, czy nie podkreśla suchych skórek i nie wchodzi w zmarszczki mimiczne.
4. LOVELY MILKY CHOCOLATE BRONZER – jako fanka bronzera Chocolate Soleil od Too Faced nie mogłabym nie spróbować porównać go do produktu „inspirowanego” marki Lovely. Ma być dostępny w Rossmannie od marca, więc na pewno będę na niego polować!
5. PUDER BANANOWY – kilka lat temu słyszałam już o pudrze bananowym marki Ben Nye i nie skłamię, jeśli napiszę, że mi się skrycie marzył przez długi czas ;) Niestety odstraszały mnie dwie rzeczy – jego wielka pojemność (chyba nigdy bym nie zużyła!) oraz cena (wówczas kosztował „jedynie” 90 zł, potem podrożał do ok. 120 zł). Całe szczęście wiele firm czerpie inspiracje z drogich marek, więc mamy już do wyboru pudry bananowe z W7, WIBO czy też Makeup Revolution. Na pewno zdecyduję się na jeden z nich z ciekawości. Może faktycznie pachnie bananami? ;)
6. SZCZOTKA DO MASAŻU CIAŁA – wiele razy czytałam na blogach o zaletach szczotkowania ciała na sucho – taki masaż ma być skuteczniejszy niż niejeden peeling i balsam antycellulitowy. Oczywiście pod warunkiem, że będziemy go wykonywać regularnie! Mam zamiar wypróbować na własnej skórze tę metodę, stąd pomysł na zakup „szczotki” obojętnie jakiej marki ;)
7. OWOCOWA OLIWKA DO SKÓREK – moje pazurki wołają o pomstę do nieba, bo często łamią się o rozdwajają. Może to być skutkiem niedoboru witamin, ale również może wynikać z przesuszenia tej okolicy. Dlatego mam ochotę wypróbować oliwkę do skórek o jakimś bajeranckim zapachu (banan, ananas a może truskawka?).
8. EC LAB TONIK NAWILŻAJĄCY DO TWARZY – powoli, aczkolwiek zdecydowanie zaczynam przekonywać się do toników do twarzy. I nie chodzi nawet o to, że widzę jakieś ich „cudowne” właściwości, ale w sumie co mi szkodzi przetrzeć tonikiem skórę co wieczór? Jestem w miarę świadomym konsumentem, więc szukam toników, które nawilżają cerę, a więc nie zawierają wysuszającego alkoholu w składzie. Taki właśnie ma być nawilżający tonik do twarzy EC LAB, więc na pewno się na niego skuszę ;)
9. EC LAB SZAMPON DO WŁOSÓW – mam bardzo wrażliwą skórę głowy, nie mogę więc stosować typowo drogeryjnych szamponów zawierających w składzie SLS/SLES. Moja skóra nie toleruje 90% szamponów, jakie miałam okazję używać, ale nie ustaję w wysiłkach znalezienia szamponu idealnego ;) Mam nadzieję, że szampon ECO LAB okaże się być łaskawy dla mojego skalpu, dzięki naturalnemu składowi.
10. ALTERRA SZAMPON DO WŁOSÓW – tak jak pisałam powyżej: mam bardzo wrażliwą skórę głowy, więc znalezienie dobrego szamponu graniczy u mnie z cudem. Czytałam wiele pozytywnych opinii na temat szamponów Alterry i choć mają w składzie ALS, to nie kosztują wiele, więc zaryzykuję i zobaczę, jak to się skończy. Nie mam jeszcze upatrzonej wersji zapachowej, pójdę na żywioł ;)
11. ALTERRA ODŻYWKA DO WŁOSÓW – odżywki Alterry również zbierają pozytywne recenzje, są tanie i łatwodostępne, a mi powoli kończy się zapas odżywek do włosów, więc z chęcią wypróbuję coś nowego w przystępnej cenie.
