Kochani, pora na prawdziwego rekordzistę, który przebywa w mojej komputerowej zamrażarce zdjęć od sierpnia 2016 roku (!), czyli stanowczo za długo. Ale tak to jest, gdy zużywa się kosmetyki według dat ważności :D W końcu „nadejszła wiekopomna chwila” i prawie udało mi się zużyć produkty z setu miniatur od Estee Lauder. Uwielbiam kupować mini zestawy drogich produktów, by sprawdzić, czy rzeczywiście mają jakiś potencjał i czy pozytywne opinie krążące w internecie nie są naciągane. Tym razem udało mi się przetestować krem pod oczy, krem do twarzy, piankę do mycia twarzy, błyszczyk oraz słynne serum Advanced Night Repair. Jesteście ciekawi jak wypadło?
ESTEE LAUDER ZESTAW STAY YOUNG. START NOW.
W skład zestawu wchodzą:
Krem pod oczy: Advanced Night Repair Eye Synchronized Complex II (5 ml)
Serum do twarzy: Advanced Night Repair Synchronized Recovery Complex II (7 ml)
Krem do twarzy: Estee Lauder DayWear Advanced Multi-Protection Anti-Oxidant Creme
Pianka do mycia twarzy: Perfectly Clean (30 ml)
Błyszczyk: Pure Color Gloss (4.6 ml)
Oto moje wrażenia na podstawie testowania miniatur:
ESTEE LAUDER KREM POD OCZY ADVANCED NIGHT REPAIR EYE SYNCHRONIZED COMPLEX II
Nie jest to moje pierwsze mini-opakowanie tego kremu. Po szerszą jego recenzję zapraszam tutaj. Krem ma pół kremową pół żelową konsystencję i jest dość gęsty. Nadal uważam, że pachnie grzanym winem z dodatkiem miodu ;) Przy pierwszym opakowaniu nie zauważyłam żadnych dodatkowych efektów poza nawilżeniem, ale tym razem zaobserwowałam lekkie spłycenie zmarszczek. Wszystko przez to, że nakładałam teraz grubszą warstwę kremu na noc, co miało też swoje skutki uboczne w postaci zapchania skóry pod oczami (pojawiła się drobna kaszka w dolinie łez). Kaszka była widoczna tylko wtedy, gdy aplikowałam pod oczy korektory o matowym wykończeniu (np. Maybelline Instant Anti-Age). Krem jest całkiem poprawny, ale jak na moje potrzeby - bez szału. Pełnowymiarowe opakowanie 15 ml kosztuje 255 zł.
ESTEE LAUDER SERUM ADVANCED NIGHT REPAIR SYNCHRONIZED RECOVERY COMPLEX II
Flagowy produkt marki, największy bestseller sprzedażowy, czyli serum naprawcze przeciwstarzeniowe przeznaczone do wszystkich typów skóry. Nie muszę dodawać, że to główny powód zakupu tego setu miniatur? Jego konsystencja jest typowa dla esencji do twarzy – to taka zawiesina gęstsza od wody o lekko mlecznym kolorze. Od razu zdradzę, że serum jest piekielnie wydajne, pachnie grzanym winem i szybko się wchłania. Wystarczy naprawdę niewielka ilość, by pokryć całą twarz. Niestety jeśli chodzi o efekty to… nie zauważyłam żadnych. O nawilżeniu nie ma co mówić przy mojej suchej skórze, może cery mieszane i tłuste byłyby zadowolone, ale moja cera jest po nim dalej sucha. Wpływu na zmarszczki nie zauważyłam, choć kilka posiadam. Ciężko ocenić mi działanie tego serum, ponieważ może jestem jeszcze zbyt młoda (30+) na jego używanie? Może doceniłabym je za 5-10 lat? Na pewno jeszcze kiedyś to sprawdzę, ale póki co nie zrobiło na mnie najmniejszego wrażenia. Pełnowymiarowe opakowanie 30 ml kosztuje 315 zł.
