Jaki był Wasz pierwszy produkt do demakijażu? Bo moim było słynne mleczko ogórkowe Ziai. Było to na pewno ponad 10 lat temu, ale uparcie trzymałam się tego produktu przez lata. Byłam pewna, że nie istnieje nic lepszego i bardziej skutecznego. To nic, że piekły mnie po nim oczy i całe były zamglone… Całe szczęście pewnego dnia mleczka ogórkowego zabrakło w drogerii i musiałam skusić się na coś innego. Nie muszę dodawać, że do mleczka ogórkowego już nigdy nie powróciłam? ;) Podobnie zresztą jak do mleczek do demakijażu w ogóle. Do czasu, gdy w moje łapki przypadkiem trafiło mleczko do demakijażu Vichy (notabene byłam przekonana, że to żel do mycia twarzy…. Brawo ja!). Jak się spisało i czy przełamało moje uprzedzenia do mleczek - tego dowiecie się z dzisiejszego wpisu!
VICHY ONE STEP CLEANSER 3W1 (PREPARAT DO DEMAKIJAŻU TWARZY I OCZU)
OPAKOWANIE
Opakowanie produktu ma dość ciekawą postać, ponieważ mleczka zazwyczaj zamknięte są w opakowaniach z pompką, a w przypadku Vichy mamy zwykłą tubkę zamykaną na klik. Takie rozwiązanie w ogóle nie przeszkadza w jego użytkowaniu, mleczko łatwo dozuje się na płatek kosmetyczny. Cena za 200 ml produktu waha się między 30 zł w sklepach/aptekach internetowych do ok. 50 zł w aptekach stacjonarnych.
Mleczko ma gęstą konsystencję , typową dla mleczek do ciała, biały kolor i neutralny świeży zapach.
SKŁAD
AQUA - PARAFFINUM LIQUIDUM - ISOPROPYL MYRISTATE - POTASSIUM PHOSPHATE - CARBOMER - SODIUM HYDROXIDE - DIPOTASSIUM PHOSPHATE - DISODIUM EDTA - DISODIUM COCOAMPHODIACETATE - MYRTRIMONIUM BROMIDE - BUTYLENE GLYCOL - BUTYROSPERMUM PARKII SEEDCAKE EXTRACT – PARFUM
MOJA OPINIA
Mleczko Vichy z zasady ma zastąpić nam 3 produkty: mleczko, tonik i płyn do demakijażu oczu. Zawiera wodę termalną z Vichy, ma być odpowiedni dla osób o wrażliwych oczach lub noszących soczewki kontaktowe oraz ma nie pozostawiać tłustej warstwy. Nie trzeba go spłukiwać. Jak te zapewnienia sprawdziły się w rzeczywistości?
W zasadzie należałoby zacząć od podstaw, czyli od tego, co znajduje się na początku składu, a jest to woda i… parafina. Tak, parafina na drugim miejscu w składzie w produkcie „myjącym”. Nie wiem jak Wy, ale ja nie byłabym w stanie pozostawić parafiny na twarzy i jej nie zmyć. Od razu obalone zostaje więc założenie, że produkt może być mleczkiem, tonikiem i płynem do demakijażu oczu, który nie wymaga zmywania. W zasadzie byłam w stanie używać go JEDYNIE do demakijażu oczu przez tę nieszczęsną parafinę. Jak więc produkt sprawdził się w demakijażu oka? Średnio. Na początku najbardziej podobało mi się w nim to, że gęstość mleczka „amortyzowała” tarcie wywierane na rzęsy, przez co mniej ich wypadało w trakcie demakijażu (a był to okres, w którym codziennie traciłam po 3 rzęsy z każdego oka przy demakijażu). Był to niewątpliwy plus. Niestety wbrew pozorom mleczko nie do końca domywało tusze do rzęs, przez co rano można było skończyć z „pandą” pod oczami. Nie podobało mi się również uczucie „oblepienia” powiek i mgła na oczach, gdy produkt przez przypadek się do nich dostał. Po jego użyciu nie miałam poczucia „czystości” na skórze. Sam w sobie nie dawał uczucia ściągnięcia, jednak każdorazowo po jego użyciu musiałam przemywać skórę, co kończyło się jej przesuszeniem.
PODSUMOWANIE
Pomimo upływu wielu lat od momentu, gdy ostatni raz używałam mleczka do demakijażu, niestety zbyt dużo się w kwestii mleczek nie zmieniło – produkt Vichy potrafi zostawić pandę pod oczami, nie nadaje się zbytnio do demakijażu twarzy przez uczucie oblepienia (ta wstrętna parafina!), ponadto gdy mleczko dostanie się do oka, może nas spotkać niemiłe uczucie pieczenia i zamglenie. Prawda jest taka, że zbyt wiele świetnych miceli przerobiłam, by wracać do mleczek, które są upierdliwe w użytkowaniu i mało skuteczne.
