Lojalnie uprzedzam – z wykonanych ostatnio zdjęć jasno wynika, że w najbliższym czasie mojego bloga opanują wszelkiej maści bubelki! Mogliście przeczytać już o dwóch czekoladowych bublach kosmetycznych, w przyszłości pojawią się również ładnie wyglądające buble, które na pierwszy rzut oka wydają się być najbardziej kuszące. Dziś postanowiłam podsumować wszystkie drogie buble, które przewinęły się przez moje łapki w ostatnich latach. O dziwo, będzie to głównie kolorówka ;)
DROGIE PRODUKTY NIEWARTE SWOJEJ CENY
BOURJOIS DELICE DE POUDRE BRONZING POWDER 52 – cena: ok. 70 zł w drogerii. To zdecydowanie najgorszy puder brązujący jaki miałam w swoim życiu. A moja kolekcja była całkiem spora, co mogliście podejrzeć tutaj. Bronzer Bourjois ma fatalny pomarańczowy kolor, słabą pigmentację, plami podczas nakładania, a w czasie dnia znika ze skóry. W zasadzie jego jedynym plusem jest to, że pachnie czekoladą.
TOO FACED SHADOW INSURANCE – cena: ok. 80 zł. Pisałam o niej w porównaniu baz pod cienie tutaj. Baza nie tylko rozwarstwiała się przez dłuższy czas od momentu otwarcia, ale także w swoim działaniu była bardzo kapryśna. Raz trzymała cienie, innym razem nie. Nie potrafiła współpracować nawet z cieniami tej samej marki. Jestem na nie!
THE BODY SHOP KREM DO RĄK TRUSKAWKA – cena: ok. 20 zł za 30 ml. Przeciętny krem do rąk (a przynajmniej jakieś 85% tych, które miałam) ma 100 ml pojemności. A więc cena za „normalną” pojemność wyniosłaby w przypadku The Body Shop ponad 60 zł! Kosmos. Maleństwo widoczne na zdjęciu aktualnie jest u mnie w użyciu i jestem nim strasznie zawiedziona. Nie miałam wobec truskawkowego kremu dużych wymagań, miał być jedynie kremem „do torebki”, czyli miał przynosić ulgę wysuszonym dłoniom w pracy, czy na mieście. Niestety ulga okazała się być całkiem złudna. Owszem, krem pachnie pięknie, szybko się wchłania i nie klei, ale jakieś 3 minuty po jego aplikacji dłonie znów są suche na wiór. Do tego ta wiecznie wyślizgująca się z nakremowanych dłoni zakrętka…
BOURJOIS RÓŻE DO POLICZKÓW – cena: ok. 55 zł w drogerii. Nie cierpię tych różów, po prostu nie cierpię! Pod wpływem czasu zamieniają się w twardniejącą skorupę o zerowej pigmentacji (już widzę te komentarze: przecież ją można zdrapać. Serio? Mam bawić się w zdrapywanie warstwy z różu za ok. 50 zł, gdy róże za 5 zł nie mają żadnej skorupy?). Musiałam męczyć się, by róż nałożyć, by było go widać, a później w trakcie dnia zanikał na skórze. Nie, nie, nie.
MAYBELLINE INSTANT ANTI-AGE CONCEALER – cena: ok. 50 zł. Najgorszy korektor jaki miałam, a ponoć to taki Święty Graal wśród blogerek i youtuberek. Niestety rzeczywistość okazała się być brutalna: odcień light był tragicznie pomarańczowy, nie miał za grosz osławionego krycia, a do tego koszmarnie podkreślał zmarszczki pod oczami, przez co młoda dziewczyna może z nim wyglądać niczym starsza pani. Poleciał do kosza.
TOO FACED CHOCOLATE BAR – cena: ok. 180 zł. Kolejny „must have” blogerek i youtuberek u mnie okazał się być mało śmiesznym żartem. Może i cienie są miłe w dotyku i mają całkiem fajną pigmentację, ale na oku zamieniają się jedną szaro-burą plamę (gdzie to cudowne blendowanie, o którym wszyscy trąbią?) i nie potrafią utrzymać się na moich tłustych powiekach na żadnej bazie. Paletka już poszła w inne ręce, bo tylko mnie denerwowała i przypominała, ile pieniędzy wyrzuciłam w błoto.