SKŁAD SERUM: Water, Bifida Ferment Lysate, Methyl Gluceth-20, PEG-75, Bis-PEG-18 Methyl Ether Dimethyl Silane, Butylene Glycol, Propanediol, Cola Acuminata (Kola) Seed Extract, Hydrolyzed Algin, Panthethine, Caffeine, Lecithin, Tripeptide-32, Etylhexylglycerin, Sodium RNA, Bisabolol, Glycereth-26, Squalane, Sodium Hyaluronate, Olteh-3 Phosphate, Caprylyl Glycol, Lactobacillus Ferment, Oleth-3, Oleth-5, Anthemis Nobilis (Chamomile), Yeast Extract, Choleth-24, Hydrogenated Lecithin, Ceteth-24, Tocopheryl Acetate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Hexylene Glycol, Carbomer, Triethanolamine, Trisodium EDTA, BHT, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Red 4 (CI 14700), Yellow 5 (CI 19140).
ESTEE LAUDER BŁYSZCZYK PURE COLOR GLOSS
Trafiłam na odcień 06 Magnificent Mauve, który w sumie ani mnie ziębi, ani grzeje, nie rozumiem po co w nim tyle sporych złotych drobinek? Myślę, że bez nich odcień byłby o wiele ładniejszy. Formuła kosmetyku nie jest odkrywcza, usta po aplikacji się lepią, a zapach i smak błyszczyku przypomina te z lat 90’. Absolutnie nie zrobił na mnie wrażenia, przypomina zwykłe błyszczyki z drogerii za 10 zł. Pełnowymiarowe opakowanie 6 ml kosztuje 112 zł.
SKŁAD BŁYSZCZYKU: Polybutene, Petrolatum, Polydecene, Microcrystalline Wax, Lecithin, Tetrahexyldecyl Ascorbate, Ethylhexylglycerin, Acrylates Copolymer, Simethicone, Calcium Sodium Borosilicate, Synthethic Fluorphlogopite, Polyethylene Terephthalate, Calcium Aluminum Borosilicate, Silica, Tin Oxide, Tocopheryl Acetate, Pentaerythrityl Tetra-Di-T-Buthyl Hydroxyhydrocinnamate, Fragrance [+/- Mica, Titanium Dioxide (CI 77891), Yellow 5 Lake (CI 19140), Iron Oxides (CI 77491, CI 77492, CI 77499), Red 7 Lake (CI 15850), Blue 1 Lake (CI 42090), Copper Powder (CI 77400), Manganese Violet (CI 77742), Red 22 Lake (CI 45380), Red 30 Lake (CI 73360), Carmine (CI 75470), Bismuth Oxychloride (CI 77163), Red 33 Lake (CI 17200), Red 6 (CI 15850), Yellow 6 Lake (CI 15985), Orange 5 (CI 45370), Red 28 Lake (CI 45410), Bronze Powder (CI 77400).
ESTEE LAUDER DAYWEAR ADVANCED MULTI-PROTECTION ANTI-OXIDANT CREME SPF 15
Krem do twarzy był dla mnie naprawdę przyjemnym zaskoczeniem. Jest przeznaczony do skóry normalnej i mieszanej i służy ochronie antyoksydacyjnej. Ma delikatny zielony kolor i świeży zapach ogórka. Po aplikacji na skórze czuć przyjemne aksamitne wykończenie. Co najbardziej zaskakujące, poziom nawilżenia okazał się być odpowiedni nawet dla mojej suchej cery. Krem ekspresowo się wchłania i idealnie sprawdza się pod makijaż – działa niczym krem i baza w jednym. Nie zapycha, pięknie wygładza i rozświetla skórę. Jedyny minus jest taki, że nawilżenie nie jest długofalowe i po wieczornym demakijażu nie ma już po nim śladu. Plus za filtr spf 15, który nie bieli skóry. Jest to krem godny polecenia pod względem działania. Cena pełnowymiarowego opakowania 50 ml to 199 zł.
