Różnego rodzaju olejki do demakijażu już jakiś czas temu opanowały rynek kosmetyczny. Można podzielić je na kilka rodzajów, np. na „czyste” olejki oraz te, które pienią się w kontakcie z wodą. Lub na naturalne i drogeryjne, które często oparte są na parafinie. Olejek Resibo z pewnością zalicza się do olejków naturalnych, niepieniących się. Przemawia za tym prosty i krótki skład bez parafiny. Ale czy taki olejek jest skuteczny i czym różni się od zwykłego olejku, np. kokosowego czy jojoba?
RESIBO OLEJEK DO DEMAKIJAŻU
OPAKOWANIE
Wszyscy zachwycają się cudowną kartonikową tubą, którą można ponoć wykorzystać jako etui na pędzle, ale jak widzicie w tym przypadku zaliczyłam faile’a – choć próbowałam zerwać naklejkę zabezpieczającą jak najdelikatniej, to i tak zniszczyłam opakowanie… Wewnątrz skrywał się za to olejek do demakijażu z praktyczną pompką oraz specjalna ściereczka, za pomocą której należy olejek zmyć z twarzy. Zestaw kosztuje 59 zł (sam olejek ma 150 ml pojemności). Jest to produkt wegański i nie testowany na zwierzętach.
KOLOR/KONSYSTENCJA/ZAPACH
Olejek do demakijażu ma oczywiście konsystencję olejową, kolor oleju i dość olejowy, naturalny zapach. Niektórym może on dość mocno przeszkadzać. Osobiście się do niego przyzwyczaiłam.
SKŁAD
Skład prosty i krótki: olejki + zapach.
SPOSÓB UŻYCIA
Sposób użycia jest banalnie prosty – aplikujemy olejek na skórę z makijażem i wykonujemy za jego pomocą masaż (może być króciutki). Gdy widzimy, że makijaż lekko „puszcza” moczymy ściereczkę z zestawu w ciepłej wodzie i ścieramy nią olejek oraz resztki makijażu ze skóry. Koniec i kropka.
MOJA OPINIA
Zacznijmy od opakowania. Oczywiście zdenerwowałam się, że zniszczyłam kartonikowe opakowanie. Nie zależało mi jakoś szczególnie na jego recyklingu w postaci etui na pędzle, ale chociaż do zdjęć wyglądałoby to przyzwoicie, a nie jak u jakiejś patologii, która łapczywie rzuca się na kosmetyk rozrywając wszystko, co pojawi się na drodze. Na plus zaliczam oczywiście praktyczną pompkę, które jak do tej pory mi się nie zacina (zużyłam prawie połowę opakowania). Tak naprawdę co innego jest jednak ważne. Mianowicie ściereczka. Na pewno mieliście okazję oglądać tę piękną bieluśką ściereczkę na zdjęciach w wielu wpisach, także w moim dzisiejszym. Pora uchylić rąbka tajemnicy – po tygodniu moja ściereczka wyglądała jak zjedzona i wyrzygana przez kota. I to co najmniej 3 razy. Wszystko było dobrze, czyli ściereczka była bieluśka, dopóki nie wyprałam jej pierwszy raz w pralce. Zapewne zaraz odezwą się głosy, że powinnam ją prać ręcznie, albo tylko z „białymi”, itp., itd., ale Kochani, umówmy się – to nie jest jedyna ściereczka w moim domu przeznaczona do olejków. Mam co najmniej 5 innych, które są u mnie od co najmniej dwóch lat i absolutnie nic się z nimi nie stało, choć piorę je regularnie z czym bądź. Innymi słowy – ściereczka na „nie”.
Ściereczkę można jednak zastąpić innymi, w końcu jedna sztuka to i tak za mało, bo trzeba ją regularnie prać. Najważniejszy jest olejek. Trzeba mu oddać hołd za dobry, naturalny skład, w którym znajdują się: olej lniany, olejek marula, olejek z pestek winogron, olej abisyński i olej awokado. Nie uświadczymy w nim żadnego emulgatora, więc w kontakcie z wodą olejek się nie pieni. I tu nasuwa się pytanie – czy jest różnica między jednym wybranym olejkiem „solo”, np. kokosowym, a mieszanką olejków od Resibo? Moim zdaniem nie. Ale fakt faktem, że bez ściereczki olejek też niewiele by zdziałał – według mnie jedynie wstępnie rozpuszcza makijaż, a „robotę” odwala ściereczka, która ostatecznie ściąga makijaż ze skóry. Nie każdemu może podobać się taki masaż „brudem”. Przyznam Wam szczerze, że do tej pory makijaż zmywałam zazwyczaj micelami i dwufazami, a olejek stosowałam już po demakijażu, by rozpuścić jego resztki. Obecnie olejkiem Resibo wykonuję cały „właściwy” demakijaż bez uprzedniego użycia płynu micelarnego.
