Witajcie, Kochani! Dziś, w piątkowej minirecenzji, pragnę przedstawić Wam tani płyn do demakijażu oczu pochodzący z Lidla. Już w tym miejscu przyznam, że podchodziłam do niego z dużą rezerwą, ponieważ nie spodziewałam się wiele po płynie za 5 zł. Pierwsze podejście do demakijażu tym płynem faktycznie było bardzo nieudane. Ale czy później zmieniłam zdanie?
CIEN PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZU
OPAKOWANIE
Śmiało mogę powiedzieć, że choć wizualnie płyn nie rzuca się w oczy, to opakowanie jest pod względem technicznym bardzo ciekawe. Ma bowiem formę butelki zakończonej pompką – takie rozwiązanie znane jest chociażby ze zmywaczy do paznokci. Nie ukrywam, że jest to bardzo praktyczne o ile umie się korzystać z pompki z wyczuciem. Opakowanie zawiera 150 ml produktu i kosztuje ok. 5 zł.
KOLOR/KONSYSTENCJA/ZAPACH
Płyn jest przezroczysty i – uwaga! – nie jest dwufazowy. To trochę dla mnie nowość. Pachnie bardzo przyjemnie, kwiatowo.
SKŁAD
Aqua, Glycerin, PEG-7 Glyceryl Cocoate, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, Poloxamer 184, Polysorbate 20, Allantoin, Nelumbium Speciosum Flower Extract, Parfum, Hydrolyzed Silk, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Citric Acid, Lactic Acid.
MOJA OPINIA
Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o opakowanie – z jednej strony jest niby proste w użytkowaniu, wystarczy położyć płatek kosmetyczny na pompce i nacisnąć, ale jeśli ktoś tak jak ja potrzebuje trzech-czterech pompek do zmycia makijażu z oka, to trzecia i czwarta pompka naciskana bez wyczucia może spowodować wytryśnięcie płynu przez wacik w powietrze (niczym fontanna). Choć jeśli nauczymy się korzystać z pompki w wyczuciem, to nie będzie nam sprawiała żadnych trudności. Fakt, że nie jest to płyn dwufazowy wyklucza kwestię potrząsania opakowaniem w celu zmieszania faz, a to duży plus.
Najbardziej ciekawi Was skuteczność zmywania. Otóż zacznę od początku. Kończyła mi się moja ulubiona różowa dwufaza Nivea, więc postanowiłam raz wypróbować płyn do demakijażu oczu Cien, bo jeśli Nivea całkiem by mi się skończyła, a Cien z zapasów okazałby się być nieskuteczny, to zostałabym na lodzie. Chwyciłam więc płyn Cien, przetarłam oczy i d…a. Panda pod oczami i te sprawy. Wkurzona odłożyłam go do zapasów i kupiłam kolejną Niveę. Ale po tygodniu mnie tknęło, że może za dużo wymagam i po szybkiej w działaniu Nivei każdy płyn wypadnie słabo. Chwyciłam więc drugi raz za Cien i zamiast przecierać oczy na szybko po prostu przyłożyłam płatek do rzęs i potrzymałam kilka sekund. I voila – cały makijaż oczu został rozpuszczony. Okazałam się być niesprawiedliwą testerką ;)
Muszę więc przyznać, że płyn Cien jest skuteczny, ale trzeba dać mu kilka sekund aż się rozkręci. Rozpuszcza nawet podwójną maskarę (zazwyczaj używam dwóch tuszy naraz – teraz jest to tusz Astor Seduction Codes i Wibo Growing Lashes), nie powoduje wypadania rzęs, nie trzeba trzeć nim oczu, nie szczypie, nie pozostawia żadnej tłustej warstwy na skórze. Niestety nie oszukujmy się – nie ma naturalnego składu, nie wiem czy innych nie będzie szczypał w oczy. Zawiera ekstrakt z kwiatu jedwabiu i lotosu, a także alantoinę. Przyjemny kwiatowy zapach na pewno umila użytkowanie płynu.