SKŁAD KREMU: Water, Ethylhexyl Salicylate, Dimethicone, Butyloctyl Salicylate, Butylene Glycol, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Polyester-8, Cetyl Ricinoleate, Steareth-21, Steareth-2, DI-C12-15 Alkyl Fumarate, Caplrylic/Capric/Myristic/Stearic Triglyceride, Polysilicone-11, Psidium Guajava (Guava) Fruit Extract, Gentiana Lutea (Gentian) Root Extract, Polygonum Cuspidatum Root Extract, Stearyl Alcohol, Hordeum Vulgare (Barley) Extract, Laminaria Ochroleuca Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Extract, Artemia Extract, Fumaria Officinalis Flower/Leaf/Stem Extract, Caffeine, Pentylene Glycol, Citrus Medica Limonum (Lemon) Fruit Extract, Hydrolyzed Rice Extract, Vitis Vinifera (Grape) Seed Extract, Hydrolyzed Rice Bran Extract, Lauryl PEG-9 Polydimethylsiloxyethyl Dimethicone, Thermus Thermophillus Ferment, Behenyl Alcohol, Acrylic Acid/VP Crosspolymer, Triacontanyl PVP, Glycerin, C12-15 Alkyl Benzoate, Linoleic Acid, Cholesterol, Squalane, Sodium PCA, 1,2-Hexanediol, Urea, Caprylic/Capric Triglyceride, Dipropylene Glycol Dibenzoate, Tocopheryl Acetate, Acrylamide/ Sodium Acryloyldimethyltaurate Copolymer, Tetrahexyldecyl Ascorbate, Sodium Hyaluronate, Ergothioneine, Isopolymer, Caprylyl Glycol, Cyclodextrin, Sodium Hydroxide, Nordihydroguaiaretic Acid, Sodium Chloride, Ascorbyl Tocopheryl Maleate, Parfum, Citric Acid, Ethylbisiminomethylguaiacol Manganese Chloride, Pentaerythrityl Tetra-Di-T-Butyl, Hydroxyhydrocinnamate, Disodium EDTA, BHT, Sodium Dexydroacetate, Phenoxyethanol, Blue 1 (CI 42090), Yellow 5 (CI 19140), Chromium Hydroxide Green (CI 77289).
ESTEE LAUDER PERFECTLY CLEAN MULTI-ACTION FOAM CLEANSER/PURIFYING MASK
Pianka do mycia twarzy i maseczka oczyszczająca w jednym. Przeznaczona jest do skóry normalnej i mieszanej, ma kremową konsystencję, która pod wpływem masażu i wilgoci zamienia się w bardzo delikatną pół-piankę. Pachnie świeżym praniem. Dobrze oczyszcza skórę, ale jednocześnie jej nie podrażnia i nie przesusza (nie używam jej codziennie). Trzeba bardzo uważać, by nie dostała się od oczu, bo piekielnie szczypie. Pełnowymiarowe opakowanie 150 ml kosztuje 120 zł.
SKŁAD PIANKI: Water, Myristic Acid, Glycerin, Behenic Acid, Potassium Hydroxide, Palmitic Acid, Sodium Methyl Cocoyl Taurate, Lauric Acid, Stearic Acid, Sucrose, Montmorillonite, Silybum Marianum (Lady’s Thistle) Extract, Gentiana Lutea (Gentian) Root Extract, Algae Extract, Sodium Hyaluronate, Sorbitol, Caffeine, Zinc PCA, PEG-3 Distearate, Kaolin, Parfum, Disodium EDTA, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
INNE WPISY NA TEMAT PRODUKTÓW ESTEE LAUDER:
Korektor i krem pod oczy
Maskara i kredka do oczu
Nigdy nie korzystałam z produktów tej marki, choć ofertę mają ciekawą :)
OdpowiedzUsuńMoże to jeszcze nie jest "ten czas" ;))
UsuńCeny mnie odstraszają
OdpowiedzUsuńpozdro bo mnie też:D
UsuńNie dziwię się ;)
UsuńNie miałam tych produktów. Pomyślałam od razu o kremie pod oczy, ale cena mnie zniechęciła, tym bardziej, że napisałam "bez szału".