Jak olejek radzi sobie z demakijażem twarzy i oczu? Całkiem poprawnie. Demakijaż za pomocą olejku opiera się na zasadzie, że tłuste rozpuszcza się w tłustym. Nie mogę napisać, że czegoś nie rozpuścił, z czymś nie dał sobie rady, choć ciągle podtrzymuję, że ostatecznie domycie makijażu dokonuje się głównie dzięki ściereczce. Najlepiej olejkiem Resibo zmywa mi się makijaż twarzy, ponieważ z demakijażem oczu nie chce mi się „bawić” – trwa to dłużej, a poza tym na oczach pozostaje tłusta mgła. Jednym zdaniem – do demakijażu twarzy TAK, a do demakijażu oczu ze względu na mgłę moim zdaniem NIE.
Jakie jeszcze plusy ma olejek do demakijażu Resibo? Przede wszystkim nie przesusza skóry, a wręcz przeciwnie – dzięki niemu nawet moja sucha skóra może utrzymywać bardzo dobry poziom nawilżenia. Olejek nie narusza bowiem bariery hydrolipidowej skóry, przez co nie wymaga ona tonizowania. Ponadto produkt mnie nie zapchał, choć słyszałam, że bywa z tym różnie. Nie powodował również uczucia ściągnięcia (pamiętajcie, by nie myć twarzy pod bieżącą wodą, tylko używać ściereczki do zmycia olejku!). Podejrzewam, że olejek Resibo miał także spory wkład w to, że dawno nie miałam już do czynienia z suchymi skórkami na twarzy. Jest to też produkt bardzo wydajny - wydaje mi się, że wystarczy mi na ok. 6 miesięcy użytkowania. Jeśli chodzi o minusy, to na pewno nie zmyjemy sobie olejkiem makijażu "na szybko". Nie zrobimy sobie nim również poprawki makijażu, gdy np. odbije się nam maskara na powiece. Swatche na rękach też łatwiej i szybciej jest zmyć micelem.
PODSUMOWANIE
Do olejku do demakijażu Resibo mam mieszane uczucia. Z jednej strony ma naturalny skład i dobrze rozpuszcza makijaż twarzy, z drugiej strony równie dobrze radziłby sobie z tym inny olejek, np. kokosowy. W przypadku demakijażu oczu olejek pozostawia na nich nieprzyjemną „mgłę”. Ponadto ściereczka dołączona do olejku zniszczyła mi się w ciągu pierwszego tygodnia. Ważne jednak, że olejek nie podrażnił mojej suchej skóry, nie wysuszył jej, ani nie zapchał. Dzięki niemu w trakcie demakijażu nie naruszam bariery hydrolipidowej skóry. Produkt jest delikatny i łagodny w działaniu. Nie zdecydowałam jeszcze, czy zakupię go ponownie ;)
Mieliście okazję poznać produkty marki Resibo?
Nie cierpię tego uczucia mgły - produkt nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńCałe szczęście na twarzy tego nie czuć, więc wystarczy omijać okolicę oczu :P
UsuńNie znałam tego olejku. Opakowanie mi się podoba. Myślę, że zniszczenia po naklejce i tak zbytnio nie widać i może go jakoś jeszcze wykorzystasz :) Takiej formy zmywania makijażu jeszcze nie stosowałam, więc na pierwszy raz wolałabym chyba coś tańszego :)
OdpowiedzUsuńNiestety zniszczenie jest "z przodu" :P
UsuńPrzeczytałam od deski do deski, bo nie często można spotkać taką recenzję tego olejku. Zazwyczaj wszystkie są wprost zachwycone. Niemniej jednak ja nie uległam temu zachwytowi i nie kupiłam produktu do jednej z kilku części demakijażu za 60 żł Tak jak mówisz, ten produkt służy jedynie jako rozpuszczalnik. Ostatnio, okazało się, że nie mam już kompletnie żadnego oleju, a zależało mi na porządnym domyciu buzi to.. sięgnęłam po olej słonecznikowy z kuchni z olejem rycynowym. W kwestii nawilżenia posiłkuję się innymi produktami i uważam, że olejek do demakijażu Resibo to po prostu strata pieniędzy.