Utworzenie tej wishlisty było prawdziwą mordęgą, ponieważ jak zawsze kusi mnie zbyt wiele produktów (np. krem do twarzy MIYA mango, szampon do włosów Sylveco, bronzer Nabla Gotham i wiele innych!). Tym razem na mojej liście nie ma produktów drogich, ponieważ popłynęłam na początku roku z kupnem paletek cieni, o czym pisałam w Nowościach kosmetycznych, sporo kosztowała mnie też wizyta w Bath&Body Works, no i zapasy wołają o pomstę do nieba, dlatego też…
TEGO KUPIĆ NIE MOGĘ (ANTYLISTA)!
Na mojej antyliście lądują:
1.Żele pod prysznic (mam w zapasie z 20 butelek!)
2.Kremy do twarzy (mam ich chyba z 7 w zapasie, a zużywam jedno opakowanie na pół roku…)
3.Kremy do rąk (w zapasie czeka z 12 sztuk…)
4.Balsamy do ciała (wystarczy mi ich pewnie do 2020 roku…)
5.Perfumy (mam 8 buteleczek i na pewno nie zużyję do końca…)
Co powinno znaleźć się na Waszej wishliście, a czego nie powinniście kupować wcale? Przyznajcie się do zakupowych grzeszków ;))
Może wyda się to dziwne, ale do tej pory nie pisałam tego podobnych list:)
OdpowiedzUsuńTeż nigdy nie tworzyłam takich list, bo wiem, że za miesiąc pewnie będę chciała wypróbować już inne produkty ;)
UsuńDla mnie to taka przypominajka co chcę kupić, bo czasami zamawiam coś z jakiegoś sklepu internetowego i zapominam, że przy okazji mogę dorzucić do koszyka jeszcze coś innego ;) Potem zamawiam po 3 razy i płacę kilka kosztów wysyłki przez swoje gapiostwo :P
UsuńNa mojej antyliście też są perfumy - mam ich sporo a tego typu produkty zużywam baaardzo wolno. Z Twojej tegorocznej wishlisty poznałam 2 szmpony EC Labolatorie jednak nie polubiłam ich na tyle aby je ponownie zakupić. ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też jakoś dziwnie wolno schodzą zapachy :P Niby używam ich codziennie, ale może zbyt mało ;)
UsuńBardzo fajne podsumowanie i listy :) Żele BBW rzeczywiście intensywnie pachną, ale szkoda, że nie trafiłaś w swój ulubiony :) Przyznam, że mnie też intryguje, ale nie tak, żebym koniecznie musiała mieć :)
OdpowiedzUsuńNa pewno zrobię jeszcze jedno podejście do B&BW ;)
Usuńładnie Ci poszło spełnianie wishlisty oby z nową poszło podobnie :-* antylista to też bardzo dobry pomysł.. mi też by się przydała
OdpowiedzUsuńDzięki :D Antylista to dobra rzecz, gorzej, że już próbuję ją obejść... :D
Usuńciekawi mnie ta konturówka :D
OdpowiedzUsuńMam co do niej mieszane uczucia :P Może tylko mi znika ze skóry? :D
UsuńFajne te listy, króciutkie 😜 Ale najlepsza jest antylista. Też powinnam taką stworzyć 😜
OdpowiedzUsuńPo prostu konkretne :D
UsuńPodoba mi się takie podsumowanie. Ja też robię wishlisty i muszę zobaczyć ile z tego udało mi się zrealizować:)
OdpowiedzUsuńCzasami takie podsumowanie potrafi otworzyć oczy na zwykłe zachcianki :P
UsuńSporo produktów znam i lubię :) A jeżeli szukasz bardzo dobrej bazy pod cienie, to Inglot (czarna w tubce) jest super :)
OdpowiedzUsuńO niej też myślałam :)
UsuńMam szampon ALTERRA ale nie pamiętam czy tą wersję w każdym razie niby dobrze myje włosy ale niestety ta świeżość jest krótkotrwała
OdpowiedzUsuńOd dawna nie używam już szamponów drogeryjnych, więc jestem przyzwyczajona do trochę słabszego działania tego typu szamponów ;)
