Tak, znów będę marudzić o dobroczynnym działaniu pestek moreli na skórę ;) Ale co ja poradzę na to, że po prostu kocham złuszczanie jakie dają te maleńkie pestki? Pierwszą styczność z nimi miałam przy peelingu do twarzy z pestek moreli Himalaya Herbals (który notabene jest najlepszym zdzierakiem do twarzy, jaki znam!), a teraz nadeszła pora na peelingi do ciała od Joanny. Przetestowałam aż 5 wersji peelingów z serii Naturia, więc jeśli jesteście ciekawi, który z nich okazał się być prawdziwą petardą – zapraszam!
JOANNA NATURIA PEELING BIO PESTKI MORELI
Na początek kilka najważniejszych informacji. Peelingi Joanna Naturia oparte na pestkach moreli mają 100 ml pojemności i dzielą się na myjące drobnoziarniste oraz drobnoziarniste z balsamem. Różni je przeznaczenie oraz oczywiście skład. Peelingi myjące najbardziej przypominają w konsystencji tradycyjne peelingi z serii Naturia i nie zawierają w składzie SLS/SLES, natomiast peelingi z balsamem są czymś zupełnie nowym i stanowią połączenie peelingu oraz balsamu do ciała (ale nie zawierają oleju parafinowego).
Co wyróżnia peelingi oparte na pestkach moreli od zwykłych drogeryjnych peelingów? Na pewno pamiętacie akcję bojkotowania peelingów opartych na plastikowych mikrogranulkach, ponieważ badania wykazały, że nie ulegają one degradacji i przedostają się do mórz i oceanów, gdzie z kolei zatruwają organizmy morskie. Dlatego też część krajów wprowadza zakaz produkcji kosmetyków zawierających plastikowe granulki. To właśnie pestki moreli stanowią dla nich naturalną alternatywę i mają przy tym tę przewagę nad peelingami opartymi na soli i cukrze, że… podobnie jak peelingi kawowe nie rozpuszczają się w trakcie kąpieli. Oznacza to, że są naprawdę mocnymi zdzierakami i możemy peelingować się nimi do woli. W zasadzie aż dziw bierze, że inne marki nie wpadły jeszcze na pomysł tworzenia peelingów opartych na pestkach ;)
Ale wracając do tematu, czyli do peelingów z serii Naturia… Przyznam, że już od pierwszego użycia moje serce pobiły wersje z balsamem. Stanowią one odpowiedź na mój odwieczny problem, czyli letnie „truskawkowe nogi”. Jeśli nie znacie jeszcze tego pojęcia, to spieszę wyjaśnić, że określenie „truskawkowe nogi” oznacza czerwone plamki na skórze, które powstają, np. przez częstą depilację nóg. Aby się ich pozbyć należy, m.in. często złuszczać skórę i odpowiednio ją pielęgnować. Peelingi z balsamem idealnie się do tego nadają! Pestki moreli działają niczym tysiące maleńkich szpileczek i skutecznie zdzierają stary i zrogowaciały naskórek, a balsam zawarty w peelingu nawilża i odżywia skórę dokładnie w „punkt”.
Zazwyczaj przy peelingowaniu ciała można było natknąć się na dwa problemy: przesuszenie skóry (gdy peeling nie zawierał substancji odżywczych) lub zbytnie jej natłuszczenie (gdy peeling zawierał za dużo olejków). W przypadku peelingów z balsamem omijamy oba te problemy, ponieważ skóra jest dobrze odżywiona, ale nie przeciążona (i wanna nie jest śliska!). Wersja z oliwą z oliwek (w składzie ma, m.in. olejek ze słodkich migdałów, masło shea i oliwę z oliwek) pachnie przecudnie „czystością”, kojarzy mi się z kąpielą w wannie pełnej piany. Z kolei wersja z olejem arganowym (zawiera w składzie, m.in. olejek ze słodkich migdałów, masło shea i olejek arganowy) jest ciut cięższa, pachnie kremowo i otulająco, kojarzy się z jesiennymi wieczorami. Oba peelingi mają kremową konsystencję i dobrze trzymają się na skórze w trakcie aplikacji.