OdpowiedzUsuńStaram się nie dać zwieść tym wszystkim blogowym ochom i achom i wyrobić swoją opinię na temat danego kosmetyku ;) A że jestem marudna to... zawsze znajdę jakieś "ale" :D
UsuńJa też miałam ten olejek i byłam z niego bardzo zadowolona. Sama jednak nie używałam tej ściereczki (ręczniczka?), bo jak dla mnie to zdecydowanie za dużo zachodu. Ja używałam go tak, że zwyczajnie palcami masowałam go na całej twarzy, nawet po powiekach, potem spłukiwałam to, co się dało wodą, a następnie myłam twarz delikatnym żelem micelarnym. Ten sposób spisuje się u mnie bardzo dobrze :).
OdpowiedzUsuńTwój sposób na pewno strasznie przesuszyłby moją skórę ;) Ale na tym to polega, że każdy może dopasować stosowanie produktu do potrzeb swojej skóry :)
UsuńJa polubiłam demakijaż olejkiem przy olejku Bandi, ale on był właśnie z tych pieniących się. Miał zdecydowanie mniej naturalny skład, ale mogłam zmywać go wodą, a makijaż zmywał fantastycznie.
OdpowiedzUsuńZ pieniących się olejków miałam jedynie Vichy ;)
UsuńZ Resibo kusi mnie wiele produktów, ale póki co ten olejek nie kusi ;)) Najbardziej kusi mnie póki co krem pod oczy ! :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, słyszałam dużo dobrego o tym kremie ;)
UsuńOd dłuższego czasu kusi mnie ten olejek, ale po tej Twojej recenzji zastanawiam się, czy aby na pewno jest sens w niego inwestować :)
OdpowiedzUsuńSama musisz podjąć tę decyzję ;)
UsuńPolecam olejki IOSSI :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie miałam jeszcze niczego tej marki :D
UsuńKurcze a myślałam,że będzie idealny właśnie do zmywania oczu:/
OdpowiedzUsuńNiestety :P
UsuńNie znam go... i powiem szczerze dopiero będę poznawać olejkowy demakijaż, czekam na olejek Vianek, który zamówiłam:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak Ci się sprawdzi ten Vianek :D
UsuńTeż nie używam go do zmywania oczu, nie lubię właśnie tej mgły. Co do ściereczki to miałam ją dobrych kilka tygodni, myłam po każdym użyciu w mydle Yope. Teraz używam do zmywania chusteczek Tami :) Lubię go, ale robię sobie od niego przerwy, bo moja skóra nie lubi kiedy używam go non stop. W ten sposób od października mam jeszcze prawie pół buteleczki :D
OdpowiedzUsuńJa z kolei używam go co drugi dzień, gdy szybciej zmywam makijaż :D Bo zazwyczaj dopiero przed snem zmywam i nie chce mi się "bawić" z olejkiem ;)
Usuńbardzo lubię olejki do pielęgnacji twarzy i ciała, a nawet te myjące ale do olejków do demakijażu nie mogę się przekonać
OdpowiedzUsuńRozumiem, też miałam z tym problem ;)
UsuńKusi mnie ten olejek i zapewne za jakiś czas go zakupię. Obecnie stosuję olejek z Biochemii Urody który w składzie ma emulgator co mi bardzo odpowiada bo nie muszę bawić się ze ściereczkami :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym olejku z Biochemii Urody, ale sama nigdy nie miałam ;)
UsuńTa mgła na oczach mnie nie kusi muszę powiedzieć, a swoją ciekawość w tej kwestii już zaspokoiłam kremowym olejkiem z Farmony, który obecnie kończę :)
OdpowiedzUsuńOlejek Farmony widziałam w Naturze, ale się nie skusiłam ;)
UsuńRóżne opinie czytałyśmy na temat tego kosmetyku, nie zdecydowałyśmy się jak dotąd :)
OdpowiedzUsuńMoże to i dobrze, że się nie zdecydowałyście, bo to jednak trochę pieniążków kosztuje ;)
UsuńMiałam ten olejek i bardzo ładnie domywał mój makijaż. Byłam z niego zadowolona, ale cena jest wysoka i raczej do niego nie wrócę :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie zdecydowałam czy do niego powrócę ;)
UsuńTyle dobrego o nim czytałam, ale jakoś ciągle nie mogłam się zdecydować, dopiero ostatnio trafiłam na info, że może zapychać.