UsuńŻel aloesowy mam w takim zapasie, że chyba nie muszę kupować go do końca roku :D U mnie w domu stosuje się go niemal tak samo popularnie jak stary, dobry krem Nivea :)
OdpowiedzUsuńKremu Nivea akurat nie cierpię, ale żel aloesowy jest świetny ;)
UsuńZ chęcią sama kilka produktów bym przygarnęła :P
OdpowiedzUsuńCiekawe jakie? ;)
Usuńja to musze wrez kupic nowe perfumy bo mam w kazdej buteleczce koncoweczke :(
OdpowiedzUsuńJa już dziś dorwałam w sklepie pierwsze lepsze perfumy do wąchania, ale myślę: "nie, nie wolno ci!" i odstawiłam :D
UsuńUuu kochana z antylisty koniecznie skreśl perfumy, bo tych nigdy za wiele :)
OdpowiedzUsuńDo mnie leci kilka flakonów :D
Wszystko zależy od tego, kto ile zużywa, bo u mnie jakoś cienko idzie :D
UsuńSzkoda, że ta konturówka do brwi to taki niewypał. Miałam ochotę ją kupić - dobrze, że tutaj do Ciebie wpadłam. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Birginsen
Może ja po prostu jestem jakaś inna i moja skóra "zżera" ten pigment? ;)
UsuńZ Twojej listy mam puder bananowy ale od W7 i szczotkę do ciała, skusił mnie tusz loreal. Na anty liście mam cienie do powiek, kosmetyki do włosów i twarzy oraz mydła w kostce ;D
OdpowiedzUsuńCienie do powiek też powinny być u mnie na antyliście po zakupie ostatnich 6 nowych paletek :P
UsuńJa też mam ochotę kupić kosmetyki firmy EC LAB.
OdpowiedzUsuńW końcu trzeba tę myśl wdrożyć w życie :D
UsuńPoszalałaś z żelami.
OdpowiedzUsuńOgólnie poszalałam :D
UsuńMuszę sobie sprawić taką płytkę do czyszczenia pędzli!
OdpowiedzUsuńKoniecznie, super się sprawdza :)
UsuńJa też mam podobną listę ale na sezon wiosenny, chyba czas się ograniczyć :) Bronzer NYX bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj miałam pierwsze podejście do bronzera i niezbyt dobrze wypadło :P Ale testowałam też nowy podkład, więc może to jego wina :D
UsuńMiałam się skusić na ten żel Holika Holika z aloesem, ale jakoś totalnie o nim zapomniałam. Chyba kupię teraz :) Lubię produkty z aloesem właśnie.
OdpowiedzUsuńA produktów, których masz w nadmiarze faktycznie nie ma sensu kupować.
Pozdrawiam serdecznie! :)
Właśnie dlatego warto robić takie wishlisty - nie zapomniałabyś o aloesie :D
UsuńNo ja oczywiście w nadmiarze mam lakiery. Ale systematycznie się pozbywam ;)
OdpowiedzUsuńAle w Twoim przypadku to zrozumiałe :D
UsuńTen tonik numer 8 mam w zapasach dziś focie pod reckę porobiłam:)
OdpowiedzUsuńJa już też mam go w zapasie :D :D
UsuńJa do ściągania nadmiaru pudrowości również używam produktu z Ziaji, ale mgiełki. Do czyszczenia pędzli mam silikonowe jajeczko, które u mnie się sprawdza. A żel aloesowy to mój totalny ulubieniec i też używam go głównie do twarzy.
OdpowiedzUsuńTen bronzer z Lovely może wpadnie w moje ręce. Jestem ciekawa, czy sprawdzi się lepiej niż Kobo. Nie wiem jednak na jaki kolor się zdecydować. A puder bananowy też chcę, ale właśnie nie wiem czy stawiać na MUR czy na Wibo :)
U mnie ciągle jeszcze brak tego bronzera z Lovely, a zaglądam do Rosska od 1 marca :D
UsuńJa na pewno nie kupię w tym roku żadnego nowego zapachu, a przynajmniej mam taką nadzieję, podobnie mam z balsamami do ciała i odżywkami do włosów :)
OdpowiedzUsuńZ nadwyżki odżywek do włosów powoli już "schodzę" :D
UsuńOliwkowa woda jest świetna!