Wolicie płyny micelarne, mleczka, dwufazy czy może olejki do demakijażu?
Ja rzadko sięgam po mleczka do demakijażu, ale czasem uda mi się trafić na jakieś fajne,ja zawsze po mleczku sięgam po tonik lub płyn micelarny
OdpowiedzUsuńJeśli po mleczku mam sięgać po płyn micelarny, to wolę użyć samego płynu micelarnego - wyjdzie szybciej i taniej :D
Usuń- great post dear! :)
OdpowiedzUsuńI follow you,please follow me back.
anastasjastyles.blogspot.ba <---------------- new post
Thank you ;))
UsuńJa nie znoszę mleczek do demakijażu! Pomimo, że firma Vichy ma świetną pielęgnację... chyba się nie skuszę. Wolę moje sprawdzone sposoby :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mleczek nie powinnam nawet tykać :P
Usuńjak wspominam moje mleczka/micele z kiedyś to.. az mnie bola oczy :D
OdpowiedzUsuńHahaha, racja :D
UsuńNie lubię mleczek, czuję się niekomfortowo "jeżdżąc" nimi po twarzy. Jestem zakochana w olejkach do twarzy:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię olejki :)
UsuńJa chyba też zaczynałam od Ziaji :)
OdpowiedzUsuńPewnie jak większość :D
UsuńJa rowniez nie lubie tej formy do demakijazu :( U mnie plyn micelarny zawsze wygrywa :D
OdpowiedzUsuńMicele są najszybsze :D
UsuńRównież dawno temu odstawiłam mleczka, i chyba nic mnie nie skłoni do sprawdzenia ponownie ! :D
OdpowiedzUsuńMnie już chyba też :P
UsuńGreat post thank for sharing 😊
OdpowiedzUsuńhttps://deriasworld.blogspot.co.at/?m=1
Thanks ;)
UsuńMiałam ten produkt i mam o nim takie samo zdanie. Nie mogłabym nie umyć po tym skóry, bo była cała oblepiona. A aby dokładnie zmyć makijaż trzeba się trochę namęczyć...
OdpowiedzUsuńNiestety, to nie jest produkt dla nas :P
UsuńMiałam kiedyś mleczko z L'Oréal i oddałam znajomej, nie znalazłam dotąd żadnego odpowiedniego. Dodatkowo nie wierzę w 3w1 bo to raczej niemożliwe. Dodatkowo za taką cenę, takie działanie, czyli żadne to jakaś kpina. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJuż wolę obstawać przy micelach czy olejkach ;)
UsuńDo demakijażu preferuję zdecydowanie płyny micelarne :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie ;)
UsuńJa jeśli chodzi o mleczko to najlepsze jakie stosowalam to te z lidla :P , niedość że pachnie pięknie do idealny do demakijażu . Jeśli chodzi o vichy to mam mieszane uczucia... Vichy jest frimą Loreal. Płacić ogromne pieniądze i czy to na prawdę działa? Mnie się wydawało że tak , ale chyba to tylko autosugestia ! :( Buziaki :*
OdpowiedzUsuńMleczka już sobie odpuszczam na dobre :P
UsuńKiedyś często stosowałam mleczka, ale od kiedy używam żeli i płynu micelarnego nie mam problemu ze skórą :)
OdpowiedzUsuńTak, płyny micelarne potrafią być świetne :)
UsuńJa sparzyłam się na tylu mleczkach że jedyną formę demakijażu, który stosuje to płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze stosuję czasem olejki ;)
UsuńO nie parafina ...