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiadomo jak skóra na niego zareaguje ;)
UsuńZ chęcią ciałam go zakupić i wykorzystać właśnie do demakijażu twarzy (w tym oczu). Miała być taka rewelacja! Bardzo chciałam go mieć, a teraz podejdę do niego z rezerwą...
OdpowiedzUsuńPozdrowionka niedzielne :)
Jeśli chodzi o oczy, to niestety przez "mgłę" odpada :P
UsuńWłaśnie się nad nim zastanawiałam, ale chyba po prostu kupie olejek jojoba. Słyszałam że świetnie nadaje się do demakijażu.
OdpowiedzUsuńOlejek jojoba bardzo lubię, reguluje wydzielanie sebum :)
UsuńZgadzam się z tym - i z tym, że ściereczka po kilku użyciach wyglądała źle i z tym, że zostawia mgłę na oczach, ale również i z tym, że bardzo dobrze sobie radzi z resztą demakijażu twarzy. :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się zgadzamy :D
UsuńJa mam olejek do demakijażu z Nacomi i zmywam nim makijaż oczu, jestem w stanie znieść tę mgłę :) Jeśli chodzi o Resibo to mam ochotę spróbować, choć ten którego używam obecnie jest znacznie tańszy i zmywa makijaż dobrze :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam stacjonarnie tego z Nacomi a szkoda :P
Usuńja obecnie używam olejku do demakijażu z Bielendy, który nie ma tak ładnego składu jak olejek Resibo, ale spełnia moje oczekiwania i jest sporo tańszy. nie ukrywam jednak, że kosmetyki Resibo mocno mnie kuszą
OdpowiedzUsuńO olejkach Bielendy słyszałam, ale jakoś sama nigdy się nie skusiłam ;)
UsuńCiekawi mnie ten olejek, sporo dobrego o nim czytałam.
OdpowiedzUsuńJa również dużo o nim czytałam ;)
UsuńSporo o nim czytałam. Na razie mam zapasy wielu innych produktów :)
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńNigdy nie stosowałam tego olejku.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie ten pierwszy raz ;)
Usuńjeśli chodzi o demakijaż to olejek nakładam tylko na twarz, nawet jeśli jest polecany do oczu to odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńDobre podejście ;)
UsuńZastanawiam się nad jego zakupem.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jaką decyzję podejmiesz ;)
UsuńCiekawa jestem czy bym się z nim polubiła.
OdpowiedzUsuńTego nie wie nikt :D
UsuńSłyszałam o nim już różne opinie, mnie chyba nie kusi :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie każdemu musi się podobać ;)
Usuńkurcze, statnio łaśnie oglądałam filmik RLM jak robi demakijaż za pomocą olejków i mega mnie to zaintrygowało ! ;D i w sumie teraz tez mnie przekanałaś :D ja mam te ściereczki, ale ich nie używam bo nie wiem jak to może działać haha, ale kurde chyba czas w końcu je użyć ;D
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może akurat Ci się spodoba :D
UsuńJa względem niego mam mieszane uczucia z jednej strony chcę wypróbować a z drugiej boję się go mi się nie sprawdzi. Nie do końca jestem przekonana co do samej formy demakijażu ;)
OdpowiedzUsuńMożesz wypróbować najpierw zwykły olej (np. kokosowy czy jojoba) w demakijażu i zobaczyć, czy Ci to odpowiada :)
UsuńSzkoda, że oczy pozostają po nim zamglone, bo ja wszystko robię jednym produktem... No i ta ściereczka wyrzygana przez kota też nie brzmi dobrze :D
OdpowiedzUsuńNiestety, taka jest prawda :P
UsuńJa jakoś nie mogę przekonać się do demakijażu olejami, nie lubię właśnie potem takiej mgły i jak na razie chyba zostaję przy micelach :)
OdpowiedzUsuńMicel to zdecydowanie szybsze rozwiązanie :)
Usuńnie chciałoby mi się bawić w demakijaż 2 produktami, a mgła przed oczami przekreśla dla mnie używanie :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej rozumiem ;)
Usuńtez tak zniszczylam pudelko od kremu ich, pokaz ta sciereczke jak wyglada teraz;P
OdpowiedzUsuńHaha, nie chcę nikomu obrzydzić dnia :D
UsuńPo tytule podejrzewałam, że Cie zapchał, bo i z taką opinią się spotkałam... mnie on kusi, ale że na razie mam czym zmywać makijaż, to go nie kupię;)
OdpowiedzUsuńAż tak źle nie było :D
Usuńoj szkoda, że się nie sprawdził... a wyglądał tak obiecująco...