OdpowiedzUsuńRacja :D
UsuńMam dziwne wrażenie, że na mojej antyliście powinno znaleźć się wszystko oprócz płatków kosmetycznych :D
OdpowiedzUsuńCzyli u mnie jednak nie jest najgorzej :D
UsuńOliwkowa woda świetnie nadaje się jako tonik i sprawdziłam to na sobie. Co do ściągania pudrowości z makijażu potwierdzam i do tego jest świetna. A odżywkę Alterry mam i kocham ją :-)
OdpowiedzUsuńOdżywki jeszcze nie kupiłam, czekam na jakąś promocję :D
UsuńJa miałam jedynie ten tusz loreal i wspominam go wspaniale.
OdpowiedzUsuńJest dobry, to fakt :D To mój pierwszy tusz L'Oreal jaki miałam :D
UsuńPodobnie jak Ty, nie powinnam kupować balsamów do ciała i kremów do twarzy. Ale za żelami niedługo będę musiała się rozejrzeć - mam 2 w użyciu i tylko 1 w zapasie;)
OdpowiedzUsuńZ balsamami do ciała to chyba większość z nas ma pod górkę :D
UsuńTę wodę oliwkową z Ziaji znam dobrze, stoi już u mnie ze 2 lata, zostało co prawda tylko na dnie coś, ale jakoś ciężko zużyć do końca :p Płytka do pędzli kusi, też nie lubię ich myć.
OdpowiedzUsuńTa woda jest strasznie wydajna, to fakt :P
UsuńJa tez tego kupic nie moge, a chciałabym wypróbować żel aloesowy. Tony mnie nie przekonuje niczym a miałam próbkę resibo i nie robił aż takiego efektu jak kiehls wiec moze ty dostaniesz kiedyś próbkę:) evolab i biolove mnie ciekawi. Zapraszam na rozdanie bath body zapach żelu jest świeży i śliczny a mam tendencje do migren w tym przypadku zapach jest bezpieczny pod tym katem.
OdpowiedzUsuńCzekam na wyniki rozdania :D
Usuńewidentnie chcę ten bronzer z GR:)
OdpowiedzUsuńMoja wishlista jest duza, ale niezobowiązująca i w ciągu roku na coś mi ochota przechodzi, a wpada coś spontanicznie. ;)
OdpowiedzUsuńAlterry szampon i odżywkę miałam, też pod wpływem dobrych opinii, ale okazały się byle jakie.
Wiadomo, spontaniczne zakupy też są ;)
UsuńMam żel do rąk z bath&body i jest boski :) Też musiałabym napisać taką wishlistę :)
OdpowiedzUsuńJa zanim utworzę jakąś wishlistę, to 10 razy poprawiam :D
UsuńLubię takie wpisy. Niestety o żadnych z kosmetyków zbytnio nie słyszałam. Co do planów na 2017 - również kusi mnie bronzer z Lovely :)
OdpowiedzUsuńhttp://niepoprawnymakijaz.blogspot.com/
U mnie ciągle nie ma tego bronzera :P
UsuńTen bronzer z GR mnie bardzo zainteresował;) na pewno znajdzie się na mojej liście. O taaak u mnie to samo z zelami oraz perfumami... mam oko 10perfum z czego tak naprawdę używam TYLKO DWIE... ZDECYDOWANIE muszę odpuścić z perfumami na długo...