ESTEE LAUDER DAYWEAR SHEER TINT MOISTURIZER SPF 15 – cena: ok. 265 zł/50 ml. Najdziwniejszy produkt do twarzy, jaki miałam. Miał fioletowy kolor i zawierał małe kolorowe drobinki. Pod wpływam pocierania o twarz drobinki pękały i wydzielały dziwną pomarańczowo-brązową maź, która sprawiała, że twarz wyglądała na brudną i pomarańczową. Cały produkt wylądował w koszu, bo nie chcę wyglądać niczym menel (nawet ekskluzywny ;) ) lub kosmitka.
To już wszystkie moje drogie niewypały. Jakie Wam się trafiły na przestrzeni lat? A może unikacie drogich produktów?
O różach Bourjois czytałam już mnóstwo podobnych opini, więc nawet mnie nie ciekawią:) Korektor Maybelline faktycznie jest bardzo wychwalany, ale nie widzę sensu płacenia kilkadziesiąt złotych za tubkę kosmetyku, kiedy za 15 zł mam płynny kamuflaż Catrice:)
OdpowiedzUsuńOpinii* -_-
UsuńMasz rację, nie ma co przepłacać ;)
UsuńU mnie czekoladki z Too Faced sprawdzają się idealnie :) nie wyobrażam sobie okazjonalnego makijażu bez nich ;)!!
OdpowiedzUsuńTo świetnie, jesteś szczęściarą :D
Usuńznam tylko róże bourjois, ale ostatnio swojego używałam bardzo, bardzo dawno temu:P
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, też po nie nie sięgałam :P
UsuńNiektóre pozycje mnie zaskoczyły np. takie róże z Bourjois są wszędzie zachwalane (chociaż też słyszałam własnie o tej skorupie). Korektor z Maybelline chciałabym wypróbować, a teraz nieco mnie wystraszyłaś :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie inwestuj w odcień Nude, bo to już totalna tragedia. Light dla mnie również jest pomarańczowy, może Fair jako tako się nada pod oczy :P
UsuńChyba dlatego unikam drogich produktów, oczywiscie w kazdym przedziale cenym znajda sie lepsze i gorsze kosmetyki, ale chyba wole nie placic duzo za buble. Teraz wpadly mi w oko dwie paletki i ich cena nie nalezy do niskich. Wlasniej edynego czego sie obawiam to to, ze okaza sie kiepskie. ;c
OdpowiedzUsuńNajlepiej sprawdzić jak najwięcej opinii na temat drogich produktów w internecie lub poszukać próbek/miniaturek ;)
UsuńBazę Too Faced lubię bardzo, nawet ogromnie, u mnie jest ok;). A z cieniami tej marki to jest tak, że miałam na nie chęć i to niemałą, ale w końcu odpuściłam. Bardzo nie lubię kiedy cienie zmieniają kolor na szaro-bury... więc może i dobrze się stało...
OdpowiedzUsuńPonoć im nowsze paletki, tym lepsze, czyli Chocolate Bar była najgorsza z wszystkich :P Ale raczej nie zaryzykuję sprawdzenia na własnej skórze tej teorii :P
UsuńA ja obie czekoladki lubię:)
OdpowiedzUsuńSuper, że u Ciebie się sprawdziły :D
UsuńCo do Bourjois się zgadzam, co do TBS to chyba, rzeczywiście niezła opcja do torebki, a nie s.o.s. A do czekoladki podchodziłam kilka razy i co ją zmagałam, odchodziłam bez niej. Tyle czasu się nie dorobiłam i to już pewnie się nie zmieni 😜
OdpowiedzUsuńKrem TBS nawet do torebki jest zbyt słaby :P
UsuńO kurczę, ile tutaj polecanych "świetnych" produktów. Teraz to strach się bać :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej dziwię się złym opiniom o produktach too faced, zwłaszcza bazy pod cienie, tym bardziej, że chciałam ja kupić!