Jeśli chodzi o peelingi myjące z bio pestkami moreli, to tak jak wspomniałam powyżej, przypominają one standardowe peelingi myjące tej marki. Jednak ze względu na to, że pestki moreli, które stanowią bazę peelingu, są dość ostre, można stosować je jedynie 2-3 razy w tygodniu. Peelingi mają dodatkowe właściwości oczyszczające i nie zawierają w składzie SLS/SLES. Wersja z biosiarką pachnie czystością, kojarzy mi się ze świeżym praniem, wersja z borowiną ma zaskakujący bardzo słodki owocowy zapach, a wersja z aktywnym węglem ma zapach typowy dla czarnych masek do twarzy. Biosiarka ma właściwości oczyszczające i regenerujące, borowina detoksykujące i odmładzające, a aktywny węgiel detoksykujące.
PODSUMOWANIE
Peelingi Joanna Naturia oparte na pestkach moreli będą dobrym wyborem dla osób, które lubią mocne zdzieraki. Pestki stanowią naturalną alternatywę dla plastikowych mikrogranulek, które przyczyniają się do zatruwania środowiska. Ich niewątpliwym plusem jest również to, że nie rozpuszczają się tak łatwo jak choćby sól czy cukier. Jakby tego było mało, są tanie i łatwo dostępne (znajdują się, np. w Rossmannie na dziale miniatur). Moje serce od razu podbiła wersja z balsamem zawierająca oliwę z oliwek ze względu na przyjemny świeży zapach i odpowiednie nawilżenie, jakie daje skórze - serdecznie ją Wam polecam! ;)
Stosowaliście już peelingi oparte na pestkach moreli?
bardzo fajne są te peelingi :D dodatkowy plus za małe opakowania :D
OdpowiedzUsuńDokładnie :D Idealne na podróż ;)
UsuńLubię, kiedy peeling mocno zdziera :)
OdpowiedzUsuńja też:D zdzieraki to fajne chłopaki:)
UsuńTeż jestem fanką prawdziwych zdzieraków :D
UsuńOd dłuższego czasu się nad nimi zastanawiam. Myślę, że z drobnoziarnistym peelingiem moja skóra by się polubiła ;)
OdpowiedzUsuńPestki działają niczym setki szpileczek :P
Usuńlubię je:) super produkty
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;)
UsuńLubię takie zdzieraki, więc chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :)
Usuńkiedyś używałam od czasu do czasu te peelingi, ale były takie ok, bez szału. Ale te nowości intrygują :D
OdpowiedzUsuńTeraz te oparte na pestkach moreli bardzo fajnie zdzierają :D
UsuńKurcze bardzo fajnie one wyglądają.
OdpowiedzUsuńwww.natalia-i-jej-świat.pl
I dobrze działają :D
UsuńDo ciała mocny zdzierak nie jest mi straszny :P
OdpowiedzUsuńCzyli tak jak i mi :D
UsuńBardzo lubię peelingi z Joanny, zawsze jak jestem w PL to robię zapas ;p
OdpowiedzUsuńTe na pewno Ci się spodobają :D
UsuńKiedyś używałam tych małych peelingów z Joanny były ok, pamiętam że truskawkowy bardzo fajnie pachniał. :)
OdpowiedzUsuńTeż chyba miałam truskawkowy :D
UsuńAktywny węgiel i biosiarka ciekawią mnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńMnie "kupiły" te z balsamem <3
UsuńDo ciała wolę mocniejsze zdzierawki, pestki moreli w dobrej cenie kuszą:) Akurat wersja z oliwą z oliwek się u mnie nie sprawdziła:)
OdpowiedzUsuńWidzisz, a to moja ulubiona wersja :P
UsuńKocham peelingi tej marki, są idealne :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować też peelingowe nowości :D
UsuńChętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :D
UsuńJestem na tak ! Cieszę się że marka postawiła na takie drobinki peeling-ujące. Firmy powinny być świadome ile szkód wyrządzają sztucznym kordunem. Mam nadzieję, że w europie również zabronią stosować sztuczne drobinki peelingujące
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że pestki moreli działają fenomenalnie :D
UsuńPeeling z balsamem muszę koniecznie spróbować, szczególnie na moje truskawkowe nogi 😊
OdpowiedzUsuńPolecam :D Idealne rozwiązanie na lato ;)
UsuńJeszcze nie stosowałam, ten peeling z balsamem najbardziej by mi odpowiadał :)
OdpowiedzUsuńJest świetny :D
UsuńPierwszy raz je widzę, ale kusząco się zapowiadają i prezentują.