OdpowiedzUsuńNie napisałam, że się nie sprawdził, szkoda tylko tej mgły na oczach :P
UsuńPewnie kiedyś dam mu z ciekawości szansę, ale niestety ostatnio nie mam szczęścia do znajdowania dobry olejków do demakijażu. Z całego serca uwielbiam olejek MACa i żaden inny nie jest w stanie mu dorównać.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie dają próbek tego olejku :D
UsuńCzytałam o nim dobre i złe opinie, sama nie wiem czy chciałabym go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZależy czy chcesz zaryzykować ;)
Usuńhmm nie miałam ,a zatem się nie wypowiem ale cóż pewnie kiedyś wypróbuje
OdpowiedzUsuńMoże akurat Ci się spodoba :)
UsuńRaczej nie jest to produkt dla mnie.
OdpowiedzUsuńOczywiście nie każdy musi lubić oleje :)
UsuńJa lubię olejki do demakijażu, mój (z Sephory) nie robi zamglonych oczu. A co do Resibo, miałam serum do twarzy i zupełnie mi nie odpowiadało.
OdpowiedzUsuńTen z Sephory chyba jest z tych pieniących się?
UsuńMiałam okazję go kilka razu użyć iw właśni słyszałam, że jest taki świetny, ale dla mnie też raczej zwyklaczek ;)
OdpowiedzUsuńZwyklaczek to odpowiednie słowo ;)
Usuńbardzo ciekawi mnie ten produkt :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj :D
UsuńZupełnie nie rozumiem po co producent dodał na końcu składu ten zapach. Dla mnie jest on kompletnie zbędny. Ostatnio również wprowadziłam do swojej pielęgnacji oleje, głównie podczas demakijażu, ale używam czystego oleju, póki co Macadamia, w kolejce czeka już olej awokado. Jestem zadowolona z tej formy końcowego demakijażu (wstępnie zmywam makijaż płynem micelarnym, podobnie jak Ty robiłaś), jednak, jak również wspominasz, ściereczka jest podczas takiego demakijażu niezastąpiona :)
OdpowiedzUsuńTeż nie rozumiem po co pakują te zapachy na końcu :P
Usuńo nie, szkoda, że daje ten efekt mgły :( chętnie bym się na niego skusiła, ale w sumie ostatnio twarz zmywam po prostu rękawicą Glov, więc bardziej myślałam, że do zmywania oczu się nada :)
OdpowiedzUsuńDo oczu nie bardzo :p
UsuńFajny do wieczornej pielęgnacji twarzy, szczególnie zimą mógłby się u mnie sprawdzić.
OdpowiedzUsuńNa zimę myślę, że byłby w sam raz :)
UsuńSłyszałam o tej firmie i wiele ich produktów mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńMnie kusi ich krem pod oczy :D
UsuńKupiłam go dość dawno. Robiłam do niego 3 podejścia i za każdym razem wysypało mnie okrutnie, mimo dokładnego zmywania i używania żelu do mycia twarzy zaraz po. Moja ściereczka również po pierwszym praniu wyglądałam jak z gardła wyjęta ;)
OdpowiedzUsuńMnie na szczęście nie zapchał :P
UsuńMam ten olejek już od dłuższego czasu i już powoli zaczął mi się kończyć. Też nie wiem czy kupię go ponownie, chociaż go lubię.
OdpowiedzUsuńCzyli mamy podobne przemyślenia :P
UsuńChcialam go przetestowac, ale jeszcze nie trafil w moje rece
OdpowiedzUsuń