OdpowiedzUsuńNiestety :P
UsuńObecnie sięgam głównie po micele, sprawdzają się najlepiej na mojej skórze :)
OdpowiedzUsuńU mnie również ;)
UsuńNie lubię mleczek do demakijażu i to też mnie do siebie nie przekonało. Okropny skład i pozostawianie mgły na oczach to na pewno nie to czego oczekuje od produktów tego typu... Jednak wolę płyny micelarne :)
OdpowiedzUsuńMicele są chyba najpopularniejszymi produktami do demakijażu ;)
UsuńTeż zaczynałam od mleczka ale teraz zdecydowanie wole olejki i płyny micelarne :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :D
UsuńNie używam mleczek bo ich zwyczajnie nie lubię. Wolę pianki, Micki, żele ;)
OdpowiedzUsuńTeż mleczek nie lubię :D
Usuńparafina w produkcie do oczyszczania to jeden z fenomenów którego nie zrozumiem... panda za taką cenę... oj rozczarowanie mega... ja wolę płyny micelarne
OdpowiedzUsuńJa również :P
Usuńja mleczek nie lubie i nie uzywam, z tej serii wzielabym micel:P
OdpowiedzUsuńMicel mam w zapasie :D
UsuńPrzyznam, że bardzo mnie kuszą produkty z Vichy :)
OdpowiedzUsuńMają wiele ciekawych produktów w ofercie :)
UsuńJa nie jestem wielbicielka mleczek do demakijazu. Zdecydowanie wole plyny micelarne
OdpowiedzUsuńJak większość z nas ;)
Usuńoo chyba już dobre kilka lat bez mleczka się obchodzę; D
OdpowiedzUsuńI dobrze :D
UsuńJa jestem zwolenniczką olejków do demakijażu. Jakoś do mleczek nie mogę się przekonać.
OdpowiedzUsuńOlejki lubię :)
UsuńNie jestem wielbicielką mleczek do demakijażu ze względu na parafinę właśnie i inne atrakcje. Moim pierwszy produktem do demakijażu też niestety było mleczko marki Ziaja w wersji nagietkowej. Też był dramat, aż w końcu kupiłam pierwszy płyn micelarny i zakochałam się w tej formie :)
OdpowiedzUsuńNagietkowego nigdy nie lubiłam :D
UsuńOd lat nie używam mleczek i nie korcą mnie :/
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze :P
UsuńZ tej serii bardzo lubiłam żel do mycia twarzy - przypomniałaś mi o nim, muszę lecieć do apteki w najbliższym czasie :D A mleczka to nie dla mnie, strasznie się nie lubimy
OdpowiedzUsuńŻel również lubię ;)
UsuńChyba też wziełabym je za żel do mycia twarzy :D Ogólnie za mleczkami nie przepada, choć zdarzają się wyjątki. Zapamiętam że po te nie warto sięgać :)
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd do skojarzenie z żelem :D
UsuńOstatnio też już odeszłyśmy od mleczek i zdecydowanie micele lepiej się u nas sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńMicele potrafią naprawdę skutecznie i szybko zmyć makijaż :D
UsuńZ tej serii mam ANTYPRESPIRANT w KULCE - jak dla mnie jest genialny :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety się nie sprawdza ;)
UsuńJa jednak lubię mleczka, mojej skórze bardzo służą, bo jednak nawilżają, łagodzą...
OdpowiedzUsuńSuper, że u Ciebie się sprawdzają :)
UsuńJa wolę płyny micelarne od mleczek.
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńWitam serdecznie,
OdpowiedzUsuńw zupełności podzielam Pani opinię dotyczącą płynów micelarnych, ponieważ przy większości typów skór się sprawdzają, choć przy skórach suchych komfort stosowania może przeważać na stronę mleczek.
Te niestety najczęściej trzeba również tonizować. Myślę, że każdy preparat, nawet najdelikatniejsze płyny micelarne, po dostaniu się do worka spojówkowego oka wywołują podrażnienie. Tak to już ze śluzówką tego delikatnego narządu jest.
Jeżeli mogłabym zaproponować jakąś poradę pielęgnacyjną – zapraszam do kontaktu.
Pozdrawiam,
Lucyna Lewandowska,
Biolog, kosmetolog, w imieniu Vichy
Tel: 22 6760397
Adres e-mail: Lucyna.Lewandowska@loreal.com
Dziękuję za cenne uwagi :) Niestety okazuje się, że pomimo posiadania cery suchej mleczka nie są i nie będą dla mnie odpowiednie... Całe szczęście mam jeszcze w zapasie płyn micelarny Vichy (oby się spisał!), używam też żelu do mycia twarzy z serii Purete Thermale i jestem naprawdę zadowolona z poziomu oczyszczenia, jaki daje :)
Usuńjak najbardziej pamiętam mleczko Ziaji, używałam nie tylko ogórkowego, ale ostatnio nagietkowego (będę miała post na ten temat na moim blogu) - i tak jak piszesz potem mglą oczy, ale czego się nie robi dla urody ;)
OdpowiedzUsuńteraz znalazłam świetny preparat do demakijażu oczu z Oriflame - na razie się sprawdza
a jeżeli chodzi o Vichy - to szkoda, że tak drogi preparat i nie jesteś z niego zadowolona, na pewno nie skusze się na jego zakup
Mnie strasznie oczy piekły po mleczkach Ziai :P
Usuń