OdpowiedzUsuńI fajnie się spisują :D
UsuńUżywałam tylko tych standardowych, owocowych peelingów z Joanny i swoją drogą je uwielbiam. Myślę, że w tych też bym się dobrze odnalazła, muszę koniecznie przetestowac :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Juliet Monroe :)
Polecam wypróbować wersje z balsamem ;)
UsuńPierwszy raz je widze, ale naprawde mnie zaciekawily:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi oparte na pestkach moreli ;)
UsuńNa bank się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że polubisz je tak jak ja :D
UsuńOo, trzeba wypróbować!
OdpowiedzUsuńKoniecznie :D
UsuńNowości.. nowości.. oby mnie nic nie skusiło, bo zbankrutuję.. dobra czytam ;-D Ha ha! Kiedyś bardzo chętnie sięgałam pod starsze wersje peelingów Joanny. Genialne zapachy! Z pestek moreli miałam jakiś czas temu peeling z Yves Roche.. ale miał tak mało tych drobinek ścierających, że o złuszczaniu nie było mowy. W tym przypadku jeśli już to wybrałabym borowinę :-D
OdpowiedzUsuńOstatnio wiecznie bankrutuję przez coraz lepsze nowości na rynku :D
UsuńJeszcze nie próbowałem peelingów z tej firmy ale prezentują się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza wersje z balsamem są warte wypróbowania :)
Usuńo jejku, wieki już nie miałam peelingów z Naturii :D
OdpowiedzUsuńPora nadrobić zaległości :D
UsuńJeszcze nie miałam, ale lubię mocne ździeraki :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię porządne peelingowanie :D
UsuńTych peelingów od Joanny jeszcze nie miałam O.O
OdpowiedzUsuńPolecam :D
UsuńMusze wyprobowac te nowe wersje.
OdpowiedzUsuńPolecam wersje z balsamem - dają czadu :D
UsuńTych nowych wersji nie znam :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
Usuńnigdzie nie widuje tej firmy od roku
OdpowiedzUsuńJest w Rossmannie na miniaturach ;)
Usuńmuszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńOby równie dobrze się sprawdziły :)
Usuńmuszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne są te peelingi, mają idealną wielkość na podróż.
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Wszystkie są w zasadzie 2w1 ;)
UsuńMiałyśmy peelingu Joanny bo są tanie a do tego grubość granulek nam odpowiada :) Tych jeszcze nie miałyśmy ale na pewno się skusimy :)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować te nowsze, bardziej naturalne :)
Usuńborowina za mną chodzi :D
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, jakiego zapachu się po niej spodziewać ;)
UsuńChętnie bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
www.stylishmegg.pl/2018/06/ogrod-peen-lawendy-cz1.html
Polecam ;)
UsuńSuper produkty. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się u mnie sprawdziły :)
UsuńWypróbowałabym z chęcią ten a aktywnym węglem :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście łatwo się spłukuje ;)
UsuńNie przepadam za marką Joanna.
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńKoniecznie muszę przetestować na własnej skórze :D
OdpowiedzUsuńTrzymam za słowo :D :D
UsuńKurczę, nawet tych peelingów jeszcze nigdzie nie widziałam! Brzmią intrygująco, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTen z balsamem to mój hit ;)
UsuńMiałam kiedyś peeling z pestkami moreli innej marki, ale też był fajny.
OdpowiedzUsuńTeż lubię pestki moreli w kosmetykach :D
UsuńDzisiaj właśnie chciałam zamówić tylko nie mogłam się zdecydować który 🤣
OdpowiedzUsuńTe z balsamem koniecznie :D
UsuńUwielbiam te peelingi! Kosztują grosze, a naprawdę robią to, co powinny :) Przy czym zawsze fajnie pachną :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :D
Usuń