Jeśli nie masz wymagających powiek, to ta baza może się sprawdzi ;)
UsuńA mnie mimo wszystko czekoladka kusi <3 Nic nie znam osobiście z twoich bubelków :p
OdpowiedzUsuńRozumiem :D
UsuńTak to jest, większość ludzi w tych czasach patrzy na coś co jest na topie, a nie zastanawia się że są lepsze rzeczy a o wiele tańsze. Od tej czekoladowej paletki o wiele lepsza jest ta z Make up Revolution
OdpowiedzUsuńDokładnie, pokutuje przekonanie, że jak drogie, to będzie lepsze :P
UsuńUuuu nie fajnie... :/ te ostatnie 'coś' do twarzy to już konkretna porażka :/
OdpowiedzUsuńDokładnie :P
UsuńU mnie z kolei baza pod cienie z Too Faced sprawdza się genialnie. Jestem z niej bardzo zadowolona :) Szkoda, że się u Ciebie nie sprawdza.
OdpowiedzUsuńNic tylko się cieszyć :D
UsuńŚwietne przestrogi! Szkoda,że drogie produkty mogą być też do bani!
OdpowiedzUsuńNiestety, takie jest życie :P
UsuńMiałam tylko bronzer z Borjouis i poszedł w świat, bo nie byłam z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńCzyli podobnie jak u mnie, tylko ja go wyrzuciłam ostatecznie :P
UsuńJak widać cena nie zawsze idzie w parze z jakością, miałam bronzer z borjouis dawno dawno temu ale nie sprawdził się wcale
OdpowiedzUsuńJak widać nie tylko u mnie się nie sprawdza :P
UsuńCenny post. Najbardziej boli kupienie drogiego bubla. Dobrze, że ostrzegłaś przed czekoladką, bo miałam na nią chęć...
OdpowiedzUsuńCzekoladką jestem srogo zawiedziona :P
UsuńŻadnego z nich nie mam, ale u mnie kosmetyki E. Lauder były zwykle niewypałami.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze kilka ich produktów, oby tak nie było :P
UsuńŻadnego z nich nie mam, ale u mnie kosmetyki E. Lauder były zwykle niewypałami.
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego więc się nie wypowiem.
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że nie znasz ;)
UsuńJestem zaskoczona obecnością korektora Maybelline. Tak jak piszesz, wszyscy się nim tak zachwycają...
OdpowiedzUsuńNiestety, mocno się zawiodłam :P
UsuńMnie szkoda pieniędzy na jakieś szczególnie drogie kosmetyki, skoro można kupić perełki za kilka złotych
OdpowiedzUsuńBardzo rozsądne podejście :)
UsuńJa mam nadzieję, że zarówno paletka, jak i baza Too Faced okażą się u mnie lepsze :D. Nawet ich jeszcze nie użyłam, ale wścieknę się, jeśli okażą się takie kiepskie :P
OdpowiedzUsuńOby się sprawdziły! :)
UsuńNie spodziewałam się tutaj zobaczyć paletki Too Faced.
OdpowiedzUsuńA jednak :P
UsuńBędę unikać wszystkiego, choć ta paletka TF bardzo mnie ciekawi i zasmuciła mnie Twoja opinia.
OdpowiedzUsuńMoże te nowsze (np. brzoskwiniowa) są lepsze ;)
UsuńBardzo dobrze, że przeczytałam o paletce too faced - chciałam na nią zbierać, ale skoro jest słaba, to wolę za tą samą cenę zafundować sobie kilka paletek Makeup Revolution i jeszcze mi zostanie :)
OdpowiedzUsuńI dobrze :D
UsuńU mnie róż Bourjois już długo dobrze się sprawdza, a Too Faced wiele osób chwali. Ja akurat mam Sweet Peach i jest super :)
OdpowiedzUsuńPonoć im nowsza paletka Too Faced, tym lepsza :P
UsuńMam i uwielbiam paletkę Chocolate Bar. Jednak fakt - cena jest bardzo wysoka :(
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
U mnie niestety to niewypał :P
UsuńNa szczęście nie miałam okazji testować żadnych z opisanych przez Ciebie kosmetyków, ale zainspirowałaś mnie do przejrzenia własnych, których nie używam, mimo wywalenia milionów ziko ;3
OdpowiedzUsuńWarto ostrzec innych :P
UsuńTo wiesz, u mnie róże z Bourjois się sprawdzają i wręcz są moimi ulubieńcami pośród tych, które mam. Dobrze się nakładają (ale najlepiej sprawdza się ich pędzelek dodawany do opakowania, jest twardszy), są dobrze napigmentowane i o dziwo trzymają mi się większość dnia. Mam Lilas d'Or i Rose Frisson.
OdpowiedzUsuńMoże te kolory są lepsze? :D
UsuńO a mówiłam u siebie że w palecie Chocolate Bar niektóre cienie dają jedną plamę ;D
OdpowiedzUsuńMasz rację!
UsuńMnie kusi jedynie paleta Too Faced, wiele osób ją jednak chwali i dal samego opakowania chciałabym ją mieć :) Bardziej chyba różową..
OdpowiedzUsuńRóżowa ponoć jest lepsza ;)
Usuńczekoladę mam i zapach z łakociem niekojarzy mi się. Rzadko używam... właściwie powinnien produkt opuścić moją kosmetyczkę
OdpowiedzUsuńCzyli tak jak i u mnie, jest na wylocie :P
UsuńDobrze wiedzieć, za co nie warto przepłacać :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńO tym słynnym różu dużo słyszałam, ale nigdy mnie jakoś nie kusił i jak widać dobrze.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze :D
Usuńwreszcie czekolada, która nie tuczy :)
OdpowiedzUsuńNiestety słaba ta czekolada...
Usuńo tak! paleta too faced jest warts kazdej zlotowki!
OdpowiedzUsuńChyba raczej na odwrót, ktoś tu nie czytał :P
UsuńA ja myślałam, że ta Czekoladka z Too Faced jest świetna!!! Miałam blush z Bourjois i u mnie też poszedł w odstawkę!
OdpowiedzUsuńNiestety, takie "słynne" produkty też okazują się czasem niewypałami :P
UsuńFajnie, że piszesz o drogich rzeczach, które nie są warte swojej ceny :) Jakiś czas temu miałam wielką ochotę na ten puder z Bourjois, ale cena mnie odstraszyła i chyba dobrze :)
OdpowiedzUsuńZawsze warto strzec innych ;)
UsuńBOURJOIS na pierwszej wyprzedaży kupiłam prawie całą gablotę a potem mega żałowałam ha ha nic specjalnego w tej marce ;P
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam :D Jedynie podkład Healthy Mix mi się od nich sprawdził, a wszystkie inne produkty niewypał :P
Usuńhm a mnie swego czasu te paletki z too faced bardzo korciły:D
OdpowiedzUsuńMoże i dobrze, że się nie skusiłaś ;)
UsuńNa ten korektor czailam sie bardzo dlugo, ale w koncu odpuscilam. Paletke Too Faced mam w innej wersji i moja bardzo mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńTeraz jestem ciekawa korektora Tarte, bo na niego obecnie jest boom :P
UsuńZ pewnością nie skuszę się na te produkty :-)
OdpowiedzUsuńI o to chodzi :D
UsuńBardzo fajny post! Rzucasz trochę inne swiatło na produkty powszechnie zachwalane :) Mnie ta paletka bardzo kusi, mam Sweet Peach i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńSweet Peach podobno jest lepszej jakości, ale już nie będę sprawdzać ;)
UsuńSporo "perełek" z blogosfery i youtubosfery się tu znalazło :P Ale to prawda, że to co pasuje innym, nie zawsze u nas będzie miało podobne działanie :(
OdpowiedzUsuńNiestety, nikt nie da nam gwarancji :P
UsuńJak widać cena nie zawsze idzie w parze z jakością :) Mam sporo tańszy produktów z których jestem bardzo zadowolona :).