Pomimo pierwszego faile’a, płyn do demakijażu Cien okazał się być skuteczny w działaniu. Nie stosuję makijażu wodoodpornego, ale płyn bardzo dobrze domywa podwójną maskarę (dwa różne tusze nałożone naraz) – wystarczy położyć wacik na pompkę, wycisnąć 3-4 porcje produktu i przytrzymać wacik na powiece przez kilka sekund. Płyn, pomimo nienaturalnego składu, nie podrażnia moich oczu i dobrze zmywa makijaż bez pozostawiania tłustej warstwy na skórze. Z przyjemnością będę powracać do płynu do demakijażu oczu Cien w przyszłości, ponieważ jest tani, łatwo dostępny i skuteczny.
Używaliście produktów marki Cien?
Czy inne również są godne uwagi?
Ja jeszcze nic z tej marki nie miałam, gdyż nie po drodze mi do Lidla... :/
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze.
OdpowiedzUsuńNie powinno się trzeć wacikami okolic oczu, ponieważ działa to niekorzystnie na skórę. Właśnie tak jak spróbowałaś drugi raz. Powinno się przyłożyć wacik i poczekać, aż makijaż oczu się rozpuści.
OdpowiedzUsuńTak czy siak interesuje mnie bardziej płyn z Nivea. Podała byś mi jego pełną nazwę? :)
Pisałam o nim w ulubieńcach maja tutaj: https://make-upfullofcolors.blogspot.com/2017/05/ulubiency-maja-2017-na-kolorowo-body.html
Usuńo, a już też pomyślałam że bubel :D chyba przetestuję;)
OdpowiedzUsuńTeż miałam takie przeczucie, a jednak się sprawdził ;)
UsuńBardzo ciekawy płyn, jeszcze nie miałam okazji go używać. Za to z Lidla ostatnio kupiłam (pierwszy raz) żel pod prysznic i jestem zadowolona. Ale to napisze u siebie. Zapraszam.
OdpowiedzUsuńŻele pod prysznic Cien również dobrze znam :)
UsuńBardzo fajne piszesz recenzje, miło się je czyta ;)
OdpowiedzUsuńPewnie w niedługim czasie przetestuję <3
Dziękuję :)
UsuńNie używam typowych płynów do demakijażu, ale opakowanie zwróciłoby moją uwagę:D lubię zielone kosmetyki
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi zmywacz po paznokci :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie bardzo kojarzy mi się ze zmywaczem do paznokci ;)
OdpowiedzUsuńOby nikt się nie pomylił, bo zmywacz do paznokci przy oczach źle wróży :P
UsuńZaskoczyłaś mnie, pomyślę nad nim skoro nie krzywdzi oczu :P
OdpowiedzUsuńOgólnie nie miałam jeszcze nic z marki Cien gdyż najzwyczajniej w świecie rzadko bywam w Lidlu. Ale ciekawy produkt jak na tak niską cene, aktualnie mam Garniera ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa forma dozownika. Na razie znałam taki tylko w zmywaczach :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba taka forma pompki :)
OdpowiedzUsuńMam z tej firmy zmywacz do paznokci i sprawdza się całkiem nieźle.
OdpowiedzUsuńGrunt to się nie pomylić przez opakowanie :P
UsuńSuper, że się sprawdził ostatecznie. Masz rację, że do takich pompek trzeba wyczucia ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi pompkami.
OdpowiedzUsuńLubię ich produkty np niebieski tonik jest fajny ale różowy już podrażnia. Tego płynu akurat nie miałam :)
OdpowiedzUsuńLidla mam pod domem, ale oczywiście najciemniej pod latarnią... Nie używałam jeszcze tego produktu. Opakowanie rzeczywiście mi od razu kojarzy się ze zmywaczem^^ Z marki Cien kupiłam ostatnio żel pod prysznic i mydło w młynie i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona ;-)
OdpowiedzUsuńRównież rzadko zaglądam do Lidla za kosmetykami ;)
UsuńJak na razie miałam tylko polecaną przez Ciebie sól do kąpieli tej marki :) A kategoria demakijażu związana z płynami na razie mnie nie kusi do zmian :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei uwielbiam zmieniać i testować nowe produkty do demakijażu ;)
Usuńwybacz ale nie mogę z nagłówku tej gazety co służy za tło :D:D:D
OdpowiedzUsuńTo był mój błąd :D
UsuńWłaśnie myślałam o tym, żeby go wypróbować, bo cenę ma bardzo zachęcającą, bałam się jednak pieczenia w oczy. Skoro czegoś takiego nie było, to chyba dam mu szansę :) A jego opakowanie bardzo kojarzy mi się ze zmywaczem do paznokci.