OdpowiedzUsuńPod koniec już mi oczy łzawiły od tego kremu :P
UsuńLubię markę :)
OdpowiedzUsuńProdukty mają piękny design ;)
Usuńjak na razie z EL mam tylko podkład i bazę. marzy mi się serum.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji poznać słynnego podkładu ;)
UsuńSzczerze mówiąc liczyłam, że serum dużo lepiej się spisze :P
OdpowiedzUsuńJa również! Napiszę reklamację ;))
UsuńCeny ogromne, a działanie jak widać bez większego szału. Niemniej jednak nadal mam ochotę wypróbować sławne na całym świecie serum, być może dorwę chociaż próbki :)
OdpowiedzUsuńLepiej najpierw postawić na miniatury ;)
Usuńja kupilam mamie na swieta zestaw wlasnie swiateczny z kosmetyczka - z tego co wiem jest zadowolona z produktow, a ma cere wymagajaca:)
OdpowiedzUsuńTo moja cera jest chyba super wymagająca, skoro tak grymasi :D Rozpuściłam ją ;))
Usuńto naprawcze serum kusi mnie bardzo, ale jest to jedyny produkt tej marki, który chciałabym przetestować
OdpowiedzUsuńCzęsto pojawia się w mini wersji w różnych zestawach w Sephorze ;)
UsuńCeny pełnowymiarowych produktów to oni mają z nieba. Miałam kiedyś próbkę tego serum i konsystencja była fajna ale zapach mnie odrzucał. Mam teraz piankę do mycia twarzy taką w niebieskiej tubce (nie pamietam nazwy) i ogólnie myje fajnie bo ma taką postać kremu bardziej i buzia jest po niej miękka i nawilżona ale zapach jakby mydła co nie do końca mi odpowiada :p
OdpowiedzUsuńNiestety, ceny są zaporowe :P
UsuńCeny kosmiczne, a produkty w sumie bez szału 😊
OdpowiedzUsuńTak jakoś wyszło ;)
UsuńProdukty Ester Lauder w ogóle mnie nie kuszą... Tym bardziej, że jakoś nie idzie w parze z ceną ;-)))
OdpowiedzUsuńMojego serca te produkty nie zdobyły ;)
UsuńJaki miły zestaw:). Szkoda tylko, że jednak nie wszystko się u Ciebie sprawdziło. Ja bardzo lubię serum oraz krem Day Wear, także ten w wersji BB:). Uwielbiam też kolorówkę tej marki, pomadki, pudry, podkłady, kredki do oczu i tusze do rzęs:).
OdpowiedzUsuńKrem był bardzo fajny, ale gdy patrzę na kilometrowy skład, to mi się trochę odechciewa ;)
UsuńChętnie poznałabym kosmetyki tej marki,ale jak dla mnie są odrobinę za drogie.
OdpowiedzUsuńDlatego warto polować na miniatury i próbki :D
UsuńOstatnio dużo o ich podkładach w sieci, ale ja osobiście nie miałam do czynienia z tą marką. I pewnie nieprędko się to zmieni, ich ceny jak na razie są dla mnie zaporowe.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię ;)
UsuńJa wlasnie nie siegam po te produkty, zeby nie przezyc rozczarowania :P
OdpowiedzUsuńAsekuracyjne podejście :D
UsuńSama uzywam i uwielbiam kosmetyki Lauder, moja skora bardzo je lubi :D
OdpowiedzUsuńTylko się cieszyć :D
UsuńDwa pierwsze ciekawiły nas najbardziej ale jak widać bez szału :/
OdpowiedzUsuńNajgorsze, że teraz po aplikacji kremu łzawią mi nawet oczy :P
UsuńPiankę oczyszczająca i krem pod oczy znam od dawna i po obydwa kosmetyki bardzo lubię sięgać. Nie są dla mnie niezastąpione, ale są przyjemnym urozmaiceniem pielęgnacji mojej cery :)
OdpowiedzUsuńU mnie pod koniec krem wywołał łzawienie oczu, więc trochę podpadł :P
UsuńA ja z kolei poluję na podkład do twarzy tej marki <3
OdpowiedzUsuńRównie słynny co serum :D
UsuńNigdy nie miałam okazji używać tych kosmetyków - no ale cóż - cena powala. Natomiast podoba mi się Twój pomysł - "na kupienie mini zestawu drogich produktów, by sprawdzić, czy rzeczywiście mają jakiś potencjał i czy pozytywne opinie krążące w internecie nie są naciągane" - musze przyjrzeć się takiemu zestawowi.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to najlepsza opcja, żeby zaspokoić swoją ciekawość :)
Usuńteż lubię miniatury drogich produktów :D przynajmniej się nie wtopi mnóstwa pieniędzy w marne/średnie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, mam takie samo podejście :)
Usuńceny powalają... nie na moją kieszeń;p
OdpowiedzUsuńRozumiem, do najtańszych delikatnie mówiąc nie należą :D
UsuńCiekawe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
http://www.stylishmegg.pl/2018/04/wiosna-ach-to-ty.html?m=1
Dzięki ;)
UsuńCzyli nie jest za różowo... Nie wiem, ja jakoś omijam tę markę ;)
OdpowiedzUsuńI chyba nic wielkiego nie tracisz ;)
UsuńCeny mają nieziemskie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda niestety :P
UsuńNie przepadam za błyszczykami :D
OdpowiedzUsuńJa również :P
UsuńBłyszczyk śliczny, ale jako produkt porażka, skoro przy swojej cenie i renomie marki tak naprawdę wart jest tyle, co produkt za dychę.