OdpowiedzUsuńJa również :D Tanie nie znaczy złe :P
UsuńMnie szkoda pieniędzy na tak drogie kosmetyki, gdzie teraz wiele tanich marek robi równie fajne kosmetyki kolorowe, a dużo tańsze :) I cieszę się czytając ten post, że nie mam ani jednego z tu pokazanych :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre podejście :D
UsuńBourjois to dla mnie jedna z najgorszych i najbardziej przereklamowanych marek produktów kolorowych jakie miałam możliwość poznać. Nigdy nic mi się nic nie sprawdziło i zawsze dziwiły mnie te w większości przypadków ohhh i ahh nad nimi :P
OdpowiedzUsuńMi jedynie Healthy Mix się podobał, ale ponoć i jego spartaczyli już :D
UsuńNajgorzej kupić coś drogiego, a później okazuje się, ze kosmetyk nadaje się tylko do wyrzucenia do kosza.
OdpowiedzUsuńDokładnie :/
Usuńoj czekoladki, nie nie
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie :P
Usuńżadnego z tych kosmetyków nie miałam ale na 30-dziecte urodziny za 2 miesiące zamierzam kupić sobie krem pod oczy shiseido benefiance concentrated , i mam nadzieję, że będzie wart swojej wysokiej ceny
OdpowiedzUsuńNiestety, miałam tonik z serii Benefiance (mogłam go umieścić w dzisiejszym zestawieniu, ale zapomniałam...) i był jednym z najgorszych bubli ever - wydaje mi się, że seria Benefiance oparta jest na alkoholu i potwornie wysusza :/ Po toniku miałam wysyp, choć nie mam skóry trądzikowej :/
UsuńJa w ogóle nie rozumiem fenomenu marki BOURJOIS, od nich tylko 1 tusz mi się sprawdził, sporo kosmetyków było do niczego :(
OdpowiedzUsuńJa również :P
UsuńSzkoda że nie byłaś zadowolona z czekoladowych cieni od Too Faced
OdpowiedzUsuńTrafiły już w dobre ręce ;)
UsuńKusząca paletka:)
OdpowiedzUsuńRaczej nie :P
Usuńo Bozesz ile dobroci:)
OdpowiedzUsuńbuziaki:*
WWW.KARYN.PL || FACEBOOK || INSTAGRAM
Raczej nie ma tu dobroci :P
Usuńja raczej unikam drogich produktów, boję się właśnie rozczarowana :D
OdpowiedzUsuńrozczarowania* :D
UsuńChyba też tak powinnam postępować :P
UsuńZależy jeszcze jak drogo!
OdpowiedzUsuńDokładnie :P
UsuńU mnie baza shadow insurance z too faced się sprawdziła, ale też czasami mi się drogie rzeczy nie sprawdzają i rozczarowują np jedną z nich dziś opisałam ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam, dobrze że się nie skusiłam na tę paletkę :P
UsuńNa szczęście nie mam ciągotek do drogich produktów, więc potem nie żałuję zakupu.
OdpowiedzUsuńMuszę brać z Ciebie przykład :P
UsuńU mnie czekoladka doskonale się sprawdza, chociaż czasem, kiedy nałożę za dużo cienia na raz, dostrzegam tę szaro-burą plamę.
OdpowiedzUsuńCzyli coś w tym jest :P
UsuńCienie w paletce prezentują się świetnie, jak to dobrze, że nie skusiłam się na nie :)
OdpowiedzUsuńChyba dobrze :D
Usuńbronzer mnie też kusi :)
OdpowiedzUsuńNie powinien :P
UsuńNa szczęście nie maiałm żadnego z tych kosmetyków, ale sama zachwycałam się paletką cieni do powiek Chocolate Bar, ale cena skutecznie chłodziła mój zapał aby ją kupić z czego dzisiaj bardzo się cieszę. Róż do policzków Bourjois jest na mojej liście ,, do kupienia ", którą tworzę w ciągu tygodnia i kupuję podczas weekendowych zakupów, ale dzięki twojej opinii już go nie chcę - wykreślam. Wolę kupić coś sensownego niż wydać pieniądze na róż, który za jakiś czas będę miała skrobać co dla mnie byłoby totalną porażką.
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga, bo uniknęłam nietrafionego zakupu różu i już nie jest mi żal, że nie mam paletki cieni, która mnie kusiła :)
Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że dzięki takim wpisom mogę komuś pomóc ;)
UsuńJa swój róż z Bourjois mam naprawdę długo i nie jest aż tak twardy, jak mówią o tym niektórzy :D Może trafił mi się jakiś lepszy egzemplarz, bo naprawdę często po niego sięgam i bardzo go lubię :) Z TF mam czekoladkę Bon Bons i jestem zadowolona, ale tam kolory są bardziej zróżnicowane, poza tym, podobno te palety mają coraz lepszą jakość, a moja była jednak trzecią w kolejce ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak słyszałam, że każda kolejna "czekoladka" Too Faced ma lepszą jakość :P
Usuńbronzer jak dla mnie cudeńko
OdpowiedzUsuńSuper, że u Ciebie się sprawdził ;)
Usuńnajgorsze rozczarowanie to chyba paletka i ESTEE LAUDER jak za takie pieniądze :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :P
Usuńz serii ESTEE LAUDER DAYWEAR mam krem bb ktory ma tak paskudny kolor ze az mislabo ja o nim pomysle
OdpowiedzUsuńCzyli tak jak u mnie :D
UsuńO kurczę, zaskoczyłaś mnie kilkoma produktami. Wszyscy jak leci polecają mi Too Faced jeśli chodzi o paletkę i bazę pod cienie :-| ja znowu miałam bardzo przykre doświadczenia z ich osławionym podkładem i trochę się zraziłam :-|
OdpowiedzUsuńKorektor Maybelline sama chciałam kupić ale w jakimś jasnym odcieniu, które są akurat bardzo trudno dostępne.. i teraz mam wątpliwości.. na szczęście z tym nie mam pośpiechu, bo korektory mam więc kolejny szczególnie potrzebny mi nie jest.. ale gdzieś na liście swojej go miałam ;-) Z różami wypiekanymi zgadzam się całkowicie, dla mnie to też buble :-D
Jeśli chodzi o korektor Maybelline, to w każdym kraju ma inne oznaczenie odcieni :/ Mój był z Niemiec i tam dostępne były 3 odcienie: 01 Light (ciemny, kupiłam bo myślałam, że to najjaśniejszy), 02 Nude (tragicznie ciemny, miałam 100 lat temu) i 03 Fair (ponoć najjaśniejszy, nie zamierzam sprawdzać :P). W Wlk. Brytanii i w Stanach są inne nazwy/numery :P
Usuńjakos mnie nie zaskoczyłas tą paletką TooFaced, bo nawet oglądając ja na swathach widać, że dupki nie rwie, ale baza....szkoda, bo myślałam o niej, a tak to zostane przy sprawdzonej Smashbox 24h - polecam z czystym sumieniem:)
OdpowiedzUsuńBazy smashbox jeszcze nie miałam, testuję słynną matową bazę Zoevy obecnie, ale dzięki za polecenie :D
UsuńSłyszałam o tym, że ich tusze niektórych uczulają ;)
OdpowiedzUsuńU mnie się ta czekoladka sprawdza :) Ale burżujskich róży też nie lubię
OdpowiedzUsuńTo super :D Fenomenu różów nigdy nie zrozumiem :P
UsuńZ korektorem od Maybelline się nie zgadzam, ja go bardzo lubię! Myślę, że nie trafiłaś z kolorem, tutaj niestety dopiero kolor 03 Fair jest jasny i nadaje się pod oczy ;)
OdpowiedzUsuńTa paleta jest tak piękna że muszę ja kiedyś kupić <3
OdpowiedzUsuń