OdpowiedzUsuńGorzej, jeśli tylko mnie nie piecze :D
UsuńTo fajnie, że jednak działa. Moim ulubieńcem również jest NIVEA płyn dwufazowy :)
OdpowiedzUsuńTez go bardzo lubię :)
UsuńNigdy nie miałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że w Lidlu można kupić taki płyn ;) Ja zawsze trzymam dłużej wacik na oku, zamiast od razu pocierać oczy, więc nie przeszkadzałoby mi to
OdpowiedzUsuńCudem go zauważyłam :D
Usuńoj dawno nic nie miałam od nich
OdpowiedzUsuńKupiłabym go dla samej "aplikacji", bo lubię takie różne niestandardowe opakowania :D
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie płynów do demakijażu bez pompek, ja mam taki ze standardową, choć ta wygląda całkiem obiecująco. Nie jestem jednak fanką kosmetyków z Biedronki, czy Lidla
OdpowiedzUsuńNie miałem żadnego kosmetyku Lidlowskiego :)
OdpowiedzUsuńLubię ten płyn ale denerwowało mnie to opakowanie pompką i zaczęłam go przelewać do innego. Gdy się pojawił w Lidlu płyn niebieski w klasycznej buteleczce, zwróciłam się ku niemu. Moim zdaniem jest skuteczny (produkuje go Soraya). Trzeba tylko potrzymać płatek przez kilka sekund.
OdpowiedzUsuńMuszę się za nim rozejrzeć :)
UsuńNie, nie używałam nic marki Cien.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy a jak na razie trzymam się Garniera i Nivea, jeśli chodzi o demakijaż :)
OdpowiedzUsuńLubię dwufazę Nivea :)
UsuńMi podoba się opakowanie - ten dozownik wydaje się być genialny, cena fajna, chociaż sama jakoś za cieniem nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam nic z tej firmy, ale wydaje się fajny. Ja uwielbiam Garniera :)
OdpowiedzUsuńZnam go w nieco innej wersji chyba.
OdpowiedzUsuńJest całkiem ok.
Jednak obecnie zdecydowanie celuję w coś delikatniejszego.
Pozdrawiam ciepło :)
Z chęcią bym go przetestowała.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNa początku moją uwagę przyciągnął tytuł artykułu z okładki :D
OdpowiedzUsuńJa cały makijaż zmywam płynem Garniera i go uwielbiam ;) Tego jeszcze nie miałam.
Ten tytuł jest straszny :P
UsuńZ Cienia (?) miałam zmywacz do paznokci o byłam zadowolona. Używam aktualnie płyn dwufazowy z Yver Rocher, ale jak się skończy to po Twojej recenzji z chęcią zrobię zakupy kosmetyczne w Lidlu pod domem :) Słyszałaś, że podobno mają świetny krem nawilżający do twarzy za 10zł? :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, używa go moja mama i siostra i sobie chwalą :) Miał w nazwie coś z Q10 :P
UsuńSzczerze mowiac, nigdy bym nie siegnela po niego w sklepie. Mam wrazliwe oczy i duzo produktow w moim przypadku odpada, wiec wole uzywac sprawdzone kosemtyki.
OdpowiedzUsuńMądrze postępujesz, nie ma co ryzykować :)
Usuńis there any English version? I wanna know more about this
OdpowiedzUsuńbeach wedding dresses
Miałam z tej serii TONIK i bardzo mile wspominam współpracę z nim :)
OdpowiedzUsuńToniku jeszcze nie miałam ;)
Usuńno no bedzie trzeba zacząć stosować kosmetyki cien
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam jeszcze kosmetyków z Lidla ;/
OdpowiedzUsuń