OdpowiedzUsuńPerfumy to temat rzeka :D
UsuńZ mojej wishlisty kupiłam chyba tylko torebkę :D Ale mam puder z Golden Rose i go uwielbiam! ;) Czyścik do pędzli wygrałam w rozdaniu i znacznie ułatwia mycie pędzli ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety rzadko wygrywam rozdania :P Chyba brak mi szczęścia :D
UsuńNie ma bata! Ten żel aloesowy musimy wreszcie kupić :)
OdpowiedzUsuńJaka desperacja przez Was przemawia :D
UsuńOprócz żeli pod prysznic mam to samo na mojej 'antyliście' :D
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja mam takie problemy :D
UsuńA ja nie mam żadnej kosmetycznej wishlisty ... Przyznaję, że utknęłam w nieco innych produktach :) tj. fotograficznych
OdpowiedzUsuńNie ma to jak realizować swoją pasję :)
UsuńJak tylko zrobiło się głośno o bananowym pudrze Ben nye zapragnęłam go mieć, ale nie chciałam ryzykować z niedopasowaniem koloru(bo tak jak wspomniałaś pojemność pudru to kolos) i dlatego zamówiłam na allegro odsypkę z tego pudru i napisze tak: ten kolor jest za żółty i niestety na mojej skórze to baaardzo widać.
OdpowiedzUsuńTeż zastanawiałam się nad odsypką z Allegro, ale tam nie ma pewności, że to oryginał :/ Dobrze wiedzieć, że jest zbyt żółty :P
Usuńmoje zapasy mocno się zredukowały, więc mogę kupować wszystko :D no może poza cieniami, ale nie wiem czy kiedykolwiek wszystkie zużyje :D
OdpowiedzUsuńCieni chyba nie da się zużyć :D
UsuńSzampony Alterra niestety spowodowały u mnie jakieś uczulenie bądź po prostu reakcję skóy głowy (swędzenie) z którą meeeeeega długo nie mogłam sobie poradzić. Ten bronzer z Golden Rose chętnie bym wypróbowała, podobnie jak bazę z Zoevy :). A co do róży z Nyxa, to jest już w nowym opakowaniu, w nowej wersji i niestety w zmienionym, ponoć nie tak już chłodnym odcieniu...
OdpowiedzUsuńNigdzie właśnie nie mogłam znaleźć tego bronzera-różu NYX na ich stronie :P
Usuńno no serio duża szczoteczka w tym tuszu ;O
OdpowiedzUsuńOgromna :D
UsuńMuszę wreszcie coś kupić z GR. Obserwuję! :)
OdpowiedzUsuń>> mój blog <<
Też rzadko kupuję produkty GR ;)
UsuńTrzymam kciuki, aby udało się zrealizować listę życzeń i abyś zaopatrzyła się w te produkty :)
OdpowiedzUsuńDzięki :D
UsuńPuder ''bronzer'' GR mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepięknie jeszcze w samym opakowaniu :)
Usuńbalsamów do ciała też mi nie wolno kupować, mam ich po kokardy:P żeli też mam dużo, ale szybko mi schodzą, więc co rusz jakiś dokupuję:P
OdpowiedzUsuńFaktycznie plusem żeli pod prysznic jest to, że szybko schodzą :D
UsuńJa staram się ograniczać zakupy,bo ostatnio zdecydowanie za dużo tego było..ale interesuje mnie ten bronzer od Golden Rose..:)
OdpowiedzUsuńTeż się staram ograniczać, ale różnie wychodzi :P
Usuńbardzo zaciekawił mnie ten puder bananowy. Muszę poszukać więcej informacji o nim :)
OdpowiedzUsuńja osobiście staram się nie gromadzić rzeczy, jeśli coś mi jest potrzebne to kupuję to ;) i zużywam na bieżąco ;)
U mnie z niegromadzeniem ciężko :P
UsuńWidzę,że jesteś bardzo konsekwentna. Ja mam zazwyczaj Wish listy które w trakcie roku ulegaja zmianie i to właściwie często nie przez to,że jakiegoś produktu nie mogę dostać lub jest za drogi, a dlatego ze moje zainteresowanie przekierowuje się na inny kosmetyk ;). Z Twoich ulubieńców na 2018 mam już oliwke bananowa z Flormar i sam zapach daje bardzo wiele radości! Co do skuteczności nie mogę się wypowiedziec, bo mam ja stosunkowo krótko. Jednak słyszałam że marka wycofuje się z Polski i jeśli byłaby to prawda na pewno ubolewalabym z tego powodu, bo mam tam kilku ulubieńców. Natomiast mam chrapke na bronzer z Golden Rose i kilka innych produktów z tej marki, żel aloesowy, a także puder bananowy, z tym że ten łatwo dostane w Stanach wiec pewnie niedługo wpadnie w moje ręce,bo jest na pewno w Ulta, chyba za $8 :)
OdpowiedzUsuńCzyli obie mamy jakąś dziwną słabość do kosmetyków bananowych ;))
UsuńSzczotka do masażu znajduje się i na mojej liście produktów do kupienia, ale to taki produkt, o którym zawsze sobie przypominam podczas czytania takich wpisów i zaraz zapominam w trakcie zakupów :D Nie mnie jednak na pewno kupię!
OdpowiedzUsuńWłasnie dlatego warto robić wishlisty - już nic nam nie umknie :D
UsuńKonsekwentnie :) Ja jakoś nie tworzę tego typu list ;)
OdpowiedzUsuńWidocznie nie masz takiej potrzeby ;) Wolisz spontaniczne zakupy? ;)
UsuńWshlista zupełnie inna od tych, które dotychczas czytałam - fajny pomysł!
OdpowiedzUsuńZ zapachów Bath&Body Works polecam serię zapachową Sea Island Cotton i Paris Amour - świeże, moje ulubione :) Ja lubię co jakiś czas sięgać po kosmetyki tej marki, ale jest wiele zapachów, które do mnie nie przemawiają, z reguły zbyt słodkie :/
Dziękuję ;) Właśnie muszę zdecydować się na jakiś świeży zapach z BBW ;)
UsuńOł noł ten żel aloesowy tez na mej liście już długo widnieje, czas go kupić :)
OdpowiedzUsuńCzas się zmotywować :D
UsuńTe produkty Alterry także mam w planie :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe kto pierwszy je złapie :D
Usuńwow, rewelacyjny wynik! Oby w tym roku był równie dobry. I oby udało się trzymać antylisty:)
OdpowiedzUsuńDzięki :D
UsuńA u mnie znowu perfumy schodzą bardzo szybko... cały czas muszę nowe kupować
OdpowiedzUsuńTo chyba ja jestem jakaś inna :D
UsuńTeż ostatnio skłaniam się ku delikatnym podkładom. Jednak ich poszukiwanie nie jest wcale takie proste. Wiele jest takich, które bardzo odznaczają się na twarzy, zamiast tworzyć delikatny efekt.
OdpowiedzUsuńDokładnie, albo nieładnie zanikają w dzień :/
UsuńUwielbiam GR! Chętnie wypróbuję też ten aloes...
OdpowiedzUsuńJest tego wart :)
UsuńGratuluję świetnego wyniku.
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam takiej listy.
:*
ja w sumie też nie;p
UsuńDzięki :D
UsuńŚwietna wish lista:)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńWynik naprawdę świetny :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńJa planuję w tym roku kupić niektóre czekoladki od Makeup Revolution (w tym jeszcze niedostępną w Polsce złotą czekoladkę), i sweet peach paletkę z too faced. a tak to raczej kupuje na bieżąco jak widzę jakieś limitowane kolekcje kosmetyków warte uwagi :)
OdpowiedzUsuńDla mnie te czekoladki z MUR są wszystkie na jedno kopyto :P
UsuńJa póki co mam tyle kosmetyków,że nie planuję zakupu nowych.
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała mieć taką silną wolę ;)
UsuńJa chciałabym próbować coraz to nowe produkty, ale muszę się powstrzymywać bardzo od kupowania np. żeli pod prysznic, mam ich sporo ;)
OdpowiedzUsuńNiemal przy każdych zakupach wypatrzę jakiś żel pod prysznic, który "muszę mieć" :D
UsuńCiekawa antylista :D Ja tez musze zuzywac zapasy :)
OdpowiedzUsuńNajwyższa pora ruszyć zapasy przed wiosną :D
Usuń