OdpowiedzUsuńWizualnie niestety na to wychodzi :P
UsuńJak dla mnie są za drogie po prostu :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, bo kosztują niemało ;)
UsuńLubię kremy do twarzy tej marki, jeśli chodzi o serum, to nie widziałam pozytywnych efektów :)
OdpowiedzUsuńCzyli serum wypadło tak jak i u mnie :P
UsuńHa ha ha jestem pod wrażeniem, że jeszcze odnalazłaś te zdjęcia, musisz dobrze je katalogować :D Ja uwielbiam takie zestawy miniatur, bo to tańsza, a fajna opcja, żeby poznać firmę :P
OdpowiedzUsuńKopałam, kopałam, aż się dokopałam :D
Usuńtaki zestawik fajny na wyjazd:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, uwielbiam mini produkty na wyjazdy ;)
UsuńOdnoszę wrażenie, że mimo renomy i ceny niemałej to jednak takie średniaki :) Dobrze że jest opcja tych miniatur ;)
OdpowiedzUsuńW tym przypadku tak właśnie wyszło ;)
UsuńNigdy nie miałam nic tej marki, za względu na ceny właśnie. :(
OdpowiedzUsuńJa również ;)
UsuńKurcze i widzisz...słabutko. Spodziewałam się achów i ochów, a tu nic...Nie jestem przekonana do zakupu, absolutnie
OdpowiedzUsuńTeż spodziewałam się czegoś lepszego ;)
UsuńJa miałam z kolei krem pod oczy z tej serii co Ty pokazujesz tu serum i oprócz wygładzenia w dotyku nic nie robił. I nie pleć bzdur, że jesteś za młoda, bo na bank masz już jakieś drobne linie, na których byś mogła odczuć działanie. :) Chyba, że to serum jest tak dobre w zapobieganie, że nie zauważyłaś nic, bo zapobiegł powstawaniu linii? To też możliwe ;) Mnie generalnie jedyny produkt EL jaki kusi to podkład DW, bo jeszcze go nie miałam, aczkolwiek co próbuje na sobie kolor to nie mogę znaleźć żadnego pasującego.
OdpowiedzUsuńMnie krem pod oczy na końcu doprowadził do łez, więc już się nie spotkamy :D
UsuńTej marce zdążają się lepsze i gorsze produkty, na pewno kilka warto wypróbować
OdpowiedzUsuńOczywiście, jak w każdej marce :)
UsuńTeż uwielbiam takie zestawy zawsze to troszkę zaoszczędzone pieniądze jeśli coś się nie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńKurcze myślałam, że te serum robi jakieś cuda tak jest wychwalane wszędzie a tu brak efektu, masakra:D hehe
www.windowtothebeauty.com
Może trzeba być starszym, żeby móc je docenić :P
UsuńZawsze mnie kusza produkty tej firmy, ale pozniej.... szkoda mi pieniedzy. Ciesze sie, ze moglam przeczytac Twoja recenzje. To dziwne, ze to flagowe serum nie dzialalo jakos spektakularnie, ale moze masz zbyt zadbana cere :) Bede polowac na jego probke, wolalabym sie przekonac, jak dziala, zanim wydam pieniadze na cale opakowanie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to najlepsze rozwiązanie :)
Usuńczyli lepiej nie próbować ;D
OdpowiedzUsuńPróbować zawsze warto, ale próbki i miniatury :D
UsuńPodajasz skład kosmetyków ale co niektórym to nic nie mówi. Warto byłoby wspomnieć czy skład danego kosmetyku jest dobry czy nie. Jeśli również nie masz o tym pojęcia to jaki ma sens wymienianie tej całej